Reklama

Niedziela Wrocławska

Cykl wielkopostny (4)

Krzyż: w chorobie i cierpieniu

Czas Wielkiego Postu przyprowadza nas pod krzyż Chrystusa. Kontemplujemy udręczone męką Oblicze i próbujemy znaleźć w tych okrutnych ranach jakiś sens. Często pytamy: Czy Chrystus musiał cierpieć? Czy nie było innego sposobu, aby odkupić człowieka?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako lekarz często pochylam się nad chorym, który bardzo cierpi. Każdy pacjent, ale często także my, lekarze, zadajemy sobie wtedy to samo pytanie: Czy człowiek musi cierpieć? Chorzy nieuleczalnie pytają: Dlaczego ja, skoro tak się starałem, żyłem uczciwie, modliłem się, dbałem o rodzinę, dzieliłem się swoimi dobrami. Dlaczego ja…? Wiele z tych pytań towarzyszy ludzkości od zawsze i nie znajdujemy na nie takiej odpowiedzi, która byłaby światłem rozjaśniającym mroki wątpliwości i lęku w czasie wielkiej próby. Mierzymy się, po swojemu, z bólem, z chorobą, ale cierpiąc jednak nie tracimy nadziei.

Krzyż jak pochodnia

Dla ludzi, którzy wierzą w Chrystusa, to właśnie krzyż jest zapaloną w tej ciemności lampą. Jest podpowiedzią w sytuacji, gdy choroba i cierpienie ścierają brutalnie sens wszystkich czynności życia. Ale nie pusty, nie każdy krzyż. Tylko krzyż, na którym wisi Chrystus. To Jego rany i Jego ból pozwalają naszym ranom i naszym bólom nadać jakikolwiek sens. Człowiek pogrążony w cierpieniu zatraca się i kurczy. Ból może być tak wielki, że chory, jak w malignie, jak w agonii, trwa półprzytomnie od jednej dawki środka przeciwbólowego do następnej. Czas między dawkami skraca się, ból gęstnieje, chory nie walczy już o nadzieję na brak cierpienia, ale o godne jego przyjmowanie. Bo w cierpieniu ponad siły można stracić godność, jasność umysłu, miłość do Boga, ufność w Jego dobroć. Dla wierzących, którzy cierpią, Jezusowe wyznanie wypowiedziane na krzyżu: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił” jest właśnie dowodem na to, że w bólu doprowadzającym człowieka chorego do granic jest miejsce na skargę do Boga. Jest przestrzeń na krzyk z bólu, którym Bóg się nie brzydzi, za który się nie obraża. Święci Kościoła, którzy umierali w wielkim cierpieniu, powtarzali zgodnie na swoich łożach śmierci, że właśnie wtedy, gdy ból przenikał i trawił ich wnętrzności, gdy nie przychodziło żadne duchowe pocieszenie, gdy zalegała ciemność w wierze, właśnie wtedy krzyż jaśniał jak pochodnia. Na nim ciało Pana Jezusa, obolałe i zmaltretowane. I często wtedy święci prosili o krzyż. Wszyscy pamiętamy naszego Wielkiego Papieża Jana Pawła II, gdy w Wielki Piątek poprosił o krzyż. Pamiętamy, jak go tulił, jak się na nim wsparł, sam cierpiący do granic możliwości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przykład Maryi

W tajemnicę swego cierpienia wprowadził nas również papież Benedykt XVI. W dniu liturgicznego wspomnienia Matki Bożej z Lourdes, w XXI Światowym Dniu Chorego ogłosił swoją abdykację. W uniżeniu, ale z wielką odwagą, przyznał się całemu światu: cierpię, a posługa Piotrowa przerasta moje wątłe siły, muszę odejść. To czyn odsłaniający ducha wielkiego męstwa i pokory. I wbrew pozorom to nie słabość tryumfuje w tej decyzji, choć ciało Ojca Świętego uległo cierpieniu i chorobie, ale duch zakorzeniony mocno w Duchu Świętym. W tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Chorego ustępujący papież wskazał chorym osobę, która do końca nie straciła nadziei: Maryję. „W Ewangelii wyróżnia się postać Najświętszej Maryi Panny, która idzie za cierpiącym Synem aż po najwyższą ofiarę na Golgocie - pisał papież. Nie traci Ona nigdy nadziei na zwycięstwo Boga nad złem, nad cierpieniem, nad śmiercią, i potrafi przyjąć w tym samym uścisku wiary i miłości Syna Bożego narodzonego w betlejemskiej grocie i zmarłego na krzyżu. Jej niezachwiana ufność w Bożą moc zostaje opromieniona przez zmartwychwstanie Chrystusa, które daje cierpiącym nadzieję i nową pewność bliskości i pocieszenia Pana”.

Jeśli my, ochrzczeni, wierzymy w zmartwychwstanie Chrystusa, to wiemy, że pusty grób poprzedziła męka i cierpienie. Świadomość tych zdarzeń, których nie oszczędzono nawet Synowi Boga, może pomóc nam w przyjmowaniu własnych. Tryptyk: choroba - cierpienie - krzyż nie wchłonie nas jak smolista ciemność tylko wtedy, gdy wchodząc na dwa pierwsze stopnie: choroby i cierpienia, chwycimy obolałą, drżącą ręką, pochodnię krzyża. W wędrówce przez cierpienie nie potrzeba nam rzęsistego światła, wystarczy blask z Ran Chrystusa, wystarczy smużka na jeden krok, na kolejną chwilę, aby żyć i cierpieć godnie. Aby nigdy nie stracić nadziei.

* * *

Prof. Wojciech Witkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego we Wrocławiu

2013-03-11 09:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pogrzebali basy

Niedziela bielsko-żywiecka 10/2020, str. IV

[ TEMATY ]

Msza św.

orkiestra

Wielki Post

Środa Popielcowa

górale

Robert Karp

Ostatnie dźwięki przed wielkopostną ciszą

Ostatnie dźwięki przed wielkopostną ciszą

– Rozpoczynamy czas, w którym się kończy radość, beztroska, a człowiek bardziej skupia się nad tym, co jest naznaczone przez Środę Popielcową – powiedział bp Roman Pindel na Mszy św. góralskiej w Cieszynie.

Była ona sprawowana dzień przed Popielcem w kościele św. Marii Magdaleny w ramach 29. pogrzebu basów im. Kazka „Nędzy” Urbasia. Wydarzenie, które ma wieloletnią tradycję, kończy okres karnawału. Powstało z inicjatywy śp. Kazimierza Urbasia – lidera kapeli Torka, który wpadł na pomysł, aby dzień przed Popielcem zgromadzić muzyków ludowych Śląska Cieszyńskiego w jednym miejscu, pomodlić się i zabawić, a potem odłożyć instrumenty na półkę, aż do nadejścia Wielkiej Nocy. – Wydarzenie wpisuje się w kulturę Cieszyna już od dawna. Msza św. jest początkiem pogrzebu basów – zauważył ks. prob. Jacek Gracz, witając zebranych na Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie śp. Teresy Nykiel – mamy bp. nominata Krzysztofa Nykla

2024-05-25 07:07

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

W kościele parafialnym pw. Świętego Rocha w Konopnicy (Archidiecezja Częstochowska) odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Teresy Nykiel – mamy biskupa nominata Krzysztofa Nykla – regensa Penitencjarii Apostolskiej.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęcie Światowych Dni Dzieci w Rzymie

W Rzymie rozpoczynają się Światowe Dni Dzieci, które potrwają do jutra. Dzisiaj Wieczne Miasto wypełniło się ponad 70 tys. najmłodszych z całego świata. Centralny punkt wydarzeń tego dnia stanowi Stadion Olimpijski, gdzie z rana odbywała się seria spotkań, animacji, zabaw dla uczestników, a późnym popołudniem aż po wieczór ma tam miejsce spotkanie z Papieżem. Ojciec Święty m.in. odpowiada na pytania dzieci.

Wcześniej, pod koniec udzielanych przed południem audiencji, Franciszek widział się też osobiście z bardzo specjalną, mniejszą grupą najmłodszych z krajów ogarniętych konfliktami. Do Ukraińców Papież odezwał się tam w ich języku, mówiąc: „Sława Isusu Chrystu!”. W spotkaniu uczestniczyły również dzieci z Palestyny, a niektórzy z odwiedzających Ojca Świętego zostali okaleczeni w wyniku wojny. Wzruszające wydarzenie przypominało „rozmowę dziadka z wnukami”, jak wskazał obecny na nim ks. Marcin Schmidt, sekretarz generalny ruchu 5P Global organizującego to spotkanie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję