Reklama

Wiadomości

Warto o tym rozmawiać

Niedziela małopolska 27/2014, str. 6

[ TEMATY ]

śmierć

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To miał być artykuł na zupełnie inny temat. Kiedy jednak zwróciłam się do psycholog Anny Kucharskiej-Zygmunt z prośbą o rozmowę, pani Anna opowiedziała mi o problemie, o którym mało się pisze i niewiele mówi, a na który warto zwrócić uwagę: jak rozmawiać z dzieckiem, gdy odchodzi ktoś bliski?

– Byłam niedawno świadkiem takich wydarzeń w pewnej rodzinie, w czasie których obserwowałam przeróżne ludzkie zachowania – opowiada Anna Kucharska-Zygmunt. – To zmotywowało mnie, by zwrócić uwagę na temat otwierania przed dzieckiem przestrzeni rozmowy na temat śmierci. Na co dzień nie poruszamy tej kwestii, jest to jeden z tematów tabu, od których uciekamy dopóki życie nas z nimi nie skonfrontuje. Wtedy często trudno nam poradzić sobie z własnymi trudnymi emocjami, nie mówiąc już o wsparciu dzieci w ich przeżywaniu bolesnej, mało zrozumiałej rzeczywistości towarzyszącej śmierci, pochówkowi, żałobie. Jednak dzieci często obserwują i pytają, a my nie zawsze jesteśmy przygotowani na to, by dać im zrozumiałą odpowiedź. Aby wyjaśnić dziecku niełatwe sprawy, warto przygotować się do takiej rozmowy. Dobrym rozwiązaniem są historyjki, napisane językiem dostosowanym do wieku dziecka, które mogą pomóc w tłumaczeniu tych spraw. Jest, co prawda, sporo książeczek dla dzieci, poświęconych tematowi śmierci, jednak niektóre z nich są tak enigmatyczne, że niezrozumiałe nawet dla dorosłego; inne zaś trywializują ten problem. A nie chodzi nam przecież o to, by temat śmierci odrzeć z szacunku do człowieka – mówi psycholog.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poza konwenansami

Dziecko nie zrozumie trudnych słów ani też emocji, które towarzyszą żałobie, często jest zdezorientowane. Pani psycholog opowiada, że chcąc porozmawiać z maluchami o śmierci ich taty, sama musiała napisać dla nich opowiadanie.

– Poznawcze potrzeby dziecka stoją poza konwenansami – mówi A. Kucharska-Zygmunt. – Trzeba umieć sobie zdawać z tego sprawę i nie strofować dzieci, gdy zadają pytania, które nam wydają się niestosowne. Często myślę o najmłodszych, którzy już coś rozumieją, ale werbalnie nie potrafią jeszcze zapytać o to, co się dzieje. Ważne jest, by dorośli zdawali sobie sprawę, jak istotne jest towarzyszyć dziecku, gdy dzieją się trudne rzeczy. By mieli świadomość, że dzieci bardzo potrzebują objaśniania tej rzeczywistości. Oczywiście, inaczej jest, gdy dziecko nie było związane z osobą, która zmarła, a inaczej, gdy odchodzi ktoś bliski i dziecku dobrze znany – rodzic, babcia lub dziadek, z którymi spędzało wiele czasu.

Reklama

Różne reakcje

– To, na ile dzieci są zaniepokojone, będzie przejawiać się w ich zachowaniu, w nadpobudliwości, problemach ze snem – wyjaśnia pani psycholog. – W trudnych sytuacjach, zwłaszcza, gdy odchodzi ktoś wszystkim bardzo bliski, mogą umknąć sygnały ze strony dziecka lub można je odczytać jako zwykłą niegrzeczność. Często dorośli nie wiążą zachowania dziecka z tym, że jest ono efektem stresu wskutek trudnych wydarzeń. Warto te fakty łączyć. A dzieci reagują różnie. Jedne płaczą, chcą się przytulać, inne skrajnie odmiennie. Denerwują się, krzyczą, lub pozostają obojętne.

Nazwać emocje

W sytuacjach, które są trudne także dla dorosłych, trzeba nauczyć się nazywać własne emocje.

– Jak ktoś się martwi, to płacze – dla dziecka będzie to konkretne, proste wyjaśnienie zachowania dorosłych w kontekście np. terminalnej choroby bliskiego. – W takim przypadku płacz jest wynikiem zmartwienia, a nie bólu brzucha – wyjaśnia pani psycholog. – Dziecko widzi reakcje dorosłych, uczy się ich. Dawanie nieprawdziwej odpowiedzi sprawia, że dzieci jeszcze gorzej będą znosić daną sytuację, bo nie będą widzieć spójności w zachowaniu dorosłych. Trzeba to wyjaśniać możliwie najprostszym językiem. Także wiadomość o śmierci warto podać prosto i bez eufemizmów np. Dziadziuś umarł. I trzeba się liczyć z tym, że to dla dziecka abstrakcja, więc jutro może zapytać: Kiedy dziadziuś do nas przyjdzie na obiad? Przestrzeń na rozmowę o tym, co to znaczy, że umarł, powinna być otwarta – w miarę potrzeb trzeba wyjaśniać, że to, iż umarł oznacza, że już nie przyjdzie na obiad, nie potrzebuje leków z apteki, nie wyjedzie z nami w wakacje nad morze itd.

Reklama

Niebo?

Przeglądam dostępne na rynku książeczki dla dzieci, dotyczące tematu umierania, które przyniosła moja rozmówczyni. Są naprawdę różne. Niebo występuje w nich także bez Pana Boga, bez wiary, jako jakiś bliżej nieokreślony stan.

– Jeśli mamy określony światopogląd i przeżywamy pewne sytuacje w duchu wiary, nie ma potrzeby ukrywać tego przed dziećmi, a raczej należy nakreślić dzieciom nasz punkt odniesienia, cel ostateczny – mówi A. Kucharska-Zygmunt. – Pamiętajmy, że Duch Święty pomaga dzieciom rozumieć i przeżywać także takie sytuacje. I wtedy, gdy prowadzimy życie religijne, chodzimy do kościoła, modlimy się razem z dziećmi, takie książeczki, które starają się być „uniwersalne” i „dla każdego”, mogą stać się nie pomocą, ale przeszkodą we wspólnym oswajaniu pojęcia śmierci i tego, co potem.

Moment na rozmowę

– Kiedy rozmawiać z dziećmi o śmierci? – dopytuję. – To przecież tematy, które powszechnie nie są w czołówce bajek na dobranoc.

– Już uroczystość Wszystkich Świętych jest momentem, w którym w naturalny sposób te tematy powracają – odpowiada A. Kucharska-Zygmunt. – Dzieci często pytają o rzeczywistość po śmierci. Warto nauczyć się nie wybiegać poza konkretne pytania, często tak bardzo oczywiste, prozaiczne, że nieraz nawet zabawne. Dziecko pyta np., czy zmarły ma w grobie czy w niebie telewizor albo rower. Nie trzeba tłumaczyć mu wtedy całej teologii czy biologii, co się z człowiekiem dzieje po śmierci, ale wystarczy mu powiedzieć, że człowiek już tego nie potrzebuje. Potrzeba też być czujnym, by zauważyć moment, w którym dziecko chce porozmawiać, zapytać o coś, czego nie rozumie. Nieraz warto samemu wyjść z inicjatywą takiej rozmowy. Podobne sytuacje się zdarzają, nie tylko w najbliższym otoczeniu. Nieraz umiera daleki krewny, wujek, sąsiadka. To są momenty, w których w naturalny sposób można poruszyć ten temat w rozmowie z dzieckiem – dodaje pani psycholog.

Reklama

Istnieje wiele trudnych tematów, które powinno się poruszać w rozmowach z dziećmi. Najczęściej słyszymy, że niełatwo się rozmawia z najmłodszymi o seksualności, o tym, skąd się biorą dzieci. Na tym jednak nie kończą się trudne tematy. Chyba każdy rodzic sam musi nauczyć się kiedy i w jaki sposób zacząć dialog na dany temat. Warto jednak zawsze wsłuchiwać się w dziecięce pytania i dyskutować z nimi o różnych aspektach ludzkiego życia, bo przecież mały człowiek także w ten sposób poznaje świat.

* * *

Jak rozmawiać z dziećmi o śmierci?

• przejąć inicjatywę w wyrażaniu żalu

• potwierdzać i zaakceptować uczucia dzieci

• zapewnić niewerbalne ujście dla uczuć

• objaśnić śmierć, stosując terminy dostosowane do wieku dzieci

• wspominać zmarłych

• otwarcie mówić o swojej miłości i wsparciu

• nie ukrywać własnego żalu

• określać swoje poglądy filozoficzne i religijne

(Za: C.E. Schaefer, T. Foy DiGeronimo, „Jak rozmawiać z dziećmi o bardzo ważnych sprawach. Dla rodziców dzieci od 4 do 12 lat. Konkretne pytania i odpowiedzi oraz pożyteczne wskazówki”, Media Rodzina 2002

2014-07-02 16:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: “samobójstwo na życzenie” Brittany Maynard było „błędem”

[ TEMATY ]

śmierć

eutanazja

AR

Watykan określił mianem “błędu” samobójczą śmierć na życzenie Amerykanki Brittany Maynard. - Jej „śmierć w asyście lekarza” to absurd i błędem jest tłumaczenie tego kroku jako wyraz godności człowieka - zacytowały media włoskie wypowiedź przewodniczącego Papieskiej Akademii Życia, biskupa Ignacio Carrasco de Pauli. “Nie kierujemy krytyki wobec osoby, lecz potępiamy ten akt jako taki” - stwierdził bp de Paula i dodał, że taki krok mówi „nie” ludzkiemu życiu.

29-letnia przyjęła 1 listopada śmiertelną dawkę leków. Cierpiała na nieuleczalnego raka mózgu. O tym, że popełni „samobójstwo na życzenie” poinformowała wcześniej media.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: 5. Ogólnopolska Pielgrzymka Kobiet

2024-05-19 18:32

[ TEMATY ]

Jasna Góra

kobieta

Jasna Góra/Facebook

Do kształtowania chrześcijańskiego feminizmu w świecie - „by swoją kobiecą inność, wyjątkowość podkreślać i nią żyć” zachęcał na Jasnej Górze uczestniczki 5. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kobiet bp Artur Ważny z Sosnowca. Spotkanie odbyło się w uroczystość Zesłania Ducha Świętego i było czasem uczenia się ufności Bogu. Przebiegało pod hasłem: „Pójdę ufna za Tobą” a jedną z „bohaterek” spotkania była św. s. Faustyna Kowalska, którą przybliżyła s. Gaudia Skass ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

Mszy św. w kaplicy Matki Bożej przewodniczył bp Artur Ważny, sosnowiecki biskup diecezjalny. W homilii zachęcał do przyjaźni z Duchem Świętym, by tak jak w życiu Maryi, stawał się On reżyserem i naszego życia, tym, który chce nas prowadzić, pokazać pomysł Boga na nasze życie. A jedną z wielu Jego ról jest odszukiwanie i odnajdowanie nas dla Boga, co szczególnie ukazuje Jezus w przypowieściach o odnalezionym synu marnotrawnym, odnalezionej owcy i odnalezionej drachmie. Bp Ważny przypomniał, że w kobiecie, która szukała i odnalazła zgubioną drachmę, Ojcowie Kościoła widzieli właśnie Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś o Jacku Zielińskim: artysta tej miary stawał przed Bogiem i śpiewał o Bogu

2024-05-20 13:06

[ TEMATY ]

Skaldowie

Kard. Grzegorz Ryś

PAP/Łukasz Gągulski

Dziś odbyły się uroczystości pogrzebowe Jacka Zielińskiego ze Skaldów. Homilię wygłosił kard. Grzegorz Ryś. „O bardzo trudnych rzeczach potraficie śpiewać w sposób prosty. To wielkość Skaldów, że o wielkich rzeczach w sposób bardzo prosty potraficie mówić” – mówił zwracając się do biorących udział we Mszy św. artystów. Zdaniem kardynała Skaldowie, odkąd istnieją, czyli blisko 60 lat, potrafią poprzez swoją twórczość rozmawiać z ludźmi, dlatego, że sami potrafią ich słuchać.

Prezydent RP odznaczył pośmiertnie Jacka Zielińskiego ze Skaldów Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej. Wyróżnienie z rąk Andrzeja Dudy odebrał syn muzyka Bogumił Zieliński podczas uroczystości pogrzebowych w poniedziałek w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję