Reklama

Niedziela Kielecka

Św. Wojciech, patron najstarszych kościołów

Niedziela kielecka 16/2015, str. 1, 6

[ TEMATY ]

świątynia

św. Wojciech

TD

Figura św. Wojciecha w kościele w Łanach Wielkich

Figura św. Wojciecha w kościele w Łanach Wielkich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świętego Wojciecha, pierwszego „rodzimego” męczennika, Kościół czci 23 kwietnia. Świątynie, które przyjęły go za swojego patrona, odznaczają się wielowiekowym rodowodem – kult Świętego z czasów Chrobrego, biskupa Pragi i męczennika zamordowanego podczas misji w Prusach, był najżywotniejszy w średniowieczu.

Z kolei czyn księcia czeskiego Brzetysława, który w 1039 r. wykradł relikwie św. Wojciecha z Gniezna, dokonał ogromnych zniszczeń i rabunków w kraju, wzmógł lokalny patriotyzm i ożywił budowę kościołów pod wezwaniem Świętego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W diecezji kieleckiej św. Wojciech patronuje kościołom w: Kielcach, Janinie, Cisowie, Sławicach, Kościelcu, Niedźwiedziu, Pełczyskach, Łanach Wielkich, Księżu Wielkim.

W Książu, ale i w Kurzelowie

Jednym z typowych „wojciechowych” kościołów w diecezji kieleckiej jest świątynia w Książu Wielkim. Patrona przypomina wiernym obraz w ołtarzu bocznym, kościół posiada też relikwie św. Wojciecha.

Pierwszy kościół w Książu Wielkim był zapewne drewniany, w II poł. XV wieku zastąpiony murowanym. Być może czcicielami św. Wojciecha byli Piotr Włostowicz albo rodzina Tęczyńskich, którzy przyczynili się do powstania kościoła (historycy nie są zgodni co do nazwiska fundatorów książskiego kościoła). Pierwsza wzmianka o patronie parafii pochodzi z wizytacji kanonicznej Krzysztofa Kazimierskiego z 1599 r.

Źródła mówią także o kościołach św. Wojciecha już nieistniejących, które wymieniane były na nowe, niekoniecznie już pod patronatem Męczennika. Tak było np. w Kurzelowie, gdzie pierwszy kościół modrzewiowy nosił wezwanie św. Wojciecha i istniał jeszcze przed erygowaniem parafii. – W kontekście silnego kultu św. Wojciecha w czasach pierwszych Piastów należy przyjąć budowę pierwszego kościoła w Kurzelowie na przełom XI i XII wieku – uważa ks. Daniel Wojciechowski, proboszcz w Kurzelowie. Dawny kościół, usytuowany za murami obecnego, istniał do 1791 r. Parafia posiada relikwie Świętego, a jego związki z parafią przypomina nowy już witraż w prezbiterium. Tych nowych witraży jest osiem, a każdy, z racji tego że okna były podwójne, ukazuje postaci polskich świętych i błogosławionych oraz historię zbawienia. Św. Wojciechowi towarzyszy więc wyobrażenie Trójcy Świętej.

Reklama

W Łanach i w Janinie

Przy średniowiecznej tzw. wielkiej drodze królewskiej łączącej Gniezno i Kraków znajdował się pierwotny Żarnowiec, czyli dzisiejszy obszar parafii Łany Wielkie (miasteczko Żarnowiec leży kilka kilometrów dalej). Według prawdopodobnych podań przechodził tędy i nauczał św. Wojciech. Od początku patronuje on świątyni, wybudowanej najpóźniej w 1229 r., zapewne wzniesionej w miejsce pierwotnej drewnianej. To jedna z najstarszych świątyń w Małopolsce.

Dzisiejsza parafia w Łanach Wielkich to teren bardzo starego osadnictwa. W IX/X wieku Żarnowiec był jednym z głównych ośrodków osadniczych północnego obszaru plemienia Wiślan. Pierwsze wzmianki odnaleziono w źródłach z 1098 r. w kronice Galla Anonima; najwięcej danych pochodzi z dokumentów Bolesława Wstydliwego z XIII wieku. Kościół, dobrze uposażony, został wzniesiony w miejscu dawnego kultu pogańskiego.

W 996 r., podczas swojej podróży do Gniezna, właśnie tutaj – w dawnym Żarnowcu, a dzisiaj w Łanach Wielkich, zatrzymał się św. Wojciech i nauczał okoliczną ludność. W miejscu tym miało wytrysnąć źródło, aby zaspokoić pragnienie ludzi słuchających misjonarza... Źródło to istnieje po dziś dzień.

Św. Wojciecha wyobraża ciekawa rzeźba drewniana, złocona w prezbiterium, datowana na początek XVII wieku. Jej styl fachowcy określają jako romańsko-ludowy. Głowa i ręce postaci św. Wojciecha są duże, nieproporcjonalne w stosunku do korpusu. W wyciągniętych rękach Święty trzyma wiosła.

Z kolei parafia Janina posiada relikwie św. Wojciecha i zabytkową monstrancję, w której figura Świętego podtrzymuje glorię. Wspólnota solennie przygotowywała się do ogólnopolskich obchodów 1000-lecia męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Wówczas na ołtarzu polowym obok świątyni stanęła figura patrona, a tysiące wiernych przybyłych także w pielgrzymkach i setki kapłanów uczestniczyło w milenijnych uroczystościach. W kościele na bocznej ścianie jest także obraz przedstawiający Świętego.

Reklama

U źródeł Kielc

Za nestora kościołów „Wojciechowych” w diecezji należy uznać kolebkę wspólnoty parafialnej w Kielcach – kościół św. Wojciecha. Początki sięgają w XI wiek. Pierwszy, modrzewiowy kościół powstał między 1081 a 1101 rokiem z fundacji księcia Władysława Hermana. Świątynia, przy której istniała wczesnopiastowska osada, będąca kolebką miasta, otrzymała wtedy wezwanie św. Wojciecha. Przez wieki był on kościołem pomocniczym przy kolegiacie i służył jako kościół cmentarny. W pochodzącym z 1573 r. testamencie Pawła, wicekustosza kieleckiego, zachował się zapisek na temat przeprowadzonego remontu drewnianego kościoła, brzmiący: „zapis na reparację budynków kościoła św. Wojciecha w Kielcach”. W roku 1763 na jego miejscu wybudowano barokowy, murowany kościół, który został ufundowany przez kanonika Jana Rogallę. W 1885 r. miała miejsce rozbudowa kościoła, która nadała mu ostateczny wygląd. Autorem projektu był architekt gubernialny Franciszek Ksawery Kowalski.

Na przełomie roku 2006 i 2007 podczas remontu pl. św. Wojciecha natrafiono na pochodzące z XVIII wieku kamienne fundamenty łączone wapienną zaprawą o wymiarach 5×7 m, znajdujące się na głębokości około 40 cm poniżej poziomu gruntu. Mają to być pozostałości po przykościelnym szpitalu dla ubogich. Podczas dalszych prac wykopaliskowych odkryto dwa, liczące ponad 300 lat groby, a na głębokości około 80 cm natrafiono na grunt z okresu średniowiecza, ze sporą ilością fragmentów ceramiki, po których oszacowano wiek znaleziska na przełom XI i XII wieku, oraz resztki paleniska, polepy oraz słupów, które stanowią fragmenty średniowiecznej chałupy, wchodzącej w skład osady przedlokacyjnej, otaczającej kościół św. Wojciecha. Odkrycie to stanowi dowód na ponad 900-letnią historię Kielc i potwierdza tezy historyków, iż to miejsce jest kolebką miasta.

2015-04-15 21:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wojciech - budowniczy pokoju

Niedziela legnicka 17/2003

[ TEMATY ]

św. Wojciech

TD

Obraz męczeństwa św. Wojciecha w Janinie

Obraz męczeństwa św. Wojciecha w Janinie

Europa ma swoich świętych patronów: św. Benedykta oraz Świętych Cyryla i Metodego. Św. Wojciech, do tej pory czczony w Kościele lokalnym, stał się nieoficjalnym patronem duchowym jednoczenia się Europy na fundamencie chrześcijańskim. Dzieje się tak, ponieważ projekt reewangelizacji zapoczątkowany przez Jana Pawła II zrodził się u grobu Świętego w Gnieźnie. Misja i historyczne działanie tego Świętego związane było z przekraczaniem granic i tworzeniem wspólnie z ówczesnymi władcami wizji jednej i zewangelizowanej Europy. "Wojciech, syn Pragi - jak pisze, arcybiskup Esztergom J. Segerely - podczas swego życia, podróżując po Europie, mógł wszędzie czuć się jak w domu. Europejczycy przyjmowali go jak własnego syna. Św. Wojciech, który żył w przyjaźni z synami wszystkich narodów Europy, stał się ideałem dla nas, którzy pragniemy zbudować nową, zjednoczoną Europę". Kontynent europejski w swoich dziejach był dzielony na dwa sposoby. Pierwszy z nich był oparty na podziale zaproponowanym przez imperium Karolingów, dzielącym Europę na linii Łaby. Drugim sposobem podziału był ten, który proponowali Ottonowie I, II i III. Według nich do gmachu świata zachodniego chrześcijaństwa powinien należeć także świat słowiański. Świętemu była bliższa wizja ottońska, uwarunkowana zachowaniem i rozwojem chrześcijańskiej duszy Europy.
Święci to ludzie, którzy pokazują pewne idee. Nie oddają dokładnie historii swego czasu. Takim przykładem jest właśnie św. Wojciech, który wyprzedził czas, w którym mu przyszło żyć na ziemi. Promował On misje bez oręża i bez krwi, a w owych czasach była to zupełna nowość. Należy pamiętać, że wiek X nie był taki idealny. Obok Europy benedyktyńskiej była Europa barbarzyńska. Jednak kościelne, intelektualne i polityczne elity tamtych czasów zdawały sobie sprawę, że trzeba zrobić coś, co będzie scalało europejski kontynent. Wiara nie była na tyle wystarczającym czynnikiem jednoczącym, ponieważ nie wszystkie narody były wtedy ochrzczone, ale pełniła funkcję zwornika. Patrząc po ludzku, św. Wojciecha był właściwie człowiekiem przegranym. Niemal wszystko, co robił, kończyło się klęską. Jego życie zaczyna się po śmierci. Jest to fenomen i świadczy o tym, że idee, które głosił, wtopiły się w potrzeby tamtego czasu. On uosabiał coś nowego, co można by nazwać otwarciem się na nową Europę. Do jego życia można odnieść słowa Janowej Ewangelii "Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity" (J 12,24).
Dał on swoim życiem świadectwo apostolskiej służby.
Poszedł za Chrystusem długą drogą, która prowadziła z rodzinnego Libic poprzez Pragę do Rzymu. Potem poprzez Bramę Morawską do Gniezna i nad Bałtyk, gdzie poniósł męczeńską śmierć. Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce. Zjazd Gnieźnieński otworzył dla Polski drogę ku jedności z całą rodziną państw Europy. U progu drugiego tysiąclecia naród polski wraz z innymi narodami włączył się w proces tworzenia nowego oblicza Europy. Już wówczas św. Wojciech był orędownikiem jednoczenia się w imię Chrystusa naszego kontynentu. Święty Męczennik swoim życiem i swoją śmiercią położył podwaliny pod europejską tożsamość i jedność. W misyjnej działalności św. Wojciecha Europa była postrzegana jako jedność ekonomiczna, polityczna, ale przede wszystkim jako komunia, wspólnota w Duchu Świętym, oparta na solidarności w Chrystusowym Kościele. Dzisiaj, kiedy Europa szuka miejsc i postaci, w których spotykała się w ciągu dziejów, św. Wojciech jest odkrywany jako wielki budowniczy pokoju. Przyszedł i przyniósł nam pokój budowany z Ewangelią Jezusa Chrystusa w ręku. Tylko taki pokój może zjednoczyć na trwałe ludzi, narody i kontynenty. Trudził się skutecznie dla przetarcia szlaków zjednoczenia Europy w oparciu o źródło, jakim jest wiara.
Po zburzeniu muru berlińskiego Europa szuka swoich korzeni, których nie znajduje w polityce. Jedyną rzeczą, która się nie rozpada, jest kultura, która przechodząc różne przemiany, posunęła cywilizację do przodu, będąc syntezą Starego Testamentu, Grecji, Rzymu i chrześcijaństwa. Odzyskanie prawa samostanowienia i poszerzenia swobód politycznych i ekonomicznych nie wystarcza dla budowania jedności europejskiej. Upadek muru widzialnego bardziej odsłonił mur niewidzialny, przebiegający przez ludzkie serca. Zbudowany jest z lęku i agresji, braku zrozumienia dla innych, z egoizmu politycznego i gospodarczego. Do prawdziwego zjednoczenia kontynentu europejskiego jest jeszcze daleka droga. Nie będzie jedności Europy bez jej duchowej wspólnoty opartej na fundamencie chrześcijaństwa z jego Ewangelią. Zrąb tożsamości Europy jest zbudowany na chrześcijaństwie. Brak ducha europejskiej jedności jest wynikiem kryzysu chrześcijańskiej świadomości. W orszaku świętych niosących Europie Dobrą Nowinę był między innymi św. Wojciech, który mocą Ewangelii kładł podwaliny duchowej jedności Europy. Bez Chrystusa i jego nauczania nie można zbudować trwałej jedności. O taką przyszłość Europy zabiegał św. Wojciech i za taką przyszłość oddał swoje życie.
Trudno w dzisiejszym świecie znaleźć ideę czy osobę, która mogłaby łatwo jednoczyć ludzi Europy w sensie duchowym. Postać św. Wojciecha wskazuje, że nie jest to całkowicie niemożliwe. Jeśli jego dzieło podejmiemy na zasadzie odkrycia potężnych duchowych inspiracji, a nie tylko na zasadzie ekshumacji historycznej, to może on zafascynować współczesnego człowieka.
Drzwi w katedrze gnieźnieńskiej przedstawiające św. Wojciecha na modlitwie, w skromnym stroju i skupieniu, są jednym z tych nielicznych zabytków naszej kultury, która świadczy, że Europa ma podobny przekrój kulturowy. Są więc one swego rodzaju symbolem naszego otwierania się na nową Europę i wchodzenia do niej. Nie chodzi o wchodzenie do Europy w ogóle. My przecież stale w niej byliśmy i jesteśmy. Myślimy o nowej Europie, która się rodzi współcześnie, a gnieźnieńskie drzwi mają nas do niej prowadzić i wprowadzić.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

[ TEMATY ]

zesłanie

Duch Święty

Pio Si/Fotolia.com

Dziś - siedem tygodni po obchodach zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - Kościół katolicki obchodzi uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tym samym świętuje swoje narodziny, bo w tym dniu, jak pisze św. Łukasz w Dziejach Apostolskich, grono Apostołów zostało "uzbrojone mocą z wysoka" a Duch Święty czyni z odkupionych przez Chrystusa jeden organizm - wspólnotę. Uroczystość Zesłania Ducha Świętego kończy w Kościele okres wielkanocny.

W języku liturgicznym święto Ducha Świętego nazywa się "Pięćdziesiątnicą" - z greckiego Pentecostes, tj. pięćdziesiątka, - bo obchodzi się 50-go dnia po Zmartwychwstaniu Pańskim.

CZYTAJ DALEJ

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z udziałem katolickego księdza

2024-05-20 11:25

[ TEMATY ]

homoseksualizm

Fot. You Tube / Parafia Ewangelicko-Reformowana w Warszawie

W warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej „pobłogosławiono” 10 par LGBT+. W wydarzeniu, oprócz duchownych ewangelickich (w tym ewangelicko-augsburskiej pastor Haliny Radacz) uczestniczył… katolicki kapłan, ks. dr hab. Adam Świerżyński, były prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, profesor UKSW. W parafii ewangelicko-reformowanej „nabożeństwo” odbyło się z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciwko Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT). Na ołtarzu leżała tęczowa flaga, było kazanie, czytania, pieśni. Oprócz warszawskiego kościoła kalwińskiego, organizatorem była… Fundacja Wiara i Tęcza - ta sama, która chciała „edukować” Kościół na Światowych Dniach Młodzieży w 2016 r. w Krakowie. Mamy więc do czynienia z pewnym zawłaszczaniem przestrzeni sacrum i znaczną nadinterpretacją „Fiducia supplicans” - co podaje portal wpolityce.pl.

Śpiewaliśmy pieśni, czytaliśmy fragmenty Pisma Świętego. Halina Radacz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wygłosiła kazanie. Był z nami również ks. Adam Świeżyński z Kościoła Rzymskokatolickiego - przekazał pastor Michał Jabłoński z warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję