Reklama

Niedziela Rzeszowska

Mądrość Syracha malowana obrazem

„Mądrość Syracha” – to tytuł wystawy i cyklu czternastu prac inspirowanych tzw. księgami mądrościowymi Starego Testamentu, które można było obejrzeć w Galerii Związku Polskich Artystów w Rzeszowie. To kolejna po Księdze Psalmów wizualna interpretacja biblijnych tekstów, stworzona przez Marię Monikowską-Tabisz, artystkę działającą w rzeszowskim środowisku od ponad 25 lat. Wykorzystując technikę grafiki komputerowej, autorka prac porusza tematy od wieków budzące emocje i skłaniające do refleksji, takie jak władza, bogactwo, moralność, sprawiedliwość czy cierpienie. Z artystką rozmawia Iwona Kosztyła

Niedziela rzeszowska 51/2017, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum Marii Monikowskiej-Tabisz

„Wąż Starodawny”

„Wąż Starodawny”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Iwona Kosztyła: – Sięganie po tematykę religijną wynika z mody czy potrzeby serca?

Maria Monikowska-Tabisz: – Nigdy nie tworzyłam pod wpływem mody i tego trzymam się do dziś. To serce dyktuje, co mam przelać na płótno, oczywiście jest to związane z moimi przeżyciami duchowymi... Jestem osobą wierzącą i jest to nieodłączna część życia, dlaczego zatem taka tematyka nie miałaby się pojawić w mojej twórczości? Tematy religijne inspirują mnie w podobnym stopniu jak inne, bo przecież malowałam choćby erotyki, portrety czy pejzaże. Biblii poświęcam zwykle cykle obrazów, maluję je dłużej, co już świadczy o tym, że są mi wyjątkowo bliskie.

– Co wpłynęło na to, że kolejną swoją wystawę poświęciła Pani Księdze Mądrości Syracha?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Długo o niej myślałam, bo historia sięga początków moich fascynacji Biblią. Przeczytałam Apokalipsę i musiałam ją przelać na płótno, podobnie było z psalmami, którymi też chciałam się podzielić z ludźmi. Bardzo chciałam namalować Księgę Mądrości, jednak pomyślałam, że skoro Księga Syracha powstała jako pierwsza, to ja też właśnie ją namaluję. Od początku byłam nią bardzo zafascynowana, zaczytywałam się, medytowałam, w końcu chciałam się tym podzielić z innymi. Nie było to łatwe zadanie, bo każde zdanie tej księgi jest na wagę złota.

– Co najbardziej zafascynowało Panią w tej mądrościowej księdze?

– Rady. Mądre, ważne, piękne i na każdy temat. Najważniejsze, że teksty sprzed tysięcy lat są aktualne. Biblia, poza jej religijnym wymiarem, to zbiór praktycznych, życiowych wskazówek, które pomagają nam zmagać się z codziennymi wyzwaniami. Starałam się wydobyć przesłania najważniejsze dla współczesnego odbiorcy. Temat władzy, pieniędzy, wychowania dzieci, kobiet – to tylko niektóre z ważnych zagadnień poruszonych w księdze. Gdybyśmy je dziś potrafili i chcieli wcielać w życie, mogłoby się ono stać zdecydowanie łatwiejsze.

Reklama

– Łatwo było te odkrycia i przemyślenia przelać na płótno?

– Sama zadawałam sobie pytanie, co i jak zrobić, by te ważne zdania pojawiły się na obrazie czy też grafice. Pracowałam nad tym ponad trzy lata, próbując nadać pracom niespotykaną, a zarazem czytelną formę plastyczną. Tak powstało 14 obrazów, z różnobarwnym tłem, zawierające tekst – ważny, mądry i piękny. Tym sposobem każdy, kto wpatruje się w obraz, może wczytać się w Księgę Mądrości Syracha. Być może pozwoliła na to nietypowa komputerowa technika, i choć są to grafiki, niewiele różnią się od obrazu.

– Czy grafiki przemówią? Czy ich przesłanie trafi do tych, którzy je obejrzą?

– Dwa lata temu pokazałam trzy pierwsze prace i osoby, które je obejrzały, były pozytywnie zaskoczone. Chciałabym, tak jak wspominałam, by choć jedno zdanie trafiło do odbiorcy i zachęciło do sięgnięcia po Biblię i Księgę Mądrości Syracha. Wiem, że to możliwe, bo mam takie doświadczenia. Po wystawie obrazów ilustrujących Apokalipsę czy mówiące o Psalmach były osoby, które dzięki obrazom po raz pierwszy w życiu sięgały po Pismo Święte. Tak może być i tym razem. I to byłaby dla mnie największa nagroda.

2017-12-13 11:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrześcijaństwo przetrwało trudniejsze czasy niż obecne

[ TEMATY ]

wywiad

zjazd gnieźnieński

Paweł Kęska/facebook.com

Z prof. Januszem Karwatem, kierownikiem Zakładu Studiów Gnieźnieńskich Instytutu Kultury Europejskiej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, rozmawia Andrzej Tarwid

Andrzej Tarwid - Pański wykład o początkach chrześcijaństwa na ziemiach polskich otworzył inauguracyjną sesję plenarną X Zjazdu Gnieźnieńskiego. Zapytam przewrotnie: co byłoby, gdyby Mieszko I nie przyjął chrztu?

- Gdyby tak potoczyły się nasze dzieje, to można powiedzieć, że nie było by Polski. A w konsekwencji my nie bylibyśmy tymi samymi ludźmi, którymi dzisiaj jesteśmy.

- Czyli gdyby nie chrzest, to państwo Mieszka I nie przetrwałoby?

- Tak uważam. Dziadek i ojciec Mieszka I zbudowali potężne państwo, ale na jego granicach rywalizowali już ze znacznie mocniejszymi związkami plemiennymi. Słowianie połabscy byli tak silni, że zagrażali nawet cesarstwu. Mieszko I też z nimi przegrywał. Konwersja na chrześcijaństwo była więc jego świadomym wyborem motywowanym głównie tym, aby ocali państwo i zamieszkującą na jego terytorium ludność.

- A jakie jeszcze inne cele brał on pod uwagę?

- Mieszko I wiedział, że wraz z nową wiarą przyjdą inne dobrodziejstwa, takie jak np. kultura pisana, nowe budownictwo, zamki, a z czasem hierarchia kościelna. Na tym właśnie polegał jego geniusz, że doskonale zdawał on sobie sprawę także z tych innych, szerszych konsekwencji przyjęcia chrześcijaństwa.

- Co wiemy o tym, jak odbywało się nawracanie poddanych na nową wiarę?

- Warto podkreślić, że Mieszko I nie nawracał mieczem. To był proces, który trwał latami. Uznaje się, że chrześcijaństwo tak w pełni rozwinęło się dopiero w XII wieku.

- To zasługa kapłanów. Co o nich wiemy?

- Ci pierwsi - a zwłaszcza Jordan, który przyprowadził ze sobą kapłanów z otoczenia Dobrawy - znali język starosłowiański. To było bardzo ważne, bo dzięki temu umieli porozumieć się z miejscową ludnością, które również mówiła po starosłowiańsku.

- Podczas swojego wykładu zaskoczył Pan wielu słuchaczy stwierdzeniem, że w najbliższym czasie możemy dowiedzieć się zupełnie nowych rzeczy o początkach Polski Piastów dzięki odkryciom genetyków. Dyscypliny te nie kojarzą się z historią…

- (uśmiech) A jednak właśnie dzięki badaniom genetycznym mamy szansę poznać genom Piastów, którzy zostali pochowani w Poznaniu. To może prowadzić do dalszych odkryć. Niewykluczone bowiem, w Gnieźnie zostali złożeni przodkowie Mieszka. Gdyby nie badania genetyczne, to potwierdzenie takiego odkrycia - oczywiście, jeśliby do niego doszło - nie byłoby w ogóle możliwe.

- Nauka pozwala nam lepiej poznać nasze „korzenie”. Pojęcie to jest bardzo często przywoływane w trakcie zjazdowych wystąpień, ale głównie w pesymistycznym kontekście. Najczęściej mówi się o tym, że to Europa odcina się od chrześcijańskich „korzeni”. Już kilku lat temu niektórzy publicyście pisali nawet, że na Starym Kontynencie nie będzie chrześcijan...

- Uważam, że osoby te mylą się w swoich opiniach. Oczywiście, świat cały czas się zmienia, lecz jako historyk mogę powiedzieć, że chrześcijaństwo przetrwało trudniejsze czasy niż obecne. Przetrwa więc i obecny kryzys, tego możemy być pewni. Inny wniosek jaki płynie z uprawianej przeze mnie dyscypliny mówi natomiast o tym, że najtrudniejsze kryzysy biorą się zawsze z tych rzeczy, które są nie do końca rozpoznane.

- „Kryzys” to koleje słowo często przywoływane na Zjeździe. Ma Pan Profesor jakąś swoją receptę na kryzysy, ale nie te państwowe czy cywilizacyjne, lecz te, które dopadają zwykłych ludzi w ich codziennym życiu?

- Nie powinniśmy zapominać, że najważniejsze rzeczy dzieją się wokół nas, a więc w domu rodzinnym i w pracy. A na przezwyciężenie wszelkich takich kryzysów sposób jest tylko jeden - zachowujmy się zgodnie z Dekalogiem. I nie łudźmy się, że dzięki naszej mądrości, inteligencji czy sprytowi wymyślimy coś lepszego od Bożych przykazań.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Tysiąclecia

2024-05-21 13:57

Niedziela Ogólnopolska 21/2024, str. 22

[ TEMATY ]

bł. kard. Stefan Wyszyński

pl.wikipedia.org

Był autorytetem moralnym i jedną z najważniejszych postaci polskiego Kościoła w XX wieku.

Stefan Wyszyński urodził się w miejscowości Zuzela nad Bugiem. Szybko rozeznał powołanie kapłańskie i w 1920 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1924 r. Kontynuował naukę, uzyskując doktorat w 1929 r. W 1946 r. otrzymał sakrę biskupią. Jako dewizę przyjął hasło Soli Deo (Jedynemu Bogu), któremu wierny był do końca życia.

CZYTAJ DALEJ

Piemont: beatyfikowano księdza zamordowanego przez faszystów

Dzień po dniu stawał się coraz bardziej proboszczem wszystkich, proboszczem każdego, proboszczem ubogich; w końcu proboszczem męczennikiem - mówił w niedzielę 26 maja kard. Marcello Semeraro podczas Mszy beatyfikacyjnej ks. Giuseppe Rossiego. Celebracja miała miejsce w katedrze w Novarze, stolicy diecezji, na terenie której pracował zamordowany przez faszystów kapłan. Uczestniczyło w niej ok. 1500 wiernych i 150 prezbiterów.

Ks. Rossi zginął zaledwie w wieku 32 lat po 8 latach posługi kapłańskiej. Większość tego czasu był proboszczem w górskiej piemonckiej wiosce Castiglione d'Ossola. Podczas II wojny w tym regionie trwały walki partyzanckie. 26 lutego 1945 r. do wioski wkroczyły oddziały faszystowskie, mszcząc się po tym, jak garibaldowskie oddziały zabiły dwóch z ich kompanów. Prowadzili przesłuchania, podpalili niektóre domy, oskarżyli ks. Rossiego o danie znaku miejscowym bojownikom poprzez dzwony kościelne. Pomimo tego ostatecznie zostawili duchownego na wolności, a on poświęcił się niesieniu pocieszenia przerażonej ludności i spowiadaniu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję