Reklama

Sól ziemi

Naukowcy potwierdzili to, co jest oczywiste

Naród bez dzieci jest narodem bez przyszłości.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na jednym z popularnych liberalnych portali ukazał się artykuł, w którym – z powołaniem się na badania naukowe – zostało potwierdzone to, co wiadomo od pokoleń, a co zostało zakwestionowane przez kulturę liberalną. Otóż grupa naukowców z Edith Cowan University w Perth w Australii po latach badań doszła do wniosku, że najbardziej szczęśliwi są rodzice czwórki lub więcej dzieci. Tę konstatację ogłosiła dr Bronwyn Harman, która przez 5 lat rozmawiała z setkami rodziców, by sprawdzić m.in. takie aspekty ich życia, jak poczucie własnej wartości, odporność, zadowolenie z życia czy wsparcie społeczne.

Co więcej, zdaniem naukowców z Edith Cowan University, radość z bycia rodzicem jest wprost proporcjonalna do tego, jak wiele wysiłku wkłada się w rodzinę – w dbanie o jej utrzymanie w wymiarze nie tylko materialnym, ale też duchowym i emocjonalnym, w tworzenie wzajemnych relacji oraz dbanie o ich jakość, a także szacunek i chęć wzajemnej pomocy. W konkluzji badań podkreślono, że jeżeli rodzina jest naszym priorytetem, to wszystko, co jest z nią związane, cieszy nas podwójnie. Już samo przebywanie razem daje nam radość, a wspólne spędzanie czasu jest źródłem satysfakcji. Powstaje relacja zwrotna: rodzice oddani dzieciom, poświęcający im uwagę i czas, kiedyś zobaczą, że miłość rodzi miłość i im więcej dajemy, tym więcej otrzymamy. Dzieci z licznych rodzin chętniej pomagają, są bardziej uważne na cudze problemy, empatyczne i wrażliwe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Naukowcy zwracają również uwagę, że rodzice dużej liczby dzieci są odporniejsi psychicznie i mniej podatni na stres. Paradoksalnie sytuacja jest odwrotna niż w obiegowej opinii, że mała rodzina to mniejsze problemy, a duża – to wielkie problemy. Rodzice jednego potomka zazwyczaj maksymalnie skupiają się na swoim dziecku, a wtedy każdy, najmniejszy problem nabiera innego wymiaru. W dużej rodzinie natomiast wiele problemów jest załatwianych w innej perspektywie, ponieważ rodzice muszą sobie radzić z nimi już po raz kolejny, mają większe doświadczenie i wypracowane strategie.

Reklama

Ustalenia badaczy z Australii potwierdzali we wcześniejszych badaniach inni naukowcy i publicyści. Nieżyjący już prof. Gary Becker, laureat Nagrody Nobla z ekonomii w 1992 r., podkreślał, że to właśnie w rodzinie kształtują się cechy pożądane w gospodarce rynkowej: umiejętność współpracy, uczciwość czy zamiłowanie do porządku. Z kolei francuski ekonomista prof. Jean-Didier Lécaillon doszedł do wniosku, że jeszcze silniej te cechy wykształcają się w rodzinach wielodzietnych, które charakteryzują silniejsza skłonność do innowacji i ryzyka oraz oszczędność. Cassandra Jardine z „The Daily Telegraph” napisała, że „posiadanie licznego rodzeństwa jest zwiastunem przyszłego zdrowia psychicznego. Osoby wywodzące się z dużych rodzin mają niezłe szanse na udane małżeństwo, ponieważ przywykły do tego, by się dzielić. Spora gromadka braci i sióstr to także zabezpieczenie przed presją ze strony nadopiekuńczych rodziców”.

Znamienne, że im bardziej są dostrzegane negatywne skutki zapaści demograficznej, tym bardziej zachodnie państwa przkonują się, że posiadanie dzieci jest opłacalne pod względem ekonomicznym. Potwierdza to teoria kapitału społecznego, stworzona przez wspomnianego już prof. Gary’ego Beckera. Wyliczył on, że aż 80 proc. zasobów w zamożnych krajach stanowi kapitał ludzki, a tylko 20 proc. to bogactwa naturalne, zasoby materialne i urządzenia. Noblista dowodził też, że rodzina i wykonywana w niej praca przynoszą aż 30 proc. dochodu narodowego, a zdrowa rodzina jest czynnikiem gwarantującym w dłuższym okresie wzrost gospodarczy. Z kolei francuski ekonomista Alfred Sauvy zauważył, że nie było w dziejach świata żadnego kraju, który osiągnąłby trwały rozwój gospodarczy w okresie demograficznej stagnacji. Dlatego sytuacja Polski i Polaków zależy od poprawy sytuacji demograficznej, bo naród bez dzieci jest narodem bez przyszłości – i to w wymiarze nie tylko ekonomicznym, ale również społecznym.

Jan Maria Jackowski, publicysta i pisarz, eseista, senator RP, www.jmjackowski.pl

2018-05-09 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: wojna jest oszustwem, umieśćmy braterstwo w centrum naszego życia

2024-05-11 13:58

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIAN

Do odważnego wzrastania w sztuce pokojowego współistnienia wezwał Papież uczestników Światowego Spotkania nt. Ludzkiego Braterstwa, które drugi rok z rzędu odbywa się w Watykanie. Franciszek podkreślił, że to wydarzenie jest pokłosiem encykliki Fratelli tutti i zachęca do „tworzenia wokół Bazyliki św. Piotra inicjatyw związanych z duchowością i sztuką dla budowania dialogu w świecie”.

Ojciec Święty zauważył, że uczestnicy szczytu na rzecz pokoju i braterstwa przybyli do Watykanu w czasie, kiedy „świat jest w ogniu”, by powtórzyć swoje „nie” wojnie i „tak” pokojowi, świadcząc o humanizmie, który łączy nas jako braci. Franciszek nawiązał do słów Martina Luthera Kinga o tym, iż „nauczyliśmy się latać, jak ptaki; pływać jak ryby, ale wciąż nie nauczyliśmy się prostej sztuki życia razem jako bracia”.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Kościół świdnicki ma czterech nowych diakonów

2024-05-11 15:00

[ TEMATY ]

Świdnica

święcenia diakonatu

bp Adam Bałabuch

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Diakoni diecezji świdnickiej A.D. 2024. Od lewej: dk. Aksel Mizera, dk. Piotr Kaczmarek, dk. Jakub Dominas i dk. Marcin Dudek

Diakoni diecezji świdnickiej A.D. 2024. Od lewej: dk. Aksel Mizera, dk. Piotr Kaczmarek, dk. Jakub Dominas i dk. Marcin Dudek

W przeddzień uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego, w sobotę 11 maja, w katedrze świdnickiej odbyła się uroczysta liturgia, podczas której bp Adam Bałabuch udzielił święceń diakonatu czterem świdnickim alumnom.

W gronie wybranych przez Kościół do posługi diakona znaleźli się: Jakub Dominas z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Wałbrzychu, Marcin Dudek z parafii Miłosierdzia Bożego w Bielawie, Aksel Mizera z parafii Matki Bożej Królowej Polski i św. Maternusa w Stroniu Śląskim, Piotr Kaczmarek z parafii Św. Jakuba Apostoła w Małujowicach z archidiecezji wrocławskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję