Reklama

Niedziela Świdnicka

Grób Sprawiedliwego

Niedziela świdnicka 33/2018, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Józef

Ks. Zbigniew Chromy

Grób Sprawiedliwego – św. Józefa – w Nazarecie

Grób Sprawiedliwego – św. Józefa – w Nazarecie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Nazarecie, mieście rodzinnym św. Józefa Cieśli, które w jego czasach liczył najwyżej 300 mieszkańców, obok Sanktuarium Zwiastowania (Domku Maryi, którego „ceglana” część od czasów krzyżowców znajduje się w Loreto), i obok Kościoła wybudowanego na miejscu warsztatu św. Józefa (gdzie Pan Jezus był im poddany, o czym przypomina znajdujący się tam napis: „hic erat subditus illis”), znajduje się klasztor Sióstr Nazaretanek – w odległości ok. 100 metrów. Siostry przybyły do Nazaretu w 1855 r. z Francji. Zakupiły kilka budynków na starym mieście i przystąpiły do budowy własnego klasztoru. Przy czym za część parceli musiały zapłacić trzykrotną cenę, gdyż jak mówiła sprzedająca im tę ziemię tajemnicza niewiasta: „Tu znajduje się grób sprawiedliwego”. Po wypowiedzeniu tych słów niewiasta klęknęła i pocałowała ziemię. Podczas prac budowlanych nagle jeden z robotników wpadł do dziury w ziemi. Kiedy zeszła tam po linie jedna z sióstr, stwierdziła ze względu na przyjemny chłód, że miejsce to będzie się nadawać do trzymania ziemniaków. Na szczęście siostry pokazały to miejsce pewnemu jezuicie, który powiedział: „Jakie ziemniaki, tu są sklepienia bizantyjskie (pochodzące więc z VII wieku n.e.)”. Następnie odkryto tam wiele znalezisk archeologicznych: oprócz dużej sali z łukowym sklepieniem, cysterny, także ołtarz starego kościoła. Wykopaliska kontynuowano w XX wieku i odkryto pozostałości budowli z czasów krzyżowców, a między nimi pozostałości mieszkania z czasów herodiańskich. Kiedy siostry odkryły kamień z posadzki tego mieszkania, okazało się, że poniżej znajduje się jeszcze „coś”, a z otworu wydobywa się intensywny zapach kadzidła, którym wypełniał to miejsce jeszcze przez dwa dni. Tak doszło do okrycia grobu z I wieku, który zachował się w doskonałym stanie, z kamieniem odsuniętym, tak jak to opisują Ewangelie. Biorąc pod uwagę bliskość tego miejsca w stosunku do Kościoła-warsztatu św. Józefa oraz Domku Maryi (czyli Bazyliki Zwiastowania), oraz pamiętając, że dla Żydów kontakt ze zmarłymi oznaczał rytualną nieczystość, grób znaleziony u Sióstr Nazaretanek nie należał z pewnością do jakiegoś Żyda. Jeśli więc pozwolono, by w obrębie miasta (a nie poza nim) znajdował się czyjś grobowiec, osoba ta musiała się cieszyć powszechnym szacunkiem całej społeczności Nazaretu. Tak więc odkryty grób, nazywany przez wieki grobem sprawiedliwego, a pochodzący z I wieku, mógł należeć tylko do jednej osoby, którą Ewangelia wg św. Mateusza nazywa, „mężem sprawiedliwym” – czyli do św. Józefa.

Reklama

Co ciekawe w XIX wieku, kiedy odkryto grób, nie znaleziono żadnych kości. Gdyby takie znaleziono w czasach krzyżowców, kościoły na zachodzie Europy byłyby pełne relikwii św. Józefa, a takich nie ma nigdzie. Św. Bernardyn ze Sieny (+ 1444) wprost wyrażał przekonanie, że św. Józef osobnym przywilejem Bożym, jak Matka Najświętsza, został wskrzeszony i z ciałem wzięty do nieba oraz że św. Józef jeszcze w łonie matki został oczyszczony z grzechu pierworodnego. Podobną opinię wyrażał św. Franciszek Salezy. Można by zadać pytanie, stąd Bernardyn o tym wiedział? Może relacje krzyżowców o pustym grobie sprawiedliwego znajdującym się w Nazarecie stanowiły do tego pewien impuls? Jakimś potwierdzeniem tego przekonania św. Bernardyna i św. Franciszka Salezego może być pewne wydarzenie z XIX wieku z USA. W mieście Santa Fé, w stolicy Nowego Meksyku, znajduje się kaplica Loretto wybudowana w 1873 r. dla Sióstr Loretanek. Niestety, budowniczy zmarł nagle, a siostry spostrzegły, że nie ma schodów prowadzących na chór. Zdesperowane i pozbawione środków na ukończenie postanowiły polecić tę sprawę św. Józefowi. Ostatniego, dziewiątego dnia Nowenny do św. Józefa, do furty klasztoru zapukał staruszek, który oświadczył, że jest cieślą i pomoże w zbudowaniu schodów. Cieśla sam zbudował całe schody, które uważane są za prawdziwe arcydzieło. Schody są w kształcie spirali, pięknie wykonane i według praw fizyki powinny były runąć już pod ciężarem jednej osoby, ponieważ nie zawierają żadnej centralnej podpory czy też ściany, na której by się wspierały. Do ich budowy nie użyto ani jednego gwoździa lub kleju. Liczba stopni schodów, co ciekawe, wynosi 33. Nie wiadomo także, skąd cieśla wziął drewno do wykonania swojego dzieła (nie występuje ono w stanie Nowy Meksyk i nie kupiono je w Santa Fé). Przy obecnym stanie wiedzy, przy zastosowaniu nowoczesnych narzędzi czy specjalistycznych programów, można by było zbudować podobną konstrukcję ze stali czy żelbetonu, ale z drewna, bez użycia gwoździ, kleju czy odpowiednich wzmocnień stalowych wykonanie podobnych schodów jest niemożliwe. Ostatecznie po wykonaniu pracy cieśla nagle zniknął, nie czekając na wynagrodzenie.

Warto przyzywać więc św. Józefa. Św. Teresa z Ávila była przekonana o wielkiej skuteczności Jego wstawiennictwa i dlatego zachęca nas: „Proszę tylko dla miłości Boga każdego (...) niech spróbuje, a z własnego doświadczenia przekona się, jak dobra i pożyteczna to rzecz, polecać się temu chwalebnemu Patriarsze i Go czcić”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-08-14 11:06

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapatrzyć się w św. Józefa

Niedziela sosnowiecka 7/2021, str. VI

[ TEMATY ]

św. Józef

Rok św. Józefa

Archiwum redakcji

Opiekun Świętej Rodziny może być wzorem dla młodych

Opiekun Świętej Rodziny może być wzorem dla młodych

Ułóż modlitwę do św. Józefa czy Święty Józef – wzorem pomocy potrzebującym to tylko niektóre z konkursów organizowanych w diecezji w Roku św. Józefa.

W diecezji sosnowieckiej w Roku św. Józefa, oprócz nabożeństw sprawowanych w parafiach, planowanych jest wiele przedsięwzięć. Wydział Katechetyczny Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu wraz z poszczególnymi parafiami i szkołami ogłosił szereg konkursów dla dzieci i młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Rocznica imienin ks. Jerzego Popiełuszki

2024-04-23 08:06

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Na imieniny ks. Jerzego Popiełuszki 23 kwietnia 1984 r. przybyło blisko tysiąc osób. Kwiaty wypełniły cały pokój na plebanii. W rocznicę tego wydarzenia, spotkają się niektórzy jego uczestnicy oraz wiele innych osób bliskich ks. Jerzemu i takich, które chcą wyrazić mu wdzięczność.

Po Eucharystii o godz. 18.00 w kościele pw. św. Stanisław Kostki w Warszawie w parafialnym Domu Amicus odbędzie się spotkanie, podczas którego głos zabiorą uczestnicy imienin ks. Popiełuszki z 1984 r. oraz przedstawiciele związanych z nim środowisk, w tym parafii, w których posługiwał. Wszyscy zaproszeni są do tego, by przynieść kwiaty na grób ks. Popiełuszki i wpisać się do „Księgi wdzięczności”, m.in. za pośrednictwem strony: 40rocznica.popieluszko.net.pl.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję