Reklama

Niedziela Podlaska

Polacy z pomocą dzieciom Izraela

Obchodzony 24 marca Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką jest szczególnie ważny w kontekście wzmożonej próby przypisywania narodowi polskiemu zbrodni hitlerowskich

Niedziela podlaska 12/2019, str. IV

[ TEMATY ]

Żydzi

Polacy

Monika Kanabrodzka

Historyczne dokumenty w Muzeum Diecezjalnym w Drohiczynie świadczące o bohaterstwie Polaków

Historyczne dokumenty w Muzeum Diecezjalnym w Drohiczynie
świadczące o bohaterstwie Polaków

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święto państwowe obchodzone w rocznicę zamordowania w 1944 r. przez niemieckich żandarmów rodziny Ulmów i ukrywanych przez tę rodzinę Żydów jest okazją do oddania hołdu tym wszystkim Polakom, którzy nieśli pomoc ludności żydowskiej pomimo grożącej kary śmierci. A takich przypadków na terenie diecezji drohiczyńskiej jest wiele.

Znane jest Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej oraz Kaplica Pamięci ku czci Polaków ratujących Żydów w Toruniu. A tymczasem już od 2014 r. w Muzeum Diecezjalnym w Drohiczynie można obejrzeć ekspozycję, poświęconą naszym rodakom, którzy z narażeniem życia własnego i swojej rodziny, ratowali Żydów podczas okupacji niemieckiej w okresie II wojny światowej. Swoisty pomnik pamięci, przygotowany przez ks. Zenona Czumaja, dyrektora Muzeum Diecezjalnego i Archiwum w Drohiczynie, jest wyrazem głębokiej czci oddanej bohaterskim Polakom z terenu naszej diecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ponieśli najwyższą ofiarę

Pomocy Żydom – instytucjonalnej i indywidualnej, zarówno tej stałej, jak i jednorazowej, udzielało w skali kraju od kilkuset do miliona Polaków. Według danych, Polakom udało się uratować od 100 do 130 tys. Żydów. Był to wielki heroizm, ponieważ tylko w Polsce na mocy rozporządzenia gubernatora Hansa Franka z 15 października 1941 r. za pomoc w ukrywaniu Żyda groziła kara śmierci. Tę najwyższą ofiarę poniosły pojedyncze osoby, całe rodziny, duchowieństwo. Warto wiedzieć, iż z terenu obecnej diecezji drohiczyńskiej, najmniejszej w Polsce, zginęło ponad 50 osób, które na różne sposoby pomagały Żydom w okresie II wojny światowej.

Niezwykle wymownym miejscem w Muzeum Diecezjalnym w Drohiczynie jest Sala Męczenników z czasów II wojny światowej. W tym gronie znajduje się bł. s. Marta Wołowska, niegdyś przełożona klasztoru Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek w Wirowie, która za ukrywanie i pomoc Żydom w Słonimiu (obecnie Białoruś), została zabita przez Niemców. W ekspozycji symbolicznego wydźwięku nabierają, umieszczone wokół podobizny zamordowanej siostry, drewniane tabliczki w złotym kolorze z imionami i nazwiskami osób, które za niesienie pomocy ludności żydowskiej przypłaciły życiem. Wśród nich są m.in. całe rodziny: Lubkiewiczów z Sadownego, Postków ze Stoczka, Gałeckich z Hołowczyc (parafia Sarnaki), Kotowskich z Paulinowa (parafia Sterdyń) oraz Bronisława Wojewódzka z synami z Wojewódek Dolnych (parafia konkatedralna w Sokołowie). A trzeba pamiętać, że aby zginąć wystarczyło dać bochenek chleba, tak jak to zrobili Lubkowiczowie, bądź podać wodę Żydom wiezionym do Treblinki, jak uczynił to Jan Małetko, pracownik kolei z parafii Prostyń.

Reklama

Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata

Część Polaków, która pomogła ludności żydowskiej, została odznaczona medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie. Honorowy tytuł otrzymało dotychczas ponad 150 osób z terenu diecezji drohiczyńskiej. Pochodzą oni z parafii: Brańsk, Ceranów, Ciechanowiec, Czekanów, Czerwonka Grochowska, Drohiczyn, Dziadkowice, Grodzisk k. Siemiatycz, Grodzisk k. Sterdyni, Jabłonna Lacka, Kamionna, Kłopoty Stanisławy, Liw, Łochów, Miedzna, Milejczyce, Ogrodniki, Ostrożany, Ostrówek, Prostyń, Rozbity Kamień, Ruchna, Rusków, Sadowne, Sarnaki, Seroczyn Sterdyński, Siemiatycze, Sokołów Podlaski, Sterdyń, Stoczek, Węgrów, Winna-Poświętna oraz Wyrozęby. Z wciąż wydłużającą się listą można zapoznać się w naszym Muzeum Diecezjalnym.

Za każdym wyróżnieniem kryje się inna historia. Czasami udało się uratować jedną, a czasami więcej osób. Wielkim bohaterstwem wykazała się Alfreda i Bolesław Pietraszkowie ze wsi Czekanów, niedaleko Sokołowa Podlaskiego, którzy przed zagładą uratowali 17 osób pochodzenia żydowskiego. Uratowani przez Pietraszków, ukrywani w domku na skraju lasu, po wojnie wyjechali z Polski do Izraela i USA. Odważni małżonkowie za swoje bohaterstwo nie przyjęli jakiejkolwiek zapłaty. Pomimo ogromnego ryzyka, dla nich najważniejszy był człowiek. Dopiero kilka lat temu staraniem ówczesnego proboszcza czekanowskiego ks. Henryka Sączka, dzięki zeznaniom dwóch spośród ocalonych pośmiertnie nadano im tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

Reklama

Służyli Bogu i ludziom

W niesioną pomoc ludności żydowskiej zaangażowane były także osoby duchowne. Niektórzy przypłacili za to życiem, np. ks. Henryk Opiatowski, kapelan Wojska Polskiego, pochodzący z parafii Domanowo. Za udział w ukrywaniu Żydów, którzy uciekli z getta brańskiego, oraz za pomoc zbiegłym jeńcom sowieckim został zastrzelony 15 lipca 1943 r. w Lesie Pilickim. Zginął razem z bł. ks. Antonim Besztą-Borowskim i grupą mieszkańców Bielska Podlaskiego. Z relacji pani Zajączkowskiej z Glinnika dowiadujemy się, że w drodze do bielskiego więzienia żandarmi okrutnie pobili ks. Opiatowskiego i krzyczęli: „Będziemy cię krzyżować, tak jak twojego Chrystusa!”. Kobieta usłyszała to z ust białoruskiego policjanta.

W muzealnej ekspozycji znajduje się także oryginalny Dyplom Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, przyznany ks. Franciszkowi Smorczewskiemu (po wojnie był proboszczem w Brańsku). Uratowanie przez kapłana z rąk niemieckich 9 osób narodowości żydowskiej dowodzi bezcennej wartości życia ludzkiego. Obszerne materiały poświęcone Polakom z diecezji drohiczyńskiej i siedleckiej, którzy ratowali Żydów, znajdują się w książce pt. „Dam im imię na wieki”, napisanej przez Edwarda Kopówkę i ks. Pawła Rytel-Andrianika.

Uratowane dziedzictwo

Oprócz pomocy niesionej z narażeniem życia, duchowni przyczyniali się do ratowania dziedzictwa lokalnej społeczności żydowskiej. Jedną z takich osób był ks. Nikodem Kowalewski, proboszcz z Ciechanowca, który pomimo zagrożenia, na prośbę miejscowego rabina przechował księgi metrykalne gminy żydowskiej z Ciechanowca. Jest to jeden z nielicznych tego rodzaju zbiorów, dokumentów wspólnoty żydowskiej, uratowanych z pożogi wojennej. Akta urodzin, ślubów i zgonów oraz inne dokumenty sięgają nawet XIX wieku. Dzięki temu wielu Żydów z Izraela i USA może dziś odnaleźć informacje o swoich przodkach.

Reklama

Ks. Zenon Czumaj wspomina wzruszające zdarzenie sprzed kilku lat, gdy starszy mieszkaniec Izraela, pochodzący z okolic Ciechanowca, rozpłakał się, zobaczywszy podpis swojego ojca, którego nawet nie pamiętał, ponieważ miał półtora roku, kiedy jego rodzice zostali wywiezieni do obozu zagłady w Treblince. Zdjęcie z podpisem ojca było dla niego jak relikwia. Obecnie akta są przechowywane w Archiwum Diecezjalnym, ale kilka z nich można zobaczyć w drohiczyńskim muzeum.

W tej szczególnej ekspozycji znajduje się też unikatowy historyczny dokument, napisany w języku hebrajskim. Jest to podziękowanie, wystosowane przez starszyznę żydowską z Pińska, będące wyrazem wdzięczności wobec proboszcza (późniejszego biskupa pińskiego) ks. Kazimierza Bukraby, który poręczył za nich, iż nie są szpiegami rosyjskimi, za co groziła im śmierć. historia z 1919 r. jest świadectwem, że Polacy – wierni nauczaniu Kościoła katolickiego – także wcześniej przychodzili z pomocą niewinnym Dzieciom Izraela, gdy groziła im śmierć.

2019-03-20 09:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wenezuela: w Caracas odprawiono polską Mszę św. w intencji Polaków

[ TEMATY ]

Msza św.

Polacy

wenezuela

Adobe.Stock

Pomimo trudności z dojazdem ze względu na brak benzyny i kwarantannę, w kaplicy szkoły La Consolación w Caracas polski pallotyn ks. Zdzisław Łodygo, pracujący jako misjonarz w Wenezuela, odprawił Mszę św. w intencji Polaków mieszkających w tym kraju.

W liturgii sprawowanej w języku polskim z okazji Bożego Narodzenia, wzięło udział 17 osób pochodzenia polskiego. Wszyscy jej uczestnicy mieli na twarzach maseczki i zachowywali zasady bezpieczeństwa sanitarnego.

CZYTAJ DALEJ

Elektrośmieci dla misji

2024-04-18 09:03

Ks. Stanisław Gurba

Kolejne kilogramy starych telefonów, tabletów i baterii zostały przekazane do Fundacji Missio Cordis w ramach projektu „Zbieram to w szkole” realizowanego przez Szkolne Koło Caritas przy Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim.

- Tym razem otrzymaliśmy wsparcie parafii Ćmielów i Szewna, bo tam młodzież licealna w okresie Wielkiego Postu zorganizowała kolejną już zbiórkę elektrośmieci. To właśnie dzięki temu, że do szkoły uczęszcza młodzież z różnych parafii możemy realizować akcję w różnych miejscach. Bardzo dziękuję księżom proboszczom za otwartość i umożliwienie realizacji akcji społecznych - mówił ks. Stanisław Gurba, koordynator projektu. Surowce zostały posegregowane i wysłane do Fundacji. Następnie trafią do firm recyklingowych, a pozyskane środki pieniężne zostaną przekazane na budowę studni w krajach misyjnych. Natomiast szkołom, które biorą udział w projekcie przyznawane są punkty, które potem można wymienić na drobne nagrody.

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję