Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Sceniczna opowieść o Janie Sarkandrze

Grupa teatralna działająca przy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie wystawiła spektakl poświęcony jednemu z patronów diecezji.

Niedziela bielsko-żywiecka 44/2021, str. IV

[ TEMATY ]

teatr

spektakl

przedstawienie

Grupa Teatralna

MJScreen

Występ okazał się duchowym doświadczeniem dla aktorów

Występ okazał się duchowym doświadczeniem
dla aktorów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reżyser i autorka scenariusza Xymena Borowiak zauważa, że sztuka Światłe oczy serca – Jana Sarkandra droga do świętości była przygotowywana z inicjatywy księży tej parafii z myślą o obchodach 400-lecia jego męczeńskiej śmierci, które przypadły na 2020 r. Jednak z powodu sytuacji pandemicznej nagrano ją bez udziału publiczności w maju 2021 r., a po montażu mogła zostać zaprezentowana szerszej publiczności.

Jak żyć?

– Chciałam, aby widz w sposób pogłębiony przyjrzał się życiu męczennika i wydobył z jego losu trzy ważne kwestie: moc sakramentów – spowiedzi i Eucharystii, moc modlitwy i zawierzenie siebie Bogu. Jednocześnie widać pewien rys wspólny w chaosie niepokojów XVII-wiecznego świata i sytuacji egzystencjalnej człowieka XXI wieku. Postawa życiowa Sarkandra może być odpowiedzią na pytanie – jak żyć? – mówi X. Borowiak. Przy pisaniu scenariusza korzystała z Pisma Świętego i dostępnych opracowań historycznych ks. Pawła Matuszyńskiego, ks. Teodora Czaputy, ks. Józefa Budniaka, Haliny Szotek, Jindřicha Zdenka Charouza i Karela Antona Kavička. Wplotła również wątki fabularyzowane.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trudne przygotowania

Próby z aktorami odbywały się przez miesiąc on-line, a na późniejszym etapie przygotowań stacjonarnie – około dwóch miesięcy. – Xymena widziała we mnie podobieństwo fizyczne do Sarkandra, sugerując się figurą świętego w naszym kościele. Wiedziałem, że zagranie głównej roli będzie wymagało ode mnie dużo zaangażowania i sporo wysiłku pamięciowego. Nie lubię też wystąpień publicznych i bliższa mi jest postać milczącego św. Józefa niż Jana Sarkandra, który – jak się okazało – wypowiadał się chętnie i dużo. Krótko mówiąc, okazał się moim przeciwieństwem – mówi Bogusław Kołacz, odtwórca głównej roli.

Jego małżonka Agata wcieliła się w postać Parafianki. Rolę przyjęła bez oporów, gdyż teatr zawsze był jej bliski. – Wiedziałam, że będzie to rola epizodyczna, drugoplanowa. Obawiałam się jedynie pogodzenia prób z popołudniową pracą zawodową. Ale ponieważ grałam tylko w jednym akcie, znalazł się czas na jedną próbę w tygodniu. Mąż miał ich trzy, ze względu na konieczność jego obecności w całym spektaklu – mówi Agata Kołacz. Małżonków urzekła u Sarkandra znajomość Słowa Bożego, jego rozmodlenie oraz ufność Panu Bogu we wszystkich przeciwnościach. Przy okazji odkryli wiele postaci i faktów historycznych do tej pory im nieznanych. – Już sam fakt zaangażowania się w spektakl pomógł mi przełamywać wewnętrzne opory i rezygnować z własnego komfortu na rzecz czynienia czegoś dla innych i na chwałę Pana – podkreśla Bogusław Kołacz.

Reklama

Mieć otwarte serce

W spektaklu zagrały osoby z grup parafialnych jak: Oaza Dorosłych, Oaza Młodzieżowa, Domowy Kościół, Misyjna Jutrzenka i ministranci oraz osoby, które nie są bezpośrednio związane z parafią. Pomocą służyli wikariusze – ks. Tomasz Gwoździewicz i ks. Dariusz Byrski. Łącznie na scenie wystąpiło ponad 40 aktorów, a zespół Ahawa wykonał pieśni. – Grałem rolę ks. Wojciecha Gadakowskiego – szafarza Chrztu Świętego Jana Sarkandra. Zapisałem się 2 lata temu na oazę dla dorosłych i w tym samym dniu p. Xymena zaproponowała mi tę rolę. Przy okazji pomogłem przy choreografii tańca pary narzeczonych. Udział w spektaklu przybliżył mi postać św. Jana Sarkandra oraz naświetlił sytuację społeczno-polityczną tamtych czasów. Zrozumiałem, że różnice na tle wyznaniowym często są wykorzystywane przez różnej maści polityków i lokalne grupy interesów do wzbudzania konfliktów, mających na celu załatwianie własnych interesów – mówi Marcjan Gepfert. Ministrant Wojciech Gruba zagrał Jana Scintyllę. – Dzięki tej roli mogłem przenieść się kilkaset lat wstecz i przeżyć te wydarzenia namacalnie. Sztuka pozostawiła we mnie wiele myśli i rozważań, w tym takie, by zawsze mieć otwarte serce na Boga, pomimo wszelkich przeciwności, bo – jak usłyszeliśmy z ust Sarkandra: „Kiedy w naszym sercu mamy światło Boże, stajemy się światłem dla innych” – zaznacza W. Gruba.

Spektakl powstał przy współpracy parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła, Muzeum św. J. Sarkandra i MCK ,,Integrator” w Skoczowie. Przedstawienie wyświetlono w kinie Teatr Elektryczny w drugi weekend października. Sztukę można obejrzeć na kanale YouTube parafii.

2021-10-26 12:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Aktorzy wielkiej roli

Niedziela małopolska 51/2016, str. 4

[ TEMATY ]

spektakl

Archiwum fundacji

Docieram do podkrakowskich Radwanowic. To tutaj, na górce, w Ośrodku Terapeutyczno-Rehabilitacyjnym „Dolina Słońca” Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, odgrywa się spektakl, w którym główne role odgrywają ONI – aktorzy teatru Radwanek

Drzwi otwiera i życzliwym uśmiechem zaprasza mnie do środka sympatyczny pan. Wchodzę do sali, gdzie akurat odbywa się próba jasełek. Jak się później okazało, przywitał mnie jeden z aktorów, którym jest Janek Ś. – pomysłodawca nazwy teatru.

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Wiosna organowa

2024-04-28 10:52

materiały prasowe

W archikatedrze lubelskiej rozpoczyna się kolejna edycja „Lubelskiej Wiosny Organowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję