Reklama

Historia

Karnawał pradziadka

Wielka historia najczęściej dzieje się gdzieś daleko od nas. Na co dzień ludzie mają zupełnie inne problemy niż zmagania partyjne i waśnie polityków.

Niedziela Ogólnopolska 7/2022, str. 40-41

[ TEMATY ]

karnawał

Library of Congress

Codzienne życie w stolicy, 1922 r. Ruch spory, ale przynajmniej nie ma korków

Codzienne życie w stolicy, 1922 r. Ruch spory, ale przynajmniej nie ma korków

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed stu laty nie było internetu, telewizji; radio i cotygodniowe kroniki filmowe wyświetlane w kinach dopiero raczkowały. Większość czerpała informacje o tym, co się dzieje w kraju i na świecie, z czasopism. Oczywiście, o ile potrafili czytać.

Barszczyk dla Piusa XI

Czytelników polskiej prasy w lutym 1922 r. ciekawiły sprawy Wileńszczyzny, której przynależność do II Rzeczypospolitej właśnie się decydowała, a także przygotowań do przejęcia władzy przez polską administrację na Górnym Śląsku. Jednak najbardziej interesujący był wybór następcy zmarłego w styczniu papieża Benedykta XV.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gazety przypominały, czym jest konklawe, opisywały sylwetki potencjalnych kandydatów. A kiedy wybrano kard. Achillesa Rattiego, zachwytom nie było końca. Polacy dobrze znali i szanowali nowego papieża, pamiętali jego postawę podczas wojny polsko-bolszewickiej. Zaczęto przywoływać różne mniej znane fakty z pobytu kard. Rattiego w Polsce, np. ten, kiedy pomógł finansowo żydowskiej mleczarce z pięciorgiem dzieci, której zdechła ostatnia krowa, czy to, że zachwycał się polskimi potrawami. Satyryczne pismo Bocian sugerowało nawet, że od tej pory zmieni się menu w Watykanie: „Na kolację będzie jadał Ojciec święty/ nasz bigos krakowski zamiast swej polenty./ A we czwartki znowu przypomni mu Kraków/ kielich dobrej starki i porcyjka flaków. Barszczyk także zawsze będzie w pogotowiu./ Niechaj sto lat żyje w jak najlepszem zdrowiu!”.

Wszyscy tańczą shimmy

A tak w ogóle, to w najlepsze trwał karnawał. W całym kraju organizowano bale, rauty i zabawy taneczne. Na wielką skalę, bo po 7 latach nieustannych walk, nastąpił wreszcie czas spokoju. Na parkietach królowały całkiem nowe tańce: fokstrot, one-step, a przede wszystkim pochodzący z Ameryki shimmy. Taniec ten polegał głównie na tym, że w rytm jazzowej muzyki kołysano ramionami przy utrzymywaniu korpusu w bezruchu. Wielu uznało go za wyuzdany, w niektórych krajach był wręcz zakazany.

Reklama

W Polsce się tym nie przejmowano, chociaż lekarze zalecali, żeby uczestnicy zabaw unikali „wszystkiego, co osłabia serce, i aby byli w paleniu i piciu umiarkowani”. Dziennikarz jednego z krakowskich pism przypominał w tym kontekście o wszechobecnej biedzie: „Kiedy umęczone pracą i nędzą chude matule łatają przy świetle łojówki po raz setny potargane koszulki swych dzieci, głodny student kuje do egzaminu w zimnej norze na poddaszu, tysiące ludzi prosi żarliwie Pana Wszechrzeczy, aby śniegu nie roztopił i nie pozbawił ich pracy przy jego zgarnywaniu – wtedy inni tańczą”.

A może do kina?

Ci, których nie było stać na bale, zadowalali się innymi rozrywkami. Nieco bogatsi odwiedzali liczne teatry. W warszawskich gazetach polecano nowy spektakl w Teatrze Polskim: Ten, którego biją po twarzy, oparty na zakulisowym życiu cyrkowców. Reżyserował sam Aleksander Zelwerowicz, a grali najwybitniejsi w tym czasie aktorzy: Kazimierz Junosza-Stępowski, Seweryna Broniszówna, Antoni Siemaszko. Po tygodniu grano już coś innego – publiczność szybko się nudziła.

Dla większości najlepszą rozrywką było jednak kino – oczywiście, nieme, z towarzyszeniem pianina, czasem orkiestry. W Krakowie wielkim wzięciem cieszył się wyświetlany w kinie Wanda film grozy Fatalne podobieństwo w pięciu aktach, „osnuty na tle szkodliwego dziedzictwa operacyi transfuzyi krwi w następnych pokoleniach”. A w Częstochowie, w kinie Nowy, można było zobaczyć Intrygantkę z popularną amerykańską aktorką Mia-Marą (tak naprawdę pochodzącą z Rygi Aleksandrą Gudowiczówną) w roli głównej. W Gońcu Częstochowskim zamieszczono streszczenie fabuły wierszem: „Dramat przedstawia ducha rozterki/ i smutne dzieje pięknej tancerki,/ którą za zdradę spotkała kara –/ niewierną donną jest Mia-Mara”. Główną zaletą kina Nowy było jednak to, że publiczność mogła siedzieć w ogrzewanej sali, co skrupulatnie zaznaczano w anonsach.

Reklama

Było to o tyle istotne, że w lutym 1922 r. panowały siarczyste mrozy. Na wołyńskich wsiach ginęły z tego powodu zwierzęta domowe, a czasem i ludzie. W nocy z 2 na 3 lutego zamarzł nawet policjant na posterunku w Warszawie w pobliżu mostu Poniatowskiego, a we Lwowie – pięciu żołnierzy na warcie. Pociągi nie mogły się przebić przez zaspy śnieżne; w Krakowie z braku węgla zamykano szkoły. Zamarzł także port gdański – jedynie lodołamacze były w stanie utrzymywać kanał dla żeglugi, ale „wjazd był możliwy tylko dla bardzo silnych parowców”. Problemem stały się nagle foki, które pojawiły się w niespotykanej liczbie i „poważnie zagroziły rybołówstwu”.

Ożenię się...

Mróz nie przeszkadzał natomiast zakochanym i tym, którzy bardzo chcieli być zakochani. W gazetach pełno był ogłoszeń matrymonialnych, najczęściej nie całkiem bezinteresownych: „Pragnę poznać panią młodą, inteligentną, szlachetnego serca, któraby dopomogła do otwarcia interesu przemysłowego lub zakupu małego gospodarstwa”; „Inteligentnej miłej kobiecie zabezpieczę przyszłość w zamian za pomoc w ukończeniu studiów”. Ale zdarzały się i wyjątki: „Ożenię się bez żadnych zobowiązań po ślubie. Mam ładne nazwisko. Rzecz traktuję seryo”, a i przykłady siostrzanej miłości: „Poszukuję dla brata, właściciela majątku ziemi warszawskiej, sympatycznego, lat 34, panny do lat 25, inteligentnej, przystojnej, z dobrego domu, z odpowiednim posagiem w celu matrymonialnym”.

Wahający się mogli się zapoznać z ankietą na temat małżeństwa przeprowadzaną na początku roku przez krakowski Ilustrowany Kurier Codzienny. Jan Szybowski, chłop znad Wisły, napisał w niej: „Nauczcie ludzi sumiennego wypełniania wzajemnych obowiązków i zachowania przykazań Bożych, to w takich warunkach każdy będzie szczęśliwym”. A tych, co się w końcu zdecydowali, na zdjęcia ślubne zapraszał zakład fotograficzny Garzyńskiego przy ul. Sławkowskiej: „Wieczorem przy elektryce, ale należy dzień przedtem zamówić”.

W końcu miesiąca mróz odpuścił, słońce zaczęło mocniej przygrzewać i rozmarzonemu dziennikarzowi wyrwało się na łamach: „Wiosna idzie – wiecznie młoda, nieśmiertelnie piękna, promienna i zwycięska... I woła na mieszczuchów wędzących się w dymie kawiarń, tłoczących w zaduchu kin i marnotrawiących czas na «dancingach»: – Oto jestem!”.

2022-02-08 12:01

Oceń: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Parami do nieba

Niedziela małopolska 2/2024, str. IV

[ TEMATY ]

karnawał

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

W czasie spotkań jest czas na modlitwę i na zabawę

W czasie spotkań jest czas na modlitwę i na zabawę

Mamy czas karnawału, proszę nie siedźmy sami w domu – apeluje Bogusia i dodaje: – To jest trudniejsza opcja na życie: pokochać samotność, swoje słabe i dobre strony, i dzielić się sobą z drugim człowiekiem, niekoniecznie w małżeństwie!

Mimo że internet otworzył nowe możliwości poznawania ludzi na całym świecie, a portale społecznościowe zapewniają, że wystarczy kliknąć myszką i zyskać nowego znajomego, tak naprawdę nic nie zastąpi kontaktu „twarzą w twarz” z drugim człowiekiem. Potrzeba charyzmy, żeby stworzyć miejsce spotkań dla osób samotnych, które wciąż mają nadzieję na ułożenie sobie życia z przyszłym małżonkiem.

CZYTAJ DALEJ

Bp Stułkowski: dziecko pod sercem matki jest człowiekiem, który ma prawo urodzić się i żyć

2024-05-27 07:45

[ TEMATY ]

bp Szymon Stułkowski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Szymon Stułkowski

Bp Szymon Stułkowski

Dziecko pod sercem matki jest człowiekiem, który ma prawo urodzić się i żyć - powiedział w niedzielę podczas Mszy świętej poprzedzającej Marsz dla Życia i Rodziny w Płocku biskup tej diecezji Szymon Stułkowski. Zapewnił o gotowości wsparcia tamtejszych instytucji kościelnych dla kobiet w ciąży.

"Nie chcemy tylko manifestować w obronie życia. Nie chcemy tylko żądać, nie chcemy tylko się modlić, ale konkretnie też chcemy wyciągnąć rękę do tych zwłaszcza matek z dzieckiem pod sercem, które nie mają się, gdzie podziać" - powiedział bp Szymon Stułkowski w trakcie niedzielnej mszy świętej, której przewodniczył w płockiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

CZYTAJ DALEJ

Sosnowiec: Bp Ważny przygotowuje się do pierwszych decyzji i niezbędnych zmian

2024-05-27 07:56

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Odkąd 8 maja, bp Artur Ważny kanonicznie objął nową diecezję, nieustannie spotyka się i rozmawia z przedstawicielami wszystkich stanów lokalnego Kościoła, aby przez głębsze rozeznanie przygotować się do podjęcia pierwszych decyzji i niezbędnych zmian - poinformowało biuro prasowe Diecezji Sosnowieckiej.

Nowy biskup spotkał się już m.in. z pracownikami Kurii Diecezjalnej, Sądu Biskupiego oraz Caritas. W Czeladzi-Piaskach udzielił święceń diakonatu oraz dwa razy przewodniczył liturgii święceń kapłańskich.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję