Reklama

Niedziela Częstochowska

Być ministrantem

Służba ministrancka ciągnie człowieka w górę, bo o swoją reputację trzeba w środowisku dbać – mówi Paweł Chojnacki.

Niedziela częstochowska 16/2023, str. IX

[ TEMATY ]

Liturgiczna Służba Ołtarza

Karol Porwich/Niedziela

Ksiądz proboszcz Henryk Kowalski z ministrantami

Ksiądz proboszcz Henryk Kowalski z ministrantami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ogromną przyjemnością było uczestnictwo we Mszy św. w parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Zawierciu, podczas której z wielkim namaszczeniem i uwagą służyli przy ołtarzu zawierciańscy ministranci. Naszą uwagę zwrócił energiczny młody chłopak. Po nabożeństwie chętnie rozmawiał z Niedzielą. – Jestem ceremoniarzem. Uczestniczyłem w kursie, który dobrze przygotował mnie do pełnienia tej funkcji. Ministrantem jestem już czwarty rok – mówi pewnym głosem siedemnastoletni Jan Król.

Podjęli decyzję

– We wrześniu 2019 r. zdecydowałem się z kolegą przyjść na jedną ze zbiórek ministranckich w kościele i spróbować sił w służbie przy ołtarzu. Po spotkaniu zdecydowałem się zostać, podobnie jak kolega, i nie żałujemy swojej decyzji – zaznacza Jan. Piętnastoletni Paweł Chojnacki służy przy ołtarzu już 8 lat. – Zostałem ministrantem dzięki zachętom. Mieliśmy kiedyś księdza wikariusza Wojciecha, który bardzo prosił młodzież, by wstępowała do parafialnego LSO. Posłuchałem i tak już zostało. W mojej służbie najważniejsza jest dla mnie bliskość z Bogiem – podkreśla Paweł. Osiemnastoletni Mateusz Milejski jest ministrantem ponad 5 lat. W przyszłości chce zostać hotelarzem. – Warto wierzyć w Pana Boga, Jemu służyć i wypełniać ministranckie zadania jak należy. Modlę się i uczęszczam na lekcje religii, a kiedy przechodzę obok kościoła, to się żegnam. Chcę być bliżej Boga – wyraża młodzieńczą nadzieję Mateusz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Koledzy

Piotr Szczygieł jest ministrantem dopiero pięć miesięcy. – Najfajniejszy w grupie jest Janek, dlatego, że jest koleżeński i wszystkim pomaga. Podoba mi się tutaj. Do moich obowiązków należy obsługa gongu i dzwonków, podkładanie pateny w czasie udzielania Komunii św., zajmuję się też kielichem. Czasami jeszcze zdarzają mi się pomyłki, ale niewielkie – mówi rezolutny Piotr.

Reklama

– Dobrze się z chłopakami dogadujemy, atmosfera jest bardzo dobra, i tak powinno zostać. Wiadomo, najważniejsza jest służba przy ołtarzu i służba Panu Bogu, ale też ważne jest, żeby mieć dobre relacje z każdym z ministrantów. Trzeba każdego poznać i z każdym móc dobrze porozmawiać, by mieć potem wspólną radość z tego, co się robi. Przede wszystkim służę Panu Bogu, a potem ludziom, dlatego trzeba porządnie służyć przy ołtarzu, dobrze przeczytać czytanie. Czasami zdarzy się jakieś przejęzyczenie, ale jest to najmniejszy problem, bo najważniejsze jest to, żeby wiedzieć, co się czyta, co się przekazuje słuchającym ludziom. Nie może to być „ślepe” mówienie do wiernych – zastrzega Jan.

Warto

– Nie każdy z chłopaków chce zostać ministrantem, nie każdy jest na to gotowy, ale myślę, że każdy chłopak – i ten młodszy ode mnie, i starszy – powinien spróbować służby przy ołtarzu. Służąc, nabywamy również praktycznych i przydatnych w życiu umiejętności. Nie jest łatwo stać przy ołtarzu i czytać Pismo Święte na forum całego kościoła. Najważniejsze jest to, że mamy możliwość poznawać Biblię; w końcu cała nasza kultura jest na niej oparta – słusznie zauważa ceremoniarz Jan. – Służba ministrancka ciągnie człowieka w górę, bo o swoją reputację trzeba w środowisku dbać. To jest bardzo ważne. Tych młodych ministrantów się boję – śmieje się Paweł Chojnacki i tłumaczy dlaczego. – Muszę im dawać dobry przykład i o nich dbać, by chcieli nadal przychodzić na zbiórki i być z nami przy ołtarzu.

2023-04-06 17:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radość w służbie

Niedziela legnicka 42/2023, str. I

[ TEMATY ]

Krzeszów

Liturgiczna Służba Ołtarza

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Mury bazyliki wypełniły się uczestnikami pielgrzymki

Mury bazyliki wypełniły się uczestnikami pielgrzymki

Takie wezwanie towarzyszyło pielgrzymce Służby Liturgicznej diecezji legnickiej do sanktuarium matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie.

Do pocysterskiego opactwa, będącego głównym sanktuarium maryjnym diecezji, 30 września przybyło ponad 300 ministrantów, lektorów, ceremoniarzy oraz zakrystianów wraz z gronem ponad 40 duszpasterzy i opiekunów.

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią.
Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989).
Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących.
Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki.
Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę.
22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica.

Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 31.): Pasterze mili

2024-05-30 21:21

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

Materiał prasowy

Czy Maryja i Kościół mają podobne cechy? Czemu Maryja jest Matką Kościoła? Co Matka Boża ma wspólnego z biskupami? I co właściwie Jej postawa mówi nam o posłuszeństwie? Zapraszamy na trzydziesty pierwszy (ostatni) odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o maryjnym patrzeniu na Kościół i jego pasterzy.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję