Reklama

Niedziela Częstochowska

List abp. Depo przed Peregrynacją Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w archidiecezji częstochowskiej

„Maryja – nasze ocalenie”, to tytuł listu pasterskiego abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego na IV Niedzielę Wielkiego Postu. List ten zostanie odczytany w niedzielę 10 marca br. we wszystkich kościołach i kaplicach archidiecezji częstochowskiej.

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

List Pasterski

peregrynacja obrazu Matki Bożej

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

List metropolity częstochowskiego został skierowany do duchowieństwa i wiernych z racji zbliżającej się Peregrynacji Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w archidiecezji częstochowskiej, która rozpocznie się 6 kwietnia br. List ten został opublikowany na stronie archidiecezji archiczest.pl .

LIST METROPOLITY CZĘSTOCHOWSKIEGO

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„W tym roku Wielki Post łączy się w naszych wspólnotach z bezpośrednim przygotowaniem do Peregrynacji Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, którą przeżywać będziemy pod hasłem: „Maryjo! Ocal miłość i życie naszych rodzin”. Są dwie zasadnicze drogi realizacji tego celu: potrzeba Bożej łaski przez wstawiennictwo Maryi, która została nam dana jako „pomoc i obrona” naszego Narodu, a także naszego ludzkiego wysiłku, aby otworzyć swoje serca na ten dar” – napisał abp Depo.

Metropolita częstochowski podkreślił, że teksty biblijne IV Niedzieli Wielkiego Postu „ukazują wyraźnie, że przedziwna historia współpracy i przymierza Boga z człowiekiem naznaczona jest niezmierzoną litością Boga, a zarazem ludzką niewiernością”.

„Bóg jednak w swej niezmierzonej miłości pozostał wierny swoim obietnicom. Nie tylko po okresie niewoli pozwolił powrócić reszcie Izraela i odbudować świątynię w Jerozolimie, ale w „pełni czasu” dał nam wszystkim swojego Syna jako Zbawiciela. Św. Jan Ewangelista podkreśla: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,17). Odrzucając zatem Chrystusa, a w Nim ofiarowane Boże miłosierdzie, człowiek sam wchodzi w przepaść potępienia. To nie Bóg potępia, to człowiek wybiera życie poza Bogiem. Dlatego patrzmy nieustannie na krzyż, abyśmy coraz lepiej poznawali Boga bogatego w miłosierdzie, który razem z Chrystusem pragnie przywrócić ludzi do życia Bożego (por. Ef 2,4-5). Zbliżmy się do światła Ewangelii, abyśmy mogli poznać, czy nasze uczynki są miłe Bogu”– wskazał.

Reklama

Arcybiskup przypomniał, że druga Peregrynacja Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w archidiecezji częstochowskiej uroczyście rozpocznie się od parafii Nawiedzenia NMP w Wieluniu, podobnie jak było to w 1979 r. podczas pierwszego Nawiedzenia. „Wymowna jest zarówno data, jak i miejsce, początku nawiedzenia przez Maryję naszej archidiecezji w znaku Jasnogórskiej Ikony. 6 kwietnia br. to pierwsza sobota miesiąca, a zarazem wigilia Święta Miłosierdzia Bożego. Centralny plac natomiast mieści się w bezpośredniej bliskości ruin kościoła św. Michała Archanioła, dawnej kolegiaty wieluńskiej” – podkreślił.

Metropolita częstochowski wyjaśnił, że „pierwsza sobota miesiąca przypomina nam o orędziu fatimskim, do którego trzeba nieustanie powracać i podejmować je wciąż na nowo zgodnie ze znakami czasu. Maryja w Fatimie przestrzegała przed „bezbożną propagandą” i zapowiadała, że jeśli ludzie się nie nawrócą, przyjdzie druga gorsza wojna światowa. To jednak niestety nastąpiło, a pierwsze bomby spadły na śpiące miasto Wieluń, zabijając mieszkańców i niszcząc zabudowania. Ruiny kolegiaty wieluńskiej są najpierw tego dowodem, ale też i ostrzeżeniem na przyszłość. Może warto przy okazji rozpoczęcia peregrynacji spojrzeć na pozostałości zburzonej świątyni i zapytać, w jakim kierunku jako Naród dziś zmierzamy. Czy nie dajemy się owładnąć jakiejś bezbożnej propagandzie, przyjmując myślenie, styl życia i prawa charakterystyczne dla pogańskiego świata?”.

Arcybiskup przypomniał, że papież Benedykt XVI przybywając do Polski z apostolską pielgrzymką, prosił nas, byśmy mocno trwali w wierze. „Podczas jednej z audiencji w Rzymie mówił do Polaków, wskazując na św. Jana Pawła II: «Niech świadectwo jego życia, nauczanie i umiłowanie Ojczyzny będą waszym szczególnym dziedzictwem. Umocnieni jego wstawiennictwem z nieba pozostańcie wierni Bogu, Krzyżowi i Ewangelii»”.

Reklama

Abp Depo wskazał, że wymownym znakiem Bożej Opatrzności był dzień powrotu św. Jana Pawła II do domu Ojca w wigilię Święta Miłosierdzia Bożego i w pierwszą sobotę miesiąca. „W homilii podczas Mszy św. kanonizacyjnej s. Faustyny Kowalskiej przypomniał słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa, a spisane przez sekretarkę Bożego Miłosierdzia: „Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopóki się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia mojego” (Dz. 300). Patrząc zaś w przyszłość, papież pytał: „Co przyniosą nam nadchodzące lata? Jaka będzie przyszłość człowieka na ziemi? Nie jest nam dane to wiedzieć. Jest jednak pewne, że obok kolejnych sukcesów nie zabraknie niestety także doświadczeń bolesnych. Ale światło Bożego Miłosierdzia, które Bóg zechciał niejako powierzyć światu na nowo poprzez charyzmat s. Faustyny, będzie rozjaśniało ludzkie drogi w trzecim tysiącleciu” – napisał arcybiskup.

Przypomniał, że Peregrynacja Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej niesie ze sobą konkretne zadania do zrealizowania przez duchowieństwo i wiernych. „Dlatego nawiedzenie nie ma być tylko jakimś jednorazowym zrywem pełnym uczuć i wzniosłych obietnic, ale spotkaniem z Maryją, które zaowocuje wzrostem wierności Bogu w posłudze ewangelizacyjnej Kościoła”.

„Pierwszym zadaniem dla każdego z nas jest osobista i wspólnotowa modlitwa o błogosławione owoce naszych misji świętych przed Peregrynacją Obrazu Matki Bożej w parafiach naszej archidiecezji. Dzisiaj, po doświadczeniu restrykcji pandemii, kiedy byliśmy pozbawieni możliwości fizycznej obecności w naszych świątyniach, lepiej uświadamiamy sobie, że nie zbudujemy żadnej wspólnoty chrześcijańskiej, jeśli nie będzie ona zakorzeniona w przeżyciu sakramentu pojednania i celebracji Eucharystii. Być może zdobyte doświadczenie pozwoli nam podczas peregrynacji odkryć głębiej wartość Komunii św. jednoczącej wszystkich członków Kościoła” – wskazał abp Depo.

Uroczystości rozpoczęcia Nawiedzenia Matki Bożej w znaku Ikony Jasnogórskiej odbędą się w Wieluniu 6 kwietnia 2024 r. W tym dniu o godz. 10.30 Obraz zostanie powitany przy Bramie Kaliskiej i procesyjnie zostanie przeniesiony na miejsce liturgii, na Plac Legionów, gdzie już od godz. 10.00 będzie trwać modlitewne oczekiwanie. Następnie o godz. 11.00 będzie sprawowana uroczysta Eucharystia z udziałem biskupów z całej Polski.

2024-03-09 13:46

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: św. Józef uczy nas, że nie wolno dać się zniewolić lękom o przyszłość

– Święty Józef staje się dla nas wzorem człowieka ukierunkowanego na głos Boga, a nie tylko własnych pragnień, własnego sposobu widzenia – mówił w homilii abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, który wieczorem 19 marca przewodniczył Mszy św. w Sanktuarium św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie. Liturgia rozpoczęła modlitwę w kościołach stacyjnych Roku św. Józefa w archidiecezji częstochowskiej.

Na Mszy św. zgromadzili się m.in. członkowie kapituły bazyliki archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie, Bractwo św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Kraków z kard. Rysiem

2024-04-29 09:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

kl. Krzysztof Wowra

W sobotę, 27 kwietnia, jak co roku, łódzcy klerycy roku propedeutycznego z przełożonymi spotkali się z ks. kard. Grzegorzem Rysiem w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję