Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Szerzą kult Praskiego Dzieciątka

Marzył o zdobyciu oryginalnego Praskiego Jezulatka i jego marzenie się spełniło. Nie musiał poszukiwać. Otrzymał je w darze. Ale nie schował go w swoim pokoju, lecz umieścił w kościele. By i parafianie mogli się cieszyć tym darem. Proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Jaworzynce ks. kan. Stanisław Pindel od lat kolekcjonuje figurki Praskiego Dzieciątka Jezus, zwanego Praskim Jezulatkiem albo Małym Królem. A gdy niedawno otrzymał oryginalną figurkę, postanowił w Trójwsi szerzyć kult Dzieciątka, co nabiera szczególnego wymiaru w związku ze zbliżającym się Adwentem

Niedziela bielsko-żywiecka 46/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

figura

kult

Katarzyna Dragon

Bp Piotr Greger poświęcił figurę Praskiego Dzieciątka w ramach wizytacji kanonicznej

Bp Piotr Greger poświęcił figurę Praskiego Dzieciątka w ramach wizytacji kanonicznej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz kan. Stanisław Pindel ma już w swoich zbiorach kilkadziesiąt figurek Praskiego Dzieciątka. To jego duga pasja, obok kolekcjonowania materiałów filatelistycznych związanych z pontyfikatem św. Jana Pawła II. Figurki z trudem mieszczą się na półce. – Większość otrzymałem w prezencie. Pochodzą z całego świata i zostały wykonane na wzór oryginalnego Dzieciątka Praskiego po to, aby ludzie w swoich domach mogli też oddawać cześć Małemu Jezusowi w tym wizerunku – tłumaczy ks. Stanisław Pindel, pokazując figurki wykonane z różnych materiałów: z porcelany, gipsu, stare, ale i całkiem nowe. – Zawsze marzyłem, by zdobyć oryginalną figurkę z Pragi. Nawet nie przypuszczałem, że moje marzenie się spełni. Taką figurkę otrzymałem w darze. Do tego ofiarodawca dołączył w prezencie ornat i kilka stuł z wizerunkiem Dzieciątka – dodaje Proboszcz.

Święta Rodzina w komplecie

Temat Bożej Dzieciny poruszano już na kartach Starego Testamentu. Początki kultu Dzieciątka Jezus rozpoczęły się w Hiszpanii. Towarzyszyły temu różne legendy. W XVI wieku św. Teresa Wielka wprowadziła ten kult w swoich klasztorach. Wówczas rozszerzył się na całą Hiszpanię, a potem na cały świat. Jak zaznacza Proboszcz, historia kultu Praskiego Dzieciątka Jezus rozpoczyna się w 1628 r., kiedy to hiszpańska szlachcianka Polyxena po śmierci swojego męża, a nie mając własnej córki, ofiarowała figurkę klasztorowi karmelitańskiemu przy kościele NMP Zwycięskiej na Małej Stranie w Pradze. Wówczas powiedziała, że daruje im to, co ma najdroższego i prosi, by szanowali figurkę, a będzie się im darzyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak to się zaczęło w Pradze i kult przetrwał do dziś. Figurkę, którą otrzymałem w darze, planowałem dołączyć do swojej kolekcji, ale pomyślałem, że jest ona na tyle cenna i godna czci, że trzeba by ją umiejscowić w kościele. Umieściliśmy więc Praskie Dzieciątko obok relikwiarza Jana Pawła II w lewym bocznym ołtarzu, gdzie znajduje się obraz Matki Bożej namalowany przez artystę J. Wałacha – zaznacza Proboszcz, dodając: – Maryja ma dłoń wyciągniętą w geście wskazującym, więc ulokowaliśmy figurę w ten sposób, by Maryja wskazywała na Dzieciątko. Ozdobiliśmy figurkę koronkami. Na szyi zawiesiliśmy krzyż i czerwone serce. Wykonaliśmy pozłocone promienie na wzór innych figur, m.in. Matki Bożej Frydeckiej w Trzycatku, a nasze panie uszyły nową szatkę. Postawiliśmy tam też nową figurę św. Józefa i tym sposobem ołtarz stał się miejscem dla Świętej Rodziny.

Reklama

Nieznany kult

Kult Dzieciątka Jezus w Jaworzynce dotąd był mało znany. – Z tego, co się dowiedzieliśmy, karmelitanki dawały te figurki swoim uczennicom, które kończyły naukę w szkołach karmelitańskich. Otrzymywały je jako wiano do przyszłego pożycia małżeńskiego. A że dziewczyny były szlachciankami, pochodziły z miast, dlatego Jezulatko rzadko trafiało na wieś – mówią parafianie Bogusława i Stanisław Kawulokowie, którzy spotkali się z tym kultem pierwszy raz na wycieczce w Pradze. – W domach w Jaworzynce zawsze było dużo figur. Pytaliśmy starszych parafian, czy gdzieś u kogoś nie znajduje się taka figurka. Okazało się, że mają różne figurki, ale takiej nie. I mało osób słyszało o kulcie Praskiego Dzieciątka. Właściwie zapoznajemy się z tym teraz dzięki inicjatywie ks. proboszcza Stanisława Pindla – podkreśla Bogusława Kawulok. – Już rozprowadziliśmy w parafii ponad tysiąc obrazków z Dzieciątkiem i specjalną modlitwą oraz ćwierć tysiąca Nowenn do Dzieciątka Jezus. Planuję, aby w któryś dzień tygodnia modlić się nowenną w naszej wspólnocie parafialnej – dopowiada Proboszcz.

– Ja słyszałam wcześniej o kulcie od teściów i znajomych. Odwiedzaliśmy ciocię w Hrczawie, a ona miała wyeksponowane swoje Dzieciątko. Cieszę się, że ten kult będzie się rozwijał w naszym pięknym kościele. Mamy odrestaurowane wnętrze świątyni, piękny ołtarz i figury. A teraz znalazło się w nim jeszcze Jezulatko – dodaje parafianka Pani Wanda. Ks. proboszcz Stanisław Pindel zaznacza, że kult jest powszechny w Czechach: – W wielu czeskich rodzinach Dzieciątko Praskie ma swoje miejsce, jest czczone. Jako parafia sąsiadujemy z Czechami. Oni przyjeżdżają do naszej parafii, do swoich rodzin, uczestniczą w pogrzebach, ślubach. Myślę, że ta łaskami słynąca figura będzie poniekąd łączyć dwa nasze narody – polski i czeski – stwierdza Proboszcz.

Reklama

Wierni z Trójwsi żywią kult do świętych obecnych w wizerunkach figur, a obecność figur w kościele ma dla nich znaczenie. – W kościele znajduje się figura św. Antoniego – jedna z najstarszych. Pewna pani doświadczyła łask przez wstawiennictwo tego świętego i zwróciła się z prośbą, czy mogłaby taką figurę uzyskać do swojego kościoła. Gdy ludzie się o tym dowiedzieli, od razu zaczęli wyrażać swoje obawy, nie chcąc, aby ktoś nam zabrał św. Antoniego. Nie musieli się niczego obawiać – figura i tak pozostanie w naszym kościele. U nas taka wiara jest żywa. Ludzie potrzebują widzieć figurę, obraz i doświadczają łask przez wstawiennictwo osób czczonych w wizerunkach. Myślę, że teraz możemy się spodziewać także wielkich łask od Dzieciątka Jezus – zauważa Bogusława Kawulok.

Młodzi pod dobrą opieką

Na początku października parafię wizytował bp Piotr Greger. Udzielił sakramentu bierzmowania, błogosławił najmłodszych parafian, modlił się za zmarłych na cmentarzu. Odwiedził również pustelnię Ojców Franciszkanów i przedszkole terapeutyczne. Odprawił Mszę św. w kaplicy na Zapasiekach. Spotkał się z rodzinami, wspólnotami i grupami formacyjnymi w parafii, także z młodzieżą zaangażowaną w Światowe Dni Młodzieży. – W ramach wizytacji kanonicznej bp Piotr Greger poświęcił figurę Praskiego Dzieciątka Jezus i dużą figurę św. Józefa wykonaną przez rzeźbiarza z Jaworzynki Pawła Jałowiczora. Uczynił to po Mszy św. z sakramentem bierzmowania, kiedy była zgromadzona młodzież – tłumaczy ks. Stanisław Pindel.

Proboszczowi zależy, aby szerzyć ten kult wśród młodego pokolenia, a zwłaszcza wśród młodzieży żeńskiej. Jak podkreśla: – Obecnie zagrożenia wcześniej dotykają dziewczyny aniżeli chłopców, one szybciej dojrzewają. A zgodnie z tradycją dziewczyna, która wychodziła za mąż, otrzymywała Praskie Jezulatko w darze jako wiano. Chcę, aby i w Jaworzynce Dzieciątko szczególnie patronowało tymże dziewczynom, matkom i dzieciom, by miały do kogo się uciekać i mogły w kościele prosić Dziecię Jezus o wsparcie, czy o pomoc w wychowaniu swoich dzieci. Praskie Dzieciątko jest też znane z uproszenia łask uzdrowienia na duszy i ciele, więc mam nadzieję, że ten kult będzie się rozwijał przy naszej parafii, a wierni doświadczą wielu łask przez Jego wstawiennictwo.

2016-11-08 12:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Egipt: rząd zalegalizował już prawie 800 świątyń chrześcijańskich

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

świątynia

Egipt

kult

enterlinedesign/fotolia.com

Dotychczas w Egipcie zalegalizowano 783 chrześcijańskie miejsca kultu, które przeszły odpowiednie kontrole ministerialne. Dane te ujawnił 5 marca Komitet ds. Uregulowania, Odnowy i Budowy Nowych Kościołów, prowadzący tę procedurę, na posiedzeniu Rady Ministrów pod przewodnictwem premiera Mostafy Kamala Madbulego, która zatwierdziła przedstawione jej sprawozdanie.

Wspomniana legalizacja, zwana też „regularyzacją”, jest kampanią rządową, mającą za zadanie formalną legalizację kościołów chrześcijańskich, wzniesionych w przeszłości bez wymaganych dokumentów rządowych, a także wydawanie zezwoleń na budowę nowych świątyń.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję