Reklama

Głos z Torunia

Przygoda z autorytetem w tle

Mieć w sobie „coś”

Skąd bierze się autorytet? Z integralności słów i czynów – gdy jedne i drugie są zorientowane na Boga i pełnienie Jego woli. Boże światło przenikające życie człowieka, jego słowa i czyny – oto klucz do bycia autorytetem i do posiadania autorytetu.

Niedziela toruńska 38/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

autorytet

Ewa Melerska

Poszukiwanie autorytetów wymaga czasem wiele wysiłku

Poszukiwanie autorytetów wymaga czasem wiele wysiłku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Autorytet to ktoś, kto stanowi dla nas wzór postępowania. Można nim być lub nie. Mówimy wtedy: Ten człowiek to mój autorytet lub: On nie jest dla mnie żadnym autorytetem. W drugim znaczeniu autorytet to coś, co tkwi w kimś dla nas ważnym, z kim się liczymy. Można go posiadać lub nie. Mówimy wówczas: Ten człowiek ma autorytet lub: Brakuje mu autorytetu. Autorytet można sobie zbudować lub stracić; można go zachować w chwili próby, ocalić, gdy ktoś próbuje go podważyć, a niekiedy – mozolnym wysiłkiem odzyskać.

Żywy dowód

Autorytet potrzebny jest rodzicom, nauczycielom, kapłanom, dowódcom w wojsku, przełożonym w pracy – wszystkim tym, którzy stoją na czele jakiejś wspólnoty, grupy, społeczności. Jej członkowie wpatrują się w swojego lidera (ojca, matkę, wychowawcę w szkole, proboszcza w parafii, biskupa w diecezji, papieża, generała w armii, dyrektora w zakładzie, prezesa w firmie, burmistrza miasta, prezydenta kraju), oczekując, że będzie przestrzegał, ukazywał i realizował pewne wartości, które są dla nich cenne. Oni też chcieliby je wdrażać w swoim życiu, a do tego potrzebują przykładu, inspiracji, żywego dowodu, że jest to możliwe i warte wysiłku. Potrzebują ujrzeć żywego praktyka miłości, ofiarności, świętości, odwagi, męstwa, pracowitości, fachowości, uczciwości, patriotyzmu, a przede wszystkim – świadka prawdy, gotowego w jej obronie położyć na szali dotychczasowe osiągnięcia, zdobytą pozycję, a gdy trzeba, to i życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Są pewne zawody i powołania, w które niejako z natury wpisany jest autorytet. Wynika to ze związanej z nimi ważnej misji społecznej. Na myśl niemal automatycznie przychodzi tu (choć w praktyce różnie z tym bywa, oj, jak różnie!) ksiądz, nauczyciel, lekarz, prawnik, ratownik górski, pisarz, dziennikarz itd., itp.

Nie zawsze to samo

Autorytet zdobywa się niekiedy w zupełnie inny sposób. W szajce złodziei może go mieć ten, kto jest najsprytniejszy, wśród więźniów ten, kto dopuścił się najcięższych przestępstw, w grupce zdeprawowanej młodzieży ten, kto najbardziej soczyście klnie, najgłębiej zaciąga się papierosem, wlewa w siebie najwięcej alkoholu, w partii politycznej – ten, kto potrafi działać najbardziej bezwzględnie, ale za to skutecznie sięga po władzę. Jak widać, autorytet można budować zarówno na bazie wartości, jak i antywartości.

Reklama

A jak jest z naszą dojrzałością w doborze autorytetów?

Podziel się cytatem

Osobną kategorię tworzą ci, którzy – moim zdaniem – są postrzegani jako autorytety na wyrost, wyłącznie z racji popularności i rozpoznawalności: aktorzy, sportowcy, muzycy, artyści. Jakże często się zdarza, że z ogromną pewnością siebie wypowiadają opinie na różne tematy, niezwiązane z tym, w czym osiągnęli biegłość, a zwyczajnie plotą głupstwa. Świetni aktorzy po trzech rozwodach z powagą głoszą pochwałę życia rodzinnego, medaliści olimpijscy w dyletancki sposób wypowiadają się na temat stanu demokracji w kraju, a wokaliści żyjący w rytmie „sex drugs and rock`n`roll” pouczają młodzież, jak dokonywać dojrzałych wyborów.

A jak jest z naszą dojrzałością w doborze autorytetów? Drogi Czytelniku, proponuję małe ćwiczenie. Znajdź chwilę, usiądź wygodnie, zastanów się i odpowiedz na dwa pytania (odpowiedzi możesz zapisać na kartce – zachęcam do tego): Kto jest twoim życiowym autorytetem? Dlaczego?

2020-09-16 11:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przykłady pociągają

Niedziela toruńska 41/2020, str. IV

[ TEMATY ]

autorytet

Anna Głos

Przyszłe pielęgniarki z nauczycielką Haliną Belczyk

Przyszłe pielęgniarki z nauczycielką Haliną Belczyk

Chodziłam do szkoły w trudnych czasach przemian społecznych, ale dzięki staraniom wyjątkowych nauczycielek zawodu w szkole pielęgniarskiej ukształtowało się moje patrzenie na chorego człowieka i chęć niesienia mu pomocy.

Jako dziecko bardzo dużo chorowałam, znałam doskonale swoją przychodnię zdrowia. Zawsze z dużym zainteresowaniem patrzyłam na gabinet zabiegowy, a w nim na igły i szklane strzykawki. Nie płakałam przy otrzymywanych zastrzykach, żeby nie zrobić przykrości pielęgniarce, że wykonany przez nią zastrzyk mnie boli. Kiedy nadszedł czas wyboru szkoły średniej, wcale nie wybrałam szkoły pielęgniarskiej. Dopiero po roku zmieniłam szkołę na Liceum Medyczne, wewnętrzna siła pchnęła mnie do niego. Dzisiaj wiem, że powołanie do tego zawodu upomniało się o mnie.

CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II beatyfikował siostrę Faustynę Kowalską 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Konkurs biblijny dla szkół podstawowych [Zaproszenie]

2024-04-19 17:46

Karol Porwich/Niedziela

Szkoła Podstawowa nr 158 im Jana Kilińskiego w Warszawie zaprasza do udziału w VII Międzyszkolnym Konkursie Biblijnym pod tytułem „Z Biblią na co dzień”. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i dotyczy treści związanych z czterema Ewangeliami. W ubiegłym roku wzięło w nim udział ok 150 uczestników z 27 szkół.

Tegoroczna edycja Konkursu obejmuje przypowieści Pana Jezusa zawarte w Ewangelii św. Mateusza i nosi tytuł: “Opowiesz mi historię życia Pana Jezusa?”. Zadaniem konkursowym jest przedstawienie w formie plastycznej jeden z cudów Pana Jezusa, zaś multimedialnej i literackiej wybranego przez ucznia klas 4-8 szkoły podstawowej rozdziału Ewangelii św. Mateusza - wskazują organizatorzy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję