Reklama

Niedziela plus

Chcemy im uchylić nieba

Tylko jedność pozwoli nam na skuteczne funkcjonowanie, żebyśmy mogli konkretnie wspierać osoby przybywające z Ukrainy – podkreśla ks. prał. Wojciech Przybyła.

Niedziela Plus 11/2022, str. X

fb/caritasbydgoszcz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dyrektor Caritas Diecezji Bydgoskiej zwraca uwagę, że pomoc uchodźcom odbywa się we współpracy z biurem wojewody i z pięcioma innymi Caritas na terenie województwa kujawsko-pomorskiego.

Wszystko, co potrzebne

Od ponad 2 tygodni trwa agresja rosyjska na Ukrainę. Przerażające sceny rozgrywają się na oczach świata, i to w XXI wieku. Cierpią i giną niewinni ludzie; niektórzy zostają na miejscu, bo nie potrafią opuścić swojej ojczyzny, inni coraz liczniej przybywają do kraju nad Wisłą. Tu od początku wojny doświadczają konkretnej pomocy i stąd płynie nieustanna modlitwa. I tak też jest w diecezji bydgoskiej, gdzie działania pomocowe koordynuje diecezjalna Caritas. Magazynem centralnym dla ogólnodiecezjalnej zbiórki darów na potrzeby uchodźców z Ukrainy jest obiekt sali gimnastycznej Wyższego Seminarium Duchownego w Bydgoszczy przy ul. Grodzkiej 18. – Mamy tu mnóstwo rzeczy i co chwilę otrzymuję maile i telefony z pytaniem, czego konkretnie jeszcze potrzebujemy – mówi s. Aleksandra Mikołajczak, koordynator pomocy z ramienia bydgoskiej Caritas. Dodaje, że z pomocą przybywają rodziny, osoby indywidualne, firmy, a także parafialne zespoły Caritas i szkolne koła Caritas. – Zbieramy materace, pościel, poszwy, ręczniki, środki higieniczne i dezynfekcyjne, środki pielęgnacyjne dla dzieci, nowe ubrania, żywność instant i długoterminową, talerze i sztućce jednorazowego użytku. Słowem: wszystko, co na ten moment jest potrzebne. Bardzo duży odzew jest również, jeśli chodzi o wolontariat – segregację darów czy rozwożenie posiłków – dodaje s. Aleksandra.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

350 miejsc dla najmłodszych

Uchodźcy przybywający z Ukrainy mogą liczyć na nocleg i wyżywienie. Caritas Diecezji Bydgoskiej, za zgodą biskupa diecezjalnego, przygotowała ok. 80 miejsc w domu rekolekcyjnym Caritas na Piaskach. – W chwili obecnej przebywa tam osiemnaście osób, głównie są to matki z dziećmi. Zgłaszają się do nas osoby indywidualne, które chcą przyjąć uchodźców, a także parafie. Jedna z nich oczekuje dwóch matek z ośmiorgiem dzieci, inna zgłosiła, że już mają ponad dwadzieścia osób, i przystosowuje były dom dziecka do tego, by przyjąć możliwie jak najwięcej uchodźców. Wszystkie parafie mogą skorzystać z darów, które otrzymujemy. Część z nich zostanie dostarczona na granicę, a część będzie wspierać tych, którzy w diecezji przyjmują osoby pochodzenia ukraińskiego – wyjaśnia ks. prał. Wojciech Przybyła. I dodaje, że do Polski zaczynają przybywać pociągi z dziećmi z sierocińców. – Jako diecezjalna Caritas, w porozumieniu z właścicielami ośrodków wypoczynkowych, którzy należą do Rycerskiego i Szpitalnego Zakonu św. Łazarza z Jerozolimy, przygotowaliśmy 350 miejsc dla najmłodszych z opiekunami – zaznacza dyrektor bydgoskiej Caritas. W pomoc ukierunkowaną na dzieci włączą się także seminarium duchowne (35 miejsc) oraz Szensztacki Instytut Sióstr Maryi (12 miejsc). Swoje serce otworzyło wiele parafii, m.in. we Włókach (30 miejsc) i Gołańczy (25 miejsc). Ksiądz Przybyła informuje też, że przy współpracy z wojewodą opieką zostanie objęta także duża grupa dzieci niepełnosprawnych, która przybędzie na teren województwa.

Reklama

Odrobina normalności

Dyrektor bydgoskiej Caritas zwraca uwagę, Ukraińcy, którzy przybywają do Polski, są często zagubieni i przestraszeni, wyrwani z innej rzeczywistości. – Dlatego na pierwszej linii staramy się mieć ludzi empatycznych, żeby nasi goście mieli poczucie ciepła, delikatności – tego, że chcemy im uchylić nieba, żeby czuli się zaopiekowani. Próbujemy dać im odrobinę normalności – podkreśla.

Lista działań pomocowych w diecezji bydgoskiej jest aktualizowana na bieżąco i publikowana na stronach: www.bydgoszcz.caritas.pl i www.caritas.pl .

2022-03-08 13:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ksiądz a media społecznościowe

2024-04-25 15:10

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Pogadaj z Czarnym

Koło Akademickie KSM przy UZ

ks. Waldemar Kostrzewski

Katarzyna Krawcewicz

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Gościem kwietniowego spotkania z cyklu Pogadaj z Czarnym był ks. Waldemar Kostrzewski.

24 kwietnia w sali akademika Piast (Uniwersytet Zielonogórski) odbyło się spotkanie z serii Pogadaj z Czarnym pt. „Ksiądz a media społecznościowe”. Gościem Koła Akademickiego KSM był ks. Waldemar Kostrzewski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję