Reklama

Historia

Umarł król! Niech żyje... wolna elekcja

Pogrzeby królewskie odbywały się w Rzeczypospolitej z wielką pompą; gromadziły setki uczestników „głodnych” nie tylko sensacji, ale i rozdawanych w czasie pogrzebów pieniędzy. A szczątki niektórych monarchów dopiero po latach spoczęły w należnych im miejscach.

Niedziela Ogólnopolska 44/2022, str. 44-45

[ TEMATY ]

król

pl.wikipedia.org

Zygmunt III Waza na katafalku, obraz Christiana Melicha, 1933 r.

Zygmunt III Waza na katafalku, obraz Christiana Melicha, 1933 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy umierał król w czasach Rzeczypospolitej, panowie szlachta wołali ponoć: „Umarł król... niech żyje wolna elekcja!”. Nie wszyscy królowie Rzeczypospolitej zresztą spoczęli w Polsce, np. August III Sas został pochowany w Dreźnie, a średniowieczny król Aleksander Jagiellończyk – w katedrze w Wilnie. Rolę nekropolii królewskiej odgrywała katedra krakowska. Jako pierwszego króla pochowano tutaj Władysława Łokietka, wprost pod posadzką, nie zaś w krypcie. Nad nią dopiero ustawiono ufundowany przez Kazimierza Wielkiego sarkofag, który jest obecnie najstarszym w katedrze wawelskiej.

Kradzież korony...

Do grobów władców wkładano drewniane lub skórzane insygnia koronacyjne, jak np. miało to miejsce w czasie pogrzebu królowej Jadwigi Andegaweńskiej. Odnotowano też przypadek kradzieży oryginalnych insygniów koronacyjnych z grobu Kazimierza Wielkiego, której dokonał Janko z Czarnkowa. Nasz sławny kronikarz chciał przekazać łupy opozycji antyandegaweńskiej, której kandydatami do polskiego tronu byli dwaj książęta, wnuk Kazimierza Wielkiego Kaźko Słupski później uznający króla nieboszczyka Władysław Biały. Kradzież insygniów jednak się nie powiodła i ponownie złożono je w trumnie króla. Do podobnej sytuacji doszło ponad 300 lat później. Otóż głośnym echem odbiła się w Królestwie sprawa ukrycia i wywiezienia przez biskupa przemyskiego Wacława Sierakowskiego wraz z Franciszkiem Ossolińskim (podskarbim wielkim koronnym) insygniów koronacyjnych po śmierci Augusta II Sasa, po to, aby nie dopuścić do koronacji Augusta III. Sierakowski był bowiem zwolennikiem kandydatury Stanisława Leszczyńskiego na polski tron. Zagrożony wywózką na Syberię, złożył pisemne zobowiązanie zwrotu insygniów, a nawet wskazał miejsce ich ukrycia w jednym z klasztorów w Warszawie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Król upada na ziemię

Szczegółowy opis pierwszego pogrzebu królewskiego zostawił nam wspomniany niechlubnie Janko z Czarnkowa, a dotyczył on osoby Kazimierza Wielkiego. Pogrzeb zmarłego w 1370 r. króla uświetnił orszak czterdziestu rycerzy na koniach przykrytych szkarłatem. Dwunastu rycerzy jechało ze sztandarami symbolizującymi główne ziemie królestwa. Wreszcie jechał rycerz odziany w złocistą szatę królewską na rumaku okrytym purpurą, wyobrażający osobę zmarłego króla. Towarzyszyło mu sześciu zakapturzonych mnichów ze świecami. Za nimi postępowali dworzanie, którzy rozsypywali ubogim monety czerpane z wielkich mis. Od XII wieku istniał zwyczaj obnoszenia zmarłego władcy na marach, ale później (ze względu na niedoskonałość techniki balsamowania zwłok królewskich) zastąpiono go niesieniem na marach drewnianej lub woskowej podobizny króla. Od pogrzebu Zygmunta I Starego króla reprezentował rycerz z mieczem obnażonym i skierowanym do ziemi (symbolizującym kres działalności króla za jego życia), któremu towarzyszył chłopiec niosący tarczę królewską oraz włócznię. Pod koniec pogrzebu jeździec wyobrażający króla spadał z konia na posadzkę, co symbolizowało kres panowania monarchy.

Reklama

Długa droga do pogrzebu

Pogrzeby monarchów często odbywały się po wielu dniach od śmierci. Kazimierz Jagiellończyk zmarł na początku czerwca 1492 r. w Grodnie. Ciało zostało umieszczone w drewnianej trumnie (nagie zwłoki) na warstwie niegaszonego wapna, przykryto je purpurową tkaniną przetykaną złotymi nićmi. W trumnie umieszczono też drewniane atrapy insygniów królewskich oraz miecz. Kondukt pogrzebowy wyruszył z Grodna, by po ponad miesiącu dotrzeć do Krakowa. Ten osobliwy orszak żałobników obserwowało wielu mieszkańców Rzeczypospolitej, którzy oddawali swojemu monarsze cześć.

Szacowne zwłoki monarchów niekiedy musiały czekać na pochówek wiele dni. 1 kwietnia 1548 r. w Zamku Królewskim w Krakowie zakończył długi żywot król Zygmunt I Stary. Po obmyciu wodą, winem, octem i solą, zabalsamowaniu, wreszcie ubraniu w strój koronacyjny ciało złożono na łożu paradnym i wystawiono w komnacie zamkowej. Następnego dnia włożono monarchę do trumny, komnatę przemieniono na kaplicę, a zwłoki ustawiono pośród lamp i świec. Przy zwłokach kapłani nieustannie odprawiali modły. Wieść o zgonie monarchy rozeszła się po kraju lotem błyskawicy. Zawiadomiono listownie senatorów, wysłano odpowiednie pisma do władców zaprzyjaźnionych państw, papieża i cesarza, a przede wszystkim do nieobecnego w Krakowie syna władcy – Zygmunta Augusta, który przebywał w owym czasie w Wilnie. Młody monarcha przybył do stolicy dopiero... 24 maja. A ceremonia pogrzebowa miała się odbyć w lipcu.

Reklama

Kiedy 8 maja 1551 r. zmarła w Krakowie Barbara Radziwiłłówna – ukochana Zygmunta Augusta, król czuwał 2 tygodnie przy jej trumnie jakby dotknięty niemocą... Cały ten czas zwłoki Barbary leżały w królewskich komnatach. Dopiero 25 maja Zygmunt zgodził się na przeniesienie ich do katedry. Nie był jednak zdecydowany, gdzie pochować żonę. Ostatecznie jej doczesne szczątki ubrano w piękną suknię z czarnego atłasu, a wszystko na żądanie króla zalano wapnem wymieszanym z popiołem. To zapewniało, że zwłoki królowej bezpiecznie dotrą do odległego o tysiąc kilometrów Wilna. Kondukt liczył 400 żołnierzy, a w każdej miejscowości, przez którą przejeżdzał orszak pogrzebowy małżonki króla, ludzie wychodzili na drogę i z kościelnych wież zabrzmiały dzwony.

W jakim kościele?

Wiele tajemnic spowiło zgon króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, który zmarł 10 listopada 1673 r. rzekomo z powodu zjedzenia nadmiernej ilości niemytych owoców. Serce króla zostało pochowane w kościele Kamedułów na warszawskich Bielanach, wnętrzności spoczęły w katedrze lwowskiej, ciało natomiast odwieziono do Warszawy. Dopiero 3 lata później doczesne szczątki Michała Korybuta Wiśniowieckiego pochował w katedrze wawelskiej jego następca, a zarazem konkurent do władzy Jan III z rodu Sobieskich.

Reklama

Gorszące sceny odbyły się po śmierci Jana III Sobieskiego. Spór o majątek rozegrał się między jego matką a synem Jakubem, który nakazał opieczętować skarbiec koronny. Uzasadniał postępowanie koniecznością sporządzenia inwentarza. Marysieńka – małżonka króla i Jakub nakazali także opieczętowanie skarbca na zamku rodowym w Żółkwi. Tajemnice spowijają też okoliczności pochówku Marysieńki. Jej trumna, znajdująca się uprzednio we Francji, pod osłoną nocy została podrzucona przed kościół Kapucynów w Warszawie. Pewien zakonnik, kiedy otworzył trumnę, zauważył, że w ustach zmarła kobieta miała medalion, który informował, że jest to Maria Kazimiera Sobieska. Sobiescy więc początkowo spoczęli w kościele Kapucynów w Warszawie.

Od dnia śmierci Jana III Sobieskiego w Wilanowie (17 czerwca 1696 r.) do dnia jego pogrzebu w krypcie wawelskiej (15 stycznia 1734 r.), wraz ze szczątkami Marii Kazimiery i Augusta II Mocnego, upłynęło blisko 40 lat. Z Zamku Królewskiego zwłoki Sobieskiego, w asyście trzymających zapalone świece ojców franciszkanów oraz senatorów i urzędników, wyniesiono na podwórzec zamkowy i złożono na zaprzężonym w osiem koni „wozie wielkim koloru karmazynowego” z krzyżem z białej materii pośrodku, przykrytym. Ciała Sobieskich oraz Augusta II Sasa przywieziono do Krakowa z końcem sierpnia 1733 r. Witane żałobnym dźwiękiem dzwonów wszystkich świątyń zostały uroczyście wprowadzone do kolegiaty św. Floriana na Kleparzu, gdzie – złożone na katafalku – spoczywały... do połowy stycznia następnego roku.

2022-10-25 14:10

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duszpasterz powołań Towarzystwa Chrystusowego: Chrystusowiec pragnie pracować dla Polaków za granicą

[ TEMATY ]

uroczystość Chrystusa Króla

Chrystusowcy

król

archiwum ks. Sebastiana Stawiereja SChr

Chrystusowiec w polonijnym duszpasterstwie realizuje siebie, bo realizuje swoje konkretne powołanie. Daje mu to szczęście na ziemi i może dać szczęście wieczne po śmierci. Wszyscy chcemy być szczęśliwi. Każdy człowiek. To jest możliwe, jeśli robimy to, co kochamy. A to, co kochamy, to jest właśnie nasze powołanie – powiedział portalowi polonijnemu polskifr.fr ks. Sebastian Stawierej SChr, duszpasterz powołań Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, które w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata obchodzi swoje święto patronalne. W tym roku przypada także 90-lecie istnienia zgromadzenia.

Ks. Sebastian Stawierej SChr wstąpił do nowicjatu Chrystusowców w wieku 42 lat. 5 lat później złożył zakonne śluby wieczyste i przyjął święcenia kapłańskie. Było to półtora roku temu. Obecnie jest duszpasterzem powołań w swoim zgromadzeniu. Jak podkreślił, powołanie to szersze zagadnienie niż tylko zaproszenie do bycia kapłanem albo siostrą zakonną. „Bóg każdego powołuje do czynienia jakiegoś konkretnego dobra na świecie. Lekarz z powołania robi dobrą Bożą robotę. Budowlaniec, jeśli pracuje z powołania – czyli buduje po Bożemu, uczciwie, zgodnie z przykazaniami Bożymi – pełni służbę Bożą” – zaznaczył duszpasterz powołań Chrystusowców.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Roman Kneblewski

2024-03-27 09:35

[ TEMATY ]

Roman Kneblewski

YouTube/zrzut

Ks. Roman Kneblewski

Ks. Roman Kneblewski

Zmarł ks. dr Roman Adam Kneblewski, emerytowany kapłan diecezji bydgoskiej. Prosimy o modlitwę w Jego intencji - informację podała Diecezja Bydgoska.

Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie…

CZYTAJ DALEJ

Irlandczycy bronią matek i nie chcą zmiany definicji rodziny

2024-03-27 17:17

[ TEMATY ]

rodzina

Adobe Stock

Zdecydowana większość Irlandczyków opowiedziała się przeciw poszerzeniu definicji rodziny i usunięciu z irlandzkiej konstytucji istotnego zapisu o powadze macierzyństwa. Tamtejsi katolicy mówią o „wielkim zwycięstwie zdrowego rozsądku”.

Blisko 68 procent Irlandczyków odrzuciło w niedawnym referendum rządowy plan poszerzenia definicji rodziny o tzw. „trwałe związki”. Druga poprawka proponowała usunięcie z konstytucji zapisu, że kobiety, które nie podejmują zatrudnienia z uwagi na wychowywanie dzieci, nie powinny być zmuszane do podjęcia pracy. Decyzje zaskoczyły tak polityków, jak i lewicowe organizacje, bowiem sondaże pokazywały poparcie dla obu tych zmian.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję