Reklama

Niezapomniane spojrzenie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Błogosławieni...

Wyjechaliśmy nocnym pociągiem. Gdy tylko usłyszałem pierwsze miarowe stuki kół o kolejowe szyny, zamarzyłem o powrocie do snu, przerwanego przenikliwym dźwiękiem niemieckiego budzika marki Ruhla. Nie wiedziałem co mnie czeka i w zasadzie w tamtej chwili było mi to całkowicie obojętne. Najważniejsze było nadrobienie straconej nocy.
- Zbliżamy się do Wrocławia zachodniego, czas wstawać - usłyszałem głośny, choć zupełnie spokojny głos naszego opiekuna ks. Jerzego Gniadczyka. - Pomóżcie młodszym ministrantom.
Był wtorkowy poranek 21 czerwca 1983 r.
„Do Wrocławia przybywałem wiele razy w mojej przeszłości. Przybywałem z Krakowa, zwłaszcza w tym czasie, kiedy arcybiskupem, a z kolei metropolitą wrocławskim był śp. kardynał Bolesław Kominek, pasterz ogromnych zasług dla Kościoła i dla społeczeństwa na Dolnym Śląsku (...). Dobrze znana mi jest gotycka katedra, w której wiele razy dane mi było sprawować Eucharystie i głosić Słowo Boże...” - wspominał Papież.
Kilkadziesiąt minut szybkiego marszu rozbudziło mnie zupełnie. Stojąc w długiej kolejce przed bramą na wrocławski tor wyścigów konnych Partynice, rozmawiałem ze swym kolegą Wojtkiem, komentując „całe zamieszanie” oraz licząc „niebieskie mundury”. Było ich sporo, choć dopiero kilka lat później dowiedziałem się, że tajniaków było znacznie więcej. Dziwnym trafem, być może dlatego, że jako jeden z niewielu z naszej grupy ubrany byłem w długą białą tunikę, jakiś porządkowy postawił mnie na wprost ołtarza. Dopiero tam zacząłem powoli odczuwać napięcie sytuacji oraz czas wyczekiwania na coś, czego nie można opisać słowami. W oczekiwaniu na przylot białego śmigłowca raz stałem, raz siedziałem, starając się ukryć zmęczenie i senność. Znów słabość fizyczna zaczęła brać górę nad tężyzną duchową, której nie powinno było brakować nikomu, kto wówczas, w czerwcu 1983 r., znalazł się w bezpośrednim sąsiedztwie ołtarza Pańskiego. Gromkie oklaski oraz okrzyki niekłamanej radości uświadomiły mi, iż „zaczęło się”. Zdawało się nawet, że powitaniom nie będzie końca, ale już kilka minut po przylocie Papieża rozpoczęła się Msza św.
Kazania nie pamiętam dokładnie. Tłum zagłuszał słowa Jana Pawła II, a słońce powodowało, że trudno było skupić się nad tym, co Papież mówił. Było o „Górze Ośmiu Błogosławieństw”.
„...Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości.
Jest tutaj we Wrocławiu - tutaj: na Dolnym Śląsku. - jest w całej Polsce wielu ludzi, ogromnie wielu ludzi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości...” - to fragment tamtej homilii.

Te oczy

Stałem stosunkowo niedaleko od ołtarza na Partynicach, a czas nabożeństwa z Janem Pawłem II mijał jakby obok mnie do chwili, gdy... zobaczyłem jego oczy. W zasadzie było to już po Komunii św. Byłem pewien, że Papież patrzy tylko na mnie, pytając dlaczego nie łączę się z nim w duchu modlitwy odprawianej przecież także w mojej intencji.
Gdy zastanawiam się dziś, po ponad 20 latach czy możliwe było, że Papież patrzył tylko na mnie, budzą się we mnie wątpliwości. To dlaczego wciąż bardzo dokładnie pamiętam te oczy, ich wyraz i zdziwienie, że jestem tak daleko od Kościoła, od Tego, który stoi dosłownie kilka kroków ode mnie?
Wiele zmieniło się od tego dnia. W zasadzie dopiero wówczas zrozumiałem dlaczego jesienią 1978 r. mój sąsiad krzyczał na całe gardło: „Mamy naszego Papieża” i co dokładnie oznaczało słowo „naszego”. Pan Kazimierz, dentysta z zawodu, mieszkał tuż obok moich rodziców i zawsze, jak pamiętam, starał się wiedzieć o wszystkim pierwszy. Zawsze był on bardzo podekscytowany wszelkimi nowościami. Często imponował mi informacjami „z pierwszej ręki” ze świata muzyki, sportu czy polityki. Jednak, jak sobie dobrze przypominam, entuzjazm pana Kazimierza sięgnął zenitu jedynie dwa razy. Wówczas, gdy mieliśmy pomagać sobie nawzajem w budowaniu lepszego jutra socjalistycznej ojczyzny (pod koniec 1970 r.) oraz prawie dokładnie osiem lat później, 16 października 1978 r., kiedy to na tronie Stolicy Apostolskiej zasiadł Karol Wojtyła. W tym drugim przypadku byłem znacznie starszy i dobrze pamiętam, że emocje związane z wyborem „naszego” Papieża udzieliły się także mojemu tacie. Wówczas nie do końca rozumiałem skąd łzy w oczach mężczyzny, który stanowił dla mnie wzór nie tylko głowy rodziny, ale przede wszystkim tężyzny fizycznej i siły psychicznej. Dziś wiem, że przed 25 laty mój tato, prosty i uczciwy człowiek, płakał z radości, mając nadzieję, że „czasy się w końcu zmienią”.
Przez kolejne lata nauczyłem się, co znaczy „być z nami i przeciw nam, a kto sam, ten nasz największy wróg”. Jednakże dopiero 21 czerwca 1983 r. pojąłem sens i prawdziwy powód łez mojego ojca w dniu wyboru Jana Pawła II. Dopiero, gdy zobaczyłem oczy Ojca Świętego, wszystko stało się jasne i proste. Dopiero dziś to rozumiem i wciąż pamiętam te oczy... Oczy płaczącego z radości ojca i oczy rozmodlonego i zatroskanego Ojca Świętego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dekanalne Spotkanie Presynodalne

2024-04-23 00:02

Wiktor Cyran

W parafii pod wezwaniem św. Maksymiliana Marii Kolbego we Wrocławiu odbyło się dekanalne spotkanie zespołów presynodalnych z dekanatów Wrocław – Kozanów oraz Wrocław – Osobowice. Księża wraz z wiernymi uczestniczyli w konferencji, trwali na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem oraz spotkali się na wspólnej agapie.

Ksiądz Tomasz Kowalski podkreśla, że czas wielu katechez już za nami. Dzisiaj odbyła się przedostatnia katecheza dotycząca listu do kościoła w Filadelfii. Jest to piękny list, również jak wcześniejsze zachęca nas do czujności, z ścisłym nadawcą listu, a więc z Panem Jezusem. I dzisiaj takie zdanie, które jak myślę jest takim centrum tego listu to zdanie, które zachęca do bycia wytrwałym, do tego aby trwać przy słowie, do tego aby zachować imię Pana Jezusa, nadawcy listu i w ten sposób stać się filarem, fundamentem w świątyni Pana Jezusa. Myślę, że to jest jedno z ważniejszych przesłań tego listu – opowiada ks. Tomasz, dodając: - Teraz czeka nas moment otwarcia synodu. Już za niecały miesiąc bo 19 maja ksiądz abp Józef Kupny podczas uroczystej Eucharystii we wrocławskiej katedrze otworzy oficjalnie synod dzięki czemu grupy presynodalne staną się grupami synodalnymi i wejdziemy już w taką intensywną ale bardzo piękną fazę synodu – ogłasza członek sekretariatu synodu.

CZYTAJ DALEJ

Wierność i miłość braterska dają moc wspólnocie

2024-04-23 13:00

Marzena Cyfert

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Ostatnie rejonowe spotkanie presynodalne dla rejonów Wrocław-Katedra i Wrocław-Sępolno odbyło się w katedrze wrocławskiej. Katechezę na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił ks. Adam Łuźniak.

Na początku nakreślił kontekst rozważanego listu. Niewielkie, lecz bogate miasteczko Filadelfia zbudowane zostało na przełęczy, która stanowiła bramę do głębi półwyspu. Było również bramą i punktem odniesienia dla hellenizacji znajdujących się dalej terenów. Mieszkańcy Filadelfii mieli więc poczucie, że są bramą i mają misję wobec tych, którzy mieszkają dalej.

CZYTAJ DALEJ

Wierność i miłość braterska dają moc wspólnocie

2024-04-23 13:00

Marzena Cyfert

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Ostatnie rejonowe spotkanie presynodalne dla rejonów Wrocław-Katedra i Wrocław-Sępolno odbyło się w katedrze wrocławskiej. Katechezę na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił ks. Adam Łuźniak.

Na początku nakreślił kontekst rozważanego listu. Niewielkie, lecz bogate miasteczko Filadelfia zbudowane zostało na przełęczy, która stanowiła bramę do głębi półwyspu. Było również bramą i punktem odniesienia dla hellenizacji znajdujących się dalej terenów. Mieszkańcy Filadelfii mieli więc poczucie, że są bramą i mają misję wobec tych, którzy mieszkają dalej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję