Reklama

Hymn na cześć rodziny

Niedziela kielecka 39/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ta historia wydarzyła się naprawdę, w Zielenicach, pod Kielcami. 4 sierpnia 1942 r., 29-letnia kobieta Aniela Czekaj - małżonka i matka dwójki dzieci, została sparaliżowana wskutek wylewu. Odtąd choroba jej nie opuszcza. Leżała przykuta do łóżka przez niemal 47 lat. Przez cały ten czas w chorobie towarzyszył jej oddany mąż i kochająca rodzina.
Tak oto rozpoczyna się opowieść zawarta w książce... I nie opuszczę cię aż do śmierci autorstwa ks. Jana Śledzianowskiego, która doczekała się już trzeciego wydania.
Nie dziwi fakt jej niegasnącej popularności wśród czytelników. Obraz ten powstał z relacji rodziny państwa Czekajów, a zwłaszcza męża pani Anieli - Adama Czekaja. Autor zachował oryginalność wypowiedzi i prostotę języka. Dzięki temu książka posiada niezwykły autentyzm, a w pozornie prostej relacji zwykłego człowieka kryje się głębia przesłania.
Historia ta zawiera w sobie kilka wymiarów. Podstawowym wymiarem jest ukazany obraz rodziny: jej siła, wartość, potęga więzi rodzinnej i związku małżeńskiego.
Nieszczęście choroby, które dotknęło rodzinę Czekajów, nie zaburzyło relacji małżeńskich, nie zniszczyło związku. Przeciwnie! Scementowało rodzinę wokół chorej Anieli, umocniło ją w ten sposób, iż mimo trudności, mogła się ona oprzeć wszystkim życiowym burzom. Ciężar choroby Anieli nie przyćmił jej związku małżeńskiego. Najpiękniejszym tego wyrazem może być fakt doczekania się trójki potomstwa, które pojawiło się już po nieszczęśliwym wypadku kobiety.
Życie Adama, który wytrwał przy żonie przez te wszystkie dni, pełne trudu, poświęcenia, a czasami wręcz heroizmu, ukazuje wartość przysięgi małżeńskiej, o której znaczeniu opowiedział po latach on sam: „...Chyba nigdy nie żałowałem tego, że się ożeniłem z Anielką. Pobraliśmy się z miłości, a ślubowaliśmy sobie ją na dobrą i złą dolę. Teraz, gdy życie tutaj mam już za sobą - przecież na karku mam już siedemdziesiątkę - jak to powiadają czwartą wiosnę, mam świadomość codziennie jednego: ja życia nie zmarnowałem. Przeciwnie ocaliłem je - dla siebie, dla Anielki i dla dzieci.... dla naszej rodziny”.
Książka zyskuje jeszcze większą wartość, jeśli spojrzymy, że jej trzecie wydanie ukazuje się właśnie w Europejskim Roku Niepełnosprawnych, w którym zarówno instytucje państwowe: organizacje pozarządowe, jak i Kościół, wskazują w swoich działaniach na wagę godności osoby ludzkiej w każdym przypadku. Życie sparaliżowanej Anieli może stanowić doskonały tego przykład. Oddanie i szacunek, miłość i przywiązanie męża oraz całej rodziny miało podstawowy wpływ na jej rozwój osobowy jako osoby niepełnosprawnej. O tym najlepiej mówi jej mąż.
„U podstaw życia Anielki i jej dobrego samopoczucia - jak na chorego człowieka - tkwi moje dla niej oddanie. Ona wie, że miała męża i ma przez całe życie. Potrzebowała mnie w różnych momentach życia, może bardziej niż niejedna zdrowa kobieta. A to moje oddanie dla niej potwierdzało moją miłość wobec niej i utwierdzało ją w przekonaniu o nierozerwalności naszego małżeństwa”.
W czasach, gdy rodzinie zagraża wiele niebezpieczeństw, gdy napotyka na wiele trudności, gdy sakrament małżeństwa nierzadko bywa trywializowany (o czym może świadczyć duża liczba rozwodów) ta opowieść zawiera przesłanie nadziei na niezniszczalności rodziny. To hymn pochwalny na cześć rodziny, jej siły, wartości przysięgi małżeńskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję