Reklama

Niedziela Małopolska

Bp Muskus: chrześcijanie są powołani do rewolucji dobra

Jedyna rewolucja, którą mogą zaprowadzić uczniowie Jezusa, to rewolucja dobra i miłości, która nie ocenia i jest cierpliwa – mówił bp Damian Muskus OFM podczas centralnych obchodów odpustu św. Szymona z Lipnicy. Krakowski biskup pomocniczy, współbrat XV-wiecznego bernardyna, przewodniczył Mszy św. przy ołtarzu polowym w Lipnicy Murowanej - rodzinnej miejscowości Szymona.

[ TEMATY ]

odpust

Archiwum parafii w Lipnicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W homilii bp Damian Muskus nawiązał do odczytanej wcześniej Ewangelii o pszenicy i chwaście, która mówi o tym, że na świecie istnieje zarówno dobro, jak i zło. „Nie ma idealnych krain ani nieskazitelnych ludzi. Odwieczna walka toczy się na różnych poziomach: w każdym z nas, w każdym społeczeństwie i narodzie” – zaznaczył kaznodzieja i dodał, że cała trudność polega na tym, że człowiek nie zawsze potrafi odróżnić „chwast zła od pszenicy dobra”.

„Dlatego wszelkie ludzkie rewolucje, choć nierzadko ich szlachetnym celem jest niszczenie zła, kończą się łzami i dramatem wielu ludzi, którzy stają się ich ofiarami. Nie godząc się na współistnienie dobra i zła na świecie, człowiek albo pospiesznie i zbyt kategorycznie dzieli innych na tych dobrych i tych złych, albo próbuje za wszelką cenę wyrugować to, co ocenia jako złe i niszczy przy tym samego siebie, trzymając w sercu niechęć do innych lub pragnienie zemsty” – podkreślał hierarcha.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Według niego, jest wiele przykładów takich działań: w naszych środowiskach, w życiu publicznym, również w życiu wspólnoty Kościoła. „Podziały i konflikty tworzą się bowiem w miejscu, w którym ktoś uznaje, że posiada prawo do oceny świata i niechętnie patrzy na tych, którzy nieco inaczej postrzegają otaczającą rzeczywistość” – uważa krakowski biskup pomocniczy.

Dodał, że istnienie zła jest rzeczą oczywistą, która często dotyka człowieka. Trzeba jednak umieć patrzeć na świat Bożymi oczami. „Bóg dobrze wie, że to, co na pierwszy rzut oka wydaje się złe, okazuje się nierzadko dorodnym kłosem, który jest wypełniony zdrowym ziarnem. Dlatego Ewangelia pełna jest opowieści o ludziach wykluczonych i potępionych przez swoją społeczność, o ludziach żyjących w grzechu i traktowanych jak chwasty, którzy dzięki spotkaniu z Jezusem odradzają się i wydają wspaniałe owoce dobra w swoim życiu” – tłumaczył.

Reklama

Biskup jest zdania, że człowiek zawsze stoi przed wyborem skupienia się na walce ze złem tego świata lub zaangażowania w jego zmianę przez pełnienie czynów dobra. „Jedyna rewolucja, którą mogą zaprowadzić uczniowie Jezusa, to rewolucja dobra, rewolucja miłości, która nie ocenia, która jest cierpliwa i czeka z nadzieją na wydanie owoców” – podkreślił.

Jak wskazał duchowny, przykładem radykalnego zaangażowania w dobro jest św. Szymon z Lipnicy. „Ten radykalizm był jego siłą napędową. Zafascynowany ideałami franciszkańskimi, ubóstwem, pokorą i prostotą, poświęcił się im do końca, niestrudzenie głosząc Dobrą Nowinę bogatym i biednym, wysoko postawionym i najmniejszym, a jego pragnienie świadczenia miłości bliźnim dopełniło się ostatecznie, gdy służąc ofiarom epidemii, sam zachorował i oddał swoje życie”- argumentował bp Muskus.

Według niego, przykład św. Szymona uczy, że dobro umacnia się i pomnaża w najmniejszych, codziennych sytuacjach: w wypełnianiu obowiązków, w odpowiedzialnym traktowaniu życiowych zadań i misji, w gorliwości i całkowitym zaufaniu Jezusowi.

Tygodniowe uroczystości odpustowe w Lipnicy Murowanej miały charakter dziękczynienia z racji dziesięciolecia kanonizacji św. Szymona. Został on wyniesiony na ołtarze przez papieża Benedykta XVI w Rzymie, 3 czerwca 2007 roku.

2017-07-23 14:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ostrobramskiej Matce Miłosierdzia

Niedziela lubelska 49/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

odpust

Grzegorz Jacek Pelica

W uroczystościach odpustowych ku czci Ostrobramskiej Matki Miłosierdzia w Wierzbicy uczestniczył abp Stanisław Budzik. To w naszej archidiecezji jedyna parafia pod takim wezwaniem.

W niedzielę 17 listopada Księdza Arcybiskupa i ks. Krzysztofa Podstawkę, wicekanclerza Kurii Metropolitalnej, w progach świątyni powitali przedstawiciele rady parafialnej. Abp Stanisław Budzik podziękował wiernym za wybudowanie pięknej świątyni i domu parafialnego oraz za stałą troskę o zachowanie wiary i religijne wychowanie młodzieży. Podzielił się też wrażeniami z pielgrzymki do Ostrej Bramy w Wilnie, która przez wieki była drugim po Jasnej Górze duchowym centrum mieszkańców Rzeczypospolitej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję