Reklama

Polityka

Oświadczenie Patrycji Koteckiej: "Zaprzeczam kłamliwym informacjom"

Publikujemy oświadczenie Patrycji Koteckiej, żony ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, dotyczące doniesień „Gazety Wyborczej”.

[ TEMATY ]

oświadczenie

Materiał prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaprzeczam kłamliwym informacjom rozpowszechnianym przez „Gazetę Wyborczą” na mój temat. Zamierzam podjąć wobec redakcji i autora artykułu zdecydowane kroki prawne.

Publikacja jest oparta na złożonych 12 lat temu fałszywych wyjaśnieniach oszusta i gwałciciela o pseudonimie „Broda”, które były wielokrotnie sprawdzane przez prokuraturę, także w okresie wielu lat rządów Platformy Obywatelskiej. „Gazeta Wyborcza” powołuje się na konfabulanta, który już nie raz wprowadzał w błąd prokuraturę, jak na przykład w sprawie zabójstwa generała policji Marka Papały, gdy pomówił o zlecenie morderstwa żonę ministra w rządzie PO. Dziś, po wieloletnich wyrokach, Piotr K. jest nadal notorycznym przestępcą poszukiwanym przez Interpol dwoma listami gończymi, podejrzanym m.in. o oszustwo i gwałt na Ukrainie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Autor artykułu, zwracając się do mnie przed publikacją, przyznał w korespondencji SMS-owej: „Mam te akta od 5 lat. Nie chciałem o tym pisać, ale teraz nie mam wyjścia”. W związku z powyższym widać, że „Gazeta Wyborcza” nie traktowała tych materiałów poważnie, a we wcześniejszych publikacjach nawet dyskredytowała „Brodę”. Dzisiaj motywowana politycznie „Gazeta Wyborcza” próbuje desperacko wykorzystać Piotra K., by wpłynąć na opinię publiczną w związku z nadchodzącymi wyborami.

Reklama

Publikacja „Gazety Wyborczej” kontynuuje rynsztokowy atak Piotra K. i oszusta Zbigniewa S. na mnie i zastępcę Prokuratora Generalnego Panią Beatę Marczak, jakiego w ostatnim czasie dopuścili się oni w mediach społecznościowych. Polegał on na rozpowszechnianiu fałszywych zdjęć i informacji, mających zdyskredytować najważniejsze w prokuraturze osoby odnoszące sukcesy w walce z przestępczością zorganizowaną. Obsceniczne zdjęcia, które miały rzekomo przedstawiać mnie i Panią Prokurator Beatę Marczak, w rzeczywistości przedstawiały inne osoby, z których jedna była ofiarą Piotra K.

Jako dziennikarka wielokrotnie negatywnie opisywałam świat zorganizowanej przestępczości, domagając się zaostrzenia odpowiedzialności karnej dla tego rodzaju przestępców. Temu był poświęcony szereg materiałów, które przygotowałam, pracując w telewizji TV4. Jeden z nich postulował konfiskatę majątków członków mafii pruszkowskiej. Dlatego przypisywanie mi jakichkolwiek związków z działalnością tych przestępców, uważam za postępowanie wyjątkowo nikczemne i obrzydliwe. Nie ulega wątpliwości, że fałszywe zeznania są motywowane też zemstą świata przestępczego za moją pracę dziennikarza śledczego. Jednocześnie stanowią odwet za skuteczne zwalczanie przestępczości, w tym tej zorganizowanej, przez mojego męża - Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego.

2020-02-26 09:37

Ocena: +6 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie Kurii ws. księdza podejrzewanego o czyny pedofilskie

[ TEMATY ]

kuria

oświadczenie

Bożena Sztajner/Niedziela

Wyjaśnieniem oskarżeń dot. ks. Dariusza Zająca zajmą się kompetentne do tego organy ścigania, stosownie do obowiązujących w Polsce przepisów prawa - stwierdza w oświadczeniu Kuria Metropolitalna w Częstochowie.

Oto treść oświadczenia:

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję