Reklama

Kościół

To nie aborcja jest miłosierdziem, ale opieka paliatywna – rozmowa z prezesem Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i Rodziny

To nie aborcja jest miłosierdziem dla dziecka ale urodzenie go i opieka paliatywna, która sprawia, że dziecko nie będzie odczuwało bólu umierając – powiedział Jakub Bałtroszewicz. Prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i Rodziny w rozmowie z KAI podkreślił, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego kreuje olbrzymią odpowiedzialność państwa, ale i organizacji pro-life, za pomoc rodzinom, w których rodzą się chore dzieci.

[ TEMATY ]

życie

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest wiele domów prowadzonych przez siostry zakonne czy organizacje, które są gotowe zaopiekować się dziećmi. Z całą pewnością trzeba zadbać by powstało ich jeszcze więcej.

W życiu zdarzają się sytuacje, gdy na świat przychodzi dziecko obarczone chorobą czy niepełnosprawnością i rodziców, którzy z różnych przyczyn nie są w stanie się nim zająć. Wydaje mi się, że decyzja o adopcji jest o wiele większym aktem miłosierdzie niż decyzja o aborcji takiego dziecka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KAI: A co z kwestią badań prenatalnych? Wśród lekarzy pojawiają się głosy, że w obecnej sytuacji nie mają one sensu.

- Jestem zdumiony i przerażany wypowiedziami niektórych lekarzy, mówiących o tym, że nie ma sensu przeprowadzać badań prenatalnych. To jakieś olbrzymie nieporozumienie. Badania prenatalne należy przeprowadzać. Dzięki nim można poradzić sobie z niektórymi problemami zdrowotnymi jeszcze w łonie matki. Świadomość stanu zdrowia dziecka, pozwala też na przygotowania się do leczenia dziecka po jego urodzeniu. Dostęp do badań prenatalnych powinien być wręcz rozszerzony. Postęp medycyny sprawia, że można pomóc coraz większej liczbie dzieci jeszcze na etapie życia płodowego. Jeśli wyrok Trybunału coś w tej kwestii zmieni, to tylko na lepsze.

KAI: Najwięcej kontrowersji wzbudza kwestia ciężkich i nieodwracalnych uszkodzeń płodu. Dzieci, które najczęściej umierają w krótkim czasie po urodzeniu. Jak częste są takie przypadki?

- Można sięgnąć do statystyk Ministerstwa Rodziny by zobaczyć, że aborcji ze względu na wady letalne to niewielki odsetek. Większość aborcji w wyniku przesłanki eugenicznej dokonuje się na dzieciach z powodu podejrzenia Zespołu Downa czy inną formą choroby czy niepełnosprawności. Warto dodać, że badanie prenatalne, które ma stwierdzać Zespół Downa, nie jest dokładne. Część tych dzieci urodziłaby się całkiem zdrowa.

Reklama

To prawda, że jest niewielki procent dzieci, które nie mają szans na długie życie poza organizmem matki. Nie są to jednak „potworki” jak o nich mówią zwolennicy aborcji, by odczłowieczyć chore dzieci. To ludzie. Czasem choroba, która ich dotyka faktycznie powoduje deformacje wyglądu ale w skali naszego kraju są to niezwykle rzadkie przypadki. W takich sytuacjach nie zadajemy pytania czy dziecko umrze, ale w jaki sposób umrze. To nie aborcja jest miłosierdziem dla tego dziecka ale urodzenie go i opieka paliatywna, która sprawia, że dziecko nie będzie odczuwało bólu umierając.

Znamy świadectwa wielu ludzi, którzy przyjęli na świat chore dziecko. Sam fakt możliwości zobaczenia go, pożegnania się z nim, z perspektywy czasu okazuje się dla nich bardzo kojący. Takie podejście pozwala lepiej poradzić sobie z traumą i żałobą.

KAI: Jak Pan ocenia aktualne wydarzenia. Czy spodziewali się Państwo aż tak dużego buntu środowisk o przeciwnych poglądach? Czy można było uniknąć takiej eskalacji konfliktu?

- Patrząc na protest, w którym bierze udział bardzo wielu ludzi, a jego hasła są wyjątkowo wulgarne, niezapraszające do dialogu, wręcz wykluczające, jest mi smutno. Widzę bardzo wiele przekłamań i manipulacji ze strony osób organizujących obecne protesty. Warto pytać, czy jest to działanie świadome, czy wynika jedynie z braku wiedzy. Z całą pewnością granice protestu, który jest oczywiście dozwolony w demokracji, zastały przekroczone. Nie można dewastować miejsc kultu religijnego. Takie rzeczy są po prostu niedopuszczalne, pewnych granic przekraczać nie wolno.

Trybunał Konstytucyjny w oparciu o analizy prawne orzekł, że przesłanka eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją. Więc ani Kościół, ani organizacje pro-life nie narzuciły nikomu tego prawa. Było ono zawarte w najwyższym akcie prawnym Rzeczpospolitej już od 1997 r. Trybunał to jedynie potwierdził.

Reklama

Mam nadzieję, że przez wysiłek organizacji pro life w Polsce i wielu ludzi dobrej woli jako społeczeństwo potrafimy zająć się chorymi dziećmi i ich rodzinami i udowodnimy, że dzisiejszy gniew, wściekłość i smutek nie miały racji bytu. Zamiast się kłócić czy wchodzić w walkę z ludźmi, którzy wyrażają dziś wręcz nieracjonalną nienawiść i wściekłość, chcemy poprzez konkretne działania udowodnić, że osoby te nie mają racji. Będę do tego mobilizował swoje środowisko.

Przychodzi teraz czas próby, czy jako państwo i społeczeństwo dorośliśmy do wyeliminowania eugenicznych przyczyn aborcji. Musimy więc wspólnym wysiłkiem i na trwałe pomóc rodzinom w taki sposób, by hasło „piekło dla kobiet” pozostało jedynie wiecowym sloganem. Żadnego piekła regulacja Trybunału Konstytucyjnego nie stworzyła, musimy to teraz ciężką pracą udowodnić.

2020-10-27 18:44

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zwyciężyło życie

– Różyczka urodziła się w 30. tygodniu ciąży, dwa miesiące przed terminem. To było związane ze stanem zdrowia jej mamy, a mojej żony, Agnieszki – opowiada Gabriel Moskal.

Pod Tymbark, do Podłopienia, gdzie od niedawna mieszkają państwo Moskalowie, jedziemy, aby usłyszeć wspomnienie doświadczenia, które przyniosło wiele dobra. W drzwiach nowego domu wita nas p. Gabriel i zaprasza do środka. Trzymająca na rękach dziesięciomiesięczną Różę Marię p. Agnieszka przedstawia starsze dzieci: syna Mikołaja, ucznia ostatniej klasy Liceum Sztuk Plastycznych w Nowym Wiśniczu, i Weronikę – uczennicę Katolickiej Niepublicznej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia w Nowym Sączu. – Nie ma Kuby, najstarszego syna, który w zeszłym roku zdał maturę w technikum i pracuje – informuje głowa rodziny i zaprasza do stołu.

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Wspaniałe świadectwo wrażliwości liturgicznej

2024-03-28 12:37

[ TEMATY ]

Msza Wieczerzy Pańskiej

parafia św. Stanisława Kostki w Zielonej Górze

procesja z darami

Archiwum parafii

Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii - mówi Iwona Szablewska (pierwsza z prawej)

Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii - mówi Iwona Szablewska (pierwsza z prawej)

Parafia wprawdzie niewielka, ale zaangażowanie i hojność wiernych – bardzo duże. Parafia św. Stanisława Kostki to zielonogórski fenomen. W tym roku na procesję z darami na Mszę Wieczerzy Pańskiej uzbierano tam ogromną sumę, a w samą procesję zaangażowało się ponad 200 osób!

- Kolejny rok przygotowujemy bardzo uroczystą procesję z darami na Wielki Czwartek. To taka tradycja w naszej parafii, bardzo związana z tym jak mocno stawiamy na liturgię i na edukację liturgiczną wszystkich wiernych – mówi Iwona Szablewska, wiceprzewodnicząca duszpasterskiej rady parafialnej i precentorka. - Jesteśmy bardzo małą parafią jak na realia Zielonej Góry, bo liczymy 3,5 tys. mieszkańców, a do kościoła w niedzielę na Mszę św. regularnie przychodzi 400 osób. W procesję z darami w tym roku zaangażowało się 250 osób. To ponad 70 rodzin, co daje nam 150 osób, i kolejne 100 osób, niepowtarzalnych, to ci, którzy są we wspólnotach. Zwyczaj jest taki, że w ciągu roku przyglądamy się, co jest tak naprawdę potrzebne jeszcze do sprawowania liturgii, a że jesteśmy młodą parafią „na dorobku” to wiele rzeczy nam brakowało, więc zawsze staramy się ustalać priorytety z proboszczem i służbą liturgiczną – podkreśla pani Iwona. Dodaje, że we wszystkim ważna jest też transparentność, by ofiarodawcy mieli świadomość, na co i w jaki sposób zostały rozdysponowane pieniądze. - W procesję z darami czynnie zaangażowało się 62,5% parafian. To wspaniałe świadectwo wrażliwości liturgicznej, dbania o jej piękno – to wszystko dla naszego Pana Jezusa Chrystusa – mówi Iwona Szablewska.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję