Reklama

Niedziela Świdnicka

Kto i jak rozpoznaje Jezusa - Pasterka z bp Adamem w Wambierzycach i Kłodzku

W świąteczną, bożonarodzeniową noc bp pomocniczy diecezji świdnickiej Adam Bałabuch przewodniczył nocnej liturgii w sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Wambierzycach oraz w kościele ojców Jezuitów pw. Wniebowzięcia NMP w Kłodzku.

[ TEMATY ]

Kłodzko

Wambierzyce

bp Adam Bałabuch

Stanisław Bałabuch

bp Adam Bałabuch podczas Pasterki w Wambierzycach

bp Adam Bałabuch podczas Pasterki w Wambierzycach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Hierarcha apelował byśmy rozpoznawali i przyjmowali przychodzącego Zbawiciela wraz z Maryją i św. Józefem. - Świat był pogrążony w ciemnościach grzechu, dlatego ludzie nie byli w stanie rozpoznać życia i światła. Jeszcze bardziej przerażająca jest myśl, że Jezus przyszedł do swoich, do ludu izraelskiego, który tyle wieków był kształtowany przez Boże słowo wypowiadane za pośrednictwem Prawa i Proroków. A jednak, kiedy przyszedł Zbawiciel świata, nie został rozpoznany. Nie rozpoznali Go uczeni w piśmie, kapłani, faryzeusze, Herod, starszyzna Izraela. Oczekiwali oni na Mesjasza swoich wyobrażeń - mówił biskup.

Stanisław Bałabuch

Pasterka w Wambierzycach

Pasterka w Wambierzycach

Kto nie rozpoznaje Jezusa?

- Ówczesna rzeczywistość nie przestaje być smutną prawdą także i dzisiaj. Zbawiciel wciąż na nowo przychodzi na ziemię, ale nie wszyscy potrafią Go rozpoznać i przyjąć. Ludziom pysznym, uzurpującym sobie prawa Boskie, chcącym poprawiać Pana Boga, na nowo i po swojemu ustalać porządek w świecie stworzonym przez Boga, także i dzisiaj jest trudno rozpoznać czas Bożego nawiedzenia. Oni chcą przykrawać Boga do swoich ciasnych wyobrażeń Nie rozpoznają Go ci, którzy występują przeciw Bożym przykazaniom. Nie rozpoznają Go ci, którzy w dobrach tego świata położyli swoją nadzieję - przypominał bp Bałabuch.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stanisław Bałabuch

Okadzenie szopki w jezuitów w Kłodzku

Okadzenie szopki w jezuitów w Kłodzku

Jak dostrzec Jezusa?

- Ostatnie wydarzenia w naszej Ojczyźnie potwierdzają, że wielu po dziś dzień nie rozpoznaje przychodzącego do nas Zbawiciela. Ciągle widzimy świat pogrążający się w ciemnościach. Wielu ludzi ulega wpływom mocy ciemności, kiedy domaga się prawa do zadawania śmierci. I to tym najbardziej bezbronnym. To jest nasze współczesne zamykanie drzwi przed szukającym schronienia Jezusem - akcentował kaznodzieja. Wskazał, jednakże w tym kontekście, że na szczęście, w tym miejscu nie kończy się cała historia. Nie wszyscy odrzucili przychodzącego Boga. Jako pierwsi hołd mu oddali ubodzy pasterze. Potem przybyli Mędrcy ze Wschodu. Jest to znak dla nas, że w Nowonarodzonym potrafią dostrzec Boga jedynie ludzie pokorni i mądrzy. Tacy ludzie potrafią też w każdym człowieku, także tym jeszcze nienarodzonym, chorym i słabym, dostrzec jego godność i wielkość. Rozpoznać w nim obraz i Boże podobieństwo. Rozpoznają dzisiaj Zbawiciela ludzie prości, pokorni i mądrzy, którzy w Bogu złożyli swoją nadzieję. To do tych, którzy rozpoznali przychodzącego do świata Zbawiciela należy ostateczne zwycięstwo, chociaż może wydaje się niektórym, że to właśnie im nie powiodło się w życiu - podkreślił.

Reklama

Stanisław Bałabuch

Msza św. Pasterska w Kłodzku

Msza św. Pasterska w Kłodzku

Kto rozpoznaje Jezusa?

Pytając w dalszej części homilii kto jest tym, który rozpoznaje przychodzącego Zbawiciela hierarcha odpowiadał, że jest nim ten kto żyje w łasce Bożej, w przyjaźni z Chrystusem, cieszy się z odnalezionego Zbawiciela, rozpoznaje Go w Eucharystii, uczestniczy we Mszy św. przystępuje do Komunii Świętej, słucha słowa Bożego i zachowuje je wiernie. To jest prawdziwe rozpoznanie i przyjęcie Zbawiciela świata.

Stanisław Bałabuch

Służba Liturgiczna jezuickiej parafii Wniebowzięcia NMP w Kłodzku

Służba Liturgiczna jezuickiej parafii Wniebowzięcia NMP w Kłodzku

- Niech miłość, która przywiodła Syna Bożego na ten świat rozpali w nas radość z odnalezionego Zbawienia i miłość do Tego, który nas pierwszy umiłował, który przyszedł do nas, bo zależy Mu na każdym człowieku, żeby nie zaginął, ale miał życie wieczne - apelował bp Adam Bałabuch.

2020-12-25 07:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wambierzyce. Święto Policji

[ TEMATY ]

policja

Kłodzko

Kłodzko ‑ Policja

KPP w Kłodzku

Po Eucharystii na auli pobliskiego Domu Pielgrzyma odbyła się uroczysta zbiórka

Po Eucharystii na auli pobliskiego Domu Pielgrzyma odbyła się uroczysta zbiórka

Funkcjonariusze policji oraz pracownicy cywilni z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku we wtorek 18 lipca obchodzili swoje święto.

Był to dzień awansów i wyróżnień za dobrą pracę funkcjonariuszy oraz podziękowań dla tych, którzy swoim wyjątkowym zaangażowaniem przyczynili się do poprawy bezpieczeństwa w powiecie kłodzkim.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję