Biskup Grzegorz Chomyszyn był biskupem diecezji stanisławowskiej przed i w trakcie II wojny światowej. Starał się, by Cerkiew Greckokatolicka była wierna unii z Rzymem i przestrzegał przed drogą, którą obrał nacjonalizm ukraiński. Biskup senior diecezji charkowsko-zaporoskiej na Ukrainie Marian Buczek wskazał, że gdyby posłuchano błogosławionego hierarchę, to wielu Ukraińców uniknęło pułapek, jakie zastawili na nich ich rzekomi sojusznicy: - Większość z tych chłopaków zginęła, bo Niemcy puścili ich przeciw Ruskim, a Ruscy tam pod brodami dosłownie zamordowali. Powiedział, że ksiądz musi być na parafii, musi po pierwsze głosić Chrystusa, nie być nacjonalistą ukraińskim, bo nie będzie chrześcijaninem.
Biskup Buczek wskazał, że bp. Chomyszyna jako przykład podawał już Jan Paweł II i że jego nauka jest wzorem dla postępowania Ukraińców: - Kościół Grekokatolicki zamiast po 2001 r., kiedy Jan Paweł II ogłosił błogosławionym Chomyszyna, popierać tę postać, to nabrał wody w usta, nie wiedząc, co zrobić. To, jak mówi Chomyszyn: „Stają Polak i Ukrainiec wokół Krzyża i pytają: Co Chrystus nam powie na tę sytuację?”. Mamy rozwiązanie i możemy żyć w zgodzie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wicewojewoda małopolski Ryszard Pagacz podkreślił z kolei, że dzisiaj konieczna jest współpraca oparta na prawdzie i miłości. - Widzę, jak się zmienia Ukraina, niekoniecznie w najlepszym kierunku. Jego nauki, wizje zbliżenia pomiędzy narodami są aktualne cały czas, wróciliśmy do punktu wyjścia, który musimy przejść, jako sąsiedzi powinniśmy rozmawiać jak cywilizowane narody.
Maria Stankiewicz-Władimirow, mieszkająca na kijowszczyźnie 22 lata, podkreśliła wyjątkową wierność bp. Grzegorza wobec danej mu misji. - To był ukraiński Kościół, ukraiński chłop z Kresów, ale był lojalny wobec Polski, a przede wszystkim był chrześcijaninem absolutnie oddanym do końca, wiernym Bogu. Trudno sobie wyobrazić, jak ciężko jest utrzymać taką postawę wierności Bogu w środowisku, w którym wszyscy myślą inaczej, w którym wszyscy się dali uwieść temu szałowi wolności (...). Ten człowiek był absolutnie osamotniony. Nieustannie, nieustępliwie nauczał prawdy – powiedziała.