Reklama

Niedziela Łódzka

Czas szybko biegnie na Festiwalu w Zakopanem

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Karol Porwich/Niedziela

Kaplica Najświętszego Serca Jezusa w Jaszczurówce

Kaplica Najświętszego Serca Jezusa w Jaszczurówce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lato w Zakopanem mija wcześniej niż w Łodzi. Wprawdzie w końcu sierpnia (gdy trwa Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich) przyroda jest tu w pełnym rozkwicie, ale tylko patrzeć, jak Czerwone Wierchy przywdzieją odcień porastającej je, rudziejącej trawy, która nosi wdzięczną nazwę: sit skucina.

Festiwal zorganizowało Zakopane już po raz 53. Ośmiodniowy program zawierał nie tylko brawurowe – jak zwykle – występy zespołów góralskich z 11. krajów, ale i całą masę ważnych imprez towarzyszących (także dla dzieci).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Festiwal jest szczytowym i urozmaiconym wykwitem tego, co składa się na kulturowy dorobek górali. Można się w nim łatwo „zakochać” i „uzależnić” na długie lata. Jego piękno i siła wynika z faktu, że w trud kształtowania rodzimej kultury zaangażowali się wszyscy, którym bliskie są tradycje i ideały wyznawane przez pokolenia ludzi gór. Nikt się tu nie marnuje, tak jak w wielkich miastach, gdzie dominuje egoizm i pyszałkowatość, i gdzie wartościowych twórców wyrzuca się na margines, jeśli nie są „swoi” czyli „nasi”. Pod Tatrami nie usłyszysz też ze sceny szkaradnych kpin z wiary i polskości. Nie zobaczysz rozanielonych tancerzy powielających w kółko te same gesty i przebieżki wokół beczących wokalistów. Tutaj na scenie występują fachowcy, profesjonaliści i choć są to bardzo często amatorzy, to poziom ich produkcji wskazuje od razu, że – aby na Podhalu dostać się na afisz – trzeba coś umieć, a nie tylko coś udawać i kultywować znajomości.

Profesjonalizm dotyczy zresztą całego miasta. U schyłku lata Zakopane jest jednym wielkim Festiwalem. Wieczorami zapełniają się po brzegi lokale, w co drugim przygrywa kapela, a turyści dośpiewują refreny. Nikt tu nie ryczy, ani nie zatacza się po Krupówkach. Miasto rozwija się niepowstrzymanie i harmonijnie, demonstrując szlachectwo, które zobowiązuje przybyszy.

Mam wiele miłych wspomnień związanych z pobytami na zakopiańskich Festiwalach Folkloru. Od końca lat 90. kilka razy (wraz z przyjacielem, Zbyszkiem Zabłotnym) relacjonowałem je dla „Dziennika Łódzkiego”. Technologia tego była taka, że po każdym koncercie pisałem recenzję (długopisem), a rano wysyłaliśmy ją faksem do redakcji. Maszynistka wklepywała tekst w komputer, a składacz umieszczał go w makiecie. „Dziennik” drukowano w nocy. Rano wysyłano egzemplarze kurierem do kilku naszych renomowanych kurortów (wydawca chciał, żeby „Dziennik” mogli kupić spędzający tam urlop łodzianie).

Reklama

Możecie sobie Państwo wyobrazić, co działo się w Biurze Festiwalowym, gdy (po dwóch dobach!) przynieśliśmy (kupiony w zakopiański kiosku!) „Dziennik” z omówieniem pierwszego dnia Festiwalu. Natychmiast zostaliśmy obwołani jego „gwiazdami” (przypomnę, że były to lata 90. i nowe technologie dopiero w mediach raczkowały). Otworem stanęły przed nami drzwi do imprez towarzyszących, ekskluzywnych bankietów i spotkań z prominentami (oczywiście na bieżąco przez nas relacjonowanych). Hej, łza się w oku… itd.

Mocną stroną Festiwalu jest błyskotliwa konferansjerka w wykonaniu miejscowych, którzy nie unikają figlarnych „zaczepek”, także pod adresem władz. Na przykład pan burmistrz, został w tym roku przywitany na koncercie słowami: „Witomy piyknie noskiego włodarza z małzonkom. Przyśli punktualnie, a przecie – jak wróble ćwierkajom – wcora mieli wielkom rodzinnom urocystość. Cyli ze poprawin nie było…” Nie muszę dodawać, że podobne „dowścipy” byłyby w Łodzi absolutnie nie na miejscu!

Jednak festiwalowy czas mija błyskawicznie i nagle trzeba z bólem wracać do domciu. O tym przemijaniu napisał „piyknom” i przejmującą piosenkę Andrzej Brandstatter, wybitny artysta, szef zespołu „Hawrań”: „Idom casy za casami hań ku mgłom / Co siy stało z tradycjami, kany som? / Przekozali nom zwyczaje, obycaje dziadkowie, / Cemuz ło nik nie zbacujom wnukowie…?”

Lecz tak nie będzie. Obserwując Festiwal, możemy mieć pewność, że w dzisiejszych, przyjaznych kulturze, warunkach dziadkowie będą na Podhalu nadal przekazywać obyczaje wnukom, a zaś wnukowie je „zbacujom” (zapamiętają). O czym przekonamy się za rok, na 54. Festiwalu.

2022-09-01 21:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie można być neutralnym

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobobe.Stock/PAP

W chwili, kiedy piszę te słowa, Rosjanie prawdopodobnie zajęli tylko jedno z głównych miast Ukrainy. Piszę prawdopodobnie, ponieważ ukraińskie władze nie potwierdziły utraty Chersonia, a trudno w pełni polegać na komunikatach strony rosyjskiej. Opanowanie jednego miasta zajęło agresorom tydzień. Miejmy nadzieję, że będzie to ich jedyny sukces podczas tej wojny. Wojny, która, choć toczy się wiele kilometrów od naszych domów, to jednak w pewien sposób dotyka także i nas. Tam, gdzie wybuchło wielkie cierpienie jednych ludzi, natychmiast pojawiło się wielkie miłosierdzie drugich. Na pomoc uchodźcom z Ukrainy ruszyło wielu Polaków. Uruchomiono setki inicjatyw, zarówno tych oddolnych, jak i organizowanych przy udziale władz centralnych lub samorządowych.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję