Reklama

Kościół

Kinszasa: papież spotkał się z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi

Do służenia ludowi Bożemu jako świadkowie Bożej miłości zachęcił papież kapłanów, diakonów i seminarzystów a także osoby konsekrowane Demokratycznej Republiki Konga. Franciszek spotkał się z nimi w katedrze w Kinszasie. Osobom konsekrowanym złożył życzenia z okazji ich dzisiejszego święta.

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Franciszek w Kongo i Sudanie

PAP/EPA/CIRO FUSCO

Witając papieża w katedrze Matki Bożej Kongijskiej, arcybiskup Kinszasy kard. Fridolin Ambongo zauważył, iż jest to okazja do dziękczynienia, w imieniu całego Kościoła, duchowieństwu i osobom zakonnym, za dzieło ewangelizacji, jakie pełnią oni w tym kraju, często w warunkach trudnych, a nieraz wręcz niebezpiecznych. A przybycie tutaj Ojca Świętego daje szczególny powód do nadziei oraz snucia planów na przyszłość z większym przekonaniem i oddaniem.

Zwrócił uwagę, że dzisiejszym Kongu przeżywanie zobowiązań kapłańskich i zakonnych stanowi ogromne wyzwanie. Wyraził jednak przekonanie, iż niezachwiane przylgnięcie do Pana, wierność wartościom ewangelicznym, jak również radość służenia i towarzyszenia ludowi Bożemu w jego poszukiwaniu coraz większej godności, stanowią rękojmię prawdziwego i autentycznego życia kapłańskiego i zakonnego, radosnego i rozwijającego się. „Dlatego błogosławię Pana za rozkwit powołań kapłańskich i zakonnych w naszym kraju” – stwierdził kardynał.

Twoja wizyta, Ojcze Święty, wnosi nowy zapał i żywotność do ewangelizacyjnej misji Kościoła w Demokratycznej Republice Konga – powiedział, pozdrawiając Franciszka, przedstawiciel miejscowego duchowieństwa diecezjalnego ks. Léonard Santedi. Zaznaczył, że „nadaje ona nowe tchnienie ewangelizacyjnej misji Kościoła w naszym kraju, napełniając nas radością i zachęcając nas, kapłanów, do odpowiadania z nową gorliwością i samozaparciem, wielkodusznością i umiejętnością na wypowiedziane przez Pana wezwanie do bycia uczniami misjonarzami, gotowymi iść na peryferie egzystencjalne, aby głosić Ewangelię naszemu ludowi”.

Kapłani Pana mają być świadkami Jezusa zmartwychwstałego w dzisiejszym świecie i to jest ich misja – tłumaczył dalej duchowny. Mają być odważnymi świadkami Boga w świecie, który nie akceptuje wartości Ewangelii, świadkami sprawiedliwości w świecie pogrążonym w zepsuciu i arbitralnych potępień, świadkami miłości i solidarności w świecie wykorzystującym maluczkich i kierującym się egoistycznymi interesami. W świecie, który woli związki plemienne i „układy”, kapłani mają być świadkami tej miłości, która – jak to wskazał papież w swej encyklice „Fratelli tutti” – „wykracza poza bariery geografii i przestrzeni” – tłumaczył ks. Santedi.

Reklama

Wskazał, iż w Kongu z jego ogromnymi bogactwami bardzo wiele osób żyje w nieludzkich warunkach. Dostrzeżenie w cierpiących twarzach ubogich oblicza Pana wymaga ze strony duchowieństwa jeszcze większego uświadomienia sobie ich obowiązku jako duszpasterzy. Wsłuchują się oni w proroczy głos papieża, zachęcający do pojednania i pokoju w ich kraju i do ujawniania coraz większej nierówności między Północą a Południem świata, gdy chodzi o dostęp i o korzystanie z zasobów. Mówca zapewnił, iż księża kongijscy angażują się we wspieranie działań duszpasterskich na rzecz całościowej ekologii, rodziny jako sanktuarium życia oraz oświaty jako laboratorium humanizacji i drogi ku nowemu humanizmowi.

W imieniu członków i członkiń ponad 300 instytutów życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego w Demokratycznej Republice Konga pozdrowiła papieża siostra Alice Sala. Opowiedziała mu o blaskach i cieniach ich posługi w kraju naznaczonym licznymi problemami.

Wskazała, że jego wizyta w Kongu nasuwa skojarzenie z przypowieścią o Miłosiernym Samarytaninie, którą Ojciec Święty „tak pięknie skomentował” w swej encyklice „Fratelli tutti”. Zaznaczyła, że tym Samarytaninem jest sam papież, który przybył tu na pomoc ludowi zapomnianemu na arenie międzynarodowej. Zwróciła uwagę, iż niektórzy przybywają tu, aby rabować bogactwa tego kraju i pozostawiać jego mieszkańców na poły martwymi. Dziękując Bogu za ten piękny przykład braterstwa i synodalności, jaki daje Ojciec Święty, prosiła Go, aby „prowadził nas do zajazdu Pana, aby On uzdrowił nasze rany, które Ty opatrzyłeś”.

Reklama

Podkreśliła, że Kongo jako ziemia męczenników, zabójstw i wojen, wywoływanych i finansowanych z zewnątrz, prosi papieża, aby był jego rzecznikiem w świecie, aby dobro ludu miało pierwszeństwo przed zainteresowaniem bogactwami naturalnymi tego kraju.

Ale mimo tych rozlicznych niesprawiedliwości Kongo pozostaje ziemią błogosławioną poprzez Boga, z wielkoduszną ludnością, która kocha modlitwę, jest żywotna i pełna nadziei. Dlatego ludzie nie zniechęcają się, wierzą bowiem w zmartwychwstałego Chrystusa. Zakonnica zapewniła, iż osoby konsekrowane cieszą się ze swego poświęcenia się Panu, aby świadczyć o Ewangelii umęczonym osobom. Jedni są bowiem obecni we wszystkich dziełach społecznych kraju, inni udali się jako misjonarze na cały świat. „Jesteśmy więc gotowi iść wszędzie tam, dokąd Kościół nas posyła, aż na krańce peryferii naszego świata” – zapewniła s. Sala.

Jako ostatni przemówił przedstawiciel kleryków Don Divin Mukama. Zauważył na wstępie, że fizyczna obecność w ich kraju tego, która „ucieleśnia zasadę jedności i miłości Kościoła powszechnego, jest powodem do coraz pełniejszego włączania się w Kościół i naszego angażowania się w głoszenie dobroci Pana naszym braciom i siostrom, które doświadczyły grzechu i upadku”.

Przypomniał, iż Franciszek często nazywa seminarium duchowne domem modlitwy, nauki i wspólnoty oraz wskazuje na jego profil jako domu formacji ekspertów w sprawach człowieczeństwa. Utożsamiając się z tym bogatym nauczaniem, seminaria w Demokratycznej Republice Konga dokładają codziennie wszelkich starań, aby być prawdziwymi miejscami formacji pasterzy coraz bardziej ludzkich, pełnych gorliwości apostolskiej, gotowych do dzielenia radości i smutków całego ludu kongijskiego. I to w tej służbie seminarzysta kongijski znajduje radość, mimo wielowymiarowych kryzysów, jakie nękają ten kraj – zapewnił kleryk Mukama.

Reklama

Wskazał następnie, że formacja seminarzystów w Kongu naznaczona jest wojnami i przemocą, którym towarzyszą kryzysy o podłożu moralnym, gospodarczym i społecznym. W tym kontekście seminarzyści są prawdziwymi znakami nadziei, co więcej – nie mogą milczeć w obliczu zjawiska szerzenia się Kościołów zielonoświątkowych, zwanych „Kościołami przebudzenia”, które stanowią poważny problem wobec kryzysu katolickiej tożsamości chrześcijańskiej. Trzeba do tego dodać uzależnienie od sieci społecznościowych, których nadużywanie wywołuje zanieczyszczenie umysłów młodych ludzi – tłumaczył kleryk kongijski.

Na zakończenie zapewnił papieża, iż on i jego koledzy są świadomi i zaangażowani w budowanie Kościoła, który Franciszek chce widzieć jako synodalny, kroczący śladami Chrystusa, który powiedział o sobie, że jest Drogą, Prawdą i Życiem.

W swoim przemówieniu Franciszek zaznaczył, że osoby duchowne są powołane do służenia ludowi jako świadkowie Bożej miłości. Bóg jest bowiem Bogiem współczucia i zapewnia, że nigdy nie pozostawia nas samymi, że zawsze jest u naszego boku, jako ostoja i siła w trudnościach. „Jesteście powołani, by wspierać pielgrzymowanie wspólnoty i towarzyszyć jej w wierze na spotkanie Tego, który już idzie obok nas” – podkreślił papież. Dodał, że są też oni powołani do dzielenia się z innymi radością wyzwalającego spotkania z Jezusem. „Jest to misja bycia znakiem obecności Chrystusa, Jego bezwarunkowej miłości, przebaczenia, poprzez które chce nas pojednać między sobą, współczucia, w którym pragnie zatroszczyć się o ubogich. Zostaliśmy powołani, aby ofiarować nasze życie dla naszych braci i sióstr, niosąc im Jezusa, jedynego, który leczy rany serca” – stwierdził Ojciec Święty.

Reklama

Franciszek zwrócił uwagę na trzy wyzwania stojące przed duchowieństwem: duchowa przeciętność, światowa wygoda, powierzchowność. Przypomniał, że priorytetem w życiu osób poświęconych Bogu jest spotkanie z Panem, wyrażające się w rytmie liturgicznym dnia, adoracji i zażyłości ze słowem Bożym. Papież przestrzegł przed pokusą światowej wygody, stawianiem się zimnymi biurokratami ducha. Zachęcił do życia ewangelicznym ubóstwem i przeżywania celibatu jako znaku całkowitej dyspozycyjności wobec królestwa Bożego. Jako trzecie wyzwanie wymienił przezwyciężenie pokusy powierzchowności. Ludzie nie potrzebują bowiem funkcjonariuszy do spraw kultu, czy ludzi wykształconych, oderwanych od ludu. „Jesteśmy zobowiązani do wejścia w centrum tajemnicy chrześcijaństwa, do pogłębienia doktryny chrześcijańskiej, do studiowania i rozważania słowa Bożego; a jednocześnie do pozostania otwartymi na niepokoje naszych czasów, na coraz bardziej złożone pytania naszej epoki, abyśmy mogli zrozumieć życie i potrzeby osób, aby zrozumieć, jak wziąć je za rękę i im towarzyszyć” – podkreślił Ojciec Święty.

Franciszek wskazał, że duchowieństwo i osoby konsekrowane są powołani, by „służyć ludowi Bożemu jako świadkowie miłości” i podkreślił znaczenie świadectwa ich życia. „Posługa, do której zostaliście powołani, jest właśnie taka: ofiarować bliskość i pocieszenie, które są niczym światło nieustannie płonące pośród tak wielkiej ciemności. Ażeby być braćmi i siostrami wszystkich, bądźcie nimi przede wszystkim między sobą: świadkami braterstwa, a nigdy wojny; świadkami pokoju, uczącymi się przezwyciężać także trudności wynikające z poszczególnych aspektów kultur i środowisk etnicznych” – zachęcił papież.

Na zakończenie Ojciec Święty zaapelował do kapłanów, diakonów i seminarzystów a także osób konsekrowanych. aby byli gotowi uczyć się od Boga miłosierdzia, nigdy nie dając się złamać wiatrom podziałów. „Życzę wam, abyście zawsze byli kanałami Bożego pocieszenia i radosnymi świadkami Ewangelii, prorokami pokoju w spiralach przemocy, uczniami Miłości, gotowymi leczyć rany ubogich i cierpiących” – powiedział papież.

Reklama

Modlitewne spotkanie obejmowało m.in. czytanie Ewangelii z obchodzonego dziś święta Ofiarowania Pańskiego, modlitwę wiernych i „Ojcze nasz”. Na zakończenie odśpiewano „Salve Regina”, zaś papież złożył kwiaty pod figurą Matki Bożej Kongijskiej.

W modlitwie wiernych zanoszono po francusku cztery wołania do Boga. W pierwszym proszono Jezusa Chrystusa – Najwyższego i Miłosiernego Kapłana – aby błogosławił dziełu papieża Franciszka i biskupów, udzielając im rozeznania, mądrości i siły. Drugie wezwanie to prośba, aby Jezus – doskonałe wypełnienie wszystkich proroctw – ożywiał wiarę i nadzieję kapłanów, diakonów i seminarzystów, aby byli mocni, odważni i wytrwali. W trzecim wezwaniu wierni modlili się do Jezusa Chrystusa – Światła Narodów – aby pozwolił rozbłysnąć światłem świętości życia osobom konsekrowanym, napełniając je mądrością, pokorą i miłością. I wreszcie czwarta prośba skierowana była do Jezusa Chrystusa będącego wsparciem tych, którzy przeżywają próby, aby przeobraził życie prześladowanych, ubogich i chorych, aby doświadczyli pociechy, przyjaźni i solidarności.

Opuszczając katedrę, papież pozdrawiał jeszcze setki księży i sióstr zakonnych zgromadzonych wokół świątyni.

Po powrocie do nuncjatury apostolskiej Franciszek tradycyjnie przyjmie na prywatnym spotkaniu swych współbraci zakonnych – jezuitów, pracujących w Demokratycznej Republice Konga.

2023-02-02 18:06

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek podkreślił znaczenie dla Kościoła ludów rdzennych

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Franciszek w Kanadzie

PAP/EPA/CIRO FUSCO

„Przybyłem jako pielgrzym, aby powiedzieć wam, jak cenni jesteście dla mnie i dla Kościoła. Pragnę, aby Kościół był spleciony z wami tak, jak ściśle splecione i zespolone są nici kolorowych opasek, które nosi wielu z was” – powiedział Ojciec Święty, zwracając się do rdzennych mieszkańców Kanady. 26 lipca wieczorem papież wziął udział w pielgrzymce nad Jezioro św. Anny, gdzie od końca XIX wieku przybywają pielgrzymki wiernych. Przewodniczył tam Liturgii Słowa.

Drodzy bracia i siostry, âba-wash-did! Tansi! Oki! [dzień dobry]

CZYTAJ DALEJ

Boże Ciało i wianki

Niedziela łowicka 21/2005

www.swietarodzina.pila.pl

Boże Ciało, zwane od czasów Soboru Watykańskiego II Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jest liturgicznym świętem wdzięczności za dar wiecznej obecności Jezusa na ziemi. Chrześcijanie od początków Kościoła zbierali się na łamaniu Chleba, sławiąc Boga ukrytego w ziemskim chlebie. Święto jest przedłużeniem Wielkiego Czwartku, czyli pamiątki ustanowienia Eucharystii. A z tego wynika, że uroczystość ta skryta jest w cieniu Golgoty, w misterium męki i śmierci Jezusa.

Historia święta Bożego Ciała sięga XIII wieku. W klasztorze w Mont Cornillon, w pobliżu Liege we Francji, przebywała zakonnica Julianna, która wielokrotnie miała wizję koła na wzór księżyca, a na nim widoczną plamę koloru czarnego. Nie rozumiała tego, więc zwróciła się do przełożonej. Gdy ta ją wyśmiała, Julianna zaczęła się modlić i pewnego razu usłyszała głos, oznajmiający, że czarny pas na tarczy księżyca oznacza brak osobnego święta ku czci Eucharystii, które ma umocnić wiarę, osłabioną przez różne herezje.
Władze kościelne sceptycznie odnosiły się do widzeń prostej Zakonnicy. Jednak kolejne niezwykłe wydarzenie dało im wiele do myślenia. W 1263 r. w Bolsenie, niedaleko Rzymu, kapłan odprawiający Mszę św. zaczął mieć wątpliwości, czy to możliwe, aby kruchy opłatek był Ciałem Pańskim. I oto, gdy nastąpił moment przełamania Hostii, zauważył, że sączy się z niej krew i spada na białe płótno korporału na ołtarzu. Papież Urban IV nie miał już wątpliwości, że to sam Bóg domaga się święta Eucharystii i rok po tym wydarzeniu wprowadził je w Rzymie, a papież Jan XXII (1334 r.) nakazał obchodzić je w całym Kościele. Do dziś korporał z plamami krwi znajduje się we wspaniałej katedrze w Orvieto, niedaleko Bolseny. Wybudowano ją specjalnie dla tej relikwii.
W Polsce po raz pierwszy święcono Boże Ciało w 1320 r., za biskupa Nankera, który przewodził diecezji krakowskiej. Nie było jednak jeszcze tak bogatych procesji, jak dziś. Dopiero wiek XVI przyniósł rozbudowane obchody święta Bożego Ciała, zwłaszcza w Krakowie, który był wówczas stolicą. Podczas procesji krakowskich prezentowały się proporce z orłami na szkarłacie, obecne było całe otoczenie dworu, szlachta, mieszczanie oraz prosty lud z podkrakowskich wsi.
W czasie procesji Bożego Ciała urządzano widowiska obrzędowe lub ściśle teatralne, aby przybliżyć ich uczestnikom różne aspekty obecności Eucharystii w życiu. Nasiliło się to zwłaszcza pod koniec XVI wieku, kiedy przechodzenie na protestantyzm znacznie się nasiliło i potrzebna była zachęta do oddania czci Eucharystii.
W okresie rozbiorów religijnemu charakterowi procesji Bożego Ciała przydano akcentów patriotycznych. Była to wówczas jedna z nielicznych okazji do zademonstrowania zaborcom żywej wiary. W procesjach niesiono prastare emblematy i proporce z polskimi godłami, świadczące o narodowej tożsamości.
Najpiękniej jednak Boże Ciało obchodzono na polskiej wsi, gdzie dekoracją są łąki, pola i zagajniki leśne. Procesje imponowały wspaniałością strojów asyst i wielką pobożnością prostego ludu, wyrażającego na swój sposób uwielbienie dla Eucharystii. Do dziś przetrwał zwyczaj zdobienia ołtarzy zielonymi drzewami brzóz i polnymi kwiatami. Kiedyś nawet drogi wyścielano tatarakiem. Do dziś bielanki sypią też przed kroczącym z monstrancją kapłanem kolorowe płatki róż i innych kwiatów.
Boże Ciało to również dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.
Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
Gdzieniegdzie do poświęconych wianków dodawano paski papieru, z wypisanymi słowami czterech Ewangelii. Paski te zakopywano następnie w czterech rogach pola, dla zabezpieczenia przed wszelkim złem.
Dziś Boże Ciało to jedna z niewielu już okazji, aby przyodziać najpiękniejszy strój świąteczny - strój ludowy. W Łowickiem tego dnia robi się tęczowo od łowickich pasiaków. Kto wie, czy stroje ludowe zachowałyby się do dziś, gdyby nie możliwość ich zaprezentowania podczas uroczystości kościelnych. Chwała zatem i wielkie dzięki tym duszpasterzom, którzy kładą nacisk, aby asysty procesyjne występowały w regionalnych strojach. Dzięki temu procesje Bożego Ciała są jeszcze wspanialsze, okazalsze, barwniejsze. Ukazują różnorodność bogactwa sztuki ludowej i oby tak było jak najdłużej.
W ostatni czwartek oktawy Bożego Ciała, oprócz święcenia wianków z ziół i kwiatów, szczególnym ceremoniałem w naszych świątyniach jest błogosławieństwo małych dzieci. Kościoły wypełniają się najmłodszymi, często także niemowlętami, by i na nich spłynęło błogosławieństwo Boże. Wszak sam Pan Jezus mówił: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Mk 10, 13-15).

CZYTAJ DALEJ

Łask: Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa

2023-06-08 22:44

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Ulicami Łasku tradycyjnie przeszła procesja w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, potocznie zwanej Bożym Ciałem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję