Reklama

Jasna Góra

Zakończyła się doroczna konserwacja Obrazu Matki Bożej

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża Częstochowska

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Jasnej Górze zakończyły się przegląd i konserwacja Cudownego Obrazu Matki Bożej. Corocznej, dokonywanej zawsze w Wielkim Tygodniu, rutynowej kontroli, tym razem przewodniczył dr hab. Krzysztof Chmielewski. - Stan ikony jest dobry i nie wzbudza niepokoju – ocenił konserwator.

Dr Chmielewski, który od lat wspólnie z prof. Wojciechem Kurpikiem, dokonuje oględzin Obrazu i bada jego stan, przypomniał, że podejmowane działania wynikają z troski o Wizerunek Matki Bożej, który jest wielowiekową ikoną doświadczoną różnymi trudnymi okolicznościami. – Co roku tu przyjeżdżamy, żeby sprawdzić stan obrazu. Jest on dobry z zaznaczeniem tych niestabilności, które zawsze będą się pojawiać, bo obraz jest stary, zniszczony i kruchy, i wymaga specjalnej troski – powiedział konserwator.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podkreślił, że i tym razem potrzebnych było kilka interwencji związanych z odspojeniami warstwy malarskiej, ale były to, jak zwykle, działania raczej zapobiegawcze, wyprzedzające i zabezpieczające.

Rok temu zamontowano specjalną kasetę z urządzeniami zapewniającymi odpowiedni mikroklimat dla wielowiekowego Obrazu. Głównym celem urządzeń jest odizolowanie ikony od klimatu samej Kaplicy. - Teraz mogliśmy sprawdzić na ile te urządzenia zdały egzamin – zauważył dr Krzysztof Chmielewski. Podkreślił, że obraz wciąż musi się do tych nowych warunków przystosowywać, ale z pewnością są one bardzo dobre.

Najczęściej podczas prac konserwatorskich dokonywana jest także zmiana sukien zdobiących ikonę. Tym razem XVII-wieczną suknię brylantową, najstarszą w zbiorach klasztornych, zwaną też diamentową zastąpiła suknia rubinowa. Sukienka rubinowa nazywana jest także sukienką wierności. Współcześnie umieszczono na niej 214 obrączek ślubnych złożonych jako wota, ale najwięcej jest na niej biżuterii ozdobionej rubinami, a więc kamieniami, które ze względu na czerwony kolor symbolizują Mękę Chrystusa. Na tej sukience znajduje się pewien szczególny i rzadki klejnot. To naczynko na wonności wykonane z olbrzymiej perły, w dolnej części sukienki. Zrobione zostało prawdopodobnie we Włoszech w XVII wieku. Ma głęboką symbolikę. Chrystus swoją naukę określa jako perłę, której nie należy rzucać przed wieprze. Podobnie w przypowieści z kupcem poszukującym drogocennych pereł - perły symbolizują królestwo Boże.

Reklama

Obraz Jasnogórski jest typem Hodegeteria. Określenie to oznacza „Tę, Która prowadzi”. Wyobraża Maryję tronującą z Dzieciątkiem Jezus na lewym ramieniu. Pobożny przekaz przypisuje autorstwo obrazu św. Łukaszowi Ewangeliście, który miał go namalować na deskach stołu, przy którym spożywała posiłki Święta Rodzina. Ostatnie badania wskazują na jego bizantyjskie pochodzenie.

Został namalowany techniką enkaustyczną stosowaną w starochrześcijańskich obrazach. Po zniszczeniu w 1430 r, z największa starannością wykonano naprawy, zachowując wszystkie oryginalne elementy, w tym deski, na których obraz był namalowany.

Zgodnie ze zwyczajem, cudowny obraz się przyozdabia. Początkowo kosztowne klejnoty mocowano bezpośrednio do deski. Następnie był przyozdabiany w złote i srebrne blachy oraz korony. Od połowy XVII wieku cudowny wizerunek jest ubierany w sukienki wykonane z cennych tkanin, haftowane złotem i ozdobione klejnotami. Wszystkie są unikatowymi dziełami sztuki jubilerskiej.

Z obrazem związana jest tradycja pielgrzymowania milionów wiernych do Częstochowy. Jasna Góra, to jedno z najważniejszych sanktuariów maryjnych na świecie.

2014-04-16 10:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przed maturą znaleźli czas dla Boga

[ TEMATY ]

Jasna Góra

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

pielgrzymka maturzystów

ks. Rafał Główczyński

ks. Mirosław Benedyk

Podczas Drogi Krzyżowej maturzystom towarzyszył wizerunek św. Jana Pawła II.

Podczas Drogi Krzyżowej maturzystom towarzyszył wizerunek św. Jana Pawła II.

Rokrocznie w duchowej stolicy Polski maturzyści zawierzają Matce Bożej zbliżające się egzaminy i modlą się o właściwe rozeznanie swojego powołania.

W tę pielgrzymkową tradycję już po raz 19. włączyli się maturzyści z terenu diecezji świdnickiej. Blisko 400 młodych w towarzystwie duszpasterzy i katechetów stanęło 17 marca przed obliczem Jasnogórskiej Pani. Doroczną pielgrzymkę rozpoczęła Eucharystia w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, której przewodniczył bp Marek Mendyk.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Organizatorem uroczystości jest Watykańska Fundacja Jana Pawła II, w której ksiądz Ptasznik pełni funkcję Przewodniczącego Rady Administracyjnej. Już w 2005 roku, podczas pogrzebu Papieża rozległy się okrzyki „santo subito". „Wszyscy mieliśmy to przekonanie o tym, że Jan Paweł II przez swoje życie, swoją działalność i nauczanie głosi Chrystusa, żyje Chrystusem i ta fama świętości pozostała po jego śmierci i została oficjalnie zatwierdzona przez akt kanonizacji" - podkreślił ksiądz Ptasznik. „Jako fundacja wystąpiliśmy z inicjatywą obchodów 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, wsparci autorytetem kardynała Stanisława Dziwisza i została ona bardzo dobrze przyjęta w środowiskach watykańskich, a błogosławieństwa dla inicjatywy udzielił Papież Franciszek" - dodał. Rozmówca Radia Watykańskiego - Vatican News zaznaczył, że fundacja zgodnie z wolą Jana Pawła II promuje kulturę chrześcijańską, wspiera studentów, a także decyzją jej władz dokumentuje pontyfikat i prowadzi studium nauczania Papieża Polaka. W Rzymie pod jej auspicjami działa też Dom Polski dla pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję