Reklama

Wiara

#NiezbędnikWielkopostny/Wielki Post w Ziemi Świętej

Nie bój się. Wierz tylko

Jak przetrzymać sztorm? Co robić, kiedy przyszłość rysuje się w czarnych barwach? A może jednak… nie jesteśmy sami? Zapraszamy do kolejnego dnia wędrówki z autorką książki “Zaufaj i Puść” Moniką Górską po Ziemi Świętej

[ TEMATY ]

#NiezbędnikWielkopostny2024

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiaj z synagogi, w której nauczał Jezus, zostało już tylko kilka kolumn i fragment muru. Jaką historię opowiedziałyby te kamienie, gdyby umiały mówić? Były świadkami tylu cudów na metr kwadratowy, że każde inne miasto w Galilei mogłoby im tylko pozazdrościć.

Z Jezusem nigdy nie umrę

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Myślę, że zaczęłyby od tej opowieści o dwunastoletniej śmiertelnie chorej dziewczynce, która już nigdy nie miała zobaczyć swojego taty. I słyszały pewnie jej imię, które echem odbijało się o ściany, kiedy jej ojciec Jair, dumny przewodniczący synagogi, upada do stóp Jezusa. I kiedy błaga Go, by się zlitował, położył na niej swoje ręce i uzdrowił ją.

Na to przybiegają jego słudzy:

– Już nic nie pomoże. Twoja córka nie żyje. Po co jeszcze trudzisz Nauczyciela?

Ale Jezus ma swoje plany. Patrzy na niego z miłością i mówi słowa, które dają nie tylko nadzieję, ale dosłownie przywracają życie. – Nie bój się. Wierz tylko!

Czy tata dziewczynki przestał się bać? Czy jak najpierw Maryja, a potem tamta kobieta, którą wiara uzdrowiła z krwotoku, uwierzył, że dla Boga naprawdę nie ma nic niemożliwego? Czy kiedy Jair dociera do swojego domu, dotyka zimnego czoła swojej córeczki i widzi, że nie oddycha, potrafi jeszcze zaufać Jezusowi?

– Talitha cum – mówi do niej po aramejsku Jezus.

Reklama

Tak bym chciała usłyszeć ton Jego głosu. Czy był to delikatny i czuły szept? Czy też mocne wezwanie? Mimo rytualnego zakazu dotykania zmarłych, bierze ją za rękę. I dziewczynka wstaje. Powstaje z martwych.

Tu, w Kafarnaum, Jezus po raz pierwszy pokazuje, czym jest śmierć. To sen tylko.

Z Jezusem nigdy nie umrę. I nikt, kogo kocham, nie umrze. Więc czemu bać się śmierci?

Jednak to, co mnie najbardziej wzrusza w tej scenie, to słowa Jezusa do domowników:

– Dajcie jej jeść.

Jezus jak matka zawsze dba, żeby nakarmić swoje dzieci. Ich dusze i ciała. Czy może być bardziej ludzki Bóg?

Sztorm

I czy może być większa pokora i wiara, jak tego centuriona w Kafarnaum, dowódcy oddziału rzymskiego okupanta, mającego pod sobą setkę żołnierzy. Ile razy przymuszał Palestyńczyków, żeby przeszli milę z jego żołnierzami? A teraz sam błaga Jezusa o uzdrowienie swojego sługi. Nie krewnego. Sługi.

Tak mnie wzrusza, że to właśnie jego słowa powtarzamy codziennie we wszystkich językach, we wszystkich mszach świętych na całym świecie. Nie świętego Piotra albo któregoś z apostołów. Ale poganina.

– Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo…

On się nie bał. Wierzył tylko. I z pełną pokorą zaufał.

A Jego wiara zaskoczyła samego Jezusa.

Ten strach i wiara. Dwa odpychające się bieguny. Czy jeśli się boję, to znaczy, że nie ufam? Nie wierzę? A jeśli wierzę i ufam, to czy będę się bać? Albo może: im większa moja wiara, tym większe zaufanie. A im większe zaufanie tym mniej miejsca na strach?

Reklama

Idę na brzeg jeziora. Teraz lekko pomarszczone i połyskujące w słońcu nie przypomina groźnego morza. Ale wtedy, w nocy, w ryczącej wichurze, który sprawiała, że palmy na brzegu łamały się jak zapałki, a łódź błyskawicznie nabierała wody, zalewana grzywiastymi bałwanami?

Co bym zrobiła, gdybym była z apostołami w łodzi, w czasie sztormu, na Jeziorze Galilejskim?

Czy potrafiłabym zaufać i puścić? Czy czekałabym, aż Jezus, który śpi spokojnie na rufie łodzi, się obudzi? Bo skoro przecież On z nami, to któż przeciwko nam? A może z ufnością bym położyła się spać obok Niego? Czy może raczej w panice, a nawet lekko wściekła, krzyczałabym do Niego:

– Ty sobie śpisz, a my tu giniemy?

I czy to do mnie zawołałby Jezus, przekrzykując wiatr: – Czego taka bojaźliwa jesteś, Moniko? Małą masz wiarę… Prawda jest taka, że nie wiem, jak bym zareagowała. „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono” – napisała kiedyś Wisława Szymborska, na długo zanim została noblistką.

Lekarstwo na lęk

I prawda jest taka, że mimo że ufam i wierzę, to nadal zdarzają się w moim życiu takie sztormy, kiedy tak bardzo jeszcze się boję. Choć już tyle razy przekonałam się, jakim złodziejem marzeń potrafi być strach. I zabójcą. Jak w tej opowieści Anthony’ego de Mello.

Zaraza jest w drodze do kolejnego miasta. Po drodze spotyka Wędrowca.

– Dokąd tak pędzisz? – pyta wędrowiec.

– Do Damaszku. Mam zamiar zabrać tysiąc istnień.W drodze powrotnej z Damaszku Zaraza znowu mija Wędrowca:

– Mówiłaś, że zabierzesz tysiąc istnień. A zabrałaś pięćdziesiąt tysięcy.

Reklama

– Nie – odpowiada Zaraza. – Ja wzięłam tysiąc. To strach zabrał resztę.

Kiedy tak irracjonalnie się boję, że dosłownie całe ciało zaczyna mi drżeć i przy każdym oddechu czuję, jakbym na piersiach miała kamień młyński, jedyne, co mogę zrobić, to zawołać jak uczniowie wtedy na łodzi: – Panie, ratuj mnie, bo ginę!

Widocznie nie mam jeszcze do końca uszu otwartych na słowa wsparcia, które dosłownie wylewają się z kart Biblii dla każdego, kto chodzi w ciemnościach i bez przebłysku światła. Aż trudno w to uwierzyć, ale nasz Ojciec tak już to urządził, że na każdy dzień roku daje mi jedną radę: Odwagi! Nie bój się! Nie lękaj się! To chyba najczęstsza porada Boga w Piśmie Świętym. Podobno pojawia się w nim, choć w różnych brzmieniach, aż trzysta sześćdziesiąt pięć razy!

Nie bój się. Zaufaj… Oprzyj się na Mnie. Ja będę z tobą. Nie opuszczę cię, ani nie porzucę. Będę z Tobą, dokądkolwiek pójdziesz. Pomogę ci we wszystkim.

I powoli zaczyna do mnie docierać. Sama jestem taka bezsilna. Potykam się co krok.

To Jego miłość jest najlepszym lekarstwem na mój lęk. To z Jego miłości, totalnej i bezwarunkowej, cała moja MOC.

Święta Maryjo, Królowo Pokoju, módl się za nami,

Święty Benedykcie, módl się za nami,

Święci Cyrylu i Metody, módlcie się za nami,

Święta Brygido, módl się za nami,

Święta Tereso Benedykto od Krzyża, módl się za nami,

Święta Katarzyno ze Sieny, módl się za nami.

W tekście wykorzystano fragmenty bestselerowej książki Moniki Górskiej "Zaufaj i puść", wydanej w 2023 r. przez Fabrykę Opowieści. (Śródtytuły pochodzą od redakcji).

Materiał prasowy

2024-03-20 20:50

Oceń: +46 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Droga Krzyżowa siedmiu darów Ducha Świętego - dar męstwa

[ TEMATY ]

#NiezbędnikWielkopostny2024

Karol Porwich/Niedziela

W każdy wtorek i piątek Wielkiego Postu we współpracy z Duszpasterstwem Powołań - siostrami honoratkami, zapraszamy do wyruszenia we wspólną Drogę Krzyżową. Zapraszamy do wielkiej modlitwy o pokój w Ojczyźnie.

Z Ewangelii według Św. Jana: „Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: Oto król wasz! A oni krzyczeli: Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! Piłat rzekł do nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza Cezarem nie mamy króla. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano”. (J 19, 13-16) Jezus zostaje skazany na śmierć, ma umrzeć na krzyżu za nasze grzechy. Co mógł czuć w tym momencie? Każdy człowiek zapewne byłby przerażony, próbowałby odwrócić swoją sytuację, uciec i uratować się. Jednak Jezus ukazuje Swoje męstwo. Nie odwraca się od cierpienia, godzi się na śmierć, by dać nam wolność i odkupić nasze grzechy. Jak często w podejmowaniu codziennych decyzji szukamy najlżejszej drogi, idziemy po linii najmniejszego oporu, nierzadko nie zwracając uwagi na długotrwałe efekty naszych działań? Jak często zamiast mężnie stawić czoła problemom, odwracamy się szukając łatwiejszej drogi. nie myśląc o krzywdzie jaką możemy wyrządzić drugiemu człowiekowi. Panie, dodaj nam daru męstwa, byśmy nawet w najcięższych momentach nie szukali tymczasowych środków zastępczych, tylko zawsze byli gotowi do podjęcia dobrej decyzji. Stacja II. Jezus bierze krzyż na swoje ramiona „Jeżeli chcesz mnie naśladować To weź swój krzyż na każdy dzień I chodź ze mną zbawiać świat Zbawienie przyszło przez krzyż"- pieśń religijna Każdy z nas ma w swoim życiu trudności, problemy. Nie jest nam łatwo trwać w związku, rodzinie, społeczności, Kościele. Gdy czujemy, że to nas przerasta, wspomnijmy Jezusa, który będąc bez grzechu, dźwignął na siebie wszystkie nasze winy. Był to akt niesamowitego męstwa. Dźwiganie naszego krzyża również wymaga siły, odwagi i cierpliwości. Gdy życie staje się nieznośne, pamiętaj, że na bierzmowaniu otrzymałeś dar męstwa właśnie po to, by przezwyciężać takie trudności. Stacja III. Pan Jezus upada po raz pierwszy Pierwszy raz zawsze jest najtrudniejszy. Gdy przeżywamy pierwszy upadek, boimy się, że nie damy rady ruszyć dalej. Nagle wszystko staje się dla nas niemożliwe. Marzymy o powrocie do sielankowego, beztroskiego dzieciństwa. Jednak skrycie wierzymy, że nikt naszego upadku nawet nie zauważył. A nawet jeśli - zachowa to dla siebie. Pan Jezus upadając po raz pierwszy widzi wśród ludzi zawód, zobojętnienie. Ciężar krzyża i liczne rany nie są więc Jego jedynymi zmartwieniami. Jednak po upadku powstaje i próbuje kontynuować swoją wędrówkę. Albowiem wie, że te cierpienie ma sens. Czuje się obciążony ciężarem ludzkich niedoskonałości, zdrad i win. Jezu, dodaj nam męstwa abyśmy tak jak Ty, rozumieli miłość i przebaczenie. Aby po upadku starczyło nam sił, by wstać i iść, ale także podać bliźniemu pomocną dłoń.
CZYTAJ DALEJ

Lilia męczeństwa

2025-04-01 17:21

Niedziela Ogólnopolska 14/2025, str. 22

[ TEMATY ]

patron tygodnia

commons.wikimedia.org

Bł. Pierina Morosini

Bł. Pierina Morosini

Jej życie było heroizmem w codzienności, ukoronowanym męczeńską śmiercią.

Pierina Morosini urodziła się w maleńkim Fiobbio we Włoszech, w wielodzietnej, głęboko wierzącej rodzinie. Dzięki przykładowi rodziców dziewczynka od najmłodszych lat przejawiała wielką pobożność, a gdy ukończyła 6. rok życia, każdy dzień rozpoczynała od Mszy św. Wzorem stała się dla niej św. Maria Goretti, młoda Włoszka, która oddała życie w obronie czystości. Pierina podobnie jak Maria wykazała się heroizmem w obronie swojej godności.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję