Reklama

Święta u grekokatolików

7 stycznia Kościół greckokatolicki obchodzi święta Bożego Narodzenia. O grekokatolikach na Dolnym Śląsku, świętowaniu Narodzenia Pańskiego, Nowym Roku, z biskupem diecezji wrocławsko-gdańskiej Kościoła greckokatolickiego w Polsce Włodzimierzem Juszczakiem rozmawia Magdalena Lewandowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Magdalena Lewandowska: - Księże Biskupie, Kościół greckokatolicki czyli jaki?

Bp Włodzimierz Juszczuk: - Gdy mówimy o Kościele katolickim, to zazwyczaj myślimy tak naprawdę o Kościele rzymskokatolickim. A Katolicki Kościół Powszechny to nie tylko jedna wspólnota - są to różne wspólnoty, które tworzą go razem. Na zachodzie jest to przede wszystkim Kościół łaciński, rzymskokatolicki. Ale obok tradycji rzymskokatolickiej są również inne tradycje liturgiczne, takie jak ambrozjańska, mozarabska, galijska. Natomiast na wschodzie jest ponad dwadzieścia Kościołów wschodnich, również katolickich, a więc Kościołów o tradycji czy to bizantyjskiej, czy też antiocheńskiej, aleksandryjskiej, maronickiej, chaldejskiej czy ormiańskiej, ale będących w jedności z następcą św. Piotra, z papieżem. Czyli Kościół katolicki tworzą Kościoły różnych tradycji, tak zachodnich jak i wschodnich. W tej wspólnocie każdy z Kościołów, chociaż różny gdy chodzi o liczbę wiernych, jest równy co do prawa i godności. Mówi o tym dekret Soboru Watykańskiego II o Katolickich Kościołach Wschodnich. Ukraińscy grekokatolicy tworzą jeden z takich Kościołów składających się na mozaikę Kościoła powszechnego. Podobnie jak Prawosławie mamy swoją tradycję bizantyjską, według niej sprawujemy liturgię, posługujemy się w niej kalendarzem juliańskim. Natomiast gdy chodzi o wspólnotę wiary, to uznajemy te same dogmaty co Kościół tradycji łacińskiej, uznajemy tego samego następcę św. Piotra w osobie papieża.

- A jakie były początki Kościoła greckokatolickiego na Dolnym Śląsku?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie tylko na Dolnym Śląsku, ale na całym zachodzie i na północy Polski. Nasi wierni przed wojną byli skupieni w diecezji przemyskiej wchodzącej w skład greckokatolickiej metropolii lwowskiej, która znajdowała się w granicach przedwojennej Rzeczpospolitej. W 1947 r. na wiosnę, 28 kwietnia, rozpoczęła się „Akcja Wisła”, czyli przymusowe wysiedlenie na ziemie odzyskane wszystkich Ukraińców, którzy mieszkali na terytorium południowo-wschodniej Polski, a którzy nie zostali wcześniej wysiedleni na Ukrainę radziecką. Rozrzucono ich po całej zachodniej i północnej Polsce, na ziemiach poniemieckich. W ten sposób zlikwidowano struktury Kościoła greckokatolickiego, wszystkie parafie. Księża, którzy nie poszli do obozu w Jaworznie, czy nie wyjechali na wschód, byli wysiedlani z ludźmi na zachód, ale nie mieli prawa sprawowania liturgii we własnym obrządku. Przez okres 10 lat Kościół greckokatolicki w ogóle nie mógł funkcjonować. Dopiero po 1956 r. zaczęło się robić troszkę lżej. Władze komunistyczne zgodziły się, aby grekokatolicy mogli mieć swoje nabożeństwa, ale tylko w dwudziestu miejscach na terytorium całej Polski. Powstały pierwsze nieformalne parafie, między innymi właśnie we Wrocławiu, Legnicy, Zielonej Górze, Szprotawie. Takie były początki. Natomiast formalne uznanie Kościoła greckokatolickiego przez państwo, to dopiero rok 1989. Tak więc ponad 40 lat działaliśmy poza prawem. W 1989 r. otrzymaliśmy osobowość prawną, mogliśmy rozpocząć starania o budowę kościołów, nasze parafie zostały oficjalnie uznane, nasi księża zaczęli normalnie działać jako proboszczowie. Wówczas też wyświęcony został pierwszy po wojnie biskup, obecnie abp Jan Martyniak. Dopiero w 1991 r. została odnowiona diecezja przemyska, a w 1996 r. utworzono metropolię i dwie diecezje: archidiecezję przemysko-warszawską na wschód od Wisły i diecezję wrocławsko-gdańską na zachód od Wisły.

- Gdzie na Dolnym Śląsku jest największe skupisko grekokatolików?

- Najwięcej naszych wiernych jest w Legnicy i okolicach. Natomiast trzeba wiedzieć, że nasi wierni nie byli wysiedlani do miast. Nasi wierni, którzy w większości byli rolnikami, zostali wysiedleni na tereny wiejskie. W większości parafie, które powstawały, powstawały w miastach, a więc wierni musieli dojeżdżać - to był problem, bo aby dojechać, trzeba było mieć czym, za co i trzeba było mieć czas. Ja urodziłem się niedaleko parafii legnickiej, mieszkaliśmy poza Legnicą 10 km. Żeby dojechać do cerkwi na nabożeństwo, trzeba było przeznaczyć na to całą niedzielę. Musieliśmy wyjść z domu o godz. 10 iść dwa kilometry do pociągu, dojechać na godz. 11 do Legnicy, czekać do godz. 14, bo dopiero wtedy była liturgia, a później wrócić do domu pociągiem o godz. 17 albo 18. Trzeba było mieć oczywiście na bilet, coś na tacę, no i jak się już jechało do miasta, to także jakieś dodatkowe pieniądze. A że były to bardzo trudne czasy, to jeździliśmy na zmianę, ktoś zawsze musiał zostać w domu, na gospodarce. Nie mieliśmy swoich świątyń, korzystaliśmy z gościnności kościołów rzymskokatolickich. Oczywiście teraz jest już znacznie lepiej niż przed laty. Tam, gdzie można było sobie na to pozwolić, podejmowaliśmy się trudu budowy cerkwi. We Wrocławiu mamy katedrę przekazaną nam przez Jana Pawła II w 1997 r., w czasie Kongresu Eucharystycznego - dzięki staraniom kard. Henryka Gulbinowicza jesteśmy tutaj u siebie, jest to nasza własność. Kard. Gulbinowicz przekazał nam także świątynię w Wołowie. Zbudowaliśmy cały kompleks, czyli cerkiew, salę parafialną i dom parafialny w Legnicy przy ul. Wrocławskiej. Lubin kończy budowę własnej cerkwi, podobnie także Patoka koło Modły. Własne cerkwie mają także na Dolnym Śląsku i na Ziemi Lubuskiej Zamienice, Przemków, Szprotawa, Zielona Góra, Gorzów Wielkopolski (kaplica do wyłącznego użytkowania), Międzyrzecz. Natomiast w innych parafiach Dolnego Śląska korzystamy z gościnności kościołów rzymskokatolickich. Tak jest w Oławie, Oleśnicy, Środzie Śląskiej, Jeleniej Górze, Wałbrzychu, Guzicach, Głogowie i innych.

Reklama

- Jak wygląda liturgia w Kościele greckokatolickim?

- Językiem używanym w liturgii jest język ukraiński. Jest to liturgia starodawna, sięgająca pierwszych wieków chrześcijaństwa. Za autora wersji podstawowej uważa się św. Bazylego Wielkiego. W IV/V wieku troszkę tę liturgię skrócił i zreformował św. Jan Chryzostom. Na co dzień odprawiamy Liturgię św. Jana Chryzostoma, natomiast 10 razy w roku odprawiana jest ta dłuższa Liturgia św. Bazylego Wielkiego. Układ tej liturgii jest taki sam, jak w tradycji łacińskiej. Na początku mamy przygotowanie darów, jest liturgia słowa, liturgia eucharystyczna, komunia święta i zakończenie. Gdy chodzi o formuły liturgiczne są one całkiem inne jak w obrządku łacińskim. Składowymi częściami są u nas ektenie, czyli litanie. Są modlitwy kapłana, przeważnie odmawiane po cichu. Są hymny śpiewane przez wiernych - cała liturgia jest śpiewana. Komunia święta udzielana jest pod dwiema postaciami. Do konsekracji używa się chleba kwaszonego i czerwonego wina. Nie ma organów, nie ma instrumentów, tylko śpiew. Najlepiej przyjść, zobaczyć, posłuchać.

- Ważnym i pięknym elementem Kościoła greckokatolickiego są ikony.

- Centralnym miejscem w cerkwi jest ikonostas, czyli ściana zbudowana z ikon - cztery ikony namiestne: Chrystus, Matka Boża, przeważnie Święty Mikołaj i święty pod którego wezwaniem jest świątynia. Jest tam też ikona Chrystusa Pantokratora, Ostatnia Wieczerza, Zwiastowanie, ikony wielkich świąt, apostołów, proroków. Całość zwieńczona jest krzyżem. Ikonostas przedstawia obrazowo całą historię zbawienia. Ale same ikony, odmiennie, jak obrazy w Kościele łacińskim, nie tylko przedstawiają, odzwierciedlają rzeczywistość - ikona ma pokazać ducha, głębię, inny świat. Ikona stara się przekazać głębszą prawdę, ma nas skłonić do oderwania się od świata rzeczywistego i wejścia w świat nadprzyrodzony.

- Jak wyglądają u grekokatolików obchody świąt Bożego Narodzenia?

- Tradycja ludowa powstawała na pograniczu polsko-ukraińskim, więc zwyczaje są podobne: jest wieczerza wigilijna, jest post na wigilię, dwanaście potraw - u nas potrawa charakterystyczna to kutia, są kolędy. Łamiemy się nie opłatkiem, ale prosforą, chlebem kwaszonym używanym w liturgii do konsekracji. Dawniej, zwłaszcza na wioskach, na podłodze rozścielano słomę, a w kącie izby, zamiast choinki, stawiano diduch - snop zboża. Obecnie najczęściej diducha w greckokatolickich domach zastępuje świątecznie przybrana choinka. Nie mamy bożonarodzeniowej szopki, jest ikona Narodzenia Pańskiego, która w okresie świątecznym wystawiona zostaje na tetrapodzie - stoliku przed ikonostasem. Wierni pochodzą do ikony i oddają jej cześć przez ucałowanie. Odróżnia nas na pewno od Kościoła rzymskokatolickiego data świąt. Dla 100-tysięcznej rzeszy grekokatolików święta Bożego Narodzenie przypadają 13 dni później, 7 stycznia. Różnica ta wynika z używania różnych kalendarzy przez Kościoły wschodni i zachodni. Kościół greckokatolicki używa tzw. kalendarza juliańskiego, w odróżnieniu od kalendarza gregoriańskiego, używanego przez Kościół łaciński. Według kalendarza juliańskiego 25 grudnia przypada dopiero 7 stycznia.

- Jak grekokatolicy radzą sobie właśnie z tym przesunięciem czasowym, czy łatwo jest świętować, kiedy tak naprawdę wszyscy inni pracują?

- Niestety, dla części rodzin greckokatolickich jest to wielki problem. Muszą w tym czasie normalnie pracować, wziąć wolne w szkole, w pracy, nie zawsze się udaje. Zdarzają się już nawet głosy, aby zacząć świętować według kalendarza gregoriańskiego. Ale z drugiej strony jest to nasz element tradycji, wciąż bardzo żywy i ważny, z którym wierni są emocjonalnie bardzo związani, do którego przywykli i którego nie chcą się pozbywać.

- A co z Nowym Rokiem?

- Wypada on u nas 14 stycznia. Oczywiście, wszyscy witamy Nowy Rok z całym światem 1 stycznia - codziennie żyjemy zgodnie z nowym kalendarzem, trudno byłoby żyć w obecnych czasach ze starym. Nowy Rok w Kościele greckokatolickim nie jest obchodzony w formie liturgicznej, lecz bardziej po świecku na zabawach, z 13 na 14 stycznia, zwanych „małankami”. W cerkwiach 14 stycznia świętujemy Ofiarowanie Chrystusa w świątyni oraz wspomnienie św. Bazylego Wielkiego.

- Jakieś marzenia, życzenia Księdza Biskupa na ten Nowy Rok dla grekokatolików?

- Obecnie mamy czas porządkowania spraw związanych ze strukturami Kościoła, świątyniami, sprawami praktycznymi i formalnymi. Ale na pewno takim najważniejszym dla nas pytaniem jest, jak będzie wyglądał Kościół greckokatolicki za lat kilkadziesiąt. Niestety, żyjemy w diasporze, jako porozrzucana mniejszość, a procesy asymilacyjne postępują. Chciałoby się, aby ci, którzy są grekokatolikami tę swoją tradycję i wiarę zachowali, aby ci, którzy się pogubili po drodze, tę drogę odnaleźli. Przyjeżdża teraz do Polski także wielu wiernych z Ukrainy w poszukiwaniu pracy - chciałbym, aby też i oni w Kościele greckokatolickim w Polsce odnaleźli swoje miejsce. Wszystkim z całego serca pragnę życzyć, aby te święta Bożego Narodzenia przeżywali duchowo i głęboko, aby było to rzeczywiste spotkanie z Bogiem, które wzmocni naszą wiarę. Jednocześnie, aby to świętowanie pomogło grekokatolikom odnaleźć swoje miejsce w tej naszej tradycji. I, oczywiście, wszystkiego najlepszego na Nowy Rok.

2009-12-31 00:00

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyjątkowa wystawa w Rzymie

2024-05-14 17:21

[ TEMATY ]

wystawa

Rzym

krucyfiks

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Obok krucyfiksu św. Marcelego wystawiono „Chrystusa Ukrzyżowanego” Salvatora Dalì i szkic św. Jana od Krzyża.

W ramach obchodów Roku Świętego 2000, 12 marca obchodzony był Dzień Przebaczenia. Na tę okazję Jan Paweł II kazał umieścić w Bazylice Watykańskiej słynny krucyfiks z kościoła św. Marcelego. Miliony telewidzów na całym świecie oglądały Papieża obejmującego ukrzyżowanego Chrystusa - ten papieski gest stał się jednym z symboli pontyfikatu Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Nazaret Domem Modlitwy

2024-05-15 14:49

[ TEMATY ]

rekolekcje

nazaretanki

Mat. prasowy

Siostry Nazaretanki zapraszają serdecznie wszystkich pragnących pogłębić życie duchowe i relację z Bogiem na rekolekcje pt. "Nazaret Domem Modlitwy".

Rekolekcje odbędą się w dniach 14 -15 czerwca w Olsztynie k. Częstochowy (piątek od 18.00 do soboty ok.21.00).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję