Reklama

Niedziela Wrocławska

Rekordowa Ekstremalna Droga Krzyżowa

Ponad 100 tysięcy uczestników, 555 rejonów w Polsce, trasy w 17 krajach i na 3 kontynentach. Tak w liczbach prezentuje się tegoroczna Ekstremalna Droga Krzyżowa. - To ogromny sukces nie tylko nas, jako organizatorów, ale każdego, kto wyruszył na EDK i podjął się tego wyzwania – mówią organizatorzy.

Archiwum organizatorów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie zaangażowanie dużej grupy osób, która poświęciła swój czas, aby tegoroczna edycja była bardzo dobrze przygotowana. - Dzięki dobrej pracy ludzi tworzących EDK możemy dzisiaj powiedzieć o rekordowym wydarzeniu. Zebraliśmy dane szacunkowe w oparciu o zapisy, frekwencja na Mszach, danych z aplikacji mobilnej i informacji od liderów – zaznacza ks. Łukasz Romańczuk, dyrektor ds. mediów EDK i dodaje: - Patrząc po liczbie uczestników i miejscach, gdzie EDK się odbywa możemy śmiało powiedzieć, że jest to inicjatywa ceniona przez ludzi na całym świecie.

W tym roku zarejestrowanych zostało o 89 rejonów więcej niż w roku ubiegłym, a aplikacja mobilna objęła prowadzenie w polskim sklepie androida w kategorii styl życia. Pobrało ją ponad 50 tys. osób w 55 krajach. Przeglądając mapy z trasami dowiedzieć się można, że EDK odbywało się w takich krajach jak: [Europa]: Belgia, Holandia, Hiszpania , Islandia, Estonia, Słowacja, Czechy, Wielka Brytania, Niemcy, Austria, Szwajcaria , Norwegia, Litwa, Irlandia. [Ameryka Północna] Stany Zjednoczone, Kanada. [Australia] - Melbourne Wiktoria.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzięki relacji uczestników EDK w różnych stronach świata można się dowiedzieć, że na pustyni niedaleko Phoenix w nocy padał deszcz. Na pustyni taka pogoda to niespotykane zjawisko. W Norwegii była śnieżyca z silnym wiatrem. - Aby ułatwić komunikację z osobami obcojęzycznymi, rozważania o tym, jak mały Karol stał się Wielkim Papieżem zostały przetłumaczone na 10 języków – angielski (brytyjski i amerykański), niemiecki, francuski, czeski, słowacki, włoski, rosyjski, estoński, norweski podkreśla ks. Romańczuk i dodaje: -W tym roku przebudowaliśmy naszą stronę internetową: www.edk.org.pl, a odwiedziły ją setki tysięcy osób w 91 krajach.

Fenomen EDK opisuje pomysłodawca i główny koordynator ks. Jacek WIOSNA Stryczek: - Ludzie lubią robić to, co ma sens. Nie chcą być jedynie słuchaczami, widzami, obserwatorami. Chcą sami przeżyć coś niezwykłego. EDK angażuje ich ciało, umysł i duszę. Zanurzają się w nową rzeczywistość, wchodzą w świat prawdziwej przygody. Nie ma dwóch takich samych nocnych wypraw. Zawsze pojawiają się nowe okoliczności, nowe przemyślenia, nowe wyzwania życiowe – wskazuje ks. Stryczek, dodając: -EDK jest wydarzeniem ponad podziałami. Nie wiemy, kto chodzi do kościoła, a kto nie. Liczy się pragnienie zmiany, odwaga wejścia w inny świat. Duży nacisk kładziemy na dobrą jakość różnych elementów projektu. Pewnego razu na trasy wyrusza 100 tys. osób – za tym kryje się coraz lepiej zaprojektowane rozwiązania systemowe. I najważniejsze. Kto tym ludziom każe iść w ciemną noc? Ich dusza. To dusza mówi: ej, nie możesz tak żyć. W tym komforciku, w schematach. Wyjdź w nieznane. Wiesz jakie jest Twoje życie, zobacz jakie mogłoby być.

Reklama

O tym, jak mocnym przeżyciem duchowym i fizycznym jest Ekstremalna Droga Krzyżowa świadczą świadectwa i relacje uczestników tegorocznej edycji. Grzegor ze Strzelina przeszedł 60 km, jak podkreśla szedł samotnie, w nocy i w ciszy. Był to dla niego piękny czas z Bogiem. Z kolei Anna uważa, że było to przeżycie nie do opisania i zachęca, aby tego doświadczyć. Agnieszka wracała do domu szczęśliwa. Przeszła 46 km, w większości w deszczu, bolącą nogą i wielkim odciskiem. Na EDK są też tacy, którzy obiecują sobie, że to już ostatni raz, a jednak wychodzą po raz kolejny rozważać 14 stacji w ekstremalnych warunkach. Wśród nich jest Karolina, która swoją tegoroczną EDK opisuje tak: Rok temu zarzekałam się, że już nigdy więcej nie pójdę na EDK... I co? Zrobiłam to znowu! Tym razem mądrzejsza i lepiej przygotowana pod względem obuwia. Razem z moją siostrą, Natalią pokonałyśmy ponad 44 km w nocy! Były momenty ciężkie, były momenty zwątpienia i chęci powrotu, ale dałyśmy radę! To był czas wyciszenia, rozmów - tego potrzebowałyśmy obie. Pominę fakt, że prawie całą trasę pokonałyśmy same, jedynie co jakiś czas mijając kogoś.. Dwa razy poszłyśmy złą drogą, kilka razy wspinając się pod górkę zjechałyśmy na tyłku. Trasa ogólnie super, teren bardzo różnorodny, a las, hmm... skłamałabym gdybym napisała, że strachu nie odczułyśmy, bo bardzo bałyśmy się! Było ciemno, a drogę oświetlały jedynie czołówki, w których musiałyśmy po drodze wymieniać baterie. Do tego mgła, przelotny deszcz. Czy za rok zdecyduję się znowu? Teraz zarzekam się, że nie, ale znając życie - pójdę!

Wielki Post dobiega końca, ale to nie oznacza, że na Ekstremalną Drogę Krzyżową będzie można wyruszyć dopiero w przyszłym roku. Organizatorzy zapewniają, że trasy będą widoczne na stronie przez cały rok. Nie zabraknie także „powielkanocnych” propozycji. Warto śledzić oficjalne profile EDK w mediach społecznościowych.

2024-03-26 08:47

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr hab. Sławomir Zych - zasłużony dla Powiatu Kolbuszowskiego

2024-04-28 22:10

Bartosz Walicki

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Przyznaje się je osobom fizycznym lub prawnym, a także instytucjom państwowym, jednostkom samorządu terytorialnego oraz organizacjom społecznym i zawodowym, które poprzez swoją działalność zawodową i społeczną przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju powiatu kolbuszowskiego. Zaznaczyć należy, że wzór odznaki został zaopiniowany przez Komisję Heraldyczną działającą przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz uzyskał zgodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Jednym z wyróżnionych odznaką został kapłan diecezji rzeszowskiej, ks. dr hab. Sławomir Zych, dyrektor Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez Komisję Odznaki Honorowej Powiatu Kolbuszowskiego postanowienie o przyznaniu odznaki podjął w dniu 27 marca br. Zarząd Powiatu w Kolbuszowej. Razem z ks. S. Zychem uhonorowani zostali: Józef Kardyś, Zbigniew Chmielowiec, Władysław Ortyl, Maciej Szymański, Zbigniew Strzelczyk i Andrzej Jagodziński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję