Reklama

Niedziela Łódzka

Iskierki w ciemnościach

2024-04-01 18:30

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedna z najbardziej wstrząsających powieści XX wieku – „Proces” Franza Kafki – zaczyna się tak: Ktoś musiał zrobić doniesienie na Józefa K., bo mimo że nic złego nie popełnił, został pewnego ranka po prostu aresztowany... Z nami jest podobnie, tylko realia są inne: Żyjemy sobie spokojnie, żyjemy, żyjemy… aż tu nagle: Trrrach! Coś nam się wali na łeb, bez żadnej naszej winy: Właśnie okazało się, że już ponad 47 proc. Polaków uważa, iż Rosja zaatakuje Polskę. Ja też tak sądzę, przykro mi. Fiński analityk Timo Hellenberg bije na alarm: Ze strony Rosji coś nadchodzi. Nasze służby graniczne są testowane przez rosyjskich prowokatorów. Sytuacja jest taka jak w Polsce… 

No cóż, „testowanie” Polski trwa od dawna, nie tylko na granicy. Nawet jeśli Putin wyśle swoje czołgi i drony gdzie indziej, to my u siebie mamy dość powodów, by snuć nieprzyjemne hipotezy. Na przykład w sprawie kostki brukowej rozsypywanej – nie wiedzieć czemu – na trasie ulicznych protestów. Albo: w sprawie lewicy, która – naturalnie w imię „wolności wyboru” – aż się pali, by ułatwić kobietom robienie tego, czego będą żałowały do końca życia, a nawet dłużej. Mało kto martwi się też przyszłym losem dzieciaków, poddawanych drastycznym eksperymentom „oświatowym”. Pytanie: Jak poradzi sobie w dorosłym życiu jedynak wychowany w duchu liberalizmu, bez odniesień do Boga i Ojczyzny, bez znajomości historii i kultury, nauczony postawy roszczeniowej i serii wulgaryzmów… A z drugiej strony: Na kogo wyrośnie dziecko z tradycyjnej rodziny, ukształtowane według chrześcijańskich zasad i szanujące innych? Pytanie pomocnicze: Które z nich zaopiekuje się rodzicami, gdy będą starzy, a które – prędzej czy później – zaakceptuje oddanie ich do przytułku lub „salonu usług eutanazyjnych”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Realizując swoje egoistyczne i antychrześcijańskie idee, Zachód staje się areną cywilizacyjnych paroksyzmów. Instynkt samozachowawczy ustępuje skłonnościom samobójczym. Pojawia się pokusa użycia siły. Czy Europa zdąży „się ogarnąć”, zanim Rosja „rozwiąże” nasze „kłopoty z demokracją”? Wątpię. Ostatnie zdania „Procesu” Kafki brzmią tak: …na gardle jego spoczęły ręce jednego z panów, gdy drugi tymczasem wepchnął mu nóż w serce i dwa razy nim obrócił. Gasnącymi oczyma widział jeszcze K., jak panowie, blisko przed jego twarzą, policzek przy policzku, śledzili ostateczne rozstrzygnięcie. "Jak pies!" – powiedział do siebie: było tak, jak gdyby jego wstyd miał go przeżyć… Czy Państwo też tak macie: czy wydaje się Wam, że wstyd, zażenowanie, lęk, które w nas budzą czyny możnych, nas przeżyją?

Reklama

A gdzie są te tytułowe światełka w mroku? – zapyta Czytelnik. Otóż są. Na przykład w Parafii Św. Teresy i Św. Jana Bosko. Niedawno ludzie zamówili tu 30 codziennych Mszy św. w intencji Ojczyzny i już planowane są następne. W Konstantynowie Srebrnej, pod kierunkiem proboszcza, zaczęła prace Grupa formacyjna „Pomocnicy Maryi” – z podobną intencją. Dziś dobiega końca Nowenna za Ojczyznę zainicjowana przez ks. abp Stanisława Gądeckiego i Episkopat. Wszędzie słychać wezwania do Różańca. Kościół lokalny stawia na „czynnik Maryjny”. Inaczej niż w popularnej odzywce: Jak trwoga, to do Boga! Głębiej, bo do Boga trzeba zawsze – uczą święci. Ostatnio moi rozmówcy przekonują mnie, że tylko Cud może nas uratować! Ks. Piotr Glas błaga, żeby konsekrować się Matce Bożej. Żeby tylko nie tak, jak było z poświęceniem Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, które miało uchronić świat przed rosyjskimi „błędami”, a było niepełne, odwlekane, lękliwe (by nie sprowokować Sowietów). I komunizm upadł, lecz „błędy Rosji” miały czas się rozpowszechnić.

Czas się wypełnia, ale dziś (prawie) wszyscy zachowują się, jakby byli pewni, że będą (tu na Ziemi) żyć wiecznie. Przykra wiadomość jest taka: Nie będą. Jeśli ktoś chce żyć wiecznie, niech się przygotowuje na umieranie. Prawdziwa wolność pojawi się wtedy, gdy przestaniemy się śmierci bać. Tak jak Wyklęci, którzy śmiercią gardzili i jak święci, którzy wciąż tęsknili za Niebem.

Lepszej recepty nie znam: Traktować życie z należną ironią, a śmierć – z wyniosłą obojętnością.

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe przygody Don Kichotów

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe.Stock

Początek był dość szokujący: Do projektu ustawy o cenach energii ktoś dopisał passus ułatwiający stawianie wiatraków bliżej domostw. Podobno miało to pomóc sławnej firmie Siemens pokonać kłopoty ze zbytem. Feralny zapis wycofano. Potem wydarzenia potoczyły się lawinowo. W ogólnym zamęcie nikt nie myślał, co zrobić z wiatrakami, gdy się zepsują. Śmigła tego cholerstwa są wykonane ze specjalnie utwardzonych polimerów. Choć nie stworzone ręką Boga są w zasadzie wieczne, jak Tatry, Antarktyda albo Droga Mleczna. Będą się rozkładać do końca świata, a może i dłużej. Pisząc ten felieton (04.01.2024.), nie wiem, co będzie wokół nas, kiedy on się ukaże (14.01.2024.).

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na nabożeństwa majowe będą dotyczyć ks. Popiełuszki

2024-04-30 20:56

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Z okazji przypadającej w tym roku 40. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki w czasie nabożeństw majowych w Kościele katolickim w Polsce czytane będą rozważania poświęcone życiu i działalności zamordowanego kapłana.

W maju w Kościele katolickim w Polsce odprawiane są nabożeństwa majowe, podczas których śpiewa się Litanię do Najświętszej Maryi Panny.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję