Reklama

Modlitwa, zabytki i lazurowe niebo

Niektórzy ze stoickim spokojem patrzą na podjeżdżające autokary. Widać, że to ich nie pierwsza pielgrzymka. Inni nerwowo sprawdzają bagaże, szukają właściwego autokaru. Wszędzie walizki, pożegnania. Wokół kościoła pw. Chrystusa Króla w Rzeszowie w środę wczesnym rankiem15 kwietnia niezwykle gwarno. Jeszcze krótka modlitwa i błogosławieństwo dla pielgrzymów bp. Kazimierza Górnego. Tak zaczyna się pielgrzymka do Rzymu (15-21 kwietnia), tym razem pod znakiem Roku Rodziny. A nasza pielgrzymia rodzina jest olbrzymia, bo ponad 500 osób rusza na włoski szlak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zanim staniemy na watykańskim wzgórzu, pielgrzymia droga wiedzie przez Wiedeń i tu w kościele Kapucynów jest pierwsza Msza św. pielgrzymki. Po nocnej podróży stajemy już na włoskiej ziemi. Jedni jadą do Padwy do św. Antoniego, którego Włosi nazywają Il Santo. Piękna bazylika i kaplice ze szczątkami świętego oraz relikwiami św. Antoniego przeżywają oblężenie. Każdy chce dotknąć sarkofagu i zobaczyć relikwie. Oczy chłoną olśniewające piękno obu kaplic… Potem Orvieto w Umbrii - ziemi świętych - ze wzgórzami, na szczytach których usadowiły się maleńkie, urokliwe miasteczka. Tutaj wrażenie robi wspaniała monumentalna katedra, majestatycznie górująca nad okolicą. Usytuowana na Piazza del Duomo imponuje rozmiarami, kolorystyką, portalami i fantazyjnymi detalami fasady. Świątynię zbudowano na pamiątkę tzw. cudu eucharystycznego z Bolsano w 1263 r.
Druga grupa jedzie do perły Toskanii, miasta kwiatu - Florencji. Dzieła sztuki przyczyniają się do upowszechniania prawdziwego piękna, które jest echem obecności Ducha Bożego. Takie echo niewątpliwie stanowi Florencja, która dała światu wielu wybitnych artystów. Choćby Michał Anioł i Leonardo da Vinci - artyści wszechstronni i genialni, których dzieła są świadectwem nie tylko talentu, ale i głębokiej wiary.
Msza św. w katedrze Santa Maria del Fiore jest niesamowitym doświadczeniem. Surowy styl i skrajna prostota świątyni, jej rozmiary, które pod względem wielkości stawiają ją na trzecim miejscu wśród kościołów chrześcijańskich świata i monumentalna kopuła nakazują szacunek wobec ludzkiego geniuszu - daru Boga. Potem spacer uliczkami Florencji pokazuje dalsze piękno tego miasta. Żal odjeżdżać…
W każdym z tych miejsc zostawiamy swoje modlitwy, intencje i prośby. U stóp św. Antoniego, u Matki Bożej del Fiore, czy w miejscu cudu Eucharystycznego, wszędzie towarzyszy nam zachwyt, modlitwa i pielgrzymi trud.

Reklama

To miasto Rzym się nazywa…

Wieczne Miasto... Rzym... Marzenie niejednego człowieka. Miasto, gdzie na każdym kroku spotyka się ślady przeszłości. Długi spacer ulicami, uliczkami, placami Rzymu pozwala poznać dzieje kultury, która odcisnęła niepowtarzalne piętno na historii kultury europejskiej i światowej. Tu jest też serce Kościoła. Dla nas Polaków od 1978 r. Rzym i Watykan kojarzą się z Janem Pawłem II. Najpierw były to spotkania z nim, teraz spotykają się Polacy u jego grobu. Pierwszy pobyt w Rzymie kończymy Mszą św. w kościele Santa Maria del Popolo, kościele tytularnym kard. Stanisława Dziwisza.
Do Rzymu wracamy dwa dni później. Najpierw modlitwa „Regina Coeli” transmitowana z Castel Gandolfo i pozdrowienie Benedykta XVI. Potem jak zawsze, z niezmiennym wzruszeniem, może żalem stajemy nad grobem Jana Pawła II. Długa chwila modlitwy, refleksji, zdania relacji z wypełniania zadań wyznaczonych nam przez papieża… Jeszcze jedno spojrzenie, pozostawiona karteczka z podziękowaniami i prośbami… Trzeba już iść…
Dla nas ta niedziela na Watykanie ma jeszcze inną wymowę. U grobu Jana Pawła II stajemy w ustanowione przez niego święto Miłosierdzia Bożego i rocznicę kanonizacji s. Faustyny Kowalskiej. Uroczystej Eucharystii w Bazylice św. Piotra u stóp tronu św. Piotra - widowiskowego dzieła Berniniego - przewodniczy abp Edward Nowak. W homilii apeluje o opiekę nad rodziną, a źródłem tej opieki jest modlitwa i wiara.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na stokach gór, w sercu krateru

Kolejny dzień pielgrzymowania. Najpierw Monte Cassino, gdzie trudno sobie wyobrazić, że w 1944 r. miejsce to było wielkim rumowiskiem. Przestronna, spokojna architektura dziedzińca - dzieło Bramantego i odbudowane wiernie wnętrze bazyliki, które zachwyca pięknem, kunsztem dekoracji, bogactwem. Potem Cmentarz przeszło 1000 polskich żołnierzy, którzy polegli tu podczas walk w maju 1944 r. Msza św. polowa i modlitwa o pokój. - Patrząc na groby, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zdajemy egzamin z patriotyzmu, obywatelskich obowiązków i miłości Ojczyzny - mówi ks. Janusz Sądel podczas Mszy św. Zostawiamy tu kwiaty, znicze i cichą modlitwę za tych, którzy walczyli o naszą wolność.
Druga góra to Wezuwiusz, którego wybuch w 79 r. po n. Chr. zmiótł z powierzchni ziemi Pompeje i Herkulanum. Widok potężnego krateru, zastygłej lawy, rdzawego pyłu, który osiadał na ubraniu i włosach, przywodził na myśl tamtą tragedię. Wydobywający się ze szczelin krateru dym uzmysławia, jak pokorny staje się człowiek wobec potęgi przyrody… I jeszcze wspaniały widok na Neapol, Capri i całą Zatokę Neapolitańską.
Równocześnie część pielgrzymów modli się w Gargano i w San Giovanni Rotondo u św. Ojca Pio. Piękno wschodu słońca na Monte Gargano, które wznosi się 800 m nad poziomem Morza Adriatyckiego. Na szczycie góry jest miasteczko o tej samej nazwie z ruinami zamku po Normanach. Opiekę nad sanktuarium roztaczają Księża Michalici z Polski. Tutaj w grocie pojawiał się św. Michał biskupom pobliskiej Manfredonii. Potem kolejne miejsce - San Giovanni Rotondo i modlitwa u stóp św. o. Pio.

Reklama

Patronka spraw beznadziejnych

Góry, pagórki, lasy, urokliwe miasteczka i oczekiwana Cascia i Roccaporena. Tutaj żyła św. Rita - patronka spraw po ludzku beznadziejnych, symbol bezgranicznego zaufania Bogu. Chodzimy uliczkami, odwiedzamy jej dom narodzin, ogród różany i skałę, na której się modliła, spacerujemy ścieżkami wydeptywanymi przez nią. Niemal możemy „dotknąć” tej wielkiej świętej włoskiego narodu. Msza św. w bazylice w Cascia jest szczególna. Na ręce przedstawicieli diecezji i parafii pw. św. Józefa S. Pelczara zostają przekazane relikwie św. Rity, które zostaną 22 maja uroczyście wprowadzone do rzeszowskiej świątyni.
Spoczywającej w kryształowym sarkofagu świętej pozostawiamy swoje troski, problemy, prośby. Św. Rita zawsze miała nadzieję, często wbrew ludzkiej nadziei. Przeżyła ból utraty zamordowanego męża i śmierć dwojga dzieci. Doświadczyła wiele goryczy, gdy odmówiono jej początkowo przyjęcia do zakonu. Jednak to, co po ludzku wydawało się niewykonalne, w jej życiu - dzięki wierze i poddaniu się woli Bożej - okazywało się wykonalne. W naszych trudnych czasach jest św. Rita światełkiem i drogowskazem postępowania i bezgranicznego zawierzenia Bogu.
Równocześnie część rzeszowskiej pielgrzymki przebywa u św. Franciszka. Asyż - czarujące miasteczko w środkowej Umbrii - jest przeniknięte duchem i duchowością Świętego, jego milczącym świadkiem. Kręte uliczki Asyżu pełne są nie tylko Franciszkowych śladów, ale także radości, która zawsze mu towarzyszyła.
Baśniowo piękna Wenecja, prawie nierzeczywista. Woda, gondole, kolorowe pałace, uliczki z mostami przerzuconymi ponad kanałami. Sklepiki z pamiątkami kuszą i czarują. Plac św. Marka - uważany za najpiękniejszy plac na świecie, bazylika, Pałac Dożów nie pozostawiają wątpliwości, że są to cuda, które powstały dzięki ludzkiemu geniuszowi i nieustępliwej walce w wodą. Jeszcze Msza św. w bazylice św. Marka i nocny spacer sennymi już uliczkami Wenecji…
Na koniec położone w Alpach austriackie Mariazell i Msza św. u stóp Matki Boskiej Królowej Austrii… Znowu kościół Chrystusa Króla i kres pielgrzymowania. Pozostały przeżycia i wspomnienia zatrzymane na fotografiach.

Pielgrzymi

Te kilka wspólnych dni to także przeżywanie razem pielgrzymiego trudu, radości i może czasem łez. To wspólny zachwyt na odwiedzanymi miejscami, wspólna modlitwa i śpiew. Modlitwa ma większą moc, śpiew jest głośniejszy. To podana kanapka, pożyczona poduszka lub koc. Pielgrzymka to wspólnota.
Choć często oczy kleją się ze zmęczenia, nogi są obolałe, a żołądek domaga się polskiego jedzenia, nic nie jest w stanie zakłócić radości przeżywanych chwil. Wiemy, że mamy tylko kilka dni na bycie razem, rozmowy, poznawanie siebie i miejsc, które odwiedzamy. Trzeba wszystko chłonąć, zapamiętać. Czas na odpoczynek i jedzenie będzie w Polsce - z uśmiechem mówili pielgrzymi, kiedy piekące ze zmęczenia oczy domagały się snu. Za rok może znowu ruszymy na pielgrzymi szlak, bo pielgrzymowanie wciąga, pielgrzymowanie uczy otwarcia na drugiego człowieka i inne kultury. Pielgrzymowanie daje radość i energię, którą żyjemy do następnej pielgrzymki…

Za trud organizacji i opiekę wszyscy pielgrzymi składają serdeczne „Bóg zapłać” ks. Józefowi Kuli i księżom towarzyszącym na włoskich szlakach.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hulaj dusza, piekła nie ma?

W naszych czasach coraz wyraźniej da się zauważyć działanie złego ducha. Widać to choćby po tym, jakich „praw” domaga się część społeczeństwa – do aborcji, eutanazji czy błogosławieństwa dla par homoseksualnych.

Zły w symbolach często wulgarnie „przemawia” też w muzyce i sztuce. Jego działanie przejawia się w deprawacjach seksualnych, uzależnieniach, magii i okultyzmie, działaniu sekt i rozwoju pseudoduchowym. To swego rodzaju znak czasu – dziś, gdy pogłębia się relatywizm moralny, trzeba mieć naprawdę solidne fundamenty, by nie dać się zwieść diabłu, który sprytnie „oferuje” swoje pokusy.

CZYTAJ DALEJ

Jak naprawdę wygląda piekło? Poznaj kilka wizji św. Faustyny!

[ TEMATY ]

duchowość

św. Faustyna Kowalska

Adobe Stock

Choć nikt z nas nie chce tam trafić, nie raz zastanawiamy się „jak tam jest?”. Jak naprawdę wygląda piekło? Z podpowiedzią przychodzi nam św. Faustyna, która w swoim Dzienniczku zapisała kilka wizji piekła.

Poniższe cytaty nie mają na celu wzbudzenie strachu – to raczej motywacja, aby ufając niezgłębionemu Miłosierdziu Boga jeszcze mocniej przylgnąć do Jezusa i przyprowadzać do Niego jak najwięcej bliźnich. (przyp. Red.)

CZYTAJ DALEJ

Santok uczcił św. Ottona

2024-07-01 08:57

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Santok

Stare Polichno

św. Otton

chrzest Pomorza

Jolanta Plust

Zespół Nowonarodzeni

Zespół Nowonarodzeni

W kościele pw. św. Józefa w Santoku, należącym do parafii w Starym Polichnie, 30 czerwca zostało zaprezentowane przedstawienie interaktywne "Chrzest Pomorzan 1124-5 i 1128".

Prezentacja powstała z okazji 900-lecia misji św. Ottona z Bambergu. 1 lipca w kalendarzu liturgicznym przypada wspomnienie Świętego Patrona Pomorza. Za scenariusz i realizację jest odpowiedzialna aktorka Anna Gielarowska, która poprowadziła też przedstawienie. Obecnie w kościele w Santoku znajdują się relikwie św. Ottona. Ma to związek z historią miejscowości, która już w X wieku była ważnym strategicznie grodem broniącym nowo zdobyte przez Mieszka I ziemie Pomorzan. Właśnie tu miało nastąpić w 1124 roku spotkanie przed misją chrystianizacyjną na Pomorzu. Byli obecni: biskup Otton, komes santocki Pawlik i książę pomorski Warcisław.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję