Reklama

Grając na chwałę Pana

Niedziela świdnicka 47/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Kościele łacińskim należy mieć w wielkim poszanowaniu organy piszczałkowe jako tradycyjny instrument muzyczny, którego brzmienie dodaje ceremoniom kościelnym majestatu, a umysły wiernych podnosi do Boga i spraw niebieskich. Akompaniament organowy podtrzymuje śpiew, ułatwia udział w czynnościach liturgicznych i przyczynia się do głębszego zjednoczenia wiernych” - czytamy w instrukcji Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II.
W diecezji świdnickiej słowa te wzięto sobie do serca, powołując w październiku tego roku Studium Organistowskie. W zajęciach bierze udział trzydziestu muzyków. Dotychczas podobne szkoły, kształcące organistów, działały we Wrocławiu i Legnicy.
- Studium Organistowskie jest okazją do podniesienia kultury muzycznej w parafiach naszej diecezji, a przez to lepszego przeżywania liturgii - uważa bp Adam Bałabuch.
Powołanie Studium do istnienia nie dziwi - wszak szczególną troską od początku zaistnienia diecezji otoczone było przez biskupa świdnickiego Ignacego Deca sprawowanie kultu. Dbałość o piękno liturgii, o jej poprawne, zgodne z nauczaniem Kościoła celebrowanie stało się ważnym zadaniem do zrealizowania. W tym duchu należy rozumieć podjęte działania Ordynariusza diecezji, mające na celu rozwój muzycznej kultury Kościoła świdnickiego. Jednym z nich była organizacja odpowiedniej placówki o charakterze dydaktyczno-formacyjnym, której zadaniem byłoby przygotowanie wykwalifikowanych muzyków kościelnych (organistów, animatorów muzycznych).
Powstanie takiego ośrodka miało dokonać się w oparciu o wskazania zawarte w takich dokumentach, jak: Konstytucja o Liturgii Soboru Watykańskiego II, Instrukcja o muzyce w świętej Liturgii „Musicam Sacram”, w której czytamy: „Jest rzeczą konieczną, by organiści oraz inni muzycy nie tylko umieli biegle grać na powierzonym instrumencie, ale posiadali także znajomość ducha świętej Liturgii i wnikali weń coraz głębiej, by spełniając swój urząd, choćby tylko czasowo, uświetniali obrzęd, zgodnie z naturą poszczególnych jej części, i ułatwiali wiernym udział w liturgicznej czynności”.
Również Instrukcja Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II, przypomina: „Przedmiotem specjalnej troski winno być kształcenie organistów. Na terenie diecezji powinno się zająć tą sprawą erygowane przez ordynariusza studium organistowskie. Jego zadaniem jest nie tylko kształcenie nowych organistów, ale i dokształcanie tych, którzy już pracują w tym zawodzie”.
Tak stało się w diecezji świdnickiej. W sobotę 3 października bp Ignacy Dec wydał dekret mianujący ks. Piotra Ważydrąga, dziekana dekanatu Żarów i proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Żarowie, dyrektorem Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy, które mieści się przy kościele pw. św. Józefa w Świdnicy (przy ul. Kotlarskiej).
- To najmłodsze dziecko w naszej diecezji. Dziecko niezwykle potrzebne, o czym świadczy choćby liczba słuchaczy, którzy zgłosili się na rok zerowy i pierwszy nauki - uważa Ordynariusz.
- Mam nadzieję, że Studium przyczyni się do podniesienia poziomu muzyki w naszych kościołach, a tym samym poziomu liturgii. W odróżnieniu od liturgii wschodnich, które budowane są przez śpiewy, istotną część liturgii katolickiej stanowią przecież organy.
Rozpoczęcie zajęć w Studium Organistowskim zainaugurowano Mszą św. w kościele pw. św. Józefa w Świdnicy. Po Eucharystii uczniowie - a jest ich ponad 30: od uczniów gimnazjum po 50-latków - przeszli do pobliskiego budynku, w którym będą odbywały się zajęcia. Bp Ignacy Dec poświęcił pomieszczenia i instrumenty.
Głównym celem Studium Organistowskiego w diecezji świdnickiej jest kształcenie muzyków do pracy w Kościele. Do Studium mogą zgłaszać się ci, którzy pragną udoskonalić swój dotychczasowy warsztat pracy organisty, a także ci, którzy od podstaw zechcą kształcić się jako muzycy kościelni z myślą o przyszłej pracy w parafii.
Zajęcia odbywają się w każdą sobotę w godzinach przedpołudniowych. Nauka trwa zasadniczo cztery lata, ale dla tych, którzy nie mieli wcześniej kontaktu z organami, a mają talent, utworzono kurs zerowy. Ci, którzy już grają, zaczęli naukę na pierwszym roku.
- Podziękowania należą się wszystkim, dzięki którym w tak krótkim czasie mogło dojść do realizacji tego zamierzenia - mówi ks. Piotr Ważydrąg, sam posiadający wykształcenie muzyczne. - To efekt przychylności i życzliwości Księdza Biskupa oraz ks. Piotra Śliwki, proboszcza parafii pw. św. Józefa Oblubieńca w Świdnicy, który od razu zgodził się, by to właśnie w jego świątyni mogło zagościć Studium Organistowskie.
Nowy dyrektor Studium przyznaje, że nawet jego zaskoczyło ogromne zainteresowanie szkołą.
- Nawet w sobotę, w dzień inauguracji, odbierałem od zainteresowanych nauką telefony z pytaniami o to, jak mogą stać się słuchaczami Studium - mówi ks. Piotr Ważydrąg. - To kolejny dowód na to, jak taka instytucja była potrzebna w naszej diecezji.
Każdy ze słuchaczy Studium, który otrzyma dyplom ukończenia szkoły, posiadając zdaną maturę, może podjąć dalsze studia na akademii muzycznej na Wydziale Muzyki Kościelnej, a dzięki temu w przyszłości podjąć pracę nie tylko organisty, ale również nauczyciela muzyki. Studium to bowiem nie tylko nauka gry na organach.
- Podstawę programową zatwierdza Episkopat Polski - mówi ks. Ważydrąg. - Program jest bardzo złożony. Od zajęć z instrumentem, emisji głosu, liturgiki, po ćwiczenia w doborze pieśni.
Program nauczania w swoim zamierzeniu ma łączyć elementarną edukację muzyczną ze specyfiką kształcenia organistów kościelnych. Obok przedmiotów ogólnomuzycznych takich, jak: zasady muzyki, kształcenie słuchu, harmonia czy formy muzyczne, słuchacze Studium zdobywają wiedzę z zakresu chorału gregoriańskiego, harmonii modalnej, historii muzyki kościelnej, organoznawstwa, harmonii praktycznej i pieśni kościelnej. W celu lepszego rozumienia roli organisty i muzyki w liturgii, studenci uczestniczą w wykładach z liturgiki, prawodawstwa muzyki liturgicznej i podstaw teologii duchowości. Ponadto mają oni możliwość rozwijania swoich indywidualnych umiejętności wokalnych w ramach zajęć z emisji głosu i chóru szkolnego, a także doskonalą swoje umiejętności w zakresie gry na organach.
- Staramy się, by poziom oferowanych przez nas zajęć był wysoki - dodaje ks. Ważydrąg. - Dlatego nasi nauczyciele to czynni, koncertujący muzycy, którzy również na co dzień uczą w szkołach muzycznych.
A biskup świdnicki Ignacy Dec raz jeszcze przypomina: - Przez kształcenie muzyków kościelnych chcemy podnieść poziom gry organowej i śpiewu, nieodłącznych elementów sprawowanej przez nas liturgii.
O kościelnych muzykach warto wspomnieć zwłaszcza 22 listopada, kiedy obchodzimy wspomnienie św. Cecylii - patronki muzyki kościelnej.
- Muzyka jest ikoniczna - obrazuje rzeczy niewyrażalne, wyraża zmysłowo sprawy duchowe i przemienia tych, którzy z nią obcują. Dla nas, współczesnych, zwyczajnych jej konsumentów, najczęściej jest po prostu przyjemna. I właśnie dlatego jesteśmy jej konsumentami. Nie tworzymy jej już. A twórcą jest nie tylko ten, kto układa nuty. Twórcą jest również ten, kto je gra lub śpiewa. Nikt z nas nie śpiewa tak samo, jak nikt nie odmawia tak samo „Ojcze nasz”. Słowa są te same, nuty są te same. Serca śpiewające są różne, jak różne jest granie tych samych nut przez różnych artystów - mówi dominikanin Tomasz Kwiecień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tysiąc lat misji. Siostry zakonne w służbie polskiej tożsamości

2025-04-14 07:30

[ TEMATY ]

Chrzest Polski

pl.wikipedia.org

Jan Matejko "Zaprowadzenie chrześcijaństwa"

Jan Matejko Zaprowadzenie chrześcijaństwa

14 kwietnia w Polsce obchodzone jest Święto Chrztu Narodu i Państwa – rocznica wydarzenia, które zapoczątkowało chrześcijańskie dzieje kraju, będącego dziś jednym z filarów wiary w Europie. Święto chrztu to wyjątkowa okazja, by przypomnieć o cichej, ale konsekwentnej obecności sióstr zakonnych w historii Polski – kobiet, które od wieków służą Kościołowi, narodowi i najbardziej potrzebującym.

W 966 roku książę Mieszko I przyjął chrzest, wprowadzając Polskę w krąg cywilizacji chrześcijańskiej. Niespełna sześć dekad później jego syn, Bolesław Chrobry, koronował się na króla, kładąc podwaliny pod niezależną monarchię. Te dwa wydarzenia stworzyły fundament polskiej tożsamości – religijnej, społecznej i politycznej. Dla swojej córki Bolesław Chrobry założył pierwszy żeński zakon – benedyktynki.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa w tradycji Kościoła

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, inaczej Niedzielą Męki Pańskiej. Rozpoczyna ona najważniejszy i najbardziej uroczysty okres w roku liturgicznym - Wielki Tydzień.

Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści. Uroczyste Msze św. rozpoczynają się od obrzędu poświęcenia palm i procesji do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się bardzo dokładnie powtarzać wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria (chrześcijańska pątniczka pochodzenia galijskiego lub hiszpańskiego). Autorka tekstu znanego jako Itinerarium Egeriae lub Peregrinatio Aetheriae ad loca sancta. Według jej wspomnień w Niedzielę Palmową patriarcha otoczony tłumem ludzi wsiadał na osiołka i wjeżdżał na nim do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go z radością, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Zmartwychwstania (Anastasis), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Procesja ta rozpowszechniła się w całym Kościele. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego początkowo była obchodzona wyłącznie jako Niedziela Męki Pańskiej, podczas której uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj urządzenia procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jeruzalem. Z czasem jednak obie te tradycje połączyły się, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i pasja). Jednak w różnych Kościołach lokalnych procesje te przybierały rozmaite formy, np. biskup szedł pieszo lub jechał na oślęciu, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre przekazy podają też, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: jest „razem” tych, którzy rządzą, z tymi, którzy są charyzmatykami

2025-04-14 20:45

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

— Ważne jest, żeby porządki przełożeństwa i charyzmatu były na siebie nawzajem otwarte. To jest to „razem”! Jest „razem” tych, którzy rządzą, z tymi, którzy są w duchu prorokami, charyzmatykami - mówił kard. Grzegorz Ryś w drugi dzień rekolekcji dla Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję