Reklama

Felietony

Tych krzyży też bronię

Niektórych katolików drażni moda na biżuterię eksponująca krzyż. A takich kolczyków(!), wisiorków i tym podobnych widzi się sporo. Szczególnie sporo w katolickiej Europie Południowej, ale też i na Wyspach Brytyjskich i Polsce.

2024-07-05 23:09

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Argument przeciwników takiej a la religijnej biżuterii jest prosty: krzyż to symbol wiary, a nie ozdoba. To fakt. A jednak będę bronił owej "mody na krzyż", jeśli nawet niewiele ma wspólnego z duchowością czy nawróceniem. Bronię owych krzyżyków, bo jednak odbieram je jako rzecz istotną w coraz bardziej zlaicyzowanej przestrzeni publicznej. Może dlatego tak sądzę ,że pracuję - wciąż jeszcze - w Europie Zachodniej i dosłownie na każdym kroku w Belgii czy Francji, gdzie mieszczą się siedziby Parlamentu Europejskiego spotykam muzułmanów podkreślających to, że są wyznawcami islamu. Kobiety w coraz bardziej laickiej Europie demonstracyjnie chodzą w chustach na głowach, mężczyźni w prywatnych domach urządzają meczety, ale wychodzą z nich razem, wspólnie i dopiero na ulicy zakładają buty, aby każdy przechodzień, czy chce czy nie chce, wiedział, że tu właśnie spotykają się wyznawcy Allaha. Zatem owa "laicyzacja" Starego Kontynentu dotyczy głównie chrześcijaństwa, bo na pewno nie religii ludzi, dla których punktem odniesienia jest Allah i prorok Mahomet.

I właśnie dlatego wcale się nie oburzam na sporej wielkości ozdobne krzyże czy krzyżyki na piersiach mężczyzn czy kobiet (jednak w większym stopniu dotyczy to jednak oczywiście pań, w mniejszym - panów). Obojętnie bowiem od intencji właścicieli owych precjozów krzyże pojawiają się i widzą je przechodnie, klienci sklepów i restauracji, studenci u wykladowcy na uczelniach, uczniowie i nauczyciele w szkołach. Cóż, dobre i to. Cóżś, od czegoś trzeba zacząć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oczywiście uspokoję potencjalnych adwersarzy: znacznie ważniejsze od "religijnej" biżuterii jest obecność na niedzielnych Mszach świętach, praktykowanie wiary, najlepiej na co dzień, a nie znak Męki Pańskiej w uchu czy na klatce piersiowej. Wszak nie lekceważyłbym jednak i takich przejawów - może u mody, ale może u czegoś więcej. Zwłaszcza z czasem gdy właściciele owych złotych, srebrnych, diamentowych czy zwyklych, miedzianych znaków wiary dojrzewa do konstatacji, co tak naprawdę noszą. I jeszcze jedna ważna sprawa. Wiem, bo słyszałem o tym już nieraz, że owe krzyże/krzyżyki noszone przez ludzi zarówno bardzo wiekowo statecznych, jak i też nastolatki - nieraz już stawały się celem ataków słownych, a czasem i agresji fizycznej. Tym bardziej zatem warto i trzeba ich bronić. Także dlatego, że zaatakowany właściciel czy właścicielka krzyżyka/krzyża szybko pojmuje, że agresja czy hejt, którego doznał(a), nie wynikał przecież wcale z innej wrażliwości artystycznej, tylko wprost z powodów religijnych czy też, nazwijmy to wprost, obsesji antykatolickiej czy antykościelnej.

Zatem brońmy krzyża, nawet jeśli wydaje się być tylko dodatkiem do sukienki czy t-shirta.

Ocena: +14 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Księża w realu - i w lewicowym wirtualu

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Kampania wyborcza, najpierw samorządowa, a potem europejska była świetnym czasem dla tych partii, które nie mają nic do zaproponowania, a więc w koło Macieju zajmują się Kościołem Katolickim i jego grzechami, bardzo często urojonymi albo mocno rozdętymi na potrzeby polityczne. Cóż, są w Polsce partie, a przynajmniej jedna tzw. „jednego tematu”.

Obsesja wobec Kościoła Katolickiego i nienawiść wobec kapłanów skłania niektórych do nakreślania karykaturalnego wręcz obrazu księży – tłuściochów, którzy tuczą się na wyzysku wiernych. Taki atak na Kościół prowadzony jest od lat. Właściwie od czasów, gdy przed ćwierćwieczem pojawiły się pierwsze w historii Polski napisy typu: „księża na księżyc” albo „Klerystan”.

CZYTAJ DALEJ

Koreański kardynał w drodze na ołtarze

2024-07-08 19:42

[ TEMATY ]

kardynał

beatyfikacja

Adobe Stock

Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych wyraziła zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego koreańskiego kardynała Stephena Kim Sou-hwana. Pierwszy w historii koreański purpurat w czasie dyktatorskich rządów w latach 70. i 80 był symbolem walki w obronie praw człowieka. Zmarł w 2009 roku w wieku 87 lat.

Informując o tym archidiecezja seulska, którą kandydat na ołtarze kierował przez 30 lat, podkreśliła, że był on „szanowany i kochany przez wielu za dawany przykład osobistych cnót”, a także „oddanie dla rozwoju Kościoła katolickiego w Korei”. Podkreśliła również jego „wkład w demokrację i wspieranie praw człowieka”. Wsławił się reprymendą wobec prezydenta Chun Doo-chwana, który przejął władzę w wyniku zamachu stanu w 1979 roku - kardynał porównał jego nielegaane działania do „strzelaniny w westernie”. Był również „przyjacielem zepchniętych na margines”, praktykującym miłość aż do końca poprzez oddanie po śmierci swych rogówek.

CZYTAJ DALEJ

Koreański kardynał w drodze na ołtarze

2024-07-08 19:42

[ TEMATY ]

kardynał

beatyfikacja

Adobe Stock

Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych wyraziła zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego koreańskiego kardynała Stephena Kim Sou-hwana. Pierwszy w historii koreański purpurat w czasie dyktatorskich rządów w latach 70. i 80 był symbolem walki w obronie praw człowieka. Zmarł w 2009 roku w wieku 87 lat.

Informując o tym archidiecezja seulska, którą kandydat na ołtarze kierował przez 30 lat, podkreśliła, że był on „szanowany i kochany przez wielu za dawany przykład osobistych cnót”, a także „oddanie dla rozwoju Kościoła katolickiego w Korei”. Podkreśliła również jego „wkład w demokrację i wspieranie praw człowieka”. Wsławił się reprymendą wobec prezydenta Chun Doo-chwana, który przejął władzę w wyniku zamachu stanu w 1979 roku - kardynał porównał jego nielegaane działania do „strzelaniny w westernie”. Był również „przyjacielem zepchniętych na margines”, praktykującym miłość aż do końca poprzez oddanie po śmierci swych rogówek.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję