Reklama

Wiadomości

Krajowy duszpasterz służby zdrowia: prof. Chazan pokazał, jak kierować się zasadą klauzuli sumienia

Profesor Bogdan Chazan dał lekarzom doskonały przykład, jak należy rozumieć i kierować się zasadą klauzuli sumienia. Tu nie chodzi zwyczajnie o „obywatelskie nieposłuszeństwo”, lecz o wierność wartościom, do których należy życie ludzkie i jego ochrona - powiedział KAI ks. prof. Stanisław Warzeszak. Krajowy duszpasterz służby zdrowia skomentował sprawę wczorajszego odwołania ginekologia z funkcji dyrektora Szpitala im. świętej Rodziny w Warszawie. Prof. Chazan został zwolniony, gdyż odmówił aborcji, powołując się na klauzulę sumienia.

[ TEMATY ]

społeczeństwo

prof. Chazan

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Prof. Bogdan Chazan został odwołany z funkcji dyrektora Szpitala im. świętej Rodziny w Warszawie. Jak zdaniem Księdza Profesora powinni się teraz zachowywać lekarze, którzy chcieliby odwołać się do klauzuli sumienia np. przy odmowie przeprowadzenia aborcji i odmowie wskazania innego lekarza, który miałby taki zabieg wykonać?

Reklama

Ks. prof. Stanisław Warzeszak: Profesor Bogdan Chazan dał lekarzom doskonały przykład, jak należy rozumieć i kierować się zasadą klauzuli sumienia. Mówimy bowiem o klauzuli sumienia jako kryterium postępowania w sytuacjach, gdzie ktoś zmuszony byłby działać niezgodnie z osobistymi przekonaniami i rozeznaniem moralnym. Sumienie jest najważniejszą instancją, o ile jest dobrze uformowane, do której każdy lekarz, jako podmiot rozumny i wolny, powinien się odnosić i nią kierować. Nie może zatem żaden lekarz działać wbrew własnemu sumieniu, a więc powinien postępować tak jak prof. Chazan, który bardziej słuchał własnego sumienia niż nakazów niedobrego prawa.
Należałoby pilnie dążyć do zmieniany prawa tak, aby mogło ono faktycznie chronić klauzulę sumienia. W przeciwnym wypadku dotychczasowe mówienie o klauzuli sumienia (gdy należy wskazać lekarza dokonującego aborcji) odzwierciedla kolejny bubel prawny, na który nie może sobie pozwolić żadne praworządne społeczeństwo. Jako etyk mógłbym sugerować lekarzom, znajdującym się w podobnym przypadku jak prof. Chazan, kierowanie się klasyczną zasadą epikei, która pozwala na zawieszenie obowiązywania prawa w sytuacji, gdy jego wypełnienie przynosi poważną szkodę życiu ludzkiemu. Zasada epikei ma na celu wypełnienie ducha prawa, w pewnych przypadkach właśnie bardziej ducha prawa aniżeli jego literę. Tu nie chodzi zwyczajnie o „obywatelskie nieposłuszeństwo”, lecz o wierność wartościom, do których należy życie ludzkie i jego ochrona. Jeśli wziąć pod uwagę fakt, że w Polsce zarówno Konstytucja jak i inne szczegółowe ustawodawstwa chronią życie ludzkie, należy w każdym przypadku stosować epikeję tam, gdzie chodzić będzie o ochronę życia ludzkiego, a nie jest ono chronione. Inaczej mówiąc, należy zawieszać funkcjonowanie prawa, jeśli nie można go zmienić, by lepiej zabezpieczać godność człowieka i jego życie, co należy do ducha prawa i powinno znaleźć wyraz także w literze prawa. Taki powinien być też zamiar prawodawcy, jeśli szczerze dąży do ochrony życia ludzkiego.

- Czy miał Ksiądz Profesor sygnały od lekarzy, którzy wyrażali niepokój w tej sprawie?

- Spotykam wielu lekarzy bardzo zaniepokojonych sposobem dyskusji nad kazusem prof. Chazana. Zwracają oni uwagę, że lekarza zaczyna traktować się jak automat, który na zamówienie powinien dostarczyć oczekiwaną usługę. „Klient płaci, klient wymaga”. Podkreślają, że lekarz jako osoba, która słusznie cieszy się zaufaniem społecznym, jest podmiotem w sposób wyjątkowy odpowiedzialnym za życie ludzkie, każde życie, także i tego, kto chciałby sobie życie odebrać lub życie drugiego unicestwić. W ich świadomości odpowiedzialność za życie należy do etosu lekarskiego, dlatego klasyczna przysięga Hipokratesa akcentuje zobowiązanie do ochrony życia od jego poczęcia. Wielu spotkanych w ostatnim czasie lekarzy ma nadzieję, że aktualna dyskusja doprowadzi do uzdrowienia etosu polskiej Służby Zdrowia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-07-10 09:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czym jest i co zagraża dziś społeczeństwu obywatelskiemu?

Zbliżającą się rocznica odzyskania niepodległości przez Polaków jest dobrą okazją do refleksji nad tym, co dotyczy narodu i państwowości polskiej. Pragnę jednak w tej analizie skupić swoją uwagę na problematyce społeczeństwa obywatelskiego, które należy spostrzegać jako wielkie dobro wolnych i niepodległych obywateli. Wydaje się jednak obecnie, że mimo niepodległości i demokracji, rządzący państwem polskim, nie tylko, że nie doceniają społeczeństwa obywatelskiego, ale wprost lekceważą je. A to już jest zły sygnał, wskazujący na chorobę współczesnej demokracji.
CZYTAJ DALEJ

USA: Sąd Najwyższy broni prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z wiarą

2025-06-29 09:59

[ TEMATY ]

szkoła

wiara

USA

Sąd Najwyższy

pixabay.com

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych wydał przełomowy wyrok w sprawie wolności religijnej, stając po stronie chrześcijańskich i muzułmańskich rodziców z Maryland, którzy sprzeciwili się obowiązkowej obecności ich dzieci na zajęciach w szkołach, na których wykorzystywane były książki z postaciami LGBT+. W orzeczeniu sędziowie uznali, że zakaz wypisywania dzieci z zajęć narusza konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich przekonaniami religijnymi.

Sprawa dotyczyła szkół publicznych w hrabstwie Montgomery, które w 2022 roku wprowadziły do programu nauczania opowiadania przedstawiające modele rodzin także LGBT. W 2023 roku szkoły te zniosły możliwość rezygnacji z tych zajęć, powołując się na trudności organizacyjne i chęć zapobiegania stygmatyzacji uczniów z rodzin LGBT.
CZYTAJ DALEJ

Fałszywe dane, realne szkody. Czyja to jest operacja?

2025-06-29 16:20

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.

Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję