Mogłoby się wydawać, że takie deklaracje są zrozumiałe w tym wyjątkowym miejscu. Doświadczenie misterium związanego z odkupieńczą ofiarą Chrystusa może skłaniać do emocjonalnych reakcji. W postawie skruszonego pielgrzyma należy się jednak doszukiwać czegoś więcej aniżeli ckliwego tonu czy taniego sentymentalizmu. W uczciwej refleksji nad historią naszego zbawienia nie da się bowiem pominąć ogromnej logiki, rodzącej się na styku Eucharystia - Golgota.
Wróćmy do źródeł
Po odnowie soborowej nastąpiło przesunięcie akcentów z ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu w kierunku uczty. Bez wątpienia potrzebne było uzupełnienie naszego przekonania, odnoszącego się do charakteru Mszy św. O ile więc dotychczas myśleliśmy głównie o jej pasyjnym aspekcie, o tyle po soborze zaczęliśmy zauważać w liturgii zapowiedź tej rzeczywistości, która czeka nas po szczęśliwej śmierci na uczcie niebieskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Niestety, w dzisiejszych czasach propozycja spędzenia czasu na uczcie ma ogromną konkurencję. Ludzie nie wiedzą, co mogliby zrobić w wolnym czasie. Niektóre supermarkety mają otwarte swe podwoje nawet 24 godziny na dobę. Zresztą rozrywki nie trzeba dziś szukać poza własnym mieszkaniem, gdzie na podorędziu czekają Internet i niezliczone kanały stacji telewizyjnych z całego świata. W takiej sytuacji naturalne jest, że Chrystusowe zaproszenie na ucztę niełatwo może się przedrzeć do uszu, a jeszcze trudniej do świadomości współczesnego człowieka. O ile jednak można sobie wyobrazić - z tych socjologicznych powodów - że ktoś wzgardzi propozycją Zbawiciela, o tyle trudno sobie wyobrazić takie lekceważenie przy uwzględnieniu całej prawdy o Eucharystii. Podczas każdej Mszy św. dokonuje się przecież dokładnie ta sama ofiarą, którą Chrystus złożył na Golgocie dla zbawienia każdego człowieka. Mijają wieki od tamtego wydarzenia, a postawa uczniów wydaje się niezmienna: wszyscy się rozpierzchli, zostali tylko Jan i Maryja.
Dzwony już nie wystarczą
Z tych powodów m.in. zaczynamy dziś w naszym tygodniku wielkopostny cykl: „Wróćmy do niedzieli”. Będziemy w nim podejmować zagadnienia związane nie tylko z Eucharystią i jej zbawczym znaczeniem dla każdego chrześcijanina, ale też kwestie nawiązujące do przeżywania dnia Pańskiego, zarówno w wymiarze duchowym, jak i kulturowym. W najbliższych wydaniach pojawią się teksty biblijne, wyjaśniające znaczenie Mszy św., ale także świadectwa ludzi, dla których Eucharystia jest wszystkim.
W pierwszej części naszego cyklu skupimy się na starotestamentowych zapowiedziach Eucharystii. Okazuje się bowiem, że odwieczny Logos przygotowywał ludzkość do przyjęcia prawdy o Bożej obecności w konsekrowanym kawałku Chleba. Każdemu z Czytelników przyda się także wyjaśnienie Chrystusowych zapowiedzi Eucharystii, jej dogmatycznego znaczenia, a wreszcie liturgicznych znaków z nią związanych. Katolicy coraz częściej stawiają pytania o uzasadnienie swojej wiary. Redaktorzy „Niedzieli” traktują ich aktywność w kategoriach szansy. Minął czas, kiedy wystarczyły dźwięki dzwonów, by ludzie gromadzili się w kościołach. Z jednej strony rodzi się smutek z powodu utraty dawnego entuzjazmu, z drugiej - rodzi się nadzieja na nową jakość: w kościołach będziemy mieli ludzi coraz bardziej świadomych, a przez to bardziej ugruntowanych.