Uroczystości były połączone z obchodami 40. rocznicy wmurowania kamienia węgielnego pod budowę kościoła. Przed rozpoczęciem Mszy św. metropolita krakowski poświęcił tablicę pamiątkową, upamiętniającą ks. Janusza Orawca - budowniczego kościoła i pierwszego proboszcza parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Sidzinie.
Arcybiskupa powitał ks. Piotr Wiktor, który podkreślał, że od czterdziestu lat wierni gromadzą się w tej świątyni, by czerpać w niej z mocy sakramentów. Przypomniał, że w ramach przygotowań do uroczystości w parafii trwała peregrynacja krzyża z Ziemi Świętej. Odwiedzał on domy sidzińskich rodzin. - Wpatrując się nieustannie w krzyż Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela, chcemy uczyć się od Niego wytrwałego pełnienia woli Bożej i pokonywania zła, które z drogi zbawienia chce nas sprowadzić na bezdroża - mówił ks. Piotr Wiktor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przedstawiciele parafian przywołali historię, której początki związane są z tzw. krzyżem na rozdrożu. - Przy krzyżu tworzyła się, rozwijała i wciąż wrasta nasza wspólnota parafialna. Z wiarą i miłością do ukrzyżowanego Chrystusa stajemy u stóp Jego krzyża, aby nieustannie ukazywać wobec świata - słowem i postępowaniem - naszą wierność Ewangelii - podkreślali, witając abp. Marka Jędraszewskiego w murach swojej świątyni. Przy tej okazji wyrazili także wdzięczność wszystkim zaangażowanym w jej powstanie: ludziom dobrej woli, fundatorom, budowniczym i duszpasterzom z ks. Januszem Orawcem na czele.
W homilii arcybiskup przypomniał, że w czasach Chrystusa śmierć na krzyżu była najbardziej okrutną, poniżającą i przerażającą, dlatego w rozmowie z Nikodemem Jezus tylko aluzyjnie wspomniał, że będzie wywyższony na podobieństwo miedzianego węża. W tym kontekście zrozumiała jest reakcja Piotra, który sprzeciwił się słowom Zbawiciela o zdradzie, poniżeniu i śmierci krzyżowej, która czeka Go w Jerozolimie. „Zejdź mi z oczu szatanie” - powiedział wtedy do apostoła Jezus.
Reklama
Metropolita wskazał na obraz, widoczny w głównym ołtarzu kościoła w Sidzinie. Przedstawia on moment oddania ostatniego tchnienia przez Jezusa. To chwila wielkiej ciemności i lęku, z której rozbłysła potęga krzyża. Św. Paweł wskazywał na etapy kenozy Jezusa: przyjęcie ludzkiego ciała, haniebną śmierć na krzyżu, a także wywyższenie przez samego Boga ze względu na Jego posłuszeństwo wobec woli Ojca. Apostoł Narodów zdawał sobie sprawę, że dla niewierzących Chrystus ukrzyżowany jest zgorszeniem lub głupotą, ale dla chrześcijan jest On mocą i mądrością Bożą. - Nie ma zbawienia poza krzyżem Pana naszego Jezusa Chrystusa. To jest nasza mądrość i to jest nasza siła na przekór tzw. „mądrym tego świata”, na przekór władcom tego świata. To jest nasza siła nadziei, z którą idziemy przez życie, mając świadomość także naszego przemijania - podkreślił abp Jędraszewski i dodał, że właśnie tę prawdę głosili apostołowie, dając świadectwo w porę i nie w porę.
Przypomniał, że pierwsi chrześcijanie byli wyszydzani. - Taki był los chrześcijan od początku. Związali swoje życie z Chrystusem na dobre i na złe, mając nadzieję, że przez chrzest, włączywszy się w śmierć Chrystusa, razem z nim powstaną do życia wiecznego - mówił. Dodał przy tym, że chrześcijanie bali się przedstawiać Jezusa ukrzyżowanego. Pierwszy taki wizerunek powstał na drzwiach rzymskiej bazyliki św. Sabiny dopiero na przełomie IV i V wieku.
Abp Jędraszewski podkreślił, że Bóg nie oszczędził samego siebie i pionowy, wertykalny wymiar krzyża wskazuje na Jego miłość. Belka poprzeczna mówi o tym jak Chrystus chce wszystkich objąć swą miłością, ucząc, że wszyscy chrześcijanie mają taką miłością obejmować innych.
Kaznodzieja wskazał też na fakt, że początek państwa polskiego jest związany z chrztem Mieszka I w 966 r. - Takie są to nasze dzieje, których nie zrozumiemy, nie jesteśmy w stanie pojąć bez Chrystusa i Jego krzyża - zaznaczył.
Reklama
Zauważył, że podobna zależność widoczna jest w historii parafii w Sidzinie, związanej z krzyżem, który znajdował się na rozstaju dróg. Dzięki zachętom kard. Franciszka Macharskiego zbudowano w tym miejscu nowy kościół, któremu towarzyszy wezwanie Podwyższenia Krzyża Świętego. - Dzieje waszej parafii potwierdzają właśnie tę prawdę, którą Pan Jezus wyraził przed śmiercią: „A gdy ja zostanę wywyższony ponad ziemię, wszystkich przyciągnę do siebie” - stwierdził. - Przyciąga Was, przyciąga tyle pokoleń ludzkich, które z tak wielkim oddaniem i tak wielką miłością podjęły myśl, by gromadząc się przy krzyżu, budować tę parafię, a jednocześnie dzięki niej budować i umacniać jeszcze bardziej swoją wiarę, swoją nadzieję i swoją miłość do Boga - dodał. Podkreślił, że potwierdzeniem tego jest peregrynacja krzyża pochodzącego z Ziemi Świętej, która objęła 200 rodzin z parafii.
Metropolita krakowski przywołał słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w 1997 r. pod Wielką Krokwią w Zakopanem: „Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża. Nie pozwólcie, aby imię Boże było obrażane w Waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym. Dziękujmy Bożej opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół urzędów publicznych, szpitali. Niech on tam pozostanie. Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości”. Przyznał, że od momentu, gdy padły te słowa wiele się w Polsce zmieniło: na dobre, ale też i w złym kierunku. Świadczy o tym fakt, że są teraz ludzie, którzy niestety pragną naszej ojczyzny bez krzyża. - Niech wasza historia będzie waszą dumą, a z drugiej strony umocnieniem. By przy krzyżu trwać, dziękując Panu Bogu, że tak nas ukochał. A jednocześnie, by przy krzyżu trwać, by dobrem - Bożym i ludzkim - przezwyciężać zło współczesnego świata - zakończył.
Ośrodek duszpasterski w Krakowie - Sidzinie, który dał początek dzisiejszej parafii, został został ustanowiony dekretem, odczytanym 29 czerwca 1984 r. 20 września tego samego roku ówczesny metropolita krakowski, kard. Franciszek Macharski poświęcił i wmurował kamień węgielny pod budowę nowej świątyni. Do tworzenia duszpasterstwa w tej części Krakowa skierowano ks. Janusza Orawca. To on po erygowaniu parafii 3 maja 1986 r. został jej pierwszym proboszczem.