Reklama

Niedziela Sandomierska

Seminarium to czas, miejsce i wspólnota

Niedziela sandomierska 16/2013, str. 4-5

[ TEMATY ]

seminarium

Archiiwum prywatne

Ks. rektor Jan Biedroń: Seminarium Duchowne to określony czas i miejsce, ale to przede wszystkim wspólnota, która wychowuje i kształci przyszłych kapłanów

Ks. rektor Jan Biedroń: Seminarium Duchowne to określony czas i miejsce, ale to przede wszystkim wspólnota, która wychowuje i kształci przyszłych kapłanów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. ADAM STACHOWICZ: - IV Niedziela Wielkanocna zwana jest inaczej „Niedzielą Dobrego Pasterza” lub „Niedzielą Powołaniową”. Co to oznacza dla nas, katolików, ale szczególnie dla nas - powołanych?

KS. JAN BIEDROŃ: - W tradycji Kościoła jest obchodzona jako Niedziela Dobrego Pasterza. Podczas Eucharystii czytany jest fragment Ewangelii według św. Jana, gdzie Jezus nazywa siebie Dobrym Pasterzem (J10, 1-10). Właśnie ten fragment ma wyjątkowy wydźwięk duszpasterski. Bo mamy wówczas sposobność ku temu, by spojrzeć na Chrystusa jako na Pasterza owiec. Pasterza, który troszczy się o wszystkie owce, także i te które się zagubiły. Patrząc w kontekście powołania powszechnego do świętości, trzeba powiedzieć, że każdy człowiek jest powołany do życia, do miłości, do dawania siebie drugim. Taka postawa jest punktem wyjścia do naszej relacji z Bogiem i bliźnimi. Oprócz tego ogólnego powołania, każdy z nas zostaje powołany do realizacji swego życia w sposób szczególny. Jednym ze sposobów tej realizacji jest kapłaństwo. To właśnie Jezus Chrystus - Dobry Pasterz, obdarza swą łaską i zaprasza do współpracy z Sobą w swojej Owczarni. Niedziela Dobrego Pasterza jest więc także szansą dla osób, które się poświęciły na służbę Ewangelii, by uczyć się na nowo postawy, na wzór Dobrego Pasterza.

- Czym jest powołanie? Jak możemy je odczytać?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Na początku należy zaznaczyć, że każde powołanie jest darem Boga, to znaczy pochodzi tylko od Niego. My ze swej strony powinniśmy się troszczyć o to, by odczytać wolę Bożą. Powołanie jest więc osobistą tajemnicą każdego kto je odczytuje i podejmuje dialog z Chrystusem. Bez względu na to jak długie i kręte są drogi powołania człowieka, który trafia do seminarium, czy podejmuje inną formę życia wspólnotowego, powołanie zaczyna się zawsze od wezwania Boga, od usłyszenia słowa, które Pan kieruje do konkretnego człowieka. Pan Bóg bardzo często objawia swoją wolę, przez fakty codziennego życia, a także osoby, które napotykamy na swej drodze. Fundamentem jest świadomość, że powołanie nie pochodzi ode mnie, lecz jest prawdziwym wezwaniem Boga, na które człowiek powinien odpowiedzieć. Jest darem darmo danym, bez jakichkolwiek naszych zasług. Dobrze jeśli w rozpoznaniu naszej drogi powołania poddamy się kierownictwu spowiednika, kierownika duchowego oraz zawierzymy nasz życiowy wybór w codziennej modlitwie.

- Wielu czytelników ciekawi co dzieje się za murami seminarium? Czy Ksiądz Rektor mógłby uchylić rąbka tajemnicy?

- Seminarium Duchowne to określony czas i miejsce, ale to przede wszystkim wspólnota, która wychowuje i kształci przyszłych kapłanów. W ręce tej wspólnoty Chrystus Pan składa losy głoszenia Ewangelii i zbawienia ludzi. Alumni podejmują formację na płaszczyźnie duchowej, intelektualnej oraz ludzkiej. W seminarium obowiązuje określony regulamin, który ma pomóc w samodyscyplinie oraz życiu wspólnotowym. Formacja seminaryjna jest formacją szeroko rozumianą, która pozwala się rozwinąć całemu człowiekowi, a nie tylko wybranej sferze jego osoby. I tak, już od rana alumni gromadzą się na modlitwie w kaplicy, później uczestniczą w wykładach, a czas popołudniowy jest wypełniony pracą na rzecz wspólnoty oraz nauką. Jest również czas na rekreację i rozwijanie własnych zainteresowań. Wzajemne relacje umacniają spotkania z przełożonymi oraz rozmowy między współbraćmi. Przełożeni przez cały czas formacji towarzyszą alumnom w rozpoznawaniu powołania.

Reklama

- Czym charakteryzują się studia seminaryjne?

- Jak zostało już wspomniane, w ramy formacji seminaryjnej wpisuje się m.in. formacja intelektualna. Alumni naszego seminarium są afiliowani do Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Oznacza to, że są pełnoprawnymi studentami uczelni, podobnie jak wszyscy tam studiujący. Wykłady odbywają się w naszym budynku i są prowadzone przez profesorów, zarówno księży, jak i osoby świeckie. Podobnie jak świeccy studenci, tak i nasi alumni, podchodzą do sesji egzaminacyjnej w semestrze zimowym i letnim. Dodatkową bazę naukową stanowi biblioteka diecezjalna. Nieocenioną pomocą w rozwoju intelektualnym, są osobiste spotkania studentów z profesorami w ramach spotkań naukowych. Studia seminaryjne trwają dwanaście semestrów i są uwieńczone obroną pracy magisterskiej oraz święceniami kapłańskimi.

- Jakie inicjatywy „powołaniowe” podejmuje nasze seminarium?

- Z inicjatywy Księdza Biskupa Ordynariusza, uczestniczymy w wyjazdach powołaniowych, podczas których odwiedzamy wszystkie parafie naszej diecezji. Mamy wtedy okazję, aby spotkać się z grupami liturgicznymi i podzielić się doświadczeniem naszego życia seminaryjnego. Również zapraszamy młodzież do udziału w corocznym spotkaniu Liturgicznej Służby Ołtarza w Wielki Czwartek, kiedy to przygotowujemy krótki program powołaniowy, oraz spotykamy się przy stole chleba. Naszą troskę o powołania, wzmacniamy modlitwą podczas adoracji w każdy czwartek miesiąca, oraz Mszą św. w bazylice katedralnej. Co roku organizowane są dwie tury rekolekcji, najpierw dla młodzieży maturalnej zarówno chłopców, jak i dziewcząt. Kolejna tura obejmuje młodzież męską. To jest również stosowny czas, na rozeznanie powołania, dokonanie pewnych przemyśleń, a nade wszystko czas poświęcony na modlitwę.

- Dzień Otwartej Furty. Co charakteryzuje to przedsięwzięcie i kiedy w tym roku seminarium otwiera swoje podwoje?

- Dzień Otwartej Furty wpisuje się na stałe do kalendarium wydarzeń, jakie przeżywamy w ciągu roku akademickiego w Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu. Począwszy od roku jubileuszowego 2000 - kiedy to miał miejsce pierwszy Dzień Otwartej Furty poprzez kolejne lata, 1 maja jest dniem w którym drzwi sandomierskiego Seminarium są otwarte dla każdego. Wiele elementów decyduje o tym, że dzień ten należy do dni niezwykłych i wyjątkowych. Każdy dzień Otwartej Furty rozpoczyna się tym, co w życiu wierzącego jest najważniejsze, co umacnia i kształtuje nasze życie, a mianowicie wspólną modlitwą Mszy św. W tym dniu staramy się stworzyć atmosferę wspólnoty złożonej z wiernych, alumnów oraz kapłanów. Na każdego uczestnika spoglądamy z wielką życzliwością i zatroskaniem. Pragniemy, aby ten dzień był swego rodzaju darem wdzięczności za pomoc, zarówno modlitewną, jak i materialną na rzecz wspólnoty Seminarium, jaką otrzymujemy od wielu Przyjaciół, ale także dniem powołaniowym, kiedy to wielu młodych będzie miało okazję popatrzeć za mury seminaryjne, jak wygląda codzienność życia, studiów, formacji. Już na długo przed Dniem Otwartej Furty zaczynamy przygotowania po to, aby dzień ten przebiegał sprawnie pod względem organizacji i aby zapewnić różnorodne atrakcje. Chcemy, by każdy z przybyłych gości znalazł coś interesującego dla siebie. W tym dniu do zwiedzania udostępniony jest cały zabytkowy gmach seminarium. Jest wiele do zobaczenia, wspomnę choćby tylko bogaty architektonicznie kościół św. Michała Archanioła, czy piękne aule wykładowe. Nawet spacer alejami wprowadza w zachwyt wielu gości. W tym roku wszystkich chętnych do udziału w Dniu Otwartej Furty zapraszamy 1 maja w środę. Oczekujemy na wszystkich Przyjaciół naszego seminarium oraz tych, którzy nie mieli okazji nas jeszcze odwiedzić.

- Czym jest ten dzień dla gości?

- Dla młodych ludzi może być to dzień, który zainspiruje ich do wewnętrznych przemyśleń, do odczytania drogi swojego powołania, co może zaowocować kapłańskim lub zakonnym powołaniem. Dla starszych, to dzień wspólnego spotkania, modlitwy, odpoczynku i poznania czym jest seminarium. Pragnę z głębi serca podziękować tym wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczyniają się do tego, aby Dzień Otwartej Furty wypadł jak najlepiej. Wszystkich Was: kapłani, siostry zakonne, świeccy przyjaciele, wszyscy ludzi dobrej woli, w tym media które pozytywnie nagłaśniają to wydarzenie, obejmuję modlitwą, dziękuję za każde dobro i za każdy gest życzliwości.

Więcej na temat WSD: www.wsd.sandomierz.opoka.org.pl

2013-04-19 11:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gaudeamus w WSD w Kielcach

Niedziela kielecka 44/2018, str. VII

[ TEMATY ]

seminarium

TER

Biskup Jan Piotrowski wręcza indeksy nowym studentom

Biskup Jan Piotrowski wręcza indeksy nowym studentom

W Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach po raz 291 rozpoczął się rok akademicki. W tej najstarszej kieleckiej uczelni kształci się 54 alumnów, w tym 4 na pierwszym roku. Inauguracja rozpoczęła się uroczystą Mszą św. w kieleckiej bazylice. Eucharystii przewodniczył bp Jan Piotrowski, przy ołtarzu towarzyszyli mu m.in. bp Andrzej Kaleta, rektor uczelni ks. Paweł Tambor oraz profesorowie, wychowawcy alumnów oraz kapłani z całej diecezji. W wygłoszonej homilii biskup Jan mówił o potrzebie prawdziwej ewangelicznej miłości Boga i człowieka. – Sześcioetapowy maraton o różnym stopniu trudności na jego poszczególnych odcinkach domaga się duchowej dyspozycji, wiary i nadziei, gdzie przede wszystkim potrzebne jest miejsce dla prawdziwej ewangelicznej miłości Boga i bliźniego. Szkoła Jezusa Chrystusa jest potrzebna każdemu niezależnie od tego, kim jest w świecie i jakie zadania podejmuje w seminaryjnej społeczności. Przypominał wszystkim, jak wielką wartość stanowi modlitwa, „która jest lekarstwem na wszystkie współczesne choroby i zagrożenia, które są w stanie dotrzeć do każdego ludzkiego serca”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech - patron ewangelizacji zjednoczonej Europy

Pochodzenie, młodość i studia św. Wojciecha

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję