Reklama

Polska

Ksiądz Jaś Bombolo

Zmarłego w Krakowie ks. Jana Palusińskiego zawsze będziemy kojarzyć z festiwalem muzyki religijnej Sacrosong. To było dzieło jego życia, ale nie jedyne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Idea Sacrosongów była najważniejsza w życiu ks. Jana Palusińskiego, ale idei, które go pochłaniały, było więcej: duszpasterzowanie studentom, budowa Osiedla XX-lecia Pontyfikatu Jana Pawła II, Klub Dialogu Kultur i sam dialog, wreszcie - Święto Stworzenia Świata i Człowieka.

Jak wspominają dawni współpracownicy księdza, jego energią można było obdzielić kilku ludzi. - Miał wiele pomysłów, był świetnym organizatorem. Znał wielu ludzi, zapamiętają go pewnie jako pogodnego, ale twardego człowieka. Do wielu trudnych spraw, które innych doprowadziłyby do depresji, on podchodził z humorem - mówi ks. Andrzej Szpak, salezjanin, przyjaciel ks. Palusińskiego, twórca wokalno-instrumentalnego zespołu „Echo Sacrosongu”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Czasem, gdy inni już załamywali ręce, mówili, że tego nie da się zrobić, u niego wszystko się dawało - mówi Jan Boryczka, niegdyś uczestnik kierowanego przez ks. Palusińskiego łódzkiego Duszpasterstwa Akademickiego „Węzeł”.

Pierwszy taki Sacrosong

Pierwszy Sacrosong odbył się w Łodzi, gdzie do tworzącego się w połowie lat 60. ubiegłego wieku „Węzła” ks. Palusińskiego, salezjanina i absolwenta KUL-u, ściągnął ks. Józef Król, proboszcz salezjańskiej parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Ideę Sacrosongu, w której sposobem na chwalenie Pana są piosenka i muzyka, ks. Palusiński przywiózł z Anglii, gdzie był ponad rok.

Reklama

Zafascynowała go wielka impreza muzyczna organizowana przez Kościoły chrześcijańskie, gdzie występowały także gwiazdy. - Pomyślałem: a dlaczego nie mielibyśmy zorganizować takiego festiwalu w Polsce? - wspominał po latach ks. Palusiński.

Pierwszy polski Sacrosong, który odbył się w 1969 r., też miał mieć gwiazdę: Annę German. Artystka przyjechała do Łodzi, ale ze względu na odczuwane przez nią jeszcze skutki wypadku samochodowego w rezultacie nie pojawiła się na scenie, czego bardzo żałowała. Tym bardziej że miałaby wtedy okazję śpiewać m.in. dla kard. Karola Wojtyły, późniejszego Jana Pawła II.

Gdyby nie kard. Wojtyła, Sacrosong pewnie by się w ogóle nie odbył. Jego wsparcie było kluczowe, bo wielu duchownych podchodziło wówczas z wielką rezerwą do gitarowego grania i bębnienia w kościołach.

Pod patronatem kard. Wojtyły

Ks. Palusiński nie ukrywał, że w zorganizowaniu i objęciu patronatem Sacrosongu przez Kardynała bardzo pomogła jego znajomość z nim. To przecież z rąk kard. Wojtyły przyjął najpierw subdiakonat, potem diakonat, w końcu święcenia kapłańskie. Był krakowianinem, wielokrotnie go spotykał. Teraz wyprosił jego patronat nad festiwalem.

- Kard. Wojtyła był gorącym orędownikiem idei soborowej. Mówił często o konieczności integrowania twórców, aby służyli Bogu i Kościołowi. Udało nam się dotrzeć do wielu poetów, którzy napisali teksty, i do kompozytorów, którzy napisali muzykę - wspominał ks. Jan Palusiński.

Reklama

Zorganizowany w maju 1969 r. Festiwal Piosenki Religijnej Sacrosong ściągnął tłumy. Wydarzeniem był przyjazd kard. Wojtyły. - Przyjechał prosto z Nowej Huty, gdzie święcił kamień węgielny pod budowę kościoła - mówi Jan Boryczka, wtedy student, prawa ręka ks. Palusińskiego przy organizacji festiwalu. - Był trochę zmęczony, ale nie dawał tego po sobie poznać. Przemawiał, a potem odprawił Mszę św., podczas której ja, razem z klerykami, służyłem.

Kościoły pękały w szwach

Władze PRL-u nie chciały dopuścić do zorganizowania festiwalu, potem przymknęły oko. W końcu, już po zakończeniu festiwalu ukarały dwie osoby, w tym ks. Palusińskiego, grzywną po 4,5 tys. zł. Na mocy ustawy amnestyjnej kary jednak umorzono.

Działania władz nie przeszkodziły też w organizacji następnych festiwali. Odbywały się one przez wiele lat, w różnych miastach i diecezjach Polski, ponieważ wkrótce, pod naciskiem władz, ks. Palusiński musiał opuścić Łódź, a to on był głównym organizatorem kolejnych Sacrosongów, odbywających się z niewielkimi przerwami aż do końca XX wieku, które do dziś mają naśladowców.

Z czasem Sacrosong stał się bardzo popularny, podczas koncertów kościoły pękały w szwach. Wiele współczesnych polskich piosenek religijnych zostało napisanych specjalnie dla Sacrosongu. Festiwal stawał się też kuźnią talentów, np. w 1971 r. w Chorzowie debiutowała słynna później Izabela Trojanowska.

Przez pierwszych 11 lat, aż do wyboru na papieża, zawsze patronował im kard. Karol Wojtyła. - Uczestniczył prawie we wszystkich edycjach, także w tej we wrześniu 1978 r. w Częstochowie, niedługo przed konklawe - mówił ks. Palusiński. Karol Wojtyła, a potem papież Jan Paweł II wspierał festiwale, także finansowo.

Święto Stworzenia Świata

Reklama

Chyba nikt ze znajomych ks. Palusińskiego nie ma wątpliwości: pewnie nie byłoby Sacrosongu, tego fenomenu muzycznej kultury chrześcijańskiej, gdyby nie jego energia. - Był dobrym organizatorem, który potrafił, kiedy trzeba, postawić się, twardo negocjować. Nie bał się narażać władzy, a czasem także przełożonym - wspomina Jan Boryczka.

Po ok. 20 latach ks. Palusiński zostawił organizację festiwali, zabrali się za to inni. On podjął ideę budowy osiedla XX-lecia Pontyfikatu Jana Pawła II, jak sam pisał - „dla tych, którzy potrzebują dachu nad głową, biednych małżeństw i rodzin, w tym szczególnie dla powracających do Ojczyzny z Syberii, Kazachstanu”. Powstało nawet biuro budowy, ale projekt został zarzucony.

Potem zawładnęła nim idea ekumenicznego Święta Stworzenia Świata i Człowieka (nazywał je świętem solidarności wspólnot ludzi wierzących), nawiązująca do pomysłu Antoniego Gołubiewa. - Wspierał go kard. Wojtyła, a potem papież Jan Paweł II. Rozmawiali, kard. Wojtyła miał mu powiedzieć: róbmy to - twierdzi Jan Boryczka. Ksiądz napisał nawet książkę wprowadzającą w to święto. Prace trwały długo, były liczne korekty, wreszcie niedawno ksiądz zapowiedział jej wydanie. Nie zdążył.

Rób, jak robi Bombolo

Ks. Jan Palusiński zmarł 14 kwietnia 2013 r. po długiej chorobie w wieku 79 lat. Został pochowany w Krakowie, w rodzinnym grobie na cmentarzu salwatorskim. Wielu ludzi jest wdzięcznych, że był.

Reklama

- A był człowiekiem wielkiego serca, który pozostawił po sobie w Łodzi kilka roczników ludzi, dla których był i będzie bardzo ważny - mówi Jan Boryczka. - Najlepszy dowód, że aż do jego śmierci, mimo że nie było go w Łodzi od lat, mieliśmy z nim bliski kontakt. Regularnie też spotykaliśmy się na zjazdach wychowanków „Węzła”.

W „Węźle” nazywali go - i do dziś nazywają - księdzem Jasiem lub księdzem Jasiem Bombolo. - To od tytułu przedwojennej piosenki, którą często nam śpiewał i z którą nam się kojarzył, która dobrze go charakteryzowała - tłumaczy Lechosław Stępień, wychowanek - jak o sobie mówi - i „Węzła”, i ks. Palusińskiego. Jej słowa dobrze pamięta do dziś. „Kiedy szczęścia ci brak,/wszystko idzie na wspak,/Rób, jak robi Bombolo./On, czy na przód, czy w tył/trzyma się, ile sił,/tak, że trudno ruszyć go”.

- Taki właśnie - mówi Lechosław Stępień - był ksiądz Jasio: ciepły, ale twardy, nawet w ciężkich chwilach trzymał się, ile sił. To mu bardzo pomagało, bo choć sam był bardzo życzliwy ludziom, nie zawsze był rozumiany.

2013-04-22 14:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Orzech – portret bez retuszu

Jubileusz jest po to, by świętować. Jubilat jest po to, by otrzymać prezent. Ks. Stanisławowi Orzechowskiemu z Wrocławia, z okazji 50-lecia kapłaństwa, wręczamy zatem portret jego samego, uprzedzając jednak, że jest to obraz niepełny, kreska ledwie, mały szkic. Portretowanie fenomenu, jakim jest ks. Orzechowski, od razu skazane jest na niepowodzenie. W małym kadrze gazetowej strony nie zmieszczą się dokonania i cechy człowieka, który od 50 lat walczy o obecność Boga w sercu setek ludzi. Walczy z ambony – jego przepowiadanie znane jest nie tylko w Polsce, ale też w Dublinie, Wiedniu, Edynburgu, Coventry, Oslo. Walczy jako pielgrzym – niezmiennie od 1981 r. jako Główny Przewodnik Pieszej Pielgrzymki z Wrocławia na Jasną Górę i corocznej Pielgrzymki do Grobu św. Jadwigi w Trzebnicy, pomysłodawca i kierownik pielgrzymki do Ostrej Bramy. Walczy jako duszpasterz studentów – od 47 lat w DA „Wawrzyny” we Wrocławiu. To dla studentów wymyślił „Kurs anty-małżeński”, przygotowujący do zawarcia sakramentu małżeństwa. Obecnie odbywają się trzy cykle w ciągu roku, na których spotyka się ok. 150 par narzeczonych. Walczy jako spowiednik – od wielu lat przychodzi z tą posługą do kleryków wrocławskiego seminarium. Księże Stanisławie, Orzechu – oto Ty, sportretowany z ukrycia.

W 1939 r. w Kobylinie, tuż przy ulicy, stał dom – prostokątna bryła z drzwiami pośrodku i czterema oknami. Niski, z pokojami na poddaszu. To tu 7 listopada, dwa miesiące po wybuchu II wojny światowej, urodził się Stanisław Orzechowski. Niedaleko domu był rynek z ratuszem i kościół św. Stanisława, w którym 5 lipca 1964 r. młody kapłan odprawił prymicyjną Mszę św.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec ze św. Szarbelem - tajemnice chwalebne

2025-10-07 20:56

[ TEMATY ]

różaniec

św. Szarbel

Agata Kowalska

Święty Szarbel

Święty Szarbel

Święty Szarbel miłował modlitwę różańcową. Kontemplował wydarzenia z życia Jezusa i Maryi. Różaniec był dla niego dobrą szkołą miłości i innych cnót chrześcijańskich. Dzięki tej modlitwie święty wzrastał duchowo.

Uczniowie Jezusa ze zdumieniem odkrywają to, że grób jest pusty i że Boża Miłość, która stała się widzialna w Jezusie Chrystusie, zmartwychwstaje. Miłość okazuje się największą siłą we wszechświecie. Nie można jej zamknąć w grobie ani w przeszłości. W obliczu Zmartwychwstania upewniamy się ostatecznie o tym, że Ten, który do nas przyszedł i który nauczył nas żyć w miłości, nie jest jednym z męczenników, lecz prawdziwym Bogiem.
CZYTAJ DALEJ

Turcja: przewodniczący episkopatu o znaczeniu papieskiej pielgrzymki

2025-10-08 12:56

[ TEMATY ]

Turcja

Przewodniczący Episkopatu

papieska pielgrzymka

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

„Leon XIV wniesie mocne orędzie pokoju dla świata. Papież już od dawna wzywa przywódców wielkich mocarstw, by nie igrali z tragediami małych narodów i najsłabszych wspólnot. Zachęca ich do zaangażowania się i poważnej pracy na rzecz sprawiedliwości i budowania pokoju. Ta podróż będzie z pewnością okazją do ponownego wymownego podkreślenia tego apelu” - stwierdził w rozmowie z agencją SIR abp Martin Kmetec.

Arcybiskup metropolita Izmiru i przewodniczący Konferencji Episkopatu Turcji skomentował wczorajszy komunikat Stolicy Apostolskiej, w którym czytamy, że przyjmując zaproszenie głowy państwa i władz kościelnych kraju, papież Leon XIV odbędzie podróż apostolską do Turcji w dniach 27-30 listopada, udając się z pielgrzymką do İznik z okazji 1700. rocznicy Pierwszego Soboru Nicejskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję