Reklama

Watykan

Muzea Watykańskie: dzieła Berniniego otwierają cykl wystaw na Rok Jubileuszowy

Do 31 stycznia w Muzeach Watykańskich można podziwiać dwie rzeźby Berniniego, niezwykle rzadko udostępniane publiczności. Wystawa inauguruje program wydarzeń kulturalnych, przygotowanych z okazji Roku Jubileuszowego i wpisuje się w papieską zachętę do ukazywania punktów wspólnych wiary i kultury.

2024-11-21 17:14

[ TEMATY ]

Watykan

muzea

wystawy

Vatican Media

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ramach wystawy, zatytułowanej „Dusze Berniniego” i zlokalizowanej w jednej z kameralnych sal Pinakoteki Watykańskiej, można podziwiać m.in. dwie marmurowe rzeźby włoskiego artysty: Błogosławioną duszę oraz Przeklętą duszę. Przedstawiają one ludzkie twarze, wpatrujące się najprawdopodobniej odpowiednio: w chwałę Niebios i wieczne potępienie.

Emocje i refleksja nad sprawami ostatecznymi

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Marmurowe popiersia wpisują się w charakterystyczny dla włoskiego artysty styl, który niezwykle w niezwykle sugestywny sposób prezentuje emocje, zapraszając odbiorców do medytacji nad zbawieniem, śmiercią i Sądem Ostatecznym. „Zdolność Berniniego do odzwierciedlenia z autentycznym mistrzostwem najgłębszych i najbardziej nieuchwytnych poruszeń ludzkiej duszy przy pomocy często zaskakujących lub nieprzewidywalnych form i metod jest godna podziwu” - mówiła dyrektor Muzeów Watykańskich Barbara Jatta, przy okazji otwarcia wystawy.

Autoportret młodego artysty

Reklama

Obie rzeźby pochodzą z kolekcji Ambasady Hiszpanii przy Stolicy Apostolskiej i dopiero po raz trzeci są one udostępniane szerszemu gronu odbiorców. Zostały one zrealizowane w 1619 r. i stanowiły pierwsze ważne zlecenie, zrealizowane przez dwudziestojednoletniego artystę. Wystawa jest więc również okazją do refleksji nad słowami papieża Pawła V - pierwszego spośród ośmiu, z którymi współpracował Bernini - który określił młodego wówczas neapolitańczyka mianem „Michała Anioła swoich czasów”. Wpisuje się ono w nurt prób portretowania dusz, podejmowany m.in. przez Leonarda Da Vinci, Michała Anioła czy Caravaggia.

Jak mówi Helena Perez Gallardo, współkurator wystawy, Przeklętą duszę można uznać za rodzaj autoportretu artysty. „Mówi się, że rzeźbiarz stanął przy lustrem, przypalając się płomieniem świecy. Ekspresja Przeklętej duszy jest więc tą, której on sam doświadczył” - wyjaśnia w rozmowie z mediami watykańskimi.

Przesłanie dla współczesnego świata

Z kolei ambasador Hiszpanii przy Stolicu Apostolskiej, Maria Isabel Celaà Diéguez zwraca uwagę na ewangeliczny wymiar sztuki Berniniego, tworzonej często na zamówienie papieży i będącej odzwierciedleniem wartości wyznawanych przez członków Kościoła. Podkreśla, że jego nawiązanie do tematu śmierci „pomaga przedefiniować życiowe priorytety, relatywizuje troski i pragnienia, przypomina nam o naszej kruchości. Medytacja nad śmiercią może nadać więcej głębi radości życia i wrażliwości na innych. W świecie, z którego staramy się ją wyrugać, Bernini ostrzega nas, abyśmy odpowiednio się do niej przygotowali”.

Dochód z wystawy, przygotowanej we współpracy z Ambasadą Hiszpanii przy Stolicy Apostolskiej zostanie przeznaczony na pomoc mieszkańcom Walencji, poszkodowanym wskutek niedawnych powodzi.

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ocalone dziedzictwo

Niedziela sandomierska 34/2021, str. VI

[ TEMATY ]

Sandomierz

wystawy

Archiwum muzeum

Karol Estreicher w Domu Długosza, 1937 r.

Karol Estreicher w Domu Długosza, 1937 r.

Pod takim tytułem w ogrodzie przy Domu Długosza zainaugurowane zostały dwie plenerowe prezentacje.

Pierwsza z nich zatytułowana jest „Sandomierski epizod wojennych losów ołtarza Wita Stwosza”. W sierpniu 1939 r., w obliczu zbliżającej się wojny, w kościele Mariackim w Krakowie rozpoczęto demontaż ołtarza Wita Stwosza, na który składało się ponad tysiąc części. Wyjęte z ołtarza rzeźby i płaskorzeźby zostały zapakowane do trzydziestu skrzyń oraz pięciu dużych paczek tekturowych. Największe skrzynie zaplanowano ukryć w Sandomierzu. Pozostałe części ołtarza podzielono na trzy grupy i ukryto w różnych miejscach w Krakowie. Transportem skrzyń z Krakowa do Sandomierza kierował dr Karol Estreicher jun., krakowski uczony, wówczas starszy asystent w Zakładzie Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Za wyborem Sandomierza na punkt ewakuacji ołtarza przemawiały, jak możemy przypuszczać, bliskie związki Estreichera z tym miastem, gdzie w latach 1936-37 urządzał Muzeum Diecezjalne w obecnej siedzibie w Domu Długosza. W nocy z 28 na 29 sierpnia 1939 r. z Krakowa do Sandomierza wypłynęły Wisłą galary ciągnione przez holowniki, na które załadowano skrzynie. Galary dotarły do Sandomierza w dniu 1 września rano. Przy transporcie skrzyń znad Wisły pomagali więźniowie z sandomierskiego zamku. Biskup Jan Kanty Lorek, wówczas administrator apostolski diecezji sandomierskiej, podjął decyzję, że największe skrzynie, w których znajdowały się rzeźby, zostaną ukryte w przedsionku katedry, a skrzynie z płaskorzeźbami w gmachu Seminarium Duchownego. Zachował się dokument z datą 1 września 1939 r., który zawiera spis przewiezionych do Sandomierza części ołtarza Wita Stwosza. Biskup Lorek pozostawił na nim adnotację: „odebrałem bez sprawdzania zawartości”. W dniu 9 września 1939 r. wojska niemieckie zdobyły Sandomierz. Pociągnęło to za sobą dotkliwe skutki także dla katedry, gdzie dokonano wielu zniszczeń. Cztery skrzynie złożone w kruchcie zachodniej katedry szczęśliwie ocalały. Tymczasem w Krakowie Niemcy rozpoczęli poszukiwania ołtarza Wita Stwosza. Zachowała się notatka spisana własnoręcznie przez abp. księcia Adama Stefana Sapiehę, w dniu 18 września 1939 r., opisująca, jak hitlerowcy wymusili na nim ujawnienie miejsca przechowywania ołtarza. Arcybiskup Sapieha nie chciał też narażać na niebezpieczeństwo duchownych z Sandomierza. Skrzynie z rzeźbami Wita Stwosza były przechowywane w Sandomierzu do 5 października 1939 r. Następnie dzieło trafiło do Reichsbanku w Berlinie, a wreszcie do Norymbergii, gdzie ołtarz został ukryty w schronie przeciwlotniczym pod górą zamkową. Do Krakowa powrócił w 1946 r., specjalnym pociągiem, w czterech wagonach i stu siedmiu wyściełanych wiórami skrzyniach. Tym samym pociągiem wracały także cenne dzieła sztuki, które Niemcy wywieźli z Sandomierza na przełomie 1939 i 1940 r.: Relikwiarz drzewa Krzyża Świętego, dar króla Władysława Jagiełły dla sandomierskiej kolegiaty, a także obraz Łukasza Cranacha Starszego Matka Boska z Dzieciątkiem i św. Katarzyną Aleksandryjską ze zbiorów Muzeum Diecezjalnego. Powrócił wówczas do Sandomierza jeszcze jeden zabytek. Karol Estreicher w swoim dzienniku zapisał: „Dziś rano odnalazłem przypadkiem obrazy Canaletta zawinięte w gobelin sandomierski. Komplet. Wyobrażam sobie radość w Warszawie z powodu odnalezienia Canaletta. Już chciałem gobelin z Katedry sandomierskiej odłożyć na bok jako mniej wartościowy. Zwróciło moją uwagę, dlaczego tak mało wartościowy gobelin jest nawinięty na bęben? Rozpakowałem. Zaczęły chrzęścić obrazy Canaletta!”.
CZYTAJ DALEJ

Św. Andrzej Dung-Lac

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Pierwsi misjonarze przybyli do Wietnamu w XVI wieku. Przez kolejne trzy stulecia chrześcijanie byli prześladowani za swoją wiarę. Wielu z nich poniosło śmierć męczeńską, zwłaszcza podczas panowania cesarza Minh Manga w latach 1820-40. Andrzej Dung-Lac, który reprezentuje wietnamskich męczenników, urodził się jako Dung An Tran około 1795 r. w biednej pogańskiej rodzinie na północy Wietnamu. W wieku 12 lat wraz z rodzicami, którzy poszukiwali pracy, przeniósł się do Hanoi. Tam spotkał katechetę, który zapewnił mu jedzenie i schronienie. Przez trzy lata uczył się od niego chrześcijańskiej wiary. Wkrótce przyjął chrzest i imię Andrzej. Nauczywszy się chińskiego i łaciny, sam został katechetą. Został wysłany także na studia teologiczne. 15 marca 1823 r. przyjął święcenia kapłańskie. Jako kapłan w parafii Ke-Dam nieustannie głosił słowo Boże. W 1835 r. został aresztowany po raz pierwszy. Dzięki pieniądzom zebranym przez jego parafian został uwolniony. Żeby uniknąć prześladowań, zmienił swoje imię na Andrzej Lac i przeniósł się do innej prefektury, by tam kontynuować swą pracę misyjną. 10 listopada 1839 r. ponownie go aresztowano, tym razem wspólnie z innym kapłanem Piotrem Thi. Obaj zostali zwolnieni z aresztu po wpłaceniu odpowiedniej kwoty. Po raz trzeci aresztowano ich po zaledwie kilkunastu dniach; trafili do Hanoi.Tam przeszli okrutne tortury. Obaj zostali ścięci mieczem 21 grudnia 1839 r. Oprac. na podstawie: www.brewiarz.pl
CZYTAJ DALEJ

Abp Szal: Nie da się naprawić świata bez Chrystusa

2024-11-24 14:06

[ TEMATY ]

abp Adam Szal

flickr.com/episkopatnews

Abp Adam Szal

Abp Adam Szal

Nie da się naprawić świata bez Chrystusa! - mówił abp Adam Szal do członków Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i Akcji Katolickiej z archidiecezji przemyskiej. - Nie bójcie się zarzutów, że jesteście nienormalni, nienowocześni, nieeuropejscy, że dzisiejszy świat inaczej myśli. Idźmy w ten świat z nadzieją opartą o Boga - wskazywał. Tradycyjnie już przedstawiciele obu tych stowarzyszeń pielgrzymowali do archikatedry przemyskiej w przededniu uroczystości Chrystusa Króla.

Na początku Mszy św. przedstawiciele KSM zaznaczyli, że ich obecność w archikatedrze „jest publicznym wyznaniem, że Jezus jest Panem każdego z nas”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję