Słowa Jezusa: „Byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie. (...) Bo wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 36.40) zobowiązują. Bóg utożsamia się z człowiekiem odbywającym karę w więzieniu. Ten, który jest wolnością, upomina się o miłość dla kogoś, kto sam, poprzez zabroniony czyn, tej wolności się pozbawił. Ludzie trafiają do więzienia z różnych powodów, często z powodu splotu różnych nieszczęśliwych wydarzeń, oskarżeń, złej woli czy złego przykładu w rodzinie. Kara pozbawienia wolności jest cierpieniem, niezależnie od tego, w jakich warunkach się ją odbywa.
Reklama
Społeczeństwo wolałoby nie pamiętać o tym marginesie. Ale skoro Bóg nie zapomniał, to i nam nie wolno. Ale my uważamy się za lepszych, pogardzamy, obmawiamy i przyznajemy sobie prawo do sądzenia według własnej opinii. A ci ludzie już zostali osądzeni. Św. Paweł zachęca, byśmy traktowali więźniów tak, jakbyśmy sami chcieli być traktowani. Mamy zobaczyć w nich ludzi, nie zapominać o ich duszach, o ich godności i Bożym pierwiastku złożonym w ich sercach. Popełniając przestępstwo, zasłużyli na karę, którą odbywają, ale to nie oznacza, że nie należy im współczuć, być oparciem i pocieszeniem. Zaś uczynek miłosierdzia względem więźnia jest jednym z tych, o którym nie pamiętamy. O tym przypominają słowa: „Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście sami byli uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele” (Hbr 13.3). Dla osadzonych w zakładzie karnym nie ma lepszego dowodu na Boże Miłosierdzie niż odwiedziny, rozmowy, spotkania z Bractwem Więziennym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bóg przez nasze zaangażowanie chce kochać tych ludzi. Przychodzimy do zakładu karnego w duchu Ewangelii. Pragniemy pocieszyć smutnych i dodać otuchy zgłębionym, wysłuchać ich problemów, przynieść im nadzieję, wskazać perspektywę nowego, lepszego życia. Ale przede wszystkim chcemy naszą wiarę ożywić i umocnić w nich wiarę, nauczyć ich modlić się, aby nawiązali osobisty kontakt z Panem Jezusem i pojęli, że Bóg kocha wszystkich, a więc więźniów także. Stajemy się osobami, którym bez obawy mogą zaufać i zawierzyć swoje tajemnice, czy wreszcie szukać dobrej rady. Jako Bractwo Więzienne czynimy wszystko, by więźniowie żałowali za popełnione czyny. Dla wielu z nich to nie jest łatwe, zwłaszcza gdy się zostało mocno zranionym. W posłudze swojej patrzymy na Jezusa, który przyszedł na świat, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę. Ofiarujemy Bogu ich trudy, zranienia i powrót na dobrą drogę. Jest to sposób, by zanieść im pocieszenie i umocnienie tak, by nie mieli powodów do skarżenia się za psalmistą: „Hańba złamała moje serce i sił mi zabrakło, na współczującego czekałem, ale go nie było, i na pocieszających, ale ich nie znalazłem”.
Smutne, że Bractwo Więzienne w Przemyślu liczy tylko dwie osoby. A na to żniwo Bóg zaprasza i czeka. Jeśli ktoś nie ma możliwości fizycznie być przy więźniach, to niech się gorąco za nich modli. Niech wszystkich umocnią słowa Jana Pawła II do więźniów: „Jesteście skazani, to prawda, ale nie potępieni. Każdy z was może zostać przy pomocy łaski Bożej świętym”.
Wszystkich, którzy chcieliby podjąć ewangeliczną misję Bractwa Więziennego, prosimy o kontakt z redakcją e-mail: niedziela-przemysl@sponsor.com.pl, tel. (16) 676 06 00.
Modlitwa w intencji więźniów
Nakazałeś nam, Panie,
pamiętać o więźniach:
prosimy Cię za nimi.
Skazanych niewinnie
uchroń od nienawiści
i przeklinania
niesprawiedliwych sędziów;
daj im zachować prawość
i miłość do Ciebie.
Tym, którzy cierpią
za winy popełnione,
daj łaskę,
aby mogli zrozumieć
błędy swoje
i za nie żałowali.
A nam, Panie,
daj światło Ducha Świętego:
naucz nieść
braciom naszym uwięzionym
miłość i nadzieję,
abyśmy wspólnie osiągnęli
Twoje, Panie, Królestwo.