Reklama

Wiadomości

Przedwyborcze cuda

Czy Rafał Trzaskowski ma jakiekolwiek granice? O tym się pewnie jeszcze do maja przekonamy, ale jeśli ktoś miał wątpliwości, że kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP powie dosłownie wszystko, żeby zwiększyć swoje szanse w wyborach prezydenckich, to ostatnie tygodnie rozwiały je chyba całkowicie.

[ TEMATY ]

Rafał Trzaskowski

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezydent Warszawy, a zarazem wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, po raz kolejny udowadnia, że jego polityczna elastyczność nie zna ograniczeń. W zależności od nastrojów społecznych, medialnych trendów i sondażowych podpowiedzi, Trzaskowski zmienia swoje stanowisko z prędkością światła. Tym razem zaskoczył wszystkich – szczególnie swoich dotychczasowych zwolenników z lewej strony sceny politycznej – deklarując, że „według polskiego prawa mamy dwie płcie biologiczne”.

Co będzie dalej? Powitanie „Szczęść Boże” w studiu TVN, czy okrzyki „Chwała wielkiej Polsce” na spotkaniu z wyborcami? A może całowanie chleba ze znakiem krzyża? A nie, to już widzieliśmy, w wykonaniu Donalda Tuska w Płońsku kilka lat temu. Kto Trzaskowskiemu te wszystkie wolty podpowiada? Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska, czy Cezary Tomczyk? Ludzie, trochę powagi. Jeszcze niedawno warszawski ratusz firmował poradnik o „osobatywach” i specjalnym języku uwzględniającym osoby niebinarne, warszawscy urzędnicy mieli uczyć się zwracania do petentów według nowych reguł, a środowiska LGBT mogły liczyć na pełne poparcie prezydenta stolicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tymczasem Trzaskowski nagle odkrył, że obowiązujące w Polsce prawo uznaje tylko dwie płcie. Jego deklaracja nie tylko kontrastuje z wcześniejszymi działaniami, ale wręcz stawia pod znakiem zapytania jego wiarygodność. Czy naprawdę wierzy w to, co mówi, czy raczej dostosowuje przekaz pod wyborczy klimat?

Podziel się cytatem

Reklama

Zielony ład? Nie teraz. Centralny Port Komunikacyjny? Czemu nie! (ale zredukowany). Obrońca granic i przeciwnik migracji, to kolejna maska wizerunek Trzaskowskiego. Kandydat PO od lat uchodził za entuzjastę Zielonego Ładu, promował ekologiczne inicjatywy, wspierał unijną politykę klimatyczną i chwalił ambitne plany redukcji emisji. Ale oto nadchodzą wybory i nagle prezydent Warszawy staje się krytykiem unijnej umowy z Mercosur oraz obrońcą polskiego rolnictwa, które – jak nagle zauważył – może ucierpieć na skutek europejskich regulacji. Jeszcze trochę i usłyszymy, że Trzaskowski w wolnych chwilach jeździ traktorem i sprzeciwia się importowi argentyńskiej wołowiny.

Podobny zwrot nastąpił w sprawie CPK. Jeszcze niedawno projekt ten był traktowany przez polityków PO jako kosztowna fanaberia PiS-u. Dziś? Trzaskowski już go nie odrzuca, ale chce „urealnionej wersji”. Oczywiście takiej, która pasuje do obecnej linii rządu Donalda Tuska, bo przecież Platforma musi zachować pewną spójność w przekazie. A że oznacza to kolejne polityczne fikołki? Cóż, wyborcy mają krótką pamięć, a kampania rządzi się własnymi prawami.

Gdy kilka miesięcy temu Donald Tusk przekonywał, że Polska będzie „beneficjentem” unijnej polityki migracyjnej, wszystko wydawało się jasne. Rząd PO-KO miał wpisać się w europejskie standardy i otworzyć drzwi dla mechanizmu relokacji migrantów. Dziś jednak sytuacja się zmieniła, a premier już „sprzeciwia się” paktowi migracyjnemu, jakby nigdy nie mówił czegoś innego. Trzaskowski, idąc tym samym tropem, staje się obrońcą granic i przeciwnikiem niekontrolowanej migracji.

Jaka będzie kolejna wolta i co na to wyborcy?

Jedno jest pewne – przed wyborami zobaczymy jeszcze wiele zwrotów Trzaskowskiego. Może nagle odkryje, że budowa zapory na granicy była jednak słusznym pomysłem? A może zacznie mówić o potrzebie repolonizacji mediów? Granice są tam, gdzie akurat wskazują sondaże. Bo jeśli coś jest pewne w polityce Trzaskowskiego, to tylko to, że jego poglądy są niezwykle elastyczne. Pytanie, jak długo lewicowy elektorat (z pozycji światopoglądowych) i reszta wyborców (z niechęcią do hipokryzji u polityków ogólnie) będą w stanie znosić te wolty. Platforma Obywatelska zawsze była mistrzem gry na dwie strony – coś dla liberałów, coś dla konserwatystów. Jednak w przypadku Trzaskowskiego ta taktyka może okazać się zbyt ryzykowna. Z jednej strony stara się zatrzymać swoich progresywnych wyborców, z drugiej – podbierać elektorat bardziej centrowy i konserwatywny. Tylko czy wyborcy dadzą się nabrać na te polityczne akrobacje? Nie tym razem.

2025-02-05 07:43

Oceń: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koalicja Obywatelska wybrała swojego kandydata na prezydenta

W prawyborach w KO Rafał Trzaskowski uzyskał 74,75 proc. głosów, w związku z czym zostanie kandydatem ugrupowania na prezydenta. Jego kontrkandydat Radosław Sikorski uzyskał 25,25 proc. głosów. Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.

Tusk poinformował, że w prawyborach oddano 22 tys. 126 głosów.
CZYTAJ DALEJ

Radość, która wybija się ponad fiolet. Co powinniśmy wiedzieć o Niedzieli Gaudete?

2025-12-13 20:25

[ TEMATY ]

Niedziela Gaudete

Karol Porwich/Niedziela

W Adwencie jest taki moment, który – niczym pierwsze różowe światło na porannym niebie – przerywa ciszę oczekiwania i zapowiada coś nowego. Trzecia niedziela - nazywana Niedzielą Gaudete - wprowadza w liturgię ton radości, jednocześnie nie odbierając jej powagi. – „Gaudete” to wezwanie „Radujcie się!”. To pierwsze słowo antyfony, która otwiera liturgię tego dnia. Nie przypadkiem Kościół zaczyna właśnie tak: „z radością, która ma płynąć z bliskości Pana” – mówi liturgista, ks. dr Ryszard Kilanowicz.

W trzecią niedzielę Adwentu radość ma swój wyraźny znak – kolor różowy. To – obok Niedzieli Laetare w Wielkim Poście – jedyne momenty w roku liturgicznym, gdy kapłani mogą założyć ornaty właśnie w tym odcieniu. – Różowy to blednący fiolet. Jak niebo o świcie – jeszcze nie pełnia światła, ale już jego zapowiedź, jeszcze nie dzień, ale już nie noc – mówi ks. dr Ryszard Kilanowicz.
CZYTAJ DALEJ

Minister Rabenda: prezydent podpisał nowelizację ustawy górniczej

2025-12-15 17:08

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Karol Nawrocki podpisał nowelizację ustawy górniczej - napisał w poniedziałek na portalu X minister w kancelarii prezydenta Karol Rabenda. Nowelizacja przewiduje m.in. osłony dla odchodzących z pracy pracowników przedsiębiorstw górniczych.

„Ustawa nie jest idealna, mamy tego świadomość. Po rozmowach ze stroną społeczną Pan Prezydent podjął decyzje, że wystąpi z inicjatywą zmiany tej ustawy by objęła wszystkich górników. Nie można doprowadzić do sytuacji gdzie pracownicy jednej branży będą różnie traktowani w Polsce” - napisał Rabenda.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję