Reklama

Niedziela Małopolska

Zaproszeni do Arki

Niedziela małopolska 11/2014, str. 1, 4

[ TEMATY ]

misje

Małgorzata Cichoń

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzeba dojechać do Wieliczki, a potem wsiąść do busa w kierunku Nowej Huty, wysiąść w Śledziejowicach, zapytać kierowcę o przystanek przy „Arce” – tłumaczy przez telefon Rafał Ślusarczyk. Niedaleko Krakowa, a bardzo blisko Wieliczki, znajduje się niezwykły dom. Pierwszy taki w tej części Europy.

Założona przez Jeana Vaniera we Francji L’Arche (czyli „Arka”) w tym roku obchodzi jubileusz 50-lecia. Oficer marynarki wojennej, a potem profesor filozofii odnalazł szczęście dopiero w Trosly-Breuil pod Paryżem. Zamieszkał tam z Raphaëlem i Phillippe’m – spotkanymi w przytułku niepełnosprawnymi intelektualnie mężczyznami. „Nazwałem wspólnotę «Arka», nawiązując do Arki Noego, który uratował rodzinę ludzką od potopu. Wspólnota «Arki» pragnie przyjąć na swój pokład osoby z upośledzeniem umysłowym, które tak szybko toną w wodach naszych społeczeństw, opartych na rywalizacji” – napisał w jednej z książek twórca ruchu, który działa dziś w co najmniej 35 krajach świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszystko przez …Helenę

A 33 lata temu w Śledziejowicach zaczęło się tak: – Małe Siostry od Jezusa, Wanda i Bożena, szukały miejsca dla młodszej siostry jednej z nich. Helenka była niepełnosprawną intelektualnie, niezależną i samodzielną osobą. Duży dom pomocy społecznej nie byłby dla niej dobry. Kiedy te Małe Siostry poznały Jeana Vaniera oraz jego idee, pomyślały o założeniu wspólnoty „Arki” w Polsce. Działania poprzedziły długim czasem modlitwy. Potem spotkały się z kard. Franciszkiem Macharskim, który pomógł, by powstał dom w Śledziejowicach. Początkowo mieszkała w nim Helenka z Wandą i Bożeną. Szybko zaczęli dołączać asystenci – młodzi ludzie – oraz inne osoby niepełnosprawne intelektualnie: Ala, Karol, Cecylia, którzy są z nami do dziś – opowiada Rafał Ślusarczyk obecny dyrektor Wspólnoty L’Arche w Śledziejowicach.

Reklama

…oraz przez Lidzię i Stenię

A jak sam Dyrektor „Arki” do niej trafił? – Studiowałem psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Gdy byłem na I roku, koleżanki ze studiów zaprosiły mnie na spotkanie wspólnoty Wiara i Światło. Odbywało się ono w domu, w którym mieszkała mama z dwoma niepełnosprawnymi intelektualnie córkami – Lidzią i Stenią. Od razu poczułem się tam jak u siebie, przyjęty taki, jaki jestem... To przekonanie jest we mnie silne do dzisiaj. W tej wspólnocie jestem już prawie 25 lat. Przez Wiarę i Światło poznałem mieszkańców domów L’Arche, gdyż oba te ruchy powstały dzięki inspiracji Jeana Vaniera.

W powiecie wielickim pod skrzydłami „Arki” funkcjonują dwa domy: jeden w Śledziejowicach, a drugi w Wieliczce. Mieszka w nich na stałe po 6 osób niepełnosprawnych intelektualnie oraz 3-4 asystentów. Ponadto, także w Śledziejowicach, choć nieco dalej od domu mieszkalnego, działają: Środowiskowy Dom Samopomocy (dziś ma 15 uczestników i jest w rozbudowie) oraz warsztaty terapii zajęciowej (bierze w nich udział 35 osób). Oba to ośrodki dziennego pobytu. Osoby niepełnosprawne intelektualnie przychodzą do nich tak, jak my chodzimy do pracy.

Leczenie człowieczeństwem

Już od progu wita mnie Jacek, jeden z uczestników warsztatów terapii zajęciowej. W fartuchu z napisem „Kuchnia” informuje, że dziś na obiad będzie pomidorowa. Pierwsze, co się rzuca w oczy, to szeroki uśmiech Jacka. – Skąd masz ten uśmiech? – pytam. – Nie wiem, chyba po mamie. A ty do kogo jesteś podobna? – pyta młody mężczyzna i tak zaczyna się znajomość, którą chce się kontynuować. Mam wrażenie, że tu, w „Arce”, „zdrowi” mogą leczyć swoje deficyty, zwłaszcza potrzebę bezinteresownego kontaktu z drugim człowiekiem.

Wrażliwi twórcy

Na parterze ośrodka działają pracownie. Oprócz gotowania, można np. nauczyć się stolarki, rękodzieła artystycznego czy układania kwiatów. Ale równie ważne, a może ważniejsze, są kontakty interpersonalne. Na tutejsze warsztaty zaglądają np. dzieci z samorządowego przedszkola w Śledziejowicach.

Reklama

W pracowni artystycznej spotykam małego Michasia, który wraz z mamą przygląda się produkcji świec. Kobieta tłumaczy, że synek jest dziś na „chorobowym” i nie poszedł do przedszkola, ale na warsztaty bardzo chciał przyjść. Mama wyjaśnia, że dzieciom potrzebny jest kontakt z ludźmi niepełnosprawnymi intelektualnie, aby się z nimi oswoić. Przedszkolaki są w tym domu mile widziane.

– Józek jest bardzo uduchowiony, uwielbia chodzić na Mszę św. Wszystko głęboko przeżywa... – zdradza asystentka pracowni artystycznej. Oglądam prace Józka: pejzaże, kościoły, budowle… Podziwiam także dzieła pozostałych uczestników warsztatów – kartki świąteczne, ceramikę, świece, ikony, karmniki dla ptaków. W tutejsze rękodzieło chętnie zaopatruje się wiele instytucji, firm, osób prywatnych. – Mamy mnóstwo zamówień – informują asystenci „Arki”.

Solidni pracownicy

Warto podkreślić, że część podopiecznych warsztatów terapii zajęciowej podejmuje najzwyklejszą pracę zawodową. W jednym z pokojów spotykam osoby, które właśnie wróciły z Krakowa, gdzie zajmują się np. sprzątaniem kamienic, utrzymywaniem terenów zielnych czy są kelnerami. Same dojeżdżają do pracy i z niej wracają. – Lubią swoje zajęcia, podejmują je z radością – mówi Rafał Ślusarczyk. – To ekipa, która przez kilka lat się tu uczyła. Cieszymy się, że mogą zrobić coś dla społeczeństwa poprzez to kim są, ale też przez wykonanie konkretnej, solidnej pracy.

Zatańczyć z Andrzejem

Na piętrze budynku znajdują się pomieszczenia Środowiskowego Domu Samopomocy (ŚDS), gdzie spotykają się osoby z głębszą niepełnosprawnością intelektualną. Na ścianie umieszczono właśnie „mandat”, który obrazuje ich potrzeby oraz potrzeby asystentów. Objaśnia mi je Marcin. Na mandacie dostrzegam zdjęcie tańczącej pary. – Wszyscy uwielbiają taniec – potwierdzają asystenci, którzy chętnie organizują takie zajęcia. Akurat trafiam na jedne z nich. Do piosenki Krzysztofa Krawczyka tańczy Wioletta w parze z Andrzejem. Asystentka chwali partnera, że ma dobre wyczucie rytmu. A i solowy taniec Marcina jest wyjątkowy!

Reklama

Zobaczyć zająca

Na obiad w ŚDS, inaczej niż na warsztatach terapii zajęciowej, są dziś ziemniaki z cebulką, jajko sadzone i groszek z marchewką. Dyżur w kuchni mają m.in. Wojtek i Ala. Przy dużym stole siadają uczestnicy zajęć, dyrektor i goście. Najpierw się modlimy. Asystent czyta stronę z książeczki Jeana Vaniera – dziś są to dwa zdania o tym, jak Maria udała się z wizytą do swojej krewnej, żeby jej usłużyć. Obok rysunek z witającymi się Marią i Elżbietą. Leon, kierownik ŚDS, podaje książeczkę Andrzejowi, a ten patrzy na obrazek i mówi: – Kocham Cię Panie Jezu, kocham Cię – następnie książka trafia do mnie. Nie bardzo wiem, co mam robić… – Po postu każdy sobie teraz czyta – szepcze asystent. Niektórzy czytają literki, inni obrazek. Książeczkę przekazujemy sobie w ciszy, po okręgu. Nagle któryś z podopiecznych woła: – Zając! Gdy cała runda się kończy, sięgam ponownie po książkę, by dostrzec zająca, który wcześniej jakoś nie rzucił mi się w oczy. Zamiast niego spostrzegam u stóp Maryi podróżny tobołek, z uszami …jak u zająca.

Być odkrywcą

– Ten rok jest dla nas szczególny. Jubileusz skłania do refleksji oraz do dalszego rozwoju – mówi Rafał Ślusarczyk. – Jest w nas również chęć dzielenia się tym, co mamy: doświadczeniem spotkania z osobą niepełnosprawną intelektualnie, która w jakiś sposób nas ujmuje. Bo otwiera i przemienia nasze serce, uczy przyjaźni, pozwala dostrzec ważne elementy w życiu, takie jak: bycie sobą, towarzyszenie sobie nawzajem, wspólne spędzanie czasu. Te osoby, tak często przez świat odpychane czy zostawiane na marginesie, mają wiele cennych darów. Chcemy je codziennie odkrywać.

Wspólnota L’Arche w Śledziejowicach zaprasza dorosłe osoby z niepełnosprawnością intelektualną, pochodzące z powiatu wielickiego, potrzebujące wsparcia w ciągu dnia. Oferuje możliwość uczestniczenia w różnorodnych zajęciach oraz wycieczkach. W tym roku powstanie również 15 nowych miejsc w ramach Środowiskowego Domu Samopomocy. Nowa część budynku zostanie oddana do użytku w drugiej połowie 2014 r.

O formach wsparcia działalności Wspólnoty można dowiedzieć się na stronie internetowej: sledziejowice.larche.org.pl oraz pod nr telefonu: (12) 288-24-70.

2014-03-11 14:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gród Posadów z myślą o misjonarzach

Niedziela zamojsko-lubaczowska 33/2018, str. V

[ TEMATY ]

misje

piknik rodzinny

Joanna Suszko

Podczas pikniku w Posadowie zorganizowano akcję pomocy misjonarzom

Podczas pikniku w Posadowie zorganizowano akcję pomocy misjonarzom

Już po raz czwarty Dzieła Misyjne Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej i Stowarzyszenie Miłośników Grodu Posadów zaproponowali wiele atrakcji dla całych rodzin do przeżycia letniego, niedzielnego popołudnia w atmosferze misyjnej. 29 lipca w Grodzie Posadów odbył się bowiem IV Rodzinny Piknik Sportowy z myślą o misjonarzach

Dyrektor Dzieł Misyjnych w naszej diecezji ks. Andrzej Łuszcz podkreśla, że w organizacji pikniku chodziło o to, by połączyć w jedno wydarzenie kilka spraw: przybliżyć ideę misyjną i Gród Posadów, który wpisuje się w historię Grodów Czerwieńskich. – Gród Posadów tworzyłem z myślą, by przywołać w pamięci to wyjątkowe miejsce historyczne, ale Pan Bóg tak kieruje naszymi losami, że od kilku lat jest to także miejsce misyjne. Każdy, kto tu przybywa, może posłuchać o misjach i może misjom pomóc – zaznacza ks. Łuszcz. Organizatorzy za cel postawili sobie także integrację społeczności lokalnej, stwarzając okazję do spędzenia niedzieli wraz z rodziną i przyjaciółmi. – Ludzie chcą się spotykać. Piknik to kolejny dowód na to, że tak jest. Przyszli posłuchać o misjach, a jednocześnie odpocząć i zrelaksować się – dodaje. W pikniku wziął udział m.in. bp Marian Rojek, który zasilił jury w konkursie dla dzieci na najładniejszy zamek z piasku.

CZYTAJ DALEJ

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie został wyprodukowany

2024-03-28 22:00

[ TEMATY ]

całun turyński

Adobe.Stock

Całun Turyński

Całun Turyński

W Turynie we Włoszech zachowało się prześcieradło, w które według tradycji owinięto ciało zmarłego Jezusa - Święty Całun. W ostatnich latach tkanina ta została poddana licznym, nowym badaniom naukowym. Rozmawialiśmy o tym z prof. Emanuelą Marinelli, autorką wielu książek na temat Całunu - niedawno we Włoszech ukazała się publikacja „Via Sindonis” (Wydawnictwo Ares), napisana wspólnie z teologiem ks. Domenico Repice.

- Czy może pani profesor wyjaśnić tytuł swojej nowej książki „Via Sindonis”?

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas dla PAP: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję