Reklama

Wiadomości

Massimo Introvigne: islamski kalifat w Iraku chce ataku Zachodu

Włoski profesor Massimo Introvigne uważa, że islamski kalifat w Iraku chce interwencji Zachodu w tym kraju, by przedstawić wojnę w tym kraju jako walkę między islamem i krzyżowcami, podczas gdy jest to wojna wewnątrzmuzułmańska. Dlatego konieczne jest aby w ewentualnej interwencji wspólnoty międzynarodowej wzięły udział państwa muzułmańskie.

[ TEMATY ]

Irak

RNW.org / photo on flickr

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Założyciel Ośrodka Badań nad Nowymi Religiami i były przedstawiciel OBWE ds. walki z rasizmem, ksenofobią i dyskryminacją podkreśla, że przemoc bojowników Państwa Islamskiego (IS) przeciwko tureckojęzycznej mniejszości szyickiej po zaatakowaniu chrześcijan i jazydów pokazuje, że „sunnicki kalifat masakruje innych muzułmanów, szyitów”.

Powołując się na publikacje czasopisma kalifatu „Dabiq”, dostępnego także po angielsku w internecie, Introvigne zauważył, że za swych wrogów IS uważa nawet Braci Muzułmanów i Al-Kaidę. IS odwołuje się do terrorysty Abu Musy al-Zarkawiego, zabitego w Iraku w 2006 r., który nie zgadzał się z Osamą bin Ladenem, że „ścinanie głów” jest kontrproduktywne dla al-Kaidy. Dla Zarkawiego pożądana była maskara wszystkich nie-sunnitów: chrześcijan, wyznawców innych religii, ale także muzułmańskich „heretyków” - szyitów. Jego bojówki niszczyły w Iraku całe wsie szyickie, mordując wszystkich ich mieszkańców. - Dzisiaj IS chce stworzyć obszary całkowicie sunnickie, eliminując wyznawców innych religii, w tym muzułmańskich szyitów - tłumaczy naukowiec.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Sama nazwa czasopisma „Dabiq” odnosi się do miejscowości w Syrii, w której według słów przypisywanych Mahometowi, ma dojść do ostatecznego starcia między muzułmanami, które otworzy islamowi drogę do Rzymu. - Jest to ideologia apokaliptyczna. Rozumiemy teraz dlaczego IS nie tylko nie boi się, ale wręcz życzy sobie interwencji Amerykanów, Europejczyków, ale także Rosjan na swoim terytorium: dlatego w Syrii IS dokonuje antyrosyjskich prowokacji - twierdzi Introvigne.

Dodaje, że dla IS Europejczycy, Amerykanie i Rosjanie, to „chrześcijanie” utożsamiani z „krzyżowcami”, którzy powinni zostać wciągnięci do walki na terytorium islamu. Taka „chrześcijańska inwazja” pokazałaby światu islamskiemu, że Abu Bakr al-Baghdadi, samozwańczy przywódca islamskiego kalifatu, jest prawdziwym kalifem, pod którego sztandarami powinni zgromadzić się muzułmanie z całego świata.

Z lektury „Dabiq” wynika, że związana z Al-Kaidą Dżabat al-Nusra, walcząca w Syrii przeciwko Baszarowi al-Asadowi, a także Bracia Muzułmanie (w tym kierownictwo Hamasu w Palestynie) są uważani za wrogów dlatego, że utrzymują kontakty z szyitami i współpracują (przynajmniej w Palestynie) z chrześcijanami. Innym wrogiem jest dla IS prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, który obiecał Unii Europejskiej wolność dla mniejszości religijnych, co wyjaśnia ataki na ludność tureckojęzyczną w Iraku.

Włoski socjolog podkreśla, że „kalifat stanowi zagrożenie nie tylko dla nie-muzułmanów, ale także dla muzułmanów nie-sunnitów i dla sąsiednich państw islamskich, które al-Baghdadi uważa wszystkie za nielegalne i heretyckie”.

- Chcąc powstrzymać kalifat i ochronić mniejszości przed eksterminacją, trzeba brać pod uwagę jego ideologię. Wyłącznie amerykańska lub amerykańska i europejska interwencja zbrojna byłaby wejściem w stereotyp stworzony przez rzekomy kalifat, który mógłby ją przedstawić jako ostateczne starcie zaatakowanego islamu i chrześcijańskich krzyżowców. Dlatego tak ważne są słowa papieża Franciszka o zaangażowaniu Narodów Zjednoczonych: interwencja dla powstrzymania niesprawiedliwej agresji przeciwko mniejszościom powinna być wielostronna i obejmować państwa regionu, inne państwa muzułmańskie - przekonuje Introvigne dodając, że nie wolno nam „realizować scenariusza”, jakiego chciałoby IS.

2014-08-26 19:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Paczki dla dzieci w Iraku

Ambasada Węgier i Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie zorganizowali wspólną akcję będącą konkretnym gestem solidarności z ofiarami wojen na Bliskim Wschodzie. Osiemset paczek świątecznych trafi do dzieci z Erbilu w irackim Kurdystanie. – Pamiętając o tym, że największymi ofiarami wojny są kobiety, starcy i dzieci, staramy się przynajmniej dzieciom sprawić odrobinę radości w okolicy świąt i Nowego Roku. Wysyłamy paczki, w których są słodycze, zabawki, odzież, przybory szkolne – mówi ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Sekcji Polskiej PKWP. W przygotowanie paczek dla dzieci w Iraku włączyli się także studenci hungarystyki Uniwersytetu Warszawskiego. W ubiegłym roku, dzięki stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie, do dzieci w Erbilu trafiło m.in. pięć tysięcy plecaków, które zostały po Światowych Dniach Młodzieży.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jan Chrzciciel de la Salle

[ TEMATY ]

św. Jan de la Salle

Peter Potrowl (talk)/pl.wikipedia.org

Pomnik Jana Chrzciciela de la Salle w kościele pod tym wezwaniem w Paryżu

Pomnik Jana Chrzciciela de la Salle w kościele pod tym wezwaniem w Paryżu

Urodził się w Reims 30 kwietnia 1651 r. w podupadłej rodzinie książęcej jako najstarszy z jedenaściorga rodzeństwa. W wieku 27 lat przyjął święcenia kapłańskie.

Trzy lata potem na uniwersytecie w Reims zdobył doktorat z teologii (1680 r.). Zaraz po święceniach otrzymał probostwo. Powierzono mu także kierownictwo duchowe nad szkołą i sierocińcem, prowadzonym przez Siostry od Dzieciątka Jezus. Jan postarał się w Rzymie o zatwierdzenie zakonu tychże sióstr. Bardzo bolał nad losem setek sierot, pozbawionych zupełnie pomocy materialnej i duchowej. Gromadził ich na swej plebanii, której część zamienił na internat. Następnie na użytek biednych dzieci oddał swój rodzinny pałac, a za pieniądze parafialne i otrzymane od pewnej zamożnej kobiety zakupił obszerny dom. Ludzie, którzy pomagali Janowi z czasem utworzyli zgromadzenie zakonne pod nazwą Braci Szkolnych. Za jego początek przyjmuje się datę 24 czerwca 1684 roku. Utworzył wiele typów szkół: podstawowe, wieczorowe, niedzielne, zawodowe, średnie, seminaria nauczycielskie. Nauka w nich odbywała się w języku ojczystym i była bezpłatna. Na polu pedagogiki Jan ma więc poczesne miejsce. W jego szkołach na pierwszym miejscu był język ojczysty, a nie wszechwładna łacina. Zniósł często stosowane w szkołach kary fizyczne W roku 1681 powstała pierwsza szkoła założona przez św. Jana w Reims (1681 r.), kolejna powstała w Paryżu (1688 r.), potem w Lyonie, w Rouen itd. W sto lat potem cała Francja była pokryta szkołami lasaliańskimi. Do rewolucji francuskiej (1789 r.) w samej Francji zgromadzenie miało 126 szkół i ponad 1000 członków. Dzisiaj Bracia Szkolni mają swe szkoły w prawie 90 krajach. Jan de la Salle zostawił po sobie bezcenne pisma. Najwybitniejsze z nich to: „Zasady dobrego wychowania”, które doczekało się ponad 200 wydań; nadto „Rozmyślania”, „Wskazania, jak prowadzić szkoły” i „Obowiązki chrześcijanina”. Bezcenne dla poznania ducha lasaliańskiego są także jego listy. Jan zmarł po krótkiej chorobie 7 kwietnia 1719 r. Beatyfikował go Leon XIII w 1888 r. On też wyniósł go uroczyście do chwały świętych w roku 1900. Pius XII ogłosił św. Jana de la Salle patronem nauczycieli katolickich (1950 r.). Ciało św. Jana, zbezczeszczone w czasie rewolucji francuskiej w roku 1793, dla bezpieczeństwa przeniesiono do Belgii, a w roku 1937 złożono przy domu generalnym zakonu w Rzymie.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Młodzieżowa Rada przy biskupie rozpoczęła działalność

2025-04-07 21:45

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

młodzież

młodzieżowa rada diecezjalna

Archiwum prywatne

Bp Marek Mendyk z Młodzieżową Radą Diecezjalną

Bp Marek Mendyk z Młodzieżową Radą Diecezjalną

W stolicy diecezji zainaugurowano działalność Młodzieżowej Rady Diecezjalnej. To nowy krok – długo wyczekiwany i bardzo potrzebny – w stronę ożywienia duszpasterstwa młodych. Tym razem z inicjatywy samych młodych, a z błogosławieństwem biskupa Marka Mendyka.

Członkowie Rady spotkali się po raz pierwszy w poniedziałek 7 kwietnia w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Świdnickiej. Nowo powołana Rada to ciało doradcze i inicjatywne, złożone z osób młodych pochodzących z różnych części diecezji. Łączy ich jedno: pragnienie współtworzenia Kościoła odpowiadającego na potrzeby i wrażliwość ich pokolenia. – To grupa, która ma działać w diecezji i przy biskupie. Mamy pomóc zrozumieć młodych, ich potrzeby, język i wizję Kościoła. Chcemy mówić „naszym” językiem i działać według zasady: młodzi dla młodych – tłumaczy Patryk Gaładyn z parafii katedralnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję