Reklama

Aspekty

Dla Kościoła i w Kościele

Dziewięciu alumnów trzeciego roku diecezjalnego seminarium przyjęło 6 kwietnia strój duchowny i posługę lektoratu. W tym szczególnym czasie towarzyszył im bp Tadeusz Lityński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W homilii bp Lityński zaznaczył, że czarny kolor sutanny przypomina noszącemu o obumieraniu dla świata i przynależności do Chrystusa. - Ważnym elementem stroju duchownego jest także biała koloratka, która przypomina o zaślubinach osoby duchownej z Jezusem i Kościołem. Na tle czarnego koloru symbolizuje światło zmartwychwstania - mówił Ksiądz Biskup.
- Dzisiejsze wydarzenie to najpierw znak dla nich, że Kościół rozpoznaje ich powołanie, że to, co oni odkryli, przychodząc tutaj, jest prawdziwe, autentyczne - wyjaśnia wicerektor seminarium ks. dr Mariusz Jagielski. - Każde powołanie jest powołaniem w Kościele. Oni nie będą w przyszłości księżmi dla siebie, ale - jeśli Pan Bóg pozwoli - będą księżmi dla Kościoła i w Kościele. Przyjęcie stroju duchownego to dla nich widzialny znak tego, że coraz mniej należą do siebie, a jednocześnie podkreślenie, że oni sami stają się widzialnym znakiem obecności Kościoła.
Ks. Jagielski tłumaczy też, że przyjęcie posługi lektoratu jest nawet ważniejsze niż strój duchowny: - Największa radość jest w tym, że będą mogli głosić Słowo Boże, bo podczas liturgii nie czytają przecież jakichś czytanek.

Dla obłóczonych była to wielka chwila. - Na ten dzień długo się czeka i bardzo się go pragnie - mówi kl. Jakub Świątek. - Naszym bezpośrednim przygotowaniem była nowenna - codzienne wspólne modlitwy, spotkania z ojcem duchownym, specjalne konferencje. Kiedyś był taki zwyczaj, że przed każdym założeniem sutanny odmawiało się specjalną modlitwę. Dzisiaj nie jest to już obowiązkowe, ale wielu księży to praktykuje i ja też mam taki zamiar.
Sprawdźmy jeszcze, jak to wygląda od strony technicznej. - Są trzy przymiarki, na pierwszej byłem w sierpniu, a gotową sutannę odbierałem w styczniu - opowiada kl. Damian Wierzbicki, który swój strój duchowny szył u Antoniego Golca w Gorzowie.
Z momentem zamiany garnituru na sutannę wiążą się też kleryckie tradycje. Starsze roczniki przez tydzień sprawdzają, czy młodsi koledzy noszą krawat - kto da się złapać bez, zaprasza na kawę. Na koniec uroczyście obcinają krawaty. I w Polsce rzeczywiście mało który ksiądz wkłada później krawat, choć w innych krajach może to wyglądać inaczej.
Sutannę przyjęli: Adam Czeponis z parafii pw. Pierwszych Męczenników Polski w Gorzowie, Barnaba Dębicki z parafii pw. św. Jadwigi Królowej we Wschowie, Kamil Obała z parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Drezdenku, Andrzej Pytlik z parafii pw. św. Brata Alberta w Zielonej Górze, Adam Skubis z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Głogowie, Michał Szot z parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gorzowie, Jakub Świątek z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Głogowie, Damian Wierzbicki
z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Trzebielu i Mariusz Wysakowski z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Gorzowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-04-11 14:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Być jak dobry pasterz

Niedziela wrocławska 16/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

klerycy

seminarium

Bożena Sztajner/Niedziela

Niedziela Dobrego Pasterza otwiera Tydzień Modlitw o powołania kapłańskie i zakonne, który w Kościele Katolickim obchodzony jest po raz pięćdziesiąty. Niedziela ta ma także szczególny charakter dla Seminariów Duchownych. Wtedy też klerycy wyruszają do parafii z terenu swojej diecezji, aby podzielić się z innymi świadectwem swojego powołania, spotkać się z młodzieżą i ministrantami, a także modlić się o nowe, liczne i przede wszystkim święte powołania kapłańskie i zakonne, co jest głównym celem tego dnia.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Niezwykła przyjaciółka Ojca Pio

2025-09-22 19:37

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

Grafika Studio Serafin

Pragnienie śmierci znalazło poczesne miejsce w duchowości Ojca Pio. Nie było ono wyrazem ucieczki od cierpienia czy rozpaczy, lecz dojrzałą tęsknotą za pełnym zjednoczeniem z Bogiem. Myśl o jej bliskim nadejściu nie tylko Stygmatyka nie przerażała, lecz przeciwnie, nieodparcie pociągała...

Śmierć w rozumieniu Ojca Pio nie była końcem życia, ale przejściem do pełnej komunii z umiłowanym Bogiem. Wyznał, że pod wpływem działania Jego łaski stała się dla niego „szczytem szczęścia” i jego „przyjaciółką”. Takie jej pojmowanie ukazuje głęboki związek zakonnika ze św. Franciszkiem z Asyżu, który w swej „Pieśni słonecznej” nazwał ją „siostrą”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję