Upamiętnienie ks. Józefa Czaprana odbyło się 8 maja, w 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. pod przewodnictwem bp. Edwarda Kawy z archidiecezji lwowskiej w gorzowskiej katedrze pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Wprowadzenia do liturgii dokonał proboszcz katedry ks. Mariusz Kołodziej. Przypomniał on, że dzięki dzisiejszej uroczystości ks. Józef Czapran odzyskał należne miejsce w naszej pamięci i historii:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii bp Kawa, zauważył, że tym, co łączyło ks. Józefa Czaprana z patronem dnia dzisiejszego św. Stanisławem biskupem i męczennikiem, była odwaga, oraz wrażliwość na drugiego człowieka.
Reklama
Po zakończonej Mszy św. na placu katedralnym miał miejsce uroczysty apel z ceremoniałem wojskowym połączony z odsłonięciem tablicy dedykowanej ks. Józefowi Czapranowi, który został odznaczony tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Międzynarodowe wyróżnienie przyznano proboszczowi gorzowskiej katedry pośmiertnie w 2022 roku.
Słowa podziękowania za dar modlitwy i osobisty udział w uroczystości skierował pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński. Przypomniał, za ocalonym przez ks. Czaprana Andrew Jampolerem, że "dzisiaj jesteśmy beneficjentami odwagi i współczucia" heroicznego kapłana:
Reklama
19 marca 2025 w Instytucie Pamięci Jad Waszem w Jerozolimie biskup Tadeusz Lityński otrzymał dokumenty poświadczające przyznanie ks. Czapranowi tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” za uratowanie rodziny Jampolerów. W czasie okupacji hitlerowskiej zasłużony kapłan wystawił im fałszywe katolickie metryki sakramentów chrztu i małżeństwa. Dzięki temu rodzina uciekła ze Lwowa do Warszawy i Lublina, a po zakończeniu wojny wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych.
Andrew Jampoler, który ocalał dzięki ks. Józefowi Czapranowi, na uroczystość 8 maja 2025 roku w Gorzowie, skierował swoje słowo, które odczytał przedstawiciel Towarzystwa Jana Karskiego. Poniżej jego pełna treść:
"Drodzy Przyjaciele,
Bardzo żałuję, że nie ma mnie na tej ceremonii, która oddaje hołd odwadze i człowieczeństwu zmarłego Czcigodnego Księdza Józefa Czaprana.
Duchowo łączę się jednak z Wami Wszystkimi podobnie jak cała moja rodzina.
Wspaniałe cechy charakteru, które tak hojnie okazał ponad osiemdziesiąt lat temu Ksiądz Józef Czapran przyczyniły się do przetrwania pośród żywych moich rodziców i babci, kuzynki oraz mnie samego podczas koszmaru Holokaustu w okupowanej przez hitlerowców Polsce.
Urodziłem się we Lwowie ponad osiemdziesiąt lat temu. Urodziłem się pięć dni przed spotkaniem Reinharda Heydricha i czternastu innych urzędników niemieckich wysokiego szczebla podczas późnego śniadania w Wannsee na przedmieściach Berlina, aby zaplanować mechanizm i harmonogram przemyślanego mordu na jedenastu milionach Żydów w Europie. Wśród tej liczby byli: moja matka, ledwie nastolatka i mój ojciec, student konserwatorium i całe ich rodziny. Podczas śniadania, zgromadzonym tam hitlerowskim oficjelom udało się skonstruować plan i aparat, który w ciągu następnych trzech lat systematycznie zabił około sześciu milionów żydowskich dziewcząt i chłopców, mężczyzn i kobiet.
Nasza czwórka – ja, moja matka Hanka z domu Awinówna, babcia ze strony ojca Łucja i jej nastoletnia siostrzenica Irka – byliśmy jedynymi osobami w mojej najbliższej rodzinie, które przeżyły straszliwą machinę zbrodni uruchomioną w Wannsee. Mój ojciec Karol, troje z moich czterech dziadków oraz wszyscy inni członkowie naszej rodziny z wyjątkiem młodego wujka przebywającego w Ameryce – już nie.
Sfałszowane dokumenty kościelne , które odważnie – z wielkim osobistym ryzykiem – dostarczył mojej rodzinie, Ksiądz Józef Czapran pozwoliły nam wydostać się ze Lwowa.
Nigdy tego nie zapomnimy.
Za ten odważny akt człowieczeństwa w obliczu horroru moja kuzynka i ja nominowaliśmy pośmiertnie Księdza Józefa Czaprana do tytułu Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Pierwsza uroczystość odbyła się w Jerozolimie w siedzibie Yad Vashem przed ponad dwoma laty. Dziś, druga odbywa się w murach Katedry Gorzowskiej, której był pasterzem.
Dziś wiem, że ks. Josef Czapran zmarł w 1972 roku, gdy miałem trzydzieści lat. Gdybym o Nim wiedział, opłakiwałbym jego śmierć, ale nie było mi to dane.
Dlatego dopiero dzisiaj celebruję jego życie, człowieczeństwo i odwagę. Nie ma lepszego miejsca niż Gorzów, ktory zastąpił Mu rodzinny Lwów, z którego musiał uchodzić po wojnie wraz z siostrą.
Bardzo żałuję, że ja i moja żona Suzy, nasza córka Christina i syn Jason, nasze wnuki Molly, Carly, Luke i Lily, nasza prawnuczka Lucy i moje siostry Sylvia i Monica nie możemy być tu z wami dzisiaj. One również są beneficjentami człowieczeństwa i odwagi Księdza Józefa Czaprana.
Wierzę, że kiedyś się spotkamy z Wami w Gorzowie.
Wierzę, że na grobie Księdza Józefa Czaprana będziemy mogli się za Niego modlić.
Dziś wszystkich Was przygarniam do serca".
Ks. Józef Czapran (1893–1972) posługę kapłańską rozpoczął jeszcze w czasie I wojny na Kresach Wschodnich. Po ukończeniu szkoły podstawowej i gimnazjum we Lwowie oraz rocznych studiach z filologii, wstąpił na Wydział Teologiczny Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. 8 lipca 1917 otrzymał święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa Józefa Bilczewskiego. W latach 1917-1927 posługiwał jako wikariusz i prefekt w Nadwórnej Żółkwi, Tarnopolu, Buczaczu i Złoczowie. Od 1928 roku był administratorem w Kopyczyńcach, a następnie prefektem w gimnazjum żeńskim we Lwowie i wikariuszem parafii św. Antoniego. Po 12 latach, w lutym 1944 został administratorem tejże lwowskiej parafii. Po zakończeniu II wojny światowej przybył na Pomorze Zachodnie, gdzie został proboszczem parafii w Barlinku. Był jedynym duszpasterzem na 5 tysięcy wiernych. Dał się poznać jako człowiek wysokiej kultury osobistej z wielką znajomością ludzkiej psychiki. W Barlinku miał bardzo dużo obowiązków. Uczył religii w gimnazjum handlowym, krawieckim i stolarskim oraz obsługiwał trzy kościoły filialne. Dla naszego Kościoła lokalnego ks. Józef Czapran był zasłużonym kapłanem – między innymi pełnił urząd proboszcza parafii katedralnej w Gorzowie w latach 1952-1963, a także dziekana gorzowskiego. Był też sędzią Sądu Biskupiego w Gorzowie. Jego ofiarna posługa została doceniona papieskim wyróżnieniem szambelana Jego Świątobliwości (prałata), które od papieża Jana XXIII otrzymał 31 października 1963. Ks. Czapran, który był człowiekiem niezwykłej pracowitości i pogodnej radości, zmarł 31 maja 1972. Katedra nie mogła pomieścić tłumów ludzi, które przybyły na jego pogrzeb. Wypełnili oni również obszerny plac przed świątynią.