Reklama

Zdrowie

Bóg zawsze na czas

Z Małgorzatą Kłopot o długim oczekiwaniu na potomstwo i naprotechnologii rozmawia Aleksandra Marcińczak

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 29/2014

[ TEMATY ]

rodzina

naprotechnologia

Archiwum Małgorzaty Kłopot

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aleksandra Marcińczak: – Gosiu, masz dziś dwójkę dzieci. Czy pięć lat temu uwierzyłabyś, że pojawią się i Bartek, i Marysia?

Małgorzata Kłopot: – Pięć lat temu to było rok przed pojawieniem się  pierwszej informacji o istnieniu Bartusia, wtedy już dałam sobie spokój i zaczynałam myśleć, że mam coraz marniejsze szanse na ciążę, miałam wtedy 31 lat i świadomość, że moje zdrowie nie sprzyja moim marzeniom.

– Jak długo staraliście się z mężem o dziecko?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Bartek począł się pięć lat po ślubie. Zaraz po ślubie chcieliśmy dziecko, po roku zaczęliśmy robić pierwsze badania. Chyba po dwóch latach dowiedziałam się, że mam endometriozę i zaczęłam leczenie: laparoskopowe usuwanie endometriozy na jajniku, macicy, później leczenie hormonalne przez rok i nic, ciąży nadal nie było, a moja choroba znowu dawała o sobie znać. Lekarz powiedział, że jeśli nie uda się przez pół roku po leczeniu hormonalnym, to proponuje in vitro, bo w moim wieku szkoda marnować czas. I już wtedy wiedziałam, że moje leczenie w tej klinice dobiegło końca, ponieważ w naszym przypadku in vitro nie wchodziło w grę.

– Dlaczego?

Reklama

– Dlaczego nie in vitro? Ponieważ wierzymy w Boga. Nie dlatego, że Kościół ma takie zdanie, ale dlatego, że wierzę całym sercem, że to Bóg jest dawcą życia i nie wyobrażam sobie poczęcia mojego dziecka gdzieś w laboratorium, bez  naszego osobistego udziału, ponadto nie chciałabym żyć ze świadomością, że gdzieś w lodówce jest jeszcze Wojtuś i Krysia. Jest jeszcze wiele innych elementów, ale nie chciałabym, żeby ktoś poczuł się urażony moją wypowiedzią, szanuję to, że inni wybrali inne rozwiązanie niż ja. Ktoś kiedyś zasugerował, że bioenergoterapeuta może pomóc w tej kwestii, dziękuję dzisiaj  Bogu, że dał mi świadomość, że mogłam wybrać inne rozwiązanie, teraz wiem, że moje dzieciaki należą do Niego, cokolwiek by się działo, są w rękach Boga, bo to On zdecydował o ich poczęciu.

– Tyle lat na nich czekaliście, co Wam pomagało w tym trudnym czasie, gdy kolejne starania nie przynosiły owoców?

– Zawsze wiara w to, że dla Boga nie ma nic niemożliwego i że z jakiegoś powodu Pan Bóg dopuścił tę sytuację w naszym życiu. Nawet kiedy bywało gorzej i przychodziły myśli, że chyba jednak nam się nie uda, to byłam pewna, że cokolwiek się stanie, będzie to najlepsze wyjście dla nas. Może to dziwne, ale naprawdę doświadczamy z Maćkiem w naszym życiu, że Bóg ma zawsze najlepsze rozwiązanie na nasze problemy, i nawet jeśli długo czekamy, to On ze swoim rozwiązaniem może nie przychodzi natychmiast, ale zawsze na czas.

– Jak dowiedziałaś się o naprotechnologii?

Reklama

– Kiedyś zobaczyłam w telewizji wywiad z doktorem Maciejem Barczentewiczem, lekarzem ginekologiem z Lublina, ojcem jedenaściorga dzieci. Bardzo mnie ujęła jego osoba, pięknie mówił o swojej rodzinie, dzieciach, żonie. Bardzo mnie zainteresował tym, co mówił o naprotechnologii, później troszkę poczytałam w internecie. Jednak po konsultacji z pewnym lekarzem (który nie był jeszcze doświadczony w tym temacie) nie podjęłam leczenia w napro, lekarz stwierdził, że w moim przypadku już jest ustalona diagnoza: IV stopień endometriozy i raczej naprotechnologia  nie ma sensu. Jednak po roku temat wrócił do nas, bo otrzymaliśmy od znajomych informację, że jest spotkanie z instruktorem naprotechnologii w Sulechowie. Pomyślałam, że zastanowię się nad tym na rekolekcjach ignacjańkich, bo właśnie miałam w planach wyjazd na rekolekcje w intencji przemyślenia, czy nie jest to już najwyższy czas na adopcję. Spotkanie z instruktorką było dwa dni po powrocie z rekolekcji, oczywiście pojechałam tam z Maćkiem. Za niedługi czas zaczęliśmy naszą przygodę z napro. Po dwóch miesiącach pojawiło się bijące serduszko naszego Bartolka, dwa lata później pojawiło się drugie bijące serduszko naszej Marysieńki.

– Czym dla Ciebie jest naprotechnologia?

– Naprotechnologia w moim przekonaniu jest szansą na naturalne poczęcie, ponadto daje możliwość kontroli nad własną płodnością. Dzisiaj korzystam nadal z tej metody, daje mi poczucie bezpieczeństwa i mądrość, która polega na znajomości mojego cyklu.

– Co powiedziałabyś kobietom, którym ciężko zajść w ciążę i tracą nadzieję?

– Tym, które wierzą w Boga, powiedziałabym: „Powierz Panu drogę swoją, zaufaj Mu, a On wszystko dobrze uczyni” (Psalm 37).
Natomiast tym, które nie wierzą, powiedziałabym: „Nic nie stracisz, możesz tylko zyskać, zaufaj Bogu”.

2014-07-15 12:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Rodzina...”

Niedziela przemyska 36/2003

[ TEMATY ]

rodzina

lorenkerns / Foter.com / CC BY

Czym jest rodzina wie chyba każdy. Jednak gdy wgłębimy się bardziej, gdy spróbujemy dokonać nawet pobieżnej analizy i porównać sądy na jej temat, to przekonamy się jak bardzo jest to złożona sprawa. Bóg stwarzając człowieka jako mężczyznę i kobietę polecił im współdziałanie w rozwoju, w życiu rodzinnym, w pracy oraz we wszystkich innych sprawach, by wzajemnie sobie pomagali. W związku mężczyzny i kobiety, czyli w małżeństwie muszą dążyć do wspólnego dobra, wzajemnego zrozumienia, pokonywania trudności wynikających z fizjologii ciała a także uwarunkowań kulturowych. Rodzina to grupa związana szczególnymi więzami, więzami bezpośrednimi. Rodzina to konkretne role. Rola matki, ojca, dzieci. Właśnie od tego, jaka więź panuje między mężem a żoną, matką a ojcem, zależy kształtowanie się charakterów dzieci. Tylko dobrze funkcjonująca rodzina jest najlepszym zabezpieczeniem dzieci na przyszłość. Więź małżonków jest „solą ziemi”. Daje podstawy prawidłowo funkcjonującej rodzinie i determinuje jej losy. Należy się zatem zastanowić nad znaczeniem rodziny. Uświadomić sobie fakt, że nic i nikt nie jest w stanie rodziny zastąpić. Tylko rodzina wytwarza bezpośrednie osobiste związki. Związki, których ciepło jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania życia psychicznego, jak i fizycznego. Szkoły wyższe, uniwersytety przygotowują młodych ludzi do różnych zawodów. Najczęściej nauka trwa 4-6 lat. Większość jednak nie zdaje sobie sprawy, że to właśnie przygotowaniu do małżeństwa, do życia w rodzinie powinno się poświęcić najwięcej czasu. Wiedzę na ten temat, zrozumienie, czym jest małżeństwo, rodzina, jakie ma zadania, co to jest miłość małżeńska itp. można i należy pogłębiać. Powinni to czynić ci, którzy przygotowują się dziś do małżeństwa. Pomocą będzie wiedza dla tych, którzy mają już namiastkę doświadczeń życia małżeńskiego i rodzinnego. Natomiast bardzo pomocna może się okazać dla tych, których bagaż małżeński i rodzinny przygniata wprost do ziemi. Warto zatem wzbogacać wiedzę na tematy, które są nam szczególnie bliskie. Na wszystkie dręczące pytania i problemy można znaleźć odpowiedzi uczestnicząc w zajęciach Archidiecezjalnego Studium Życia Rodzinnego. Zajęcia, konferencje są prowadzone raz w miesiącu (sobota, niedziela) przez dwa lata w Ośrodku Rekolekcyjnym przy parafii Świętej Trójcy w Przemyślu. Wiedzę na tematy związane z życiem małżeńskim, rodzinnym, duchowym i prawidłowym komunikowaniem się itd. przekazują w Studium wykładowcy świeccy i duchowni z ogromnym doświadczeniem. Ludzie znani nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Dla uczestników tych wykładów nie jest to czas mierzony wskazówkami zegara, ale czas niezwykłych, niezapomnianych przeżyć i zgłębiania prawdziwej wiedzy. Wiedzy opartej na prawdzie najwyższej, którą jest sam Bóg Stwórca. Jest to czas dla młodych, dla tych, którzy zdali maturę i stają u progu dojrzałego życia. Dzięki temu, że zajęcia w Studium odbywają się raz w miesiącu w soboty i niedzielę mogą oni (jeżeli tylko chcą) równocześnie studiować inne kierunki na wyższych uczelniach. Właśnie najwięcej absolwentów szkół średnich zgłębia obecnie wiedzę w Studium. To oni zdobywają wiedzę, która będzie podstawą do budowania ich przyszłych małżeństw, rodzin na mocnych fundamentach opartych na Bogu. Młodzi małżonkowie mają możliwość korygowania błędów, eliminowania nieporozumień, które wyniknęły z ich winy czy po prostu z niewiedzy. Ci zaś, których życie małżeńskie i rodzinne jest już bardzo zaawansowane w czasie, mają okazję jeszcze raz zastanowić się, zrobić retrospekcję i zmienić to, co się jeszcze da zmienić. W przeciwnym razie łatwiej będzie oddać bagaż swoich spraw w ręce najlepszego Boga, z ufnością, że:
CZYTAJ DALEJ

Niemcy: Strzelanina w pobliżu sądu w Bielefeld; ujęto jednego z podejrzanych

2025-02-26 16:15

[ TEMATY ]

Niemcy

Bielefeld

Adobe Stock

W Bielefeld doszło do strzelaniny. Zdjęcie poglądowe

W Bielefeld doszło do strzelaniny. Zdjęcie poglądowe

Kilka osób zostało rannych, w tym jedna ciężko, w wyniku strzelaniny, do której doszło w środę w pobliżu sądu w Bielefeld na zachodzie Niemiec. Policja zatrzymała jednego z podejrzanych, drugi jest wciąż na wolności - podał dziennik "Bild". Według policji atak ma związek z procesem w sprawie zabójstwa byłego zawodowego boksera.

Około godz. 13 w środę niedaleko sądu padły strzały. Policji udało się zatrzymać jednego podejrzanego sprawcę. Drugi podejrzany zabarykadował się w sąsiednim budynku lub uciekł - ustalił "Bild".
CZYTAJ DALEJ

Klinika Gemelli: kolejna dobra noc Ojca Świętego

2025-02-27 08:24

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Papież spał dobrze w nocy a teraz odpoczywa - informuje w porannym komunikacie Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, po trzynastej nocy od hospitalizacji Franciszka.

Przypomnijmy, że we wczorajszym komunikacie wieczornym była mowa o tym. że w ciągu ostatnich 24 godzin stan kliniczny Ojca Świętego wykazał dalszą niewielką poprawę.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję