Przynosimy tutaj sprawy całej Ojczyzny: regionów, rodzin, wspólnot i osobiste z nadzieją na Polskę wierną Bogu, Kościołowi, wierną Maryi i Chrystusowi. W tych intencjach trwajmy w modlitwie, a Ofiara Jezusa Chrystusa, którą sprawować będziemy, Ofiara Jego męki i zmartwychwstania, niech nas wszystkich przeniknie mocą nowego życia – mówił abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński, przewodnicząc Mszy św. sprawowanej na Szczycie Jasnogórskim 13 sierpnia o godz. 11.30 dla pielgrzymek szczecińskiej, koszalińskiej, pelplińskiej, rzeszowskiej i drohiczyńskiej.
Szczecińska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę przeżywała w tym roku swój jubileusz trzydziestolecia. O godz. 8 pielgrzymi zostali powitani przez Arcypasterza, a następnie w dwóch grupach – św. Ottona i św. Jakuba – dziękując za szczęśliwy finał wędrowania, poszli pokłonić się Matce Bożej w cudownym, jasnogórskim wizerunku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dwadzieścia dni to nie lada wyczyn, nawet dla zaprawionych w wędrowaniu stałych pątników. Dlatego nie wszystkim udało się dotrzeć do celu – mówił ks. Paweł Ostrowski, główny przewodnik (od 10 lat) 30. Szczecińskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Reptowie. Niektórzy pielgrzymkę przeszli etapami. Ci, którym nie udało się w ogóle wyjść na pątniczy szlak, towarzyszyli pielgrzymom jako grupa duchowa, modląc się w intencji pielgrzymki i ofiarując swoje cierpienia. Duchowo łączyły się z pielgrzymami grupy z parafii Matki Bożej Jasnogórskiej w Szczecinie na Pomorzanach, z parafii Matki Bożej Fatimskiej na os. Słonecznym w Szczecinie (skąd wyruszyła pielgrzymka) i z parafii Gwiazdy Morza w Świnoujściu. Na Jasną Górę szło 315 pielgrzymów, w trakcie drogi ta liczba ulegała zmianie.
– Trzeba pamiętać, że nasza szczecińska pielgrzymka należy do najdłuższych w Polsce i stąd nie każdy ma te dwadzieścia dni, żeby odbyć całą pielgrzymkę – podkreślał Ksiądz Dyrektor. – Zdarzało się, że pielgrzymi szli etapowo. Można było wybrać liczbę etapów, w których się uczestniczy.
W pielgrzymce oprócz osób świeckich szły dwie siostry po ślubach wieczystych – przedstawicielki dwóch zgromadzeń ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża i ze Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej, obie siostry pracują na terenie archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, jedna w Trzebiatowie, a druga w Szczecinie; postulantka ze Zgromadzenia Świętej Rodziny; siedmiu kleryków i jeden diakon, a także dwunastu kapłanów.
Pątnicy 30. Szczecińskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę wędrowali do Matki Bożej dwadzieścia dni w intencji powołań kapłańskich i zakonnych, pokonując ponad 600 km.
– Główną intencją pielgrzymki od 29 lat jest modlitwa o liczne i święte powołania kapłańskie i zakonne, i nadal trwamy w tej modlitwie – mówi ks. Paweł Ostrowski. – Ale hasłem, które rozważaliśmy, było hasło roku duszpasterskiego, czyli: „Wierzę w Syna Bożego”. Mając 20 dni pielgrzymowania z Łukęcina ku Jasnej Górze, każdego dnia rozważaliśmy inny temat. Były to tematy związane z kolejną tajemnicą Różańca św. Dziękowaliśmy również za kanonizację Jana Pawła II.
Dyrektorem logistycznym pielgrzymki jest ks. Tomasz Gruszto, wikariusz parafii bł. Michała Kozala w Świnoujściu. Pielgrzymka, jak co roku, szła w dwóch grupach – św. Ottona i św. Jakuba. Grupie św. Ottona przewodził ks. Stanisław Szlijan, wikariusz parafii św. Jana Chrzciciela w Szczecinie, a towarzyszyli mu m.in.: ks. prał. Aleksander Ziejewski, proboszcz bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie, ks. Janusz Szczepaniak, ojciec duchowny szczecińskiego Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego. Grupę św. Jakuba poprowadził ks. Karol Łabenda, wikariusz Matki Bożej Jasnogórskiej w Szczecinie, wspierany m.in. przez kapłanów: ks. Arkadiusza Skwarę z parafii św. Jana Chrzciciela Myśliborzu (od września kapelana służb więziennych w Szczecinie), ks. Lucjana Chronchola, prefekta AWSD w Szczecinie, ks. Gracjana Sierocińskiego z parafii NMP Królowej Świata w Stargardzie Szcz.
– Pielgrzymka zmienia człowieka. Jednego roku mówiliśmy: „Szczecińska zmienia” i to hasło nadal w nas trwa. Kroczyliśmy kiedyś pod hasłem: „Spróbuj pielgrzymowania”. Te wszystkie hasła mówią o pewnej rzeczywistości, rzeczywistości zmiany, przede wszystkim naszego ducha, naszego spojrzenia na życie, ale także pogłębieniu wiary. Po odbyciu takiej pielgrzymki jesteśmy w stanie spojrzeć na Kościół jako na wspólnotę, doświadczamy tej wspólnoty w drodze, a przecież Kościół jest pielgrzymujący. Wielu młodych ludzi, wybierając się na szlak, wraca. Pielgrzymka to jedyna rzecz, która uzależnia pozytywnie – podsumowuje ks. Paweł Ostrowski.