Reklama

Uczelnia przyszłości

Z ks. prof. Stanisławem Dziekońskim – rektorem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie – rozmawia Milena Kindziuk

Niedziela Ogólnopolska 39/2014, str. 20-21

Archiwum UKSW

Ks. prof. Stanisław Dziekoński

Ks. prof. Stanisław Dziekoński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MILENA KINDZIUK: – UKSW obchodzi jubileusz 60-lecia. Początkowo była to tylko Akademia Teologii Katolickiej chyba z trzema wydziałami…

KS. PROF. STANISŁAW DZIEKOŃSKI: – Nasze początki sięgają roku 1954, kiedy to została utworzona ATK. Co ciekawe – na bazie Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Warszawskiego, o czym dzisiaj się często zapomina. W pierwszym okresie zatem nie była to duża uczelnia, rzeczywiście miała zaledwie trzy wydziały: teologiczny, prawa kanonicznego i filozofii chrześcijańskiej.

– Początkowo też prymas Wyszyński jej nie uznał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Trudno się temu dziwić. Powstanie ATK było przecież decyzją władz komunistycznych. Nie był to efekt konsensusu ani też inicjatywa Kościoła. Usuwając wydziały teologiczne z państwowych uniwersytetów, komuniści zamierzali stworzyć w przyszłości swoiste skanseny. Takim tworem miała być ATK. Natomiast, wbrew oczekiwaniom władz, uczelnia zaczęła się rozwijać.

– Jakie etapy jej rozwoju można wyróżnić?

– Pierwszy, bardzo trudny, to walka o uznanie ATK przez Kościół.

– I to była sprawa przełomowa w dziejach uczelni?

Reklama

– Na pewno tak, chociaż uwiarygodnianie ATK w oczach Kościoła było raczej procesem. Uznanie uczelni przez Kościół dawało biskupom możliwość posyłania duchownych na studia, uczelnia zaś zyskała okazję kształcenia kadr dla Kościoła. Dzięki temu wyrosła na ważny, drugi obok KUL-u, ośrodek studiów kościelnych.
Warto też spojrzeć na rozwój naszej uczelni w nieco innej perspektywie: tworzenia nowych kierunków i wydziałów. Obok trzech początkowych został bowiem utworzony tzw. czwarty – Wydział Kościelnych Nauk Historycznych i Społecznych, który obecnie jest jednym z największych wydziałów, jeśli chodzi o strukturę studiów. Uruchomiono na nim m.in. historię, historię sztuki, archeologię, socjologię, politologię, ekonomię, bezpieczeństwo, pracę socjalną, a więc kierunki typowo świeckie, w dodatku cieszące się dużą popularnością.
Patrząc zatem na rozwój uczelni z tak szerokiej perspektywy, widać, że to nie przypadek sprawił, iż w 1999 r. Sejm podjął uchwałę o przekształceniu ATK w uniwersytet. Tak powstał UKSW. Co ważne – na bazie ATK. Była to więc ta sama uczelnia, ale zyskała nowy status. Musiała być dość duża i znacząca, skoro przekształcono ją w uniwersytet, nie włączając w nią przy tym innych szkół. Inne nowe uniwersytety w Polsce powstały z połączenia różnych szkół.

– Jak UKSW rozwija się dziś?

– Bardzo dobrze. Oczywiście, całe szkolnictwo wyższe natrafia obecnie w Polsce na wiele trudności, dotyka je kryzys, zwłaszcza ekonomiczny, i o tym też trzeba pamiętać. Potrzebna jest zmiana struktury finansowania, kładziemy nacisk na współpracę uczelni z gospodarką, z rynkiem pracy, uczelnia bowiem ma nie tylko prowadzić dydaktykę, ale również prowadzić badania naukowe i być powiązana z życiem kraju, a w naszym przypadku, zwłaszcza z Mazowszem. UKSW jest jednym z największych uniwersytetów w Polsce. Jesteśmy uczelnią, na której rozwijają się zarówno nauki humanistyczne, społeczne, jak i ścisłe oraz przyrodnicze. Przy tym zachowujemy swoją specyfikę wynikającą z faktu kontynuacji tradycji ATK. Mamy szeroką ofertę studiów. Jesteśmy otwarci na dialog międzyreligijny i międzykulturowy, który prowadzony jest w obszarze nauki, ale nie zapominamy, że wyrośliśmy z korzeni chrześcijańskich i zachowujemy swą tożsamość. Dlatego np. na kierunku: historia jest wykładana również historia Kościoła, a dziennikarstwo można u nas studiować na Wydziale Teologicznym, chociaż stanowi ono także osobny kierunek.

Reklama

– Studenci na tym kierunku skarżą się jednak niekiedy, że w programie studiów zbyt wiele jest treści religijnych. Nie zawsze chcą uczyć się warsztatu dziennikarskiego na przykładzie tekstów religijnych, preferują ekonomiczne czy społeczne.

– Nie uważam tego za słuszne. Po pierwsze, mają okazję poznać cały warsztat dziennikarski. A po drugie, chcemy też kształcić elity dziennikarskie, które znają także problematykę kościelną. Jak bowiem nie można mówić o dziedzictwie kulturowym Polski bez udziału chrześcijaństwa i Kościoła, tak trudno wyeliminować sferę religijną z całego życia człowieka. Wymiar religijny jest tu naprawdę istotnym elementem. I w przekazie dziennikarskim trzeba tego uczyć. W Polsce wciąż potrzeba ludzi kompetentnych, jeśli chodzi o język oraz istotę przekazywanych treści na styku życia społecznego i religijnego. Kto ma tego nauczyć, jeśli nie UKSW? Absolwent naszej uczelni musi umieć zadać rozmówcy pytanie także o charakterze religijnym, musi znać terminologię kościelną, słownictwo religijne, powinien rozróżniać stroje liturgiczne, części liturgii, historię wydarzeń itd. Myślę, że nam wciąż brakuje fachowego dziennikarstwa religijnego.

– Przejdźmy więc do problemów bardziej realnych. Czy wykładowcy UKSW prezentują wystarczająco wysoki poziom nauczania?

Reklama

– Staram się zatrudniać najlepszą kadrę dydaktyczną i naukową, mam więc nadzieję, że tak jest. Zatrudnienia odbywają się zresztą na drodze konkursów. Kandydatom na wykładowców stawiamy konkretne wymagania. A ci, którzy już u nas wykładają, podlegają systematycznej ocenie (co jest zresztą wpisane do statutu UKSW). Każdy pracownik naukowo-dydaktyczny w danym roku akademickim musi uzyskać odpowiednią liczbę punktów. Jest też wdrożony dodatkowy system ocen za prowadzenie zajęć i dydaktykę – w oparciu o ocenę studentów. Nie odbiegamy tu więc od wymagań stawianych przez najlepsze uniwersytety w Polsce i za granicą, które dbają o wysoki poziom swojej kadry.

– Wykładowcy narzekają jednak, że muszą „się wykazywać”, że to biurokracja pochłaniająca czas, który można by przeznaczyć właśnie na prowadzenie badań naukowych. Swego czasu zresztą profesorowie kilku polskich uczelni protestowali przeciw takiemu systemowi ocen.

– Uważam, że jeśli ktoś jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym z prawdziwego zdarzenia, to owe punkty z łatwością zdobędzie. Pamiętajmy, że profesor uniwersytetu nie tylko prowadzi wykłady, ale musi brać udział w badaniach naukowych, musi organizować konferencje naukowe i w nich uczestniczyć, musi wydawać publikacje, aplikować wnioski do Narodowego Centrum Nauki, do Centrum Badań i Rozwoju itd. Gdy to wykaże, można go obiektywnie ocenić. Przygotowany przez nas system ocen pozwala pracownika również wyróżnić, a przez to lepiej zmotywować do dalszej pracy, wyłonić lidera, mistrza, zarówno w obszarze badań naukowych, jak i dydaktyki.

– Kiedy obejmował Ksiądz Profesor funkcję rektora UKSW, zapowiadał stworzenie nowoczesnego uniwersytetu przyszłości. Czy to się udało?

– To plan wieloletni, którego efekty widoczne są w dłuższej perspektywie czasowej, tymczasem trwa dopiero drugi rok mojej kadencji. Na pewno miarą nowoczesności jest cyfryzacja, która wciąż jest wprowadzana. Pozwala to na bardziej kompetentną obsługę, szybszą sprawozdawczość, co powoduje, że biurokracja staje się mniej dotkliwa. Wiele rzeczy już się powiodło. Wciąż ogromnym zainteresowaniem cieszą się studia dziennikarskie, zdobyliśmy poważny projekt naukowy, który ma usprawnić funkcjonowanie całej administracji. Udało się stworzyć studio radiowo-telewizyjne, w dodatku w technologii cyfrowej, co stanowi ukłon w stronę młodych pokoleń. Prowadzimy nowe projekty badawcze, np. na Wydziale Prawa jest realizowany ciekawy projekt analizujący kwestię informacji jawnych i niejawnych w Internecie. Dotykamy więc sfery, która staje się dzisiaj problematyczna. To wszystko wpisuje się w nowoczesny uniwersytet przyszłości. Ale też wciąż nawiązujemy do tradycji, do wielkiego dziedzictwa, jakie stanowi tradycja chrześcijańska. To powiązanie to także wyraz nowoczesności, która polega przecież na tym, by kultury nie traktować po manichejsku, ale brać pod uwagę wszystkie jej wymiary.

2014-09-23 15:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Józef - oblubieniec Maryi

Niedziela podlaska 11/2002

[ TEMATY ]

św. Józef

Karol Porwich/Niedziela

Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...". Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał". Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa. Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo, to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci. Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu, w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda. Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa. W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu, jako uroczystość. Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św. Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego. Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki. Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej. Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne nabożeństwo do tegoż Orędownika. Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza, a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację. Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św. Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w 1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia, Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona. W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W 1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka. Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego czasu imię Józef było bardzo popularne. Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela, był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości. Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo Ojca i Syna i Ducha Świętego".
CZYTAJ DALEJ

Zgubienie Jezusa – czyli o tym, jak tęsknić za Panem

2025-03-18 20:50

[ TEMATY ]

Matka Boża Bolesna

Zgubienie Jezusa

tęsknota

Wydawnictwo eSPe

Książka „Matka Boża Bolesna”

Książka „Matka Boża Bolesna”

Co czuli Maryja ze św. Józefem, gdy spostrzegli, że nie ma z nimi ich syna? Jak zareagowali, gdzie Go szukali? Co my robimy, gdy „nie widzimy” w naszym życiu Jezusa?

Artykuł zawiera fragment książki ks. Andrzeja Nackowskiego „Matka Boża Bolesna. Połącz swoje cierpienie z cierpieniem Maryi”, wyd. eSPe. Zobacz więcej: https://ksiegarnia.niedziela.pl/religia/239767-matka-boza-bolesna-9788384040027.html
CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki zabrał głos w sprawie nominacji bpa Zielińskiego

2025-03-19 14:37

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Bp Zbigniew Zieliński

Nuncjatura Apostolska

Episkopat Flickr

Abp Stanisław Gądecki

Abp Stanisław Gądecki

"Biskup Zbigniew Zieliński okazał się bardzo sprawnym organizatorem i myślę, że będzie najodpowiedniejszym metropolitą dla naszej archidiecezji" - zauważył abp Stanisław Gądecki po ogłoszeniu przez Nuncjaturę Apostolską informacji, że biskup koszalińsko-kołobrzeski Zbigniew Zieliński będzie nowym metropolitą poznańskim.

Nominację papieża Franciszka odczytał w Sali Pompejańskiej domu arcybiskupiego w Poznaniu abp Stanisław Gądecki, w obecności biskupów pomocniczych Grzegorza Balcerka i Jana Glapiaka oraz bp. seniora Zdzisława Fortuniaka, a także pracowników centralnych instytucji archidiecezji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję