Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

O Matce Bożej z Biskupem

60 lat temu wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Nowym Mieście. W zakonie otrzymał imię Pacyfik. Bp senior diecezji drohiczyńskiej Antoni Pacyfik Dydycz przewodniczył Mszy św. w parafii pw. Świętej Trójcy w Komarowie podczas ostatniego nabożeństwa fatimskiego w szóstym roku Wielkiej Nowenny Fatimskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA GODZISZ: – Pacyfik, czyli „ten, który zaprowadza pokój”. Jak to wezwanie realizuje Ksiądz Biskup w swoim życiu?

BP ANTONI DYDYCZ: – Istotnie 60 lat temu wstąpiłem do Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Wiązało się to z ówczesną sytuacją polityczną kraju. Likwidowano zakony w całym bloku socjalistycznym i była obawa, że także w Polsce. Uważano, że jeżeli ktoś będzie miał habit, to go zostawią, dlatego ja, nie mając jeszcze skończonych 16 lat, założyłem habit. Natomiast imię Pacyfik ma swój rodowód franciszkowy. Mianowicie, św. Franciszek – jak czytamy w różnych opowieściach – miał bardzo wielki wpływ na masę różnych ludzi, tak samo na ludzi kultury i sztuki, a w tamtych czasach tą kulturą i sztuką zajmowali się trubadurzy, którzy byli pieśniarzami, ale też pisali poezję i opowiadali dowcipy. Wędrowali od zamku do zamku, gdzie gromadzili się ludzie. To był taki przekaz, który wyprzedzał naszą telewizję i radio. Wilhelm Divini, wielki trubadur, przeżył szok, kiedy jako starszy pan, przebywając w jednym gościnnym pomieszczeniu, usłyszał jak panie, które zajmowały się pokojami w tym zamku, powiedziały, że jest on stary. Nie wiedziały, że on słyszy, ale on to usłyszał. Przejął się tym trochę i poszedł do św. Franciszka, prosząc, by przyjął go do zakonu. A św. Franciszek powiedział mu: – Tak byłeś sławny i głośny, to teraz będziesz miał imię Pacyfikus albo Pacifico po włosku, czyli ten, który rzeczywiście niesie pokój. I tak to imię zostało w zakonie. Tylko zakon franciszkański wprowadził je do użytku ogólnoświatowego. Spotykałem potem to imię Pacyfik w wielu okolicach, miejscowościach i krajach. Pacific to będzie po angielsku, Pacifico po włosku, Pacifique po francusku, a po naszemu Pacyfik, którego odpowiednikiem jest Mirosław albo Mirodziej, też tak samo odnoszący się do pokoju.

– W parafii w Komorowie przypomniał Ksiądz Biskup, że „gdy nie ma miejsca dla Boga, to nie ma też miejsca dla człowieka”. Dzisiaj też dostrzegamy, że bez Maryi nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć. Dlaczego tak potrzebna jest obecność Maryi i modlitwa różańcowa?

– Obecność Matki Bożej jest absolutnie potrzebna w tej chwili. Natomiast nie możemy tego tak bardzo uogólniać, bo wiemy, że gdy nie było jeszcze Matki Bożej historycznie, Pan Bóg był. Musimy być bardzo ostrożni, żeby nie wyszło, że jesteśmy mądrzejsi od Pisma Świętego, bo nie jesteśmy. Możemy powiedzieć, że Matka Boża była i tu, i tu, czyli intencjonalnie już była, bo w raju zapowiedział to Pan Bóg. Jednak ci, którzy przez całe wieki oddawali cześć Bogu prawdziwemu, jedynemu, to tej radości nie mieli. Niemniej w naszych czasach Matka Najświętsza odgrywa wielką rolę. Dlaczego? Dlatego, że nie zapominajmy, jest Ona tylko człowiekiem albo aż człowiekiem. Potrafiła w rozmowie z Aniołem jako młoda dziewczyna wyczuć i – co jest ciekawe – postawić dojrzałe pytanie. Jednak ważniejsze było to, że przekonała się o tym, że to wezwanie było dla Niej i to Ona odpowiedziała na nie: „niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38). To jest ten najważniejszy problem dla człowieka, żeby mógł uświadomić sobie obecność Boga, czyli wyznać, „niech mi się stanie według słowa twego”. To dlatego Matka Najświętsza jest tu przykładem i jednocześnie w niej znajdujemy motywację i za to dziękujemy. Zwłaszcza w ostatnich czasach, proszę zwrócić uwagę, te 200 lat, kiedy Matka Boża ukazuje się tak stosunkowo często, dawniej nie było potrzeby. Dlaczego? Ludzie nie mieli tylu problemów. Dopiero kiedy pojawiła się masoneria w XVIII wieku, zaczęły się tworzyć różne ideologie ateistyczne, powiedzielibyśmy nawet przerażające i diabelskie. Wtedy zaczął się ten problem na nowo pojawiać. Problem, który dotyczył wizji człowieka, ale żeby ta wizja była pełniejsza, trzeba nam właśnie spotkania się z Matką Najświętszą. To ona jest tym człowiekiem, aż człowiekiem, pełnym człowiekiem.

– Drogą do Jezusa jest Maryja. Tego uczy nas Maryja i zaprasza do nieba. Co zrobić, Pasterzu, żeby drzwi do nieba pozostały dla każdego otwarte?

– My zamykamy drzwi albo otwieramy. Oczywiście Pan Jezus dał nam klucz. Tym kluczem jest odkupienie, to są sakramenty święte. Tym kluczem jest wszystko, co wprowadza nas w stan łaski. Od Matki Najświętszej powinniśmy się uczyć postawy zawierzenia Panu Bogu. Zastanawiając się nad sobą i swoją godnością, dostrzec jednocześnie, że to nasze człowieczeństwo bez tego zaplecza jest po prostu zerem. Pan Bóg dał nam szansę wyboru. Nie zdajemy sobie sprawy, że ta szansa wyboru jest czymś najpiękniejszym dla nas. Możesz wybrać, możesz rozeznać się w dobrym, możesz rozkochać się w prawdzie. Do tego potrzebna jest wolna wola, a Matka Boska przez tą swoją decyzję „niech mi się stanie według słowa twego”, tylko potwierdza, że każdy człowiek, który tak mówi Panu Bogu, nie zginie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2014-10-30 10:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję