Ojciec Święty Benedykt XVI pisał: „Bliski Wschód zajmuje szczególne miejsce w sercach wszystkich chrześcijan, ponieważ właśnie tam Bóg pierwszy dał się poznać naszym ojcom w wierze”. Podkreślając zaś olbrzymi wkład w budowanie wzajemnych relacji muzułmańsko-chrześcijańskich, stwierdził: „Bliski Wschód bez chrześcijan lub z dużo mniejszą liczbą chrześcijan już nie będzie tym samym «Bliskim Wschodem»”.
Niestety, apele te spotkały się z odezwą jedynie pośród świata katolickiego. Pozostaje smutne spostrzeżenie, że organizacje międzynarodowe powołane do obrony podstawowych praw człowieka nie stają na wysokości zadania, jeśli chodzi o obronę chrześcijan. Tymczasem sytuacja jest dramatyczna, o czym mówią patriarchowie z krajów Bliskiego Wschodu. Wraz z nimi apelujemy - jak napisał Ojciec Święty Franciszek - aby respektowano prawo wszystkich do godnego życia i swobodnego wyznawania wiary. Nie możemy pogodzić się z myślą, że Bliski Wschód pozostanie bez chrześcijan, którzy od dwóch tysięcy lat wyznają tam imię Jezusa, włączeni jako pełnoprawni obywatele w życie społeczne, kulturalne i religijne narodów, do których należą. Powszechnie znanym faktem jest, że w ostatnich 30 latach 50 proc. chrześcijan opuściło Bliski Wschód. Trzeba stwierdzić, że definitywnie opuścili oni swoją ojczyznę. Jak zawsze, jako ludzie wierzący, musimy pamiętać o modlitwie, do której wzywał i zachęcał Ojciec Święty: „W dniu dzisiejszym, drodzy bracia i siostry, chciałbym wyrazić krzyk, wznoszący się z rosnącym niepokojem z każdego zakątka ziemi, z każdego narodu, z serca każdego człowieka, z jednej wielkiej rodziny, jaką jest ludzkość: jest to wołanie o pokój”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu