Reklama

O Polakach i Polonii w Chicago

O duszpasterstwie w amerykańskich parafiach z bp. Andrzejem Wypychem z Chicago rozmawia ks. Waldemar Wesołowski

Niedziela Ogólnopolska 46/2014, str. 21

Ks. Waldemar Wesołowski

Bp Andrzej Wypych

Bp Andrzej Wypych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. WALDEMAR WESOŁOWSKI: - Jak to się stało, że Ksiądz pochodzący z Krakowa znalazł się w Chicago i tam został biskupem?

BP ANDRZEJ WYPYCH: - Najpierw to łaska Boża, że tak się stało, a potem uwarunkowania ludzkie. Moja rodzina wyjechała do Stanów Zjednoczonych, a ja zostałem w Polsce sam. Ukończyłem seminarium w Krakowie, po święceniach pracowałem 3 lata w parafii, a potem dołączyłem do mojej rodziny. W USA pracuję od 30 lat. W ostatnim czasie zostałem wyświęcony na biskupa pomocniczego. Jak to się stało? Tego nie wiem. Myślę, że znowu zadziałała łaska Boża. Choć było wielu innych, to jednak Pan Bóg spojrzał na mnie i zechciał, abym był Jego apostołem, za co jestem Mu bardzo wdzięczny. Cieszę się, bo jako biskup mogę wiele zdziałać dla Pana i ludzi, dla Polonii.

- Czy są jakieś różnice w pracy duszpasterskiej w Polsce i USA?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Warunki pracy zawsze są związane z czasem, miejscem i okolicznościami historycznymi. Kościół ciągle się rozwija, nie jest skamieniały. Kościół w Chicago charakteryzuje wielość narodowości, rozmaitość kultur i cywilizacji. Prowadzimy duszpasterstwo w 32 językach. Ich wzajemne przenikanie się wpływa oczywiście również na Kościół. W pracy duszpasterskiej musimy tę różnorodność uwzględnić. Także Polacy dużo wnoszą do życia miejscowego Kościoła. Wiele nas łączy, ale jest też wiele różnic. To stanowi o wielkim bogactwie i możliwościach. W Kościele amerykańskim i chicagowskim akcentujemy zaangażowanie w życie wspólnoty ludzi świeckich. Formowanie świeckich w życiu parafialnym jest zatem mocno podkreślane. Angażujemy świeckich w liturgię. Jeśli chodzi o jej przygotowanie i przeżywanie, to jestem pod wrażeniem Kościoła polskiego. Muszę powiedzieć, że pod tym względem jesteście dalej niż my, choć my też staramy się o to dbać. Ludzie przyjeżdżający do nas z Polski wnoszą w nasze życie dobrego ducha, sami przy tym uczą się nowych form duszpasterskich. Moja rola polega na trosce, by szło to w dobrym kierunku.

- Kiedy mówimy o Polonii w Chicago, nie mamy już na myśli jednolitej społeczności?

- Od 1830 r. Chicago zaczęło się rozwijać jako miasto, zaczęła napływać ludność. Wielu Polaków przybyło tam zwłaszcza pod koniec XIX wieku. To były bardzo trudne czasy. Wielki rozwój gospodarczy nastąpił dopiero w latach 50. XX wieku. Po I wojnie światowej część Polaków wróciła do kraju, nie wszyscy jednak zaklimatyzowali się i powrócili do Chicago. Potem wybuchła II wojna światowa, kolejna emigracja. Dzieci pierwszych emigrantów urodzone w Stanach mocno się „zamerykanizowały”, choć kulturowo starały się nawiązywać do polskiej tradycji. Mocne były też uczucia patriotyczne i zatroskanie o Polskę. Tak m.in. powstała Liga Katolicka dla Religijnej Pomocy Kościołowi w Polsce. To jakby ta pierwsza Polonia. O drugiej mówimy, kiedy myślimy o latach 80. XX wieku, o zrywie „Solidarności” i stanie wojennym w Polsce. Wtedy wyemigrowało wiele osób. Do Chicago przybyło ok. 300 tys. Polaków. Ta grupa przywiozła inne elementy kulturowe niż poprzednia. Następna była emigracja zarobkowa. Tak więc Polonia nie jest monolitem i wiele można mówić o każdej grupie.

Reklama

- Wspomniał Ksiądz Biskup o Lidze Katolickiej, za którą jest teraz odpowiedzialny. To m.in. dzięki niej wielu księży mogło studiować w Rzymie.

- Liga Katolicka dla Religijnej Pomocy Kościołowi Polsce, a teraz i Polonii, to organizacja złożona głównie z ludzi polskiego pochodzenia. Początkowo chodziło o organizowanie pomocy Polakom przed II wojną, po jej zakończeniu i w czasach komunizmu. Chodziło też o upominanie się o sprawy polskie u amerykańskich władz. Sam spieszyłem z pomocą materialną Polsce w czasach „Solidarności”. W Lidze są zaangażowani duchowni i świeccy, którzy wspomagają materialnie i duchowo Polaków w ojczyźnie i na świecie. Odkąd sytuacja w Polsce się poprawiła, nasze działania kierujemy do Polaków w biedniejszych krajach. Wspomagamy np. w dalszym ciągu dwa polskie domy dla księży studiujących w Rzymie - Instytut Polski i Kolegium Polskie; było jeszcze polskie seminarium w Paryżu, ale tam sytuacja się zmieniła. Rocznie przekazujemy na ten cel ok. 200 tys. dolarów ze składek Polonii. Dla nas ważne jest, by polscy księża się kształcili, by byli otwarci na świat, mądrzy, inteligentni, by polski Kościół miał wykształconych kapłanów. To jest wartość bezcenna. Swoją późniejszą posługą i pracą naukową spłacają ten dług.

- Jakie są najważniejsze cele duszpasterstwa polonijnego w Chicago?

- My nie mamy polskich parafii. Duszpasterstwo polonijne jest częścią duszpasterstwa diecezjalnego. Pod parasolem Ligi Katolickiej stworzyliśmy Duszpasterstwo Rodzin pw. Matki Bożej Częstochowskiej. W centrum jest zatem rodzina oraz różne wymiary jej życia: religia, edukacja, praca, kultura, wypoczynek. Na tych obszarach formujemy naszą chrześcijańską i polską tożsamość. Szczególny nacisk kładziemy na formację dzieci, młodzieży i studentów. Dbamy o duszpasterstwo narzeczonych, podkreślamy piękno chrześcijańskiego małżeństwa i znaczenie sakramentu małżeństwa. Dbamy też o zachowanie polskiej kultury i tradycji. Ponadto naszą misją jest budowanie jedności Polonii, promowanie Polonii w Kościele i amerykańskim społeczeństwie, aktywne uczestnictwo w misjach obsługiwanych przez polskich misjonarzy i misjonarki, przydzielanie stypendiów akademickich polonijnej młodzieży rzymskokatolickiej, pomoc finansowa w kształceniu i formowaniu liderów w strukturach parafialnych w USA.

- A jak wygląda sprawa powołań w Kościele chicagowskim?

- Dzięki Bogu mamy powołania, obserwujemy widoczny wzrost liczby powołań. Brakuje nam tylko duszpasterzy do większych grup wiernych, które przyjeżdżają do Stanów, a które mają swoje specyficzne potrzeby, jak np. Polonia. Miejscowi księża - nawet ci, którzy pochodzą z polskich rodzin, ale w USA się już urodzili i wychowali - nie wszystkie problemy są w stanie zrozumieć i im zaradzić. Dlatego szukamy chętnych do takiej pracy. Chcę jednak podkreślić, że muszą to być księża mający nastawienie do służby, w pewnym sensie bohaterowie, chcący ukazać piękno chrześcijańskiego życia. Księża otwarci, szczodrzy, odważni, oddani sprawie Kościoła, chcący budować cywilizację miłości...

2014-11-12 09:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś o godności Króla, Kapłana i Syna Bożego

2024-03-24 22:02

Archidiecezja Łódzka

O godności Króla, Kapłana i Syna Bożego mówił w pierwszym dniu rekolekcje wielkopostnych kard. Grzegorz Ryś. Msza Św. była sprawowana w Sanktuarium Imienia Jezus.

Jest już tradycją, że w Niedzielę Palmową rozpoczynają się wielkopostne rekolekcje dla łodzi, które głosił Metropolita Łódzki. W pierwszym dniu rekolekcji kard. Ryś mówił Jezusie Chrystusie i jego godności Króla, Kapłana i Syna Bożego.

CZYTAJ DALEJ

Kielce: w rękach policji wandal, który zniszczył kapliczkę maryjną przy ruchliwej trasie

2024-03-27 14:47

www.diecezja.kielce.pl

Kieleccy policjanci zatrzymali wandala, który we wtorek 26 marca zniszczył niedawno odnowioną kapliczkę Matki Bożej, znajdującą się przy rondzie w Czerwonej Górze, przy trasie Kielce - Kraków w gminie Chęciny. Kapliczka jesienią 2023 r. została odnowiona i pozostawiona na tym miejscu, mimo budowy ronda i remontu drogi.

Jak informuje mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, wczoraj wpłynęło zgłoszenie świadka, który zaobserwował sytuację, gdy do figurki tuż obok ronda, podjechał pojazd osobowy. Wysiadł z niego mężczyzna, który przewrócił i zniszczył tę figurkę, po czym oddalił się z miejsca.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję